Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
W naszym hufcu na pewno jest, jak można obserwować, co najmniej kilku posiadaczy i miłośników kurtki M-65 którzy wiedzą że M-65 to jest coś więcej niż kawałek materiału. Sześćdziesiątka piątka to legenda, jedna z tych rzeczy, które niewątpliwie posiadają „charakter” a może i „duszę”.Oryginalna M-65 (Coat, Cold Weather, Men's, Field) jest wykonana z mieszaniny bawełny i nylonu w proporcji 50/50, do tego ma podszewkę z cienkiej bawełny. Ma cztery kieszenie (dwie na biodrach i dwie na piersiach) zapinane na napy. W kołnierzu ma zwijany kaptur. Dodatkową częścią kurtki jest podpinka z nylonu wypełnionego poliestrową watą. M-65 – oryginalna lub dobra imitacja – jest doskonałą kurtką na wszystkie pory roku. Dzięki temu że ma wyjmowaną podpinkę, można ją nosić nawet latem w chłodniejsze dni, jest idealna na wiosnę i jesień, i zupełnie wystarcza jako kurtka zimowa. Jest co najmniej o połowę tańsza od kurtek goretexowych, a pod wieloma względami im dorównuje. Myślę że jest to idealna kurtka dla harcerzy, bo nadaje się zarówno do chodzenia po mieście, jak i do biegania po lesie. Jest wygodna, mocna, stosunkowo niedroga i nie starzeje się - M-65 nigdy nie wyjdzie z mody bo jest ponadczasowa.
Prehistoria „sześćdziesiątki piątki” sięga 1943 roku, kiedy to amerykańskie służby kwatermistrzowskie wprowadziły do użytku w US Army kurtkę zwaną oficjalnie M-43. Wykonana była ona z mocnej bawełny w kolorze ciemnooliwkowym zwanym oficjalnie Olive Drab 7. Podczas wojny koreańskiej pojawiła się jej ulepszona wersja znana pod kryptonimem M-51, wreszcie wojna wietnamska przyniosła w roku 1966 dzieło ostateczne i doskonałe – kurtkę M-65 wykonaną z mieszaniny bawełny i nylonu, zapinaną na zamek błyskawiczny, z czterema kieszeniami cargo i kołnierzem-stójką zawierającą cienki kaptur przeciwdeszczowy. M-65 początkowo wykonywana była tylko w kolorze zielonym.
W czasie wojny wietnamskiej M-65 była używana na stosunkowo małą skalę, gdyż w gorącym klimacie nie była potrzebna. Wielką karierę zrobiła dopiero w latach 70-tych, kiedy to duże ilości z nadwyżek wojskowych trafiły do użytku cywilnego. W „sześćdziesiątce piątce” zaczęli chodzić turyści, hippisi, włóczędzy, nosili ją także bohaterowie filmów, z których najsłynniejszym była niewątpliwie postać grana przez Roberta de Niro w „Taksówkarzu”. M-65 występowała także w wielu polskich filmach i serialach, np. w „Misiu” Barei. Ciekawe jest, że tą bądź co bądź amerykańską kurtkę wojskową nosili także przysięgli wrogowie USA. Najdziwniejsza sytuacja nastąpiła w 1979 roku, kiedy to w M-65 irańscy bojówkarze rewolucji islamskiej szturmowali ambasadę USA. Dzisiaj w „sześćdziesiątc piątce” występuje czołowy wróg Ameryki 1 – wysoki facet z brodą o inicjałach ObL.
W US Army „sześćdziesiątka piątka” zakończyła oficjalnie karierę na początku lat 90-tych, kiedy to zastąpiono ją kurtkami z goretexu. Jednak wciąż nosi ją setki tysięcy ludzi na całym świecie.
Odróżnia się podstawowe trzy kategorie „sześćdziesiątek piątek”:
A) tzw. kontraktowe czyli szyte dla wojska USA (były wykonywane tylko w 3 wersjach kolorystycznych: jednolicie zielone, kamuflaż Woodland i kamuflaż)
B) kurtki szyte na rynek cywilny przez te same firmy które produkowały dla US Army, np. firma Alpha Industries. Cena takiej kurtki nowej wynosi około 400-500 zł.
Te dwie kategorie mają opinię „oryginalnych”.
Trzecia kategoria to:
C) imitacje szyte na całym świecie od Hongkongu po Honduras (także w Polsce i w Niemczech). Są bardzo różnej jakości. Część z nich jest z kiepskiego materiału i zupełnie nie dorównuje kategoriom A i B, tylko tyle że z daleka wyglądają mniej więcej podobnie. Część imitacji na ogół całkiem dorównuje oryginałom. Ogólnie „podróbki” są mniej więcej o połowę tańsze od „oryginałów” (około 200-250 zł). Kupując należy zwrócić uwagę na jakość materiału. Nawet oryginalna „sześćdziesiątka piątka” nie jest w zasadzie nieprzemakalna. To jednak nie ortalion ani membrana. Natomiast jest „kroploszczelna” tzn. powinna zatrzymywać krótkotrwały deszcz i w miarę szybko schnąć. Należy też zwrócić uwagę na zamek błyskawiczny (czy jest dobrze wszyty), na jakość szwów itd. I jeszcze jedna ważna rzecz: firmy europejskie szyjące podróbki np. dość rozpowszechniony na naszym rynku niemiecki Mil-Tec stosują inne oznaczenia rozmiarówki większe od amerykańskich. Np. na mnie (175 cm wzrostu) pasuje idealnie rozmiar M z Alphy, natomiast rozmiar M z Mil-Teca jest zdecydowanie za duży.
Więcej o sześćdziesiątce piątce można przeczytać tu:
http://www.recon.net.pl/equip/m65/m65.php
W lutowym numerze "Komandosa" jest bardzo szeroki artykuł o tej kurtce, łącznie
z fotkami, tradycyjnie opisane jest jak odróżnić oryginał od podróbki i wiele innych
ciekawostek... gorąco polecam
pozdr
BB