Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Pewnego pięknego słonecznego dnia szła sobie... (dalej wy ciągniecie)śliczna mała mróweczka o imieniu...
....Gertryda....
a za nią maszerowało................
...stado owiec które śpiewały...
... "Wstań! Powiedz nie jestem sam!...
...Gertryda pomyślała więc że skoro one spiewają to ona nie będzie gorsza i zaczęła śpiewać...
. Jednak nie znała piesni owieczek...
, a że nie chciała byc gorsza...
zaspiewała swoja ulubioną piosenke: "...
...ja i ja, rozczochrany łeb...
i tak niebiańsko rozweselona śpiewała na cały głos gdy nagle...
zza ulicy wyszedł Roman...
"O żesz ku... kurka!" - rzekła zlękniona niemal do nieprzytomności Gertryda...
po czym udając że nie widzi swojego kolegę...
przeszła cichaczem obok i pomyslała....
"Tylko jak przejdą te barany! " ...
Wten obróciła się i zobaczyła jak owieczcka za owieczką...
ściga biednego Romana który...
podciągając kalesony do góry uciekał ile sił w nogach...
do swojego kolegi Andrzeja który mieszkał....
... za siedmioma górmi, za siedmioma lasami...
...stał zamek z kilkoma wierzami...
a pomiędzy nimi chatka Puchatka...
zamieszkana jednak przez potwornie ogromnego...
ale i niebiansko pieknego...
...Jarosława ....
Jednak Jarosław nie mieszkał tam sam.
Mieszkał razem z teściową ...
i kotem Filemonem...
P.S.
Zbieżność postaci i styuacji absolutnie przypadkowa
Alw róćmy do naszej mróweczki Gertrydy, która właśnie...
stała oniemiała na środku skrzyżowania i...
czekała aż ktoś ją przeprowadzi przez pasy, aż tu nagle...
podeszła miła staruszka...
ubrana w piekny czerwony berecik...
z firmową naszywką Abibas...
Babcia wyraznie była trendy....
Mróweczka przerażona patrzyła na podchodzącą staruszkę, gdy ta zapytała: ...
Gertryda pokazując swoim wielkim tipsem zapytała: fajnióteńka naszyfffka, z kąt masz jommmm??????
"Dostałam od ojca dyktatora" - odrzekła strauszka...
Zaciekawiona mrówka, uśmiechneła się i nagle ...
...wywineła babci z pół obrotu ...
łamiąc jej nowiutkie protezy i rozsypując beret w drobny pył...
I nagle nadbiegły idące za mrówką owce...
które przybiegły na pomoc na Gertrudzie...
a zza babci wyłoniło się stado dziadków
"Będzie zadyma" - pomyslała gertryda...
Po czym wyciągneła dzidę spod pachy i...
podrapała się nią po nosie...
Po czym wzieła zamach i z całej siły...
pacnęła muche na nosie babci...
... usmiercając przy okazji biedną staruszke....
Która ostatnim tchnieniem rzekła: "....
"Ty k**** j**** h**** s******* " i padła na ziemie...
I wtedy zza krzaka wyskoczył...
leśniczy gugała...
a za nim...
Ksiądz proboszcz...
i egzorcysta w jednej osobie...
z krucyfiksem podniesionym w góre zaczął śpiewać: "Raz, dwa Freddy Gna, trzy cztery......"
Maszeruja oficery, pięć szesc...
ide zjesć...
dziadka część
siedem, osiem...
i nie skończył wyliczanki jak zza rogu wyskoczył...
Czesio z Anusiakiem...
Czesio z Anusiakiem...
potknęli się, wybili zęby, każdy się z nich śmiał, więc uciekli...
hen daleko gdzie czekał na nich...
stary dobry Lechosław....
który własnie tworzyl tajemna miksture...
powiekszającą jego ...
...inteligencję,ale jak wiemy mnożąc zero...
...koma piec setnych iq dody dzielone przez inflacje...
to wychodzi nam...
mniej niż zero, dlatego...
już wielcy starożytni fizjolodzy...
nie spodziewali się...
takiej brzydkiej pogody, która sprawiła ,że
Małe przypomnienie fabuły i bawimy się dalej
Pewnego pięknego słonecznego dnia szła sobie... śliczna mała mróweczka o imieniu.......Gertryda....a za nią maszerowało....stado owiec które śpiewały..... "Wstań! Powiedz nie jestem sam!......Gertryda pomyślała więc że skoro one spiewają to ona nie będzie gorsza i zaczęła śpiewać.... Jednak nie znała piesni owieczek... a że nie chciała byc gorsza...zaspiewała swoja ulubioną piosenke: ".....ja i ja, rozczochrany łeb...i tak niebiańsko rozweselona śpiewała na cały głos gdy nagle...zza ulicy wyszedł Roman..."O żesz ku... kurka!" - rzekła zlękniona niemal do nieprzytomności Gertryda...po czym udając że nie widzi swojego kolegę...przeszła cichaczem obok i pomyslała...."Tylko jak przejdą te barany! " ...Wten obróciła się i zobaczyła jak owieczcka za owieczką...ściga biednego Romana który...podciągając kalesony do góry uciekał ile sił w nogach...do swojego kolegi Andrzeja który mieszkał...... za siedmioma górmi, za siedmioma lasami......stał zamek z kilkoma wierzami...a pomiędzy nimi chatka Puchatka...zamieszkana jednak przez potwornie ogromnego...ale i niebiansko pieknego.....Jarosława ....Jednak Jarosław nie mieszkał tam sam.Mieszkał razem z teściową ...i kotem Filemonem...Alw róćmy do naszej mróweczki Gertrydy, która właśnie...stała oniemiała na środku skrzyżowania i...czekała aż ktoś ją przeprowadzi przez pasy, aż tu nagle...podeszła miła staruszka...ubrana w piekny czerwony berecik...z firmową naszywką Abibas...Babcia wyraznie była trendy....Mróweczka przerażona patrzyła na podchodzącą staruszkę, gdy ta zapytała: ...Gertryda pokazując swoim wielkim tipsem zapytała: fajnióteńka naszyfffka, z kąt masz jommmm??????"Dostałam od ojca dyktatora" - odrzekła strauszka...Zaciekawiona mrówka, uśmiechneła się i nagle ......wywineła babci z pół obrotu ...łamiąc jej nowiutkie protezy i rozsypując beret w drobny pył...I nagle nadbiegły idące za mrówką owce...które przybiegły na pomoc na Gertrudzie...a zza babci wyłoniło się stado dziadków"Będzie zadyma" - pomyslała gertryda...Po czym wyciągneła dzidę spod pachy i...podrapała się nią po nosie...Po czym wzieła zamach i z całej siły...pacnęła muche na nosie babci...... usmiercając przy okazji biedną staruszke....Która ostatnim tchnieniem rzekła: "....Ty k**** j**** h**** s******* " i padła na ziemie...I wtedy zza krzaka wyskoczył...leśniczy gugała...a za nim...Ksiądz proboszcz...i egzorcysta w jednej osobie...z krucyfiksem podniesionym w góre zaczął śpiewać: "Raz, dwa Freddy Gna, trzy cztery......"Maszeruja oficery, pięć szesc...ide zjesć... dziadka część siedem, osiem... i nie skończył wyliczanki jak zza rogu wyskoczył...Czesio z Anusiakiem...potknęli się, wybili zęby, każdy się z nich śmiał, więc uciekli...hen daleko gdzie czekał na nich...stary dobry Lechosław....który własnie tworzyl tajemna miksture...powiekszającą jego ......inteligencję,ale jak wiemy mnożąc zero......koma piec setnych iq dody dzielone przez inflacje...to wychodzi nam...mniej niż zero, dlatego...już wielcy starożytni fizjolodzy...nie spodziewali się...takiej brzydkiej pogody, która sprawiła ,że...
zaczęły rosnąć grzybki halucynogenne...
i wielkie połaci żywo zielonej marihuany, nad którymi rozciągał się zapach...
największego w historii..
przekrętu.