ďťż

MPAR 2007 27-30 września 2007r.

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose
Witam!
Coś mnie dziś podkusiło aby wejść na stronę zawodów o nazwie jak w tytule i powiem szczerze, że mocno mnie zaintrygowała. Otóż Rajd ten w tym roku ma się odbyć w Bieszczadach . Każdy kto był w Bieszczadach wie, jak niesamowite może być połączenie zawodów AR w tymi górami.

Co tu dużo gadać, impreza ta troszeczke mi namieszała w główce no i zacząłem myśleć o realiach startu na speedzie. 55h, więc nie tak rygorystyczny limit, kajaki podejrzewam na zalewie solińskim w niebagatelnym dystansie, ciekawe zadanka specjalne, także zapowiada się naprawdę fajno, a treking przez połoninki to już będzie czysta przyjemność .

Jednak 2 tygodnie wcześniej jest ERO, na które na pewno jadę. a 5 tygodni wcześniej Nawigator(z którego ewentualnie mógłbym zrezygnować na rzecz MPAR). Myślę, że dałoby radę kondycyjnie pogodzić te imprezy, gorzej finansowo i w przypadku braku sponsora może być krucho, ale niedosyt z braku udziału w TNFAT i po BWC jest, więc mobilizacja do niewydawania złotówek na cole i chipsy jest.

L I N K

kR


Qrczaki propozycja naprawde ciekawa ...ale troche niepokoi bliskość ERO, bo w tak krótkim
czasie moge nie miec tyle urlopu no i naturalnie kasy...ale od edycji ADVENTURE TROPHY z
2001 roku (obecnego TNFAT) nie było w Bieszczadach żadnego AR i obawiam sie, że długo
po tej edycji może znowu nie być, co zwiększa pokusę ...


ale niedosyt z braku udziału w TNFAT i po BWC jest

jeżeli to jest Kondziu rękawica rzucona we mnie to przyjmuje wyzwanie
to może być to życiowe AR które na długo zapada w pamieci

pozdr
BB


kajaki podejrzewam na zalewie solińskim


Raczej chyba na rzece górskiej, bo zwróć uwagę na wyposażenie:




c) Osobiste obowiązkowe wyposażenie każdego zawodnika na etapy kajakowe
1 x kask rowerowy lub wspinaczkowy


To może być zalew na Solinie jednak, a z kajaków prosto na zadanie specjalne -liny na tamie

A z innej beczki nie chcielibyście kurde czwórki stworzyć?

Po tym com widział na TFNAT to mam ochotę na czwórkę


Ja w czwórkę nie wchodzę, sorry ale jeszcze jest za wcześnie, a pomijając
fakt, że jak dla mnie jesteśmy na czwórkę jeszcze zbyt cienkie bolki to
tak naprawdę nie mamy kobiety, z którą by można tak zaszaleć

Patrząc realnie nie zamierzam pojechać na imprezę na drugi koniec Polski
i nie ukończyć jej

pozdr
BB
Bartku trzeci rok cienki bolek???? eeeeeeeeee patrząc na to jak szła ekipa na tfnacie, która jako ostatnia zaliczyła imprezę to Iga chodzi szybciej , mijałem ich w Tatrach, a w temacie kobiety, to troszeczkę możnaby poszukac.
Ja tego tak nie przeliczam, że to już 3 rok....tylko ile rajdów powyżej 200 km mam już
zaliczone i wychodzi ze na przestrzeni ostatnich kilku lat udało mi sie wystartować tylko
w 2 rajdach powyżej 200km, 2 razy w BWC - ok 150km i ok 10 długości 60-120km, a to
zdecydowanie za mało, żeby porwać sie na 400km tym bardziej ze ostatnia moja impra
powyżej 200 km to TNFAT z zeszłego roku.
Szukanie teraz kobiety na wrześniową imprezę o długości 400km to zdecydowanie
za późno... obawiam sie, że całe nasze przygotowania byłyby raczej sztuka improwizacji
niż przejawem profesjonalizmu.
Sorry będę uparty i powiem że zanim zacznę startować na trasach 400km chciałbym
ukończyć jeszcze kilka imprez ok 200 km i zacząć sie wbijać do pierwszej dziesiątki

pozdr
BB


Szukanie teraz kobiety na wrześniową imprezę o długości 400km to zdecydowanie
za późno... obawiam sie, że całe nasze przygotowania byłyby raczej sztuka improwizacji
niż przejawem profesjonalizmu.


4,5 miesiąca za mało czasu? Bartek, do maratonu wystarczy 16 tygodni czyli niespełna 4 miechy, ten czas jest optymalny by się przygotować. Nawet na 400 czy 500 km rajdu.
hehe no możemy tak se pogadać ...

ja bym nie porównywał maratonu do AR 400km, sorry Sławol ale AR to nie to samo
co biegi czy nawet maratony piesze na orientacje, tam trzeba być takim terminatorem
i specjalistą we wszystkim. Looknij sobie na spis konkurencji i zadań specjalnych
jakie obowiązują na trasie masters, a co gorsze przez te 400km trzeba ostro zapodawać
z łydy, żeby łapać sie w limitach, weź również pod uwagę, że tak naprawdę nie startowałeś
w tak długiej imprezie bez snu i nie wiesz jak będzie sie zachowywał Twój organizm a tego
nie da sie wytrenować nawet w 4 miesiące, tylko właśnie po przez starty w rajdach po 200km
My z Kondziem wiemy już co to są haluny gdy napierasz drugą noc lub trzeci dzień bez snu
znamy już nasz organizm i wiem ze stanowi to dla nas duży problem

Chodzi mi po prostu o to ze tu prócz ostrej kondychy trzeba mieć naprawdę duże
doświadczenie w rajdowaniu, a tych moich kilka startów nie nazwałbym jakimś dużym
mega doświadczeniem

pozdr
BB
No dobra znowu se pogadamy w dwójkę to możemy również przy piwie - będzie raźniej.

Nie startowałem, ale to nie jest powód by nie wystartować - co nas nie zabije to nas wzmocni.

Ale kiedyś trzeba Bartek spróbowac - nawet jak nie ukończymy - trudno taki life.

Więc temat pozostawiłbym otwarty.

Ale kiedyś trzeba Bartek spróbowac - nawet jak nie ukończymy - trudno taki life.

no i tu kolejna różnica poglądów , ja jak już wystartuje na trasie 400 km to ją
ukończę (jak na razie tylko jednego rajdu AR nie ukończyłem - dzieki temu
że staram sie dobrze dobierać sobie poziom rajdów - to buduje psyche ) a kobietę do
startów to trzeba po prostu wytrenować, zaczynając tak jak ja od krótkich rajdów po
60-100km, potem kilka startów 200km (oczywiście ukończonych) i potem
można myśleć o długich trasach ...

Jeśli chodzi o mój start w zespole czteroosobowym to ja temat zamykam

pozdr
BB


a w temacie kobiety, to troszeczkę możnaby poszukac


Mam taką jedną super koleżankę ...
Wicemistrzyni Polski w triathlonie, uczestniczka maratonów pływackich, o ile się nie mylę to także medalistka akademickich mistrzostw Polski w kolarstwie górskim (zna ze wspólnych startów na imprezach studenckich Maję Włoszczowską), sukcesy w biegach przełajowych i ulicznych, nie chciałbym Was urazić, ani się narazić, ale czasy w biegach ma ponoć lepsze od Hadesu (słyszałem, ale protokołu z zawodów nie widziałem, a po tak cudownym dopingu na Harpaganie, nie chciałbym być teraz źle zrozumiany) . Ma też prawie ukończony jeden rajd AR (prawie, bo zabrakło kilku minut do limitu przez zepsuty rower innego członka zespołu).
Myślę, że wiecie o kogo chodzi
Do tego jest bardzo skromna i szalenie miła, poza tym świetnie chodzi po górach.
Problem może być tylko z wytrzymałością na tak długim dystansie.

Wspomniana wyżej znajoma została zauważona przez jedną z ekip na Wertepach i dostała propozycję darmowego udziału w przyszłorocznym TFNAT. Musiałaby się tylko nauczyć jazdy na rolkach.

A tak a propos ...
Może potrzebowalibyście managera
Mam już jeden sukces: namówienie tej dziewczyny na Wertepy.
A skuteczność ? Już zdecydowała się na start w Szarpaninie.
Temat wraca jak bumerang...
No dobra, ERO odpadło w moim przypadku no i pojawił się pewien niedosyt. Tak więc wstępnie z Czarkiem zdecydowaliśmy się na start w tej imprezie rzecz jasna na speed-zie. 200km w 55h wydaje sie raczej realne, a w Bieszczady strasznie ciągnie człeka... .

Jeśli ktoś jeszcze myśli o tym starcie - do końca lipca jest tańsze wpisowe 150zł za głowę, także warto się jak już to w tym m-cu decydować.
No to tyle.

kR
kurczaki duzo mysallem o tej imprezie, w sumie to nawet calkiem realnie myslalem o starcie, ale dzis udalo mi sie zalatwic 2 tyg wolnego na oboz i na MPAR bedzie trudno a wrecz powiedzialbym - jest niemozliwe :/

pamietajcie, ze tam Pawel moze dowalic 50km kajaczka po Solinie

m.
Bart jesteś chętny?
o niczym innym tak nie marze, jak o 50km na solinie ....chyba

kR

Bart jesteś chętny?

Akurat od ostatniej imprezy GP (sprintu Liska) miną ponad 3 tygodnie, więc masz realną szansę wystartować

Bart jesteś chętny?

No właśnie na podstawie rozmów w realu dałem negata Kondzikowi na MPAR
przemyślałem sprawę i ...
- po pierwsze jest półtora tygodnia po ERO, wiec napewno nie dam rady z urlopem
- po drugie moge być nieco zmechacony jeszcze po ERO - tymbardziej że z Błażejem
na 100% planujemy start i to w dodatku na długiej trasie

Jestem realistą wiec nie chcę udawać chojraka , tymbardziej, że dwa tygodnie
po MPAR biegne maraton w Poznaniu , a trzy tygodnie później jest Wedrownicze
Wyzwanie (tu zachojraczyłem, ale to tylko 120km , wiec moze sie po maratonie
wyliżę )

pozdr
BB
normalnie jak osioł w Shreku: "Niech mnie ktoś przygarnie..."

A pooważnie to kurde nie wiem - może jakaś czwórka byłąby chętna?
Sławq, jeżeli ukończymy tą imprezę teraz poniżej 40h to można myśleć o starcie na dłuższym dystansie.

kR
Witam!
Fakt - nałożenie imprez jest we wrześniu straszne...
2 września - maraton rowerowy w Poznaniu...
9 września - półmaraton w Pile...
15 września - ERO...
22 września półmaraton w Gnieźnie...
23 września - maraton Warszawski...
26 września MPAR...
nie we wrześniu, ale priorytetowa impreza - 14.10 - Maraton Poznański....
Żeby wszystkie imprezy obskoczyć, to trzeba by mieć dupsko i nogi z tytanu, stawy z latexu, szefa w pracy jak Matka Teresa z Kalkuty i portfel jak u tego pana od windowsów...
Na poważnie: mam zamiar startować w maratonie rowerowym w Poznaniu, potem na ERO, a potem na MPAR... żal mi najbardziej maratonu w Wawie, bo to przy okazji mistrzostwa WP i miałem jechać i startować za free... Od Ero jestem na miesięcznym urlopie, więc będę miał sporo czasu na regenerację (tak mi się przynajmniej wydaje). Choć ostatnio mi się wydaje, że w im większej ilości imprez startuję tym lepiej mi wychodzi... (najpierw GRINGO, potem zawody w "firmie", potem Bieg Świętojański... - wszystkie ukończone z niezłymi rezultatami i wszystkie w ciągu 7 dni)
Fajnie by było wystartować w czwórce, ale myślę, że to jeszcze nie w tym roku... może w przyszłym jak się bardziej rozkręcę (i nakręcę) i znajdzie się kobieta (taka, która wytrzyma nas przez 5 dni - przy tym trasa to pikuś).

Pozdrawiam
Czarek

Sławq, jeżeli ukończymy tą imprezę teraz poniżej 40h to można myśleć o starcie na dłuższym dystansie.

kR


No ale razem na mpar nie startujemy zdaje się;-)
Miałem na myśli, że jako dwie drużyny ukończymy, bo mam nadzieje, że uda ci się kogoś znaleźć na ten rajd.

kR

normalnie jak osioł w Shreku: "Niech mnie ktoś przygarnie..."

No tak jakoś wyszło, że na start w Navigatorze umówiłem sie z Marcinem
w okolicach MBWC, a z Błażejem na ERO już w zeszłym roku , zatem widać,
że terminy ludziska planują ze sporym wyprzedzeniem...

Poza tym ja już deklarowałem start z Tobą na Bielika i R3O, no ino głupio wyszło
że orgowie, albo odwołali imprezę, albo zmieniają terminy, które mi wyjątkowo
nie pasują. Poza tym na jesień jest jeszcze jedna impreza, na która miałem w zeszłym
roku problem żeby skompletować zespół, czyli Krzemień Adventure
Bo cały Hades z małymi wyjątkami szedł na trasę tradycyjna, wiec jakby co
możemy sie Sławol umówić na Krzemienia i jest o tyle fajnie, że musimy mieć
kobitę i czwartego do zespołu , może sie uda Kuzaja namówić na start
(bo z nim tez od jakiegoś czasu próbujemy sie umówić na jakiś wspólny start)

pozdr
BB
No ten mix trochę mnie niepokoi, wolałbym - o czym już daaaaawno temu pisałem by stworzyć pary na dłuższy czas- nie doraźnie - co impreza to inny zestaw.
Ani do NZARP nie ma jak policzyć, ani potrenować razem.

Trochę to irytujące, że chcesz wystartować w imprezie i kurde nie masz z kim (np Gringo w moim przypadku).

Wiem, że ludzei mają różny poziom w różnych konkurencjach, ale można by się jednak podobierać konkretniej - na dłużej.
To może nieco inny wątek nam sie robi (jak Flaper znajdziesz chwilkę to zrób nowy)

Ja generalnie jestem przeciwny stałym parom, moim zdaniem jesteśmy na takim
etapie rozwoju, że właśnie starty w parach ale w takich mixach to idealne rozwiązanie

Krótka argumentacja:
Swego czasu stworzyliśmy z Kondziem taką parę i wystartowaliśmy
w kilku rajdach, co fajne było to, że udało nam sie ukończyć te rajdy...
Jednak po jakimś czasie stwierdziliśmy ze musimy "odpocząć od siebie"
czasami taka odmiana jest bardzo wskazana i np bardzo fajnie mi sie napierało
z Gorzołą na MBWC, a Kondzikowi z Czarkiem na Gringo ...

I jak tak sobie teraz z Kondziem luźno gadaliśmy to pewnikiem najbliższy start
wspólny to pewnikiem TNFAT w przyszłym roku, no może BWC jak mi sie uda
Kondzia namówić ...

Uważam, że jest to bardzo komfortowa sytuacja, nie wyobrażam sobie, że
załóżmy ja i Kondziu tworzymy parę i tylko my mamy razem startować - jest to moim
zdaniem skazane z góry na porażkę , poza tym nie daj Bóg jak ktoś sie źle
dobierze z kimś w parę i okaże sie po pierwszym rajdzie, że źle im sie napierało
ze dysproporcje są zbyt duże pomiędzy nimi i co wtedy ?

Właśnie takie testowanie (z kim mi sie dobrze napiera), jest idealne, - testujemy sie
ja myślę, że jeszcze rok, może dwa i niebawem zaczną sie montować teamy czwórkowe i
dwójkowe samoistnie nie będzie sie trzeba jakoś dobierać, tym bardziej, że jakoś
tego nie widzę, że nagle na spotkaniu ustalamy, że np. w tym roku Ty startujesz z tym
a tamten z tamtym - trochę to sztuczne i jak dla mnie zły pomysł ...


co impreza to inny zestaw.
Ani do NZARP nie ma jak policzyć


no tu akurat nie ma to znaczenia, jeśli startujemy jako HKS Hades (1, 2, 3) ,
zawsze najlepszy team zdobywa punkty

pozdr
BB


Uważam, że jest to bardzo komfortowa sytuacja,
BB


No jak dla kogo, ja jakoś chwilowo nikogo na wspólne starty nie mogę złapać - cośnie gra? Bo ja tego nie umiem wyjaśnić!
Bartku, tak jak mówiłem, wolę TNFAT od BWC , a wątpię czy uda się te imprezy pogodzić jak rok temu... Gdyby jeszcze na BWC były kajaki... No chyba, że rajd będzie w Bieszczadach .

kR

Gdyby jeszcze na BWC były kajaki...

kajaki na śniegu to widziałem tylko na Fulda Challenge
ale jak BWC będzie za kilka lat mistrzostwami świata to może i będziemy
mieli tam kajaki


No jak dla kogo, ja jakoś chwilowo nikogo na wspólne starty nie mogę złapać -
coś nie gra? Bo ja tego nie umiem wyjaśnić!


to może ja postaram sie wyjaśnić, bo jak dla mnie to, aż tak trudne nie jest

- po pierwsze jak już jakiś czas temu pisałem, że profil HKS-u przestawił sie ze
zdecydowanie biegowego na raczej rowerowy, spowodowało to tylko to ze od czasu akcji
harcerze na maraton, czy półmaratonu świętych Mikołajów, liczba stricte biegaczy w klubie
drastycznie spadła na rzecz roweru. Widać to doskonale po ilości osób biorących udział w
biegach ulicznych - ludzie którzy kiedyś biegali w maratonach wolą obecnie wystartować
w jakimś krótkim AR, lub imprezie rowerowej.
Ty jak dobrze wiesz poszedłeś w bieganie i to takie na maxa, czyli Maratony, Harpagany,
i inne gady po 100km i więcej...
To doprowadziło do tego że w zasadzie każdy tam gdzieś obawia sie z Tobą wystartować

- po drugie (druga strona medalu) z nikim nie brałeś udziału w treningu rowerowym
tak naprawdę nikt nie wie na co cię stać jeśli chodzi o rower, to z kolei doprowadza
do tego ze w bieganiu jesteś za mocny, ale nie wiadomo jak tam śmigasz na rowerze
to jest przyczyną tego, że wielu sie obawia

- po trzecie wiele pomysłów na skład wcale (jakby sie mogło wydawać ) nie rodzi sie na
forum, tylko ludziska dogadują sie albo podczas wspólnych treningów (zazwyczaj
rowerowych), albo w realu... i tu pytanie komu personalnie (nie licząc mnie )
proponowałeś udział w jakiś konkretnych zawodach, wiesz na kogoś musisz postawić
Takie zwykłe info na forum czasami jak widać zostaje bez echa...

pozdr
BB
To doprowadziło do tego że w zasadzie każdy tam gdzieś obawia sie z Tobą wystartować
Ktoś może to jeszcze potwierdzic?????? bo brzmi groźnie

ludziska dogadują sie albo podczas wspólnych treningów (zazwyczaj
rowerowych), albo w realu...
No tylko, że treningi rowerowe to ja robię 6-8 rano i 15-17 czyli ogólnie do i z pracy, a w innych terminach to rodzina ma priorytet. A treningi w południe w tygodniu pracy to raczej nierealne dla ludzi pracujących.

Takie zwykłe info na forum czasami jak widać zostaje bez echa...
No fakt i powiedziałbym, że nie zwykle a prawie zawsze - ja niestety nie uczęszczam na zbiórki drużyn, biwaki itp czy nawet prywatne imprezy, bo albo już nie harcerzę, albo po prostu nikt mnie nie powiadamia - bo i po co.(? )
Dla mnie zostaje jedynie forum i ewentualnie zdrowy rozsądek ludzi. Bo można było na cykl Salomona się jednak dobrać w stałe pary.

No cóż - w takim razie (może ktoś przeczyta) szukam partnera (najlepiej na stałe - ale OK - trzeba się dotrzeć) na MPAR, Nawigatora (20%), ERO, albo Mławę czy 3Orły.

poważne oferty + foto (w przypadku kobiet ) słać proszę- wiecie gdzie, na priva albo maila albo GG albo komórkę
No ja się Sławq z tobą nie boję startować , bo i startowaliśmy już kiedyś razem i ostatnio też byśmy startowali, aczkolwiek fakt, że wydaje mi się, iż mogły by być między nami rozpiętości, bo zabiegać, to byś mnie teraz na pewno zabiegał, a na rowerze to nie mam zielonego pojęcia, bo w zasadzie nigdy tak nie jeździliśmy...

Co do stałych składów... no ja w tym roku startowałem raz z Bartkiem i raz z Czarkiem, a będę jeszcze z Magdą, Mordką i pewnie Tomusiem, także spory rozstrzał i póki co mnie sie to podoba, bo na jednych będę mógł pocisnąć zdrowo, na innych ciut mniej, ale równie fajnie się bawić.

Rozumiem jednak twoją załamkę takim stanem rzeczy, no ale przyznasz, że inaczej by to wygladało w twoim przypadku gdybyś pojechał na bwc, bielika, r3o, także może po prostu zwalić to na zrządzenie losu.

Mam nadzieję, że jednak znajdziesz kompana choćby na MPAR, co byśmy tam pojechali w 2 teamy, bo zawsze i raźniej większą paką i ekonomiczniej.
Pzdr

kR
Odświeżam wątek, bo impreza lada dzień . Tak więc wyjeżdżamy jutro z Czarkiem. Czarny Fusion załadowany po brzegi rowerami i tobołami sprzętu i jutro z rana o 5 czeka nas około 700km do Polańczyka, gdzie jest baza zawodów. Jutro odprawa techniczna i kontrola wyposażenia, a w czwartek start.
Czeka nas
1. Kajaki 34km
2. Rower ok 50km
3. Trekking 51km
4. Rower ok 60km
5. Spływ na tratwach z rowerami 2,5km
Razem 202km w 55 godzin. Do tego kilka zadań specjalnych, jakieś przeprawy i zjazdy... i jeden OS na niebieskim szlaku, obstawiam Bukowe Berdo.

No to tyle. Postaramy się w miarę możliwości informować jak nam idzie. Wyniki też pewnie będą na www.adventurerace.pl/mp2007/
Trzymajcie kciuki!!!

HKS Hades w składzie Cezary Marczak i Konrad Rochowski
No to zaczynamy relację

Kondzik i Czarek od kilku godzin są w Polańczyku. Mieli juz odprawę. Wg chłopaków trasa zapowiada się całkiem ciekawie i nie jakoś bardzo masakratorsko póki co. Będą w najpiękniejszych miejscach Bieszczad: na Tarnicy, Połoninie Wetlińskiej i Caryńskiej, Małej Rawce,a OS to tak jak przewidział Kondzik Bukowe Berdo. Start jutro o 10.

pozdr
mysza
Już za moment start Chłopaki w bojowych nastrojach szykują się do I etapu w super kajakach. Póki co pogoda ok, słońce świeci i przed nimi 34 km w kajaku. Później jeszcze rowery wodne i w końcu przesiądą się na normalne rowery Mam nadzieję, że uda im sie pokonać całą trasę bez większych problemów i niespodzianek w stylu niedźwiedzi (z powodu których na trasie masters zlikwidowano już 2 pk)

no to trzymamy kciuki
Wiadomo kciuki trzymamy !!

a o to news o niedźwiadkach przeklejony ze strony MPAR


o 7.44 Team VAUDE (2) dotarli juz na Wielką Rawkę (PK19). Tu następuje drobna zmiana trasy. Z uwagi na bezpieczeństwo uczestników usunięty został PK20 Okazało się, że w okolicach Riaba Skały (PK20) grasuje parka niedźwiedzi. Ekipa sędziów, przez pół nocy próbowała wejść na swój PK. Niestety "misiaki" obstawiły drogę po obu flankach i przy każdym ruchu naszych pomrukiwały sobie pod nosem. Niedźwiedzie dalej mruczą do siebie, a zawodnicy pokierowani zostali na kolejny PK przez Rawkę i Dział.

Ciekawe jakie niespodzianki zapowiadają im sie jeszcze na trasie ...
póki co chłopaki walczą jeszcze na kajakach i są po 4 PK ze strata do liderów 20
minut co daje im 12 pozycje na 15 zespołów. Mam nadzieje ze po kajakach pójdzie im
troszkę lepiej i śmiało powalczą o miejsce w pierwszej 10. Jakby nie patrzeć stawka jest
raczej mocna

no dajecie chłopaki, dajecie
pozdr
BB
no i jeszcze link do fotek START

a tu na kilku wyłapałem naszych









pozdr
BB
Nareszcie udało mi się nawiązać kontakt z chłopakami. Etap kajakowy zrobili w jakieś 5:15 h, czyli całkiem nieźle ( mają jakieś 6 h do limitu ) Pogoda póki co ładna, prawie nie było fali, słońce i od czasu do czasu niewielkie zachmurzenie. 34 km w kajaku zrobiło jednak swoje i Czarkowi doskwiera kręgosłup, ale miejmy nadzieję że na rowerze wszystko wróci do normy, Konrad ponaciągał sobie lekko ramiona, ale poza tym powinno być ok. Humory dopisują, a to najważniejsze. W tej chwili są na 13 miejscu i pokonują zadanie specjalne czyli rowery wodne.

pozdr
mysza
Rozmawiałem z Kondziem przed chwilą - kończa własnie pierwszy rower i za chwile
wychodza na treking - niebagatela ponad 50 km . Kondziu mówił, że trasa na noc
zapowiada sie ciekawie do przeskoczenia maja połoninę Caryńska, potem Tarnica
i dalej heja na OS - czyli Bukowe Berdo - pewnikiem cała nocka im na to zejdzie ...

W tej chwili maja jakies dwie godziny straty do czołowki która chwile po 18.00 zlądowała
na przepaku (przypomne nasi własnie dojeżdżają)
Jak twierdzi Kondziu idą obecnie w okolicy 10 m-ca wiec zgodnie z oczekiwaniami
podskoczyli o kilka oczek na rowerze, no i mocno narzekał na kajaki, które
zadecydowały o tym ze na rower ruszyli w ogonie ...
(chyba bedzie kiedys trzeba pomyśleć o obozie kajakowym dla HKSu - bo z tym
elementem u nas cieniutko )

Tak czy siak trzymam mocno kciuki - bo ponoć zaczyna sie błyskać wiec pewnikiem
na treku bedzie u nich w Bieszczadach troszke mokro, wiec trzeba zyczyć twardej psychy

Jak ktos bedzie dzisiaj siedział przy kompie to w nocy lub nad ranem wyslijcie im jakąs
eske zeby im psyche zbudować - myślę ze im sie przyda

pozdr
BB
SMSy w nocy to moja specjalność (Zawora też)
Im więcej czytam relację z owych zawodów, tym częściej dociera do mnie, że kiedyś częściej będę startował w tego typu zawodach

Kurde, są twardziele, w końcu ti MPAR i obecna lokata ok. 10. miejsca jest świetna. Oby ukończyli i dowieźli tak wysokie miejsce do mety!

Trzymam za Was chłopaki kciuki!

Pozdrawiam!

Hoffi
Dadzą rade , przecież to jedni z największych twardzieli naszego klubu
Jutro o 5 zadryndam do nich , zasięgu brak w tej chwili albo Kondzik ma wyłączony tel.

DAJECIE PANOWIE
Najświeższe wiadomości z trasy speed:

Czarek i Konrad podążają zielonym szlakiem z Koliby na Połoninę Caryńską. Pierwszy odcinek trekkingu zajął im sporo czasu, ponieważ postanowili trochę przeczekać deszcz (burzę?) co zajęło im ok godziny. Szacują, że jak wszystko dobrze pójdzie to za 3-4 h powinni być na Rawce.
Kondzikowi już odezwał się żołądek, ale mówił, że wpycha w siebie jakoś żarcie, co by nie powtórzyła się sytuacja z Bergsona.

Trzymamy mocno kciuki. HKS do boju!!!
Dzień dobry wszystkim ludziom pracy, którzy już nie śpią

W ciągu nocy dwukrotnie udało mi sie nawiązać kontakt z Kondzikiem

o 2:00 byli jakies 10-15 minut drogi od Rawki, szło im sie dobrze, nie było juz kałuż po burzy, jedyne co przeszkadzało to mgła

o 5:30 szturmowali Tarnicę. Kondzik mówi, że zmęczenie już dało o sobie znać i że zasypia na trasie, idzie i się buja, a Czarek próbuje go co jakiś czas ocucić. Z żołądkiem w miarę ok.
Mam nadzieję, że jak wyjdzie słońce to będzie im się szło znacznie lepiej. Szacują, że za jakies 4-5 h będa na przepaku.

Kondziu ma telefon schowany w jakiejś śmiesznej folii, przez co kiepsko słyszy i właściwie kontakt ogranicza się do jego monologu. Na pytanie: "jak się czujesz?" odpowiedział mi : "o 6 rano"

Mam nadzieję, że jeśli ok 11 będą już na rowerach, to może nie będą musieli zarywać kolejnej nocy.

Smsy zagrzewające do walki z pewnościa im się przydadzą

cdn...
mysza
Przed chwila rozmawiałam z Kondziem.

Mają jakieś 5 km do końca OS. Później jeszcze 5 km treku i przepak. Mówili, że za jakieś 3 godziny powinni zacząć rower, czyli trochę się to wszystko przedłużyło. W związku z tym nie wiadomo czy orgi puszcza ich przeprawę tratwami gdy już będzie ciemno,i obawiają się, że zamiast tego czeka ich dodatkowe 20 km na rowerach wokół jeziora.

Pogodę maja piękną, " słońce trzaska", tylko błoto i kałuże utrudniają marsz. Poza tym kończy im sie picie, ale maja nadzieję, że do przepaku jakoś dotrwają.

Nawigacja jest banalna, o wszystkim decyduje łyda. Są już dość mocno zmęczeni, Kondzikowi doskwiera przepona, ale poza tym humory znakomite.

Na trasie speed mamy już zwycięzców po 24 h 15 minutach na mecia pojawił się team Jasielski Stowarzyszenie Cyklistów (45) w składzie Lukasz Szumiec i Tomasz Leśniak, co jest spora niespodzianką.

pozdr
mysza
HKS Hades już na rowerach. W tej chwili jadą z górki, więc Kondzik nie mógł gadać. Powiedział tylko, ze jest dużo lepiej. Zadzwoni jak będą jechać pod górkę
Chłopaki właśnie zrobili sobie małą przerwę próbując schronić sie przed oberwaniem chmury i ulewnym deszczem. Jedzie się w tej chwili dość ciężko, sporo podjazdów. Są pomiędzy 1 a 2 pk na tym etapie do 2 mają ok 15km, także całkiem sporo. Ze względu na gwałtowne zmiany pogody niczego już nie szacują Na tratwy bez względu na porę ich wpuszczą, także są już spokojniejsi.Oby tylko pogoda gwałtownie zmieniła się na lepszą.

Piszcie, dzwońcie, na pewno to im pomoże.

mysza
Niestety Czarek i Kondzik są cały czas poza zasięgiem, także brak nowych wieści. Przez następne kilka godzin nie będę miała dostępu do netu, także jak ktoś coś będzie wiedział to niech pisze. Mam nadzieję , że przed północą skończą.
No udało sie w końcu Myszy skontaktować z chłopakami, a w zwiazku z wczesniej
zapowiadanym brakiem dostępu do netu, przekazuje info za moim pośrednictwem ...

Chłopakom zostało jakies 20km roweru, a zaraz potem na koniec zostaje im tratwa
Sa bardzo zmarznieci i przemoczeni i maja powoli dość, ale maja jeszcze 10 godzin
limitu wiec sa spokojni - choć w tej chwili marzą juz o ciepłym śpiworze

Prosili zeby juz do nich nie dzwonić, bo kazde wyciaganie telefonu zabiera im sporo
energii i co najgorsze czasu.

Na stronie zawodów od dłuzego czasu wyniki pokazuja ich czas z przepaku tak wiec sa
z lekka nie na bieżąco. Myśle, że do połnocy dotra do mety. Tak wiec nie pozostaje
nic innego jak trzymać kciuki by chłopaki nie wyziębili sie zbyt mocno i zeby jak
najszybciej dotarli do upragnionej mety

Cieszę sie ze chłopaki nie odpuścili i wykazali sie twarda psychą

pozdr
BB
No sprawdzając czy chłopaki sa juz na mecie zadzwoniłem do Kondzia
i o dziwo odebrał bedac niestety jeszcze na trasie ...
Akurat buduja sobie tratwe, wiec Kondziu mówił ze jeszcze jakas godzinka
i beda na mecie zatem trzymamy kciuki bo chłopaki finiszuja

pozdr
BB
Nareszcie na mecie!!!!!!

Zmęczeni, przemoknięci, i zmarznięci. Kondzik dał tylko znak że już skończyli rajd, a pogadamy sobie za jakis czas bo go telepie z zimna, idzie pod ciepły prysznic, przebrać się i coś zjeść.

Z całą pewnością łatwo im nie było, tym większe GRATULACJE!!
No to wielkie gratulacje chłopy!!!!!!!!!!!!!!
Wielki szacunek!

Szczerze podziwiam i gratuluję!

Hoffi
Brawo , Wielkie Gratulacje , daliście czadu.
Ja swoje gratulacje przekazałem Kondziowi telefonicznie, ale co tam
dobry zwyczaj gratulowania na forum się mnie wyjatkowo podoba
zatem chopoki Grtulacje !!

A z tego co Kondziu jeszcze mówił (jak żem do niego zadzwonił)
ze trasa smaczna i to bardzo (choć taki jakis cały niewyspany nią podążał - )
Ja zaczynam załować ze na jesień tego roku priorytet nie został ustawiony
na MPAR , ale juz wczesniej i decyzje i treningi na maraton
w Poznaniu ustawiłem - no coż życie ...

W przyszłym roku na jesień koniecznie trzeba planować wyjazd w Bieszczady

Na koniec dodam, że chłopaki juz pospały, wykąpały ... i dzisiaj wieczorem
ucztować beda na zakończeniowej kolacji.
acha no i Kondziu sie ograżał, że relacja na pewno sie pojawi

pozdr
BB
Z tego, co widzę na stronie orgów, nasz team jest 9. zespołem w kategorii SPEED w Polsce!

Gratki raz jeszcze!

P.S. @Bartas: czy dzięki tak wysokiemu miejscu jest szansa na przesunięcie się w NZARP o parę oczek? Obecnie jesteśmy na 20.m-cu, może do końca roku będziemy w pierwszej 15-tce?

Pozdro!

MH

@Bartas: czy dzięki tak wysokiemu miejscu jest szansa na przesunięcie się w NZARP

No na stronie napierajów jest kalkulator gdzie samemu, można obliczyć pkt do NZARP
(trzeba znać dokładną długośc trasy i przewyższenie, reszta wynika z zajętego miejsca
i czasu i jeszcze kilku innych danych które akurat dla chłopaków znam) wiec zrobiłem
sobie taka symulacje i jesli przewyższenie rzeczywiscie wnosiło 10 000 m jak ktoś
podawał (chyba na stronie Adventury) to za MPAR jako Hades otrzymamy 92 pkt a
zwyciezcy 283 pkt.
To powinno nam dać 16 miejsce z sumą punktów 214 - trzeba pamietać ze dwa zespoły z
drugiej dziesiątki rankingu (York i Risk) tez zapunktuja za MPAR. Reszte zespołów
przeskoczymy az do miejsca 15, ale właśnie sobie uświadomiłem ze zespoł Cykliści...
(to Ci co wygrali) pomimo ze ich nie ma w rankingu jak otrzyma 283 pkt to tez nas
wyprzedza dlatego właśnie zakładam miejsce 16...

Mam jeszcze jedną obawę mianowicie zespoły od miejsca 7 szły po skróconej trasie
(ze względu bezpieczeństwa został odwołany ostatni PK na tratwie) i jeśli organizator
nie doliczy im kary czasowej za to (do NZARP jest to konieczne zeby wszystkich
potraktować jedna miarą) to chłopaki moga nie zostać sklasyfikowani - jak i reszta
zespołów - decyzje podejmą sędziowie - poczekajmy ...

pozdr
BB
Witam!
No i już po rajdzie udało się bezpiecznie i sprawnie przebyć prawie 700km.
Po pierwsze - wielkie dzięki wszystkim za wsparcie mentalne, techniczne, sprzetowe, smsowe, telefonowe, fantastyczną relację na żywo, trzymanie kciuków i wszystko inne, które bardzo pomagało w pokonaniu tej trasy.
WIELKIE DZIĘKI

Tak jak już obiecałem, relacja na pewno będzie, bo jest o czym pisać
Jedno zdanie o rajdzie. Chyba najfajniejszy rajd na jakim byłem do tej pory w każdym calu .
A teraz uciekam odgruzować pokój .
Pozdr

kR
Gratulacje Panowie!
(i czekam na relację)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potęga ÂŤ Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose