Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Całość artykułu z Super Nowości:Mieszkańcy osiedla są zbulwersowani chuligańskimi wybrykami młodych ludzi i opieszałością policji.
- To było coś szokującego. Watahy młodych ludzi tłukły się między sobą przez kilka godzin. Policji praktycznie nie było widać, chociaż kilka osób po nią dzwoniło. Patrzyłem na wszystko z okna. Widziałem, jak jednego chłopaka, mocno krwawiącego, prawie nieprzytomnego, grupa wyrostków ciągnęła ulicą. Podobno wycięto mu nożem na plecach napis: Resovia - mówi roztrzęsiony mieszkaniec bloku przy ul. Ofiar Katynia.
Takie rzeczy dzieją się tutaj często. Rzadko kiedy policja interweniuje, mimo że kilka lat temu omal nie zginął tu młody kibic, który, uciekając przed fanami wrogiej drużyny, wpadł pod samochód. I tak też wyglądało w nocy z soboty na niedzielę zakończenie Dni Osiedla Baranówka w Rzeszowie, gdy szalikowcy wrogich klubów: Stali i Resovii, załatwiali porachunki między sobą.
Zniszczone wejście do apteki
- Nie było mnie przy tych zamieszkach, ale widać, co się działo. W aptece rozbito szybę w drzwiach wejściowych i neon. Klienci opowiadali o dantejskich scenach, jakie się tutaj działy. Podobno były to porachunkami między młodymi z Baranówki IV i Baranówki III - mówi farmaceutka z pobliskiej apteki.
- Wokół fruwały różne przedmioty, uszkodzone były jakieś zaparkowane w pobliżu samochody. Po jakimś czasie przyjechało dwóch mikrej postury policjantów. Mój szef mówił im, że kilkudziesięciu chuliganów przeniosło się kawałek dalej i żeby wezwali posiłki, bo sobie sami nie poradzą - mówi sprzedawczyni ze sklepu spożywczego.
Policja bagatelizuje, nikogo nie zatrzymano
Niezbyt rozmowni byli funkcjonariusze komisariatu II na Baranówce. - Na razie nie mogę mówić o szczegółach zajść, gdyż trwa postępowanie w tej sprawie. Rzeczywiście doszło do pewnych wydarzeń po Dniach Osiedla. Była policyjna interwencja. Są osoby pokrzywdzone. Nikogo jak na razie nie zatrzymano - poinformował nas podkom. Zenon Wierzchowski.
SZYMON JAKUBOWSKI
Super Nowości
Jak działa policja na Baranówce to chyba wszyscy dobrze wiedzą.
Ktoś pytał czy na tym osiedlu jest bezpiecznie, to teraz ma odpowiedź.
Bo tam mieszkają stada bezmózgich baranów którzy lubia się nawalać z innymi. Rozrywkla na poziomie, nie ma co. To jest najniebezpieczniejsze osiedle w Rzeszowie! Współczuje normalnym mieszkańcom
Ja już dawno mówiłem, że jak mieszkać w Rzeszowie to z dala od Baranówki
i potwierdzają się me słowa o stałym konflikcie między BIII i BIV.
a policja oczywiscie umywa raczki, przedwczesna emerytura, wysdtarczy tylko kilku pijakow zlapac i mandatow za przechodzenie przez ulice na miesiac wystawic. a jak bojka to w najblizsza ulice skrecaja
a policja oczywiscie umywa raczki
na taka bande to musiałoby przyjechać stu policjantów a nie dwóch logiki troche. Patrol wysłali bo musieli a że Ci się wycofali to chyba nie dziwne, oni też mają rodziny i akurat ich dwóch nie ma co obwiniać. Wina leży po stronie organizatorów Dni Osiedla że nie zadbali o bezpieczeństwo wiedząc że jest to impreza wysokiego ryzyka.
porachunkami między młodymi z Baranówki IV i Baranówki III
wybiją się między sobą i będzie problem z głowy
Komuniści by ich tak pałami sprali że nie pozbieraliby się do końca roku, ale że się czsy zmieniły to oni się jeszcze umawiają na oficjalne ustawi i wydaja gazetki stadionowe w których piszą o sutawkach
pospolici przestępcy
Ja i tak tam nie chodze więc mi to lotto, ale policja powinna jakąś łapanke zrobić na łysych
na taka bande to musiałoby przyjechać stu policjantów a nie dwóch logiki troche. Patrol wysłali bo musieli a że Ci się wycofali to chyba nie dziwne,
to jak maja zglioszenie ze bojka i to na baranowce to odraxu powinno jechac kilka radiowozow. i oni sie nie wycofali tylko przeniesli, spora roznica
Watahy młodych ludzi tłukły się między sobą przez kilka godzin.
wycięto mu nożem na plecach napis: Resovia Jednym słowem masakra nie uzywając przekleństw w tym komentarzu to juz sukces. Kiedy to się wreszcie skończy
Aż strach się bać W sumie to zawsze coś złego się tam działo...dlatego tam nie chodzę.
Aż strach się bać W sumie to zawsze coś złego się tam działo...dlatego tam nie chodzę.
Niestety ale nie zawsze tak tam jest w tamtym roku byłem własnie tam na imprezie i było inaczej? tak samo było tam powinna Policja i coś jeszcze byc najlepiej w środku osiedla
Przy czteropiętrowych blokach przy ul. Mikołajczyka niedawno wyremontowano chodniki i place zabaw. Nowe, piękne urządzenia służą dzieciom. Niestety tylko przed południem. - Już około 16, 17 zaczynają się tu schodzić pijaczki i chuligani. Bywają dni, kiedy impreza, która zacznie się o około 17. trwa do późnej nocy. Krzyki i przekleństwa, bójki są na porządku dziennym. Z kolei wcześnie rano większość ławek jest zajętych przez pijaczków - mówi pani Iwona mieszkająca w długim czteropiętrowym bloku. - Zgłaszamy to wszystko na policję i do straży miejskiej, ale niewiele to daje. Jak policja przyjedzie, to najwyżej wylegitymuje chuliganów. Tych, co nie uciekną. Czasem ich zabierze, ale zaraz wracają i wtedy dopiero się zaczyna. Mszczą się na kim popadnie, a najchętniej wybijają szyby w samochodach. Mnie wybili już cztery razy. Raz zgłosiłem to na policję. Winnych nie znaleźli. Więcej nie zgłaszałem - mówi Janusz, mieszkaniec tego samego bloku.
Miejscowi chuligani na większe imprezy znaleźli sobie także wyjątkowo nietypowe miejsce. Wyjeżdżają windami na ostatnie piętro jednego z wieżowców MZBM przy Mikołajczyka. Wychodzą na dach i "hulaj dusza piekła nie ma". - Co tam wyprawiają to trudno opowiedzieć. Krzyki docierają nawet tu na dół - opowiadają mieszkańcy, z którymi rozmawiamy przed blokami po drugiej stronie ulicy, naprzeciw wieżowców. - Aż dziw, że nikt jeszcze stamtąd nie spadł - dodają. Tym bardziej, że niektórzy uczestnicy imprez na dachu schodzili na balkony mieszkań na najwyższych kondygnacjach. - Teraz ludzie jak wychodzą z domu, nie zostawiają już okien i drzwi balkonowych otwartych. Boją się kradzieży - mówi pani Anna, mieszkanka jednego z wieżowców.
Gazeta Wyborcza Rzeszów
podobne, może lżejsze epizody, zdarzają się wszędzie. a policja jak zwykle ślepa i głucha.
taaa... siedzi grupka osob pijacych piwo na polpietrze w wiezowcu, przyjezdza policjant wezwany na zgloszenie, idzie do lokatora, spisuje dane, schodzi do tejze grupy, wita sie i jedzie spowrotem
wita sie
-o. Kosa co tam słychać? dalej robisz za alfonsa? kogo my tu mamy... Łysy już wyszedłeś z pierdla? nie no chłopaki... co za zioło znowu macie? (mach) mmmm (...) macie jakieś cięższe dragi? (...) co u mnie? oh. ostatnio coraz mniej mi płacą... jakaś kobita zadzwoniła, że hałasujecie... przejdźcie, gdzie indziej może, bo się wkurzają na komendzie, że dzwonią o pierdoły.
ok. a teraz na poważnie; albo się boją grupki, albo ich upominają spotykając się z wyzwiskami, albo grupka ucieka zanim ktoś się pojawi.
Nawet nie to że przychodzi wita się oni są za wolni
oni są za wolni za mało wyszkoleni powinna być osobna grupa zajmująca się tym.
<wulgaryzm za wulgaryzmem> skasowano
z takimi priorytetami zawsze bedziecie w niskich ligach
Resovia przejdzie do 1 ligi
stal spadnie do 3 ligi hahahahaha
HAHAHAHAHA!
A mnie to śmieszy, mieszkam na baranówce prawie od zawsze i ani mnie, mojej rodzinie ani znajomym, których znam nic się jeszcze nie stało. Biorąc pod uwagę fakt, że 3 razy dziennie bywam w parku, czasem wieczorami i już milion razy mógł mnie ktoś zgwałcić... przecież tam jest tak niebezpiecznie, że strach z domu wychodzić. Zdarzają się akcje, jak wszędzie przecież ...