Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
To już za tydzień - kto się w tym roku wybiera?O ile mi wiadomo z "Leśnych" będzie 1 patrol na trasie WI i 2 na HS
będzie również zlepek "lorza szydercuf" czyli prawie cała obstawa watry
z Dwójki 3 patrole na trasie WI
HKS rowniez zagosci jednym patrolem:)
lg
I również jeden patrol ze Szczepu Uroczysko, z jakąś tam beznadziejną nazwą teamu
Ze szczepu "Uroczysko" wystartują (aż) trzy patrole: 2 mieszane i jeden "dziewiątki". Wszystkie na WI.
A nasza nazwa wcale nie jest beznajdziejna
I również jeden patrol ze Szczepu Uroczysko, z jakąś tam beznadziejną nazwą teamu
Ta nazwa będzie kluczem do sukcesu, od razu będziemy wyróżniać sie z tłumu
Pozdrawiam
JA zycze wszystkim patrolom powodzenia. na trasie WI.
Zapewne nazwe patrolu watry wymyslil Szalat xD
na hufcowym też były bardzo ciekawe nazwy, tylko potem je zbojkotowano...
nie ważna nazwa (w jednym zbyt ambitna, w drugim za mało ) ważna dobra zabawa! do zobaczenia i powodzenia
ni nikt nic nie pisze? : ) gratuluję zwycięzcom i wszystkim ekipom : ) myśle że było gites. Apel był lepszy niz w zeszłym roku : ) i zadanie końcowe, kurcze fajne : ) choć czekało się na niego 40 minut na punkcie zbiorczym
Witam również i również gratuluję zwycięzcom (ale trzeba jakoś ten monopol HKS na wygrywanie wreszcie przełamać !)
Krótka lista uwag i spostrzeżeń (byłem na trasie HS więc nie mam oglądu trasy najbardziej prestiżowej WI)
PLUSY:
- ciekawa tematyka, nowe obiekty jako punkty
- dobrze zawieszone kartki, poza 1 czy 2 przypadkami większość była na miejscu, nie pozrywane, łatwe do znalezienia
- sensowne i ciekawe (w większości) zagadki gdzie jest następny punkt
- zadanie końcowe zjazd na "pontonach" choć trzeba było długo czekać (mój patrol wykonał to jako jeden z pierwszych i poszliśmy od razu piechotą do bazy, ale domyślam się jak się czuli ci co czekali dłużej)
MINUSY:
- telefony z podpowiedziami przez dłuższy czas były nieczynne (22.30-23.15 nikt nie odbierał żadnego z 3)
- duże różnice odległości między poszczególnymi punktami - wydaje mi się że wahały się od 400 do 1000 m, co utrudnia logiczne dedukowanie gdzie może być następny punkt
- niektóre opisy punktów nierozwiązywalne, np. nam się trafiło raz zdjęcie przedstawiające zwykłą niewyróżniającą się niczym kamienicę z szyldem biura podróży - było to w rejonie gdzie biur podróży jest dużo (ul. Dąbrowskiego, Pułaskiego) i praktycznie niemożliwe do odgadnięcia chyba że ktoś zna bardzo dokładnie tą konkretną okolicę
- jestem negatywnie ustosunkowany do metody organizowania biegu polegającej na tym że przed biegiem podaje się dokładne materiały z jakich będą pytania. W tym momencie wystarcza tylko wydrukować plik kilkudziesięciu stron z wikipedii i z nim biegać. Moim zdaniem organizatorzy powinni ograniczyć się do podania zagadnień, np.: dzieje sportu w Poznaniu, kluby sportowe ich historia i emblematy, obiekty sportowe, wybitni poznańscy sportowcy i ich główne osiągnięcia, imprezy sportowe w Poznaniu, dzieje AWF;
- trochę razi mnie sprawa umundurowania organizatorów. Z jednej strony na apelu rozpoczynającym rozbierają się do samych koszul mundurowych (żeby pokazać swą hardkorowość?) a z drugiej strony na odprawie część z nich była bez mundurów, podobnie oboźny bazy ogłaszający pobudkę chodził bez munduru. Czyli tam gdzie powinien rzeczywiście mundur nosić...
To chyba tyle - generalnie ciesze się że byłem w tym roku na Biegu, cieszę się że udział naszego Hufca był tradycyjnie duzy i że znów zwycięstwo przypadło NM (ale uważajcie za rok - powalczymy o odebranie HKS monopolu
również gratuluję zwycięzcom (ale trzeba jakoś ten monopol HKS na wygrywanie wreszcie przełamać !)
ale uważajcie za rok - powalczymy o odebranie HKS monopolu
Grzegorz nie ma problemu w przyjemnoscia oddamy to miejsce na podium od przyszlego roku ;p Poniewaz nasz cel (Kondzika i moj) aby wygrac trzy razu pod rzad Krzemienia wlasnie w piatek sie spelnil
A tak powaznie to owszem w tym skladzie pewnie juz nie wystartujemy, ja mysle ze napewno juz w barwach HKSu nie polece, jak juz tylko z druzynka i pewnie to bedzie trasa HS
Co do samego biegu to mam wiele zastrzezen i powiem szczerze ze z roku na rok wydaje mi sie ze organizacja jest coraz gorsza (mam do porownania ostatnie 5 lat Krzemienia)
Zaczynajac od poczatku to sama odprawa w bazie, istny chaos, a prowadzaca nie potrafi zapanowac nad grupa 30-40 osob, nie wspominajac juz o braku umundurowania.
Nastepna rzecza ktora uwazam za totalnie nie potrzebna jest meldowanie ekip na placu Mickiewicza.
Co to ma na celu????? Bo przemarsz ktory odbywa sie zaraz po tym do kosciola Ojcow Dominikanow, totalnie nie przypomina przemarszu harcerzy tylko raczej liczniejszej kolonii ;p
Meldowanie na placu wedlug mnie jest bez sensu poniewaz to samo zaraz robimy na oficjalnym apelu !!!
Tylko nie potrzebnie tracimy czas i marzniemy.
Sam apel.... hmmmm tu tez mozna duzo pisac, ale ogranicze sie moze do tego spostrzezenia ze rola oboznego to dla tego mlodego instruktora chyba nie jest pisana.
Po samym apelu bylo rozwiazywanie testow, ktore jak sie okazalo mialo sie odbyc rownoczesnie na sygnal gwizdka. Natomiast nie wszyscy organizatorzy o tym pamietali i czesc ekip zaczela wczesniej, a czesc pozniej (np u mnie w ekipie, ciezko bylo przekonac orga, ze inni juz rozwiazuja i my tez juz chcemy!)
Opoznienie wziazane ze startem, jeszcze da sie wytlumaczyc chodz tak jak wspominalem w poprzednich latach to sie nie zdazalo.
Moim zdaniem stanowczo za malo czasu jest na dotarcie w "kwadrat" pierwszego pkt. My akurat mielismy blisko, a procz tego mielismy auto, natomiast inne ekipy zeby dostac sie np na piatkowo czy solacz w 20min o 22 to juz nie lada wyczyn, no chyba ze taxi.
Sama trasa szczerze mowiac nie przypadla mi do gustu, chodz zgodze sie z Grzegorzem, ze duzo pkt nowych zupelnie. Mowiac ze trasa nie ciekawa mam na mysli bezsensownosci kolejnosci nabiegania na pkt (nie wiem czy dobrze mnie kazdy zrozumie) chodzi mi o np taka sytuacje, bylismy przy Targach (glowne wejscie), nastepny pkt to... kino Muza na sw. Marcinie (kto nie wiem to wspomne ze kino znajduje sie przy piekarach) i kolejny pkt gdzie???!! Stara Drukarnia obok Sheranona !!!!! No przeciez to istna "łyda"! Nie powiem ze dla nas to byl pikus, ale co maja sobie pomyslec takie mlodsze ekipy czy tez ekipy stricte nastawione na rekreacje na krzemieniu. Taka trasa nam zajela chyba 30min biegiem (nie pamietam dokaldnie), a ile zajmie przecietnej ekipie idacej?!?! Takich przebiegow bylo niestety kilka.. Nie powiem, mozna bylo by sie zniechecic, a przeciez ma to byc poznawanie historii miasta Poznania, a nie "spacerkiem po miescie". Przeciez nie jest to bieg typu maraton zeby robic takie dystanse miedzy pkt. Moim zdanie odleglosc pkt od siebei byla stanowczo za DLUGA! No chyba ze lecielismy po trasie rowerowej ;p
Nastepna rzecza, ktora mnie troche zdraznila to zawieszenie/umiejscowienie niektorych pkt. Np wejscie glowne do Eskupalu (domyslacie sie chyba ze 'adwent' to nie jest wiec normalna rzecza, ze w piatki sa tam duze imprezy i duzo ludzi pod wplywem roznych srodkow) no glopota straszna ten pkt. Inny przypadek stadion Szyca przy bema. Istna 'melina' i 'sypialnia' dla bezdomnych. Kiedy doszlismy do pkt chyba zbudzilismy jakiegos 'pupilka' (z rozstawem oczy napewno nie jamnika ;p ) jednego z bezdomych i tym samym musielismy oddalic sie od pkt
Inna sprawa, ktora rowniez mi utkwila w pamieci to dobor kryptonimów. My mielismy "dryf". Jest to na tyle dzwieczna fraza, ze nie jednokrotnie musialem literowac, a organizatorzy chyba nawet tego nie potrafili zapisac..., slyszalem rozne odpowiedzi typu: gryf, mych, dyf, ryf, a najczesciej "jak", "mozesz powtorzyc", "jeszcze raz.."
Kolejna rzecz i kolejne duze spoznienie organizatorow, a mianowicie na pkt zborny przy kosciele na Koscielnej, musielismy za nimi czekac 20min, a o 3 w nocy nie jest za cieplo w listopadzie ;p
Zadanie specjalne na Malcie, mysle ze fajny pomysl i wyszlo dobrze, bo przynajmniej mozna bylo sie ugrzac, zjesc cos cieplego i wypic herbate czas oczekiwania na swoja kolej przynajmniej mijal w cieple
Baza zawodow i warunki tam panujace.
Szkola Muzyczna na Solnej juz nie jednokrotnie byla baza Krzemienia i do tego nie mam zadnych zastrzezen, poniewaz uwazam, ze spelnia wszystkie wymagania co do bazy zawodow/imprezy. Chodzi mi bardziej o atmosfere jaka tam panowala, a raczej nieład i hałas!! Tu mozna przytoczyc moje slowa z kilku wersow wyzej (OBOŹNY!). Nie bylo szans zeby chodz na chwile w spokoju przymknąć oko do snu
HAŁAS, BIEGANIE, KRZYKI I OGOLNA ROZPIERDUCHA !!!
Co do samego apelu koncowego, to moglby sie odbyc w srodku to przynajmniej przy wyczytywaniu 70 ponad ekip ludzie by nie marzli
Duzo tu slow negatywnych i nie milych, szczegolnie dla organizatorow, ale takie po prostu sa moje odczucia po tych kilku latach startow w Krzemieniu.
Na koniec tylko slowa podziekowania dla calej mojej ekipy oraz gratulacje dla pozostalych ekip z naszego hufca
aha i pamietajcie:
HKS MISTRZEM JEST !
pozdro
lg
Wypełniłeś ankietę? Warto im zwracać uwagę na takie rzeczy. Wydaje mi się że w tym roku Bieg robiła całkiem nowa ekipa niż w poprzednich kilku latach.
Na apelu końcowym nie byłem, natomiast co do ciszy na bazie to nam się udało - spaliśmy na II piętrze, było cichutko, w sali były chyba 3 ekipy łącznie z nami, jedna troszkę gadatliwa na początku ale posłuchali jednej wyraźnej prośby o ciszę z mojej strony.
Co do umieszczenia punktów to nam się trafił chyba tylko 1 wyraźny zonk (pomijając sprawę odległości i opisów) - na stadionie AZS przy Pułaskiego kartka była 1,5 m za zamkniętą furtką. Jak zaczęliśmy się przyglądać, to zainteresował się ochroniarz: co tu robimy. Poprosilśmy go o podanie kartki i przewiesiliśmy na pobliski słup trakcyjny już poza ogrodzonym terenem. Ktoś ewidentnie nie pomyślał - zawiesił kartkę zapewne jeszcze za dnia gdy teren był otwarty, nie myśląc że za jakiś czas zamkną furtkę.
Wypełniłeś ankietę? Warto im zwracać uwagę na takie rzeczy.
Nie mialem sily na bazie tego zrobic wiec poczekam na wersje elektroniczna
Wydaje mi się że w tym roku Bieg robiła całkiem nowa ekipa niż w poprzednich kilku latach.
dokladnie tak, tez mam takie odczucie i wiekszosc z tych ludzi pierwszy raz na oczy widzialem
A jak innych odczucia???
pozdro
lg
No cóż moje odczucia sa niestety dość podobne do Lisska. Ja niestety mam do porównania tylko dwa Biegi (ten i zeszłoroczny), przy czym ostatni wypadł zdecydowanie gorzej. Sama tematyka była super, ostatni punkt tez zaliczam jak najbardziej na plus (było super!:D).
Niestety lista minusów jest dłusza:/
Z całego Poznaniam najwięcej zwiedziłyśmy Śródki... - przez most Jordana przechodziłyśmy w tą i z powrotem 5 razy: najpierw punkt przy katedrze, potem kino malta, nastepnie ul. Lubrańskiego i z powrotem na ul. Gdańską, gdzie była wskazówka do pomnika JPII, a z tamtąd? Rondo Śródka:D Nie musze mówić , ze w połowie tej wędrówki wzięła nas irytacja.
Co do samych punktów to tylko jeden był zdarty( przy katedrze - jak zaczełysmy ją obchodzić po raz czwarty zainteresowała sie nami policja;)), poza tym były w miejscach dość logicznych.
Co do sprawności i zorganizowania organizatorów to kiepsko. Apel rozpoczynający miał 10 minut spóźnienia, a na autobus, który miał być o godzinie 24:00 czekaliśmy do 24:40:/ "Troszeczkę" zmarzliśmy.
Ale na koniec napiszę, ze i tak bawiłysy sie dobrze i dowiedziałysmy kilku ciekawych rzeczy, a przecież to o to chodzi:)
Gratulacje dla HKSu i wszystkch innych ekip!:)
ja tylko po krotce
chwała organizatorom za fakt robienia tak fajniej imprezy
ale dawanie pk w miejscach za płotem to lekka przesada mieliśmy przygody przez to z policja i ochrona . w porównaniu do zeszłego roku choć zdobyliśmy w tym więcej pk to z roku na rok większa lipa
Choć nie uczestniczyłem w tym roku, to chciałbym dorzucić i swoje 3 grosze.
Mnie najbardziej denerwują takie sytuacje, jakie opisuje m.in. Ewa, tj. przechodzenie przez to samo miejsce x-krotnie. Dla mnie to świadczy o braku wyobraźni budowniczych trasy, bo jest to bardzo demotywujące - trzeba pętle bardziej rozciągnąć, a to, że kilka miejsc stosunkowo blisko znajduje się między sobą - trudno, za rok je się wykorzysta. Jestem w 100 % przekonany, że przy tej samej liczbie kilometrów zrobionych po całym mieście, a nie tylko w jednym fyrtlu, wrażenia po biegu, nawet jakby kartka była gdzieś w głupim miejscu przyczepiona, byłyby w większości lepsze.
Równie demotywujące są nierównomierne odległości między punktami.
Nie wspominając już, że takie rozwiązanie sprzyja poprawie rywalizacji (za każdym razem nowy wariant drogi trzeba obrać; nie spotyka się tak często innych patroli etc.).
Trochę smutny jest fakt, że poziom biegu w moim mniemaniu przez ostatnie lata spadł - pod kątem tych aspektów o których piszę wyżej. Mam nadzieję, że w końcu tam przejrzą na oczy, bo nie będę pozytywnie nastawiony następnym razem, gdy będę kluczył przez większą część biegu w jednym miejscu, jak podczas ostatnich edycji.
Oczywiście dodam od siebie, że projektując trasę Ratajgi zwracaliśmy na to baczną uwagę - i co mam nadzieję, nam się udało!;)
Pzdr
Niestety, ale ja również muszę przyznać, że do biegu jest więcej zastrzeżeń niż plusów. Pomijając te mundury, apel i spóźnienie, a przechodząc do samego biegu to zgadzam się, że czas na dotarcie w "kwadrat" powinien być dłuższy. Nasza ekipa trafiła dość niefortunnie, gdyż zaczynaliśmy kwadratem- Bułgarska-Bukowaska -Marcelińska- Grochowska. Mieliśmy na to 15 minut więc oczywiście się nie zmieściliśmy w czasie. Nie dysponowaliśmy samochodem, a nie przesadzajmy- nie będziemy dopłacać do tego interesu i brać taxi. Z początku mieliśmy problem z rozszyfrowaniem gdzie znajduje się kolejny punkt, ale potem wpadłam na genialny pomysł i się udało ;P. Z pytaniami szło nam bardzo dobrze, gdyż zdążyliśmy się przygotować. Świetnie mieliśmy też opanowaną łączność z naszą internetową mapą Andrzejem :p. My poruszaliśmy się w dość logicznym kierunku i nie krążyliśmy tymi samymi trasami pomijając fakt, że została nam udzielona bardzo śliska podpowiedź przez co straciliśmy mnóstwo czasu, a trzeba dodać że nie byliśmy ekipą biegającą. Bardzo irytowało też to, że organizatorzy nie odbierali telefonów, kiedy dzwoniliśmy po podpowiedź. No i odległości- koszmarne. za każdym razem przynajmniej 20 minut marszu. Gdybyśmy biegali to bylibyśmy miszczami ;P Zadanie z pontonem bardzo fajne, ale zmiana regulaminu pod stokiem to lekka przesada jak dla mnie. Na dobre wyszło, że odpuścili mini golfa, ale na zbiórce na malcie był straszny chaos organizacyjny. Nikt się nie słyszał. Aczkolwiek zjazd mi się podobał. Fajny pomysł z autobusem, który nas zawiózł, ale fakt- długi czas oczekiwania mieliśmy choć byliśmy drugim przystankiem. To co się działo na bazie po powrocie to jakaś masakra. Nie wiem jak organizatorzy mogą się tak zachowywać. Może było ich za dużo i nie mieli co robić, ale tak czy siak trzeba było sobie urządzić ciche zajęcia w grupach, albo pomagać z liczeniem punktów i sprawdzaniem kart niż urządzać sobie jakieś durne zabawy i krzycząc w niebogłosy utrudniając innym odpoczynek. Bardzo też niedobrze, że nie dopilnowano godziny pobudki, albo skoro przesunięto wszystko to trzeba było przejść się po szkole i wszystkich obudzić i poinformować jakie zmiany zaszły i o której i gdzie jest apel. Wlaśnie, co do apelu to pomysł z apelem na dworze nie był dobry. Myślę, że apel w sali gimnastycznej sprawdzał się lepiej, choć z tego co pamiętam to był w skarpetach, ale przynajmniej było ciepło i dało się znieść te wszystkie wyczytywanki. A telefonu od organizatorów z pytaniem komu oddałam kartę ekipy ok 5:30 w nocy to nie rozumie. Kompletny brak komunikacji.
Generalnie jak widać najwięcej zastrzeżeń mam do spraw po i przedbiegowych i także czekam na ankietę w wersji elektornicznej
kurcze nie wiedziałam że aż tak złe przygody mieliście.
Mi się zdarzyło w zeszłym roku przechodzić 4?5? razy przez plac wolności bo wszytkie punkty były koło centrum, teraz na szczęście nie
Również tylko raz mieliśmy odległośĆ dość długą a tak, 10 minut góra
Również na bazie znalazłam klasę 106? chyba ii była to ostatnia w korytarzu klasa do spania i po 10 minutach od położenia się zgasło światło i w sumie odpłynełam.
Choć meldowanie na placu mickiewicza jest zeczywiście dziwne bo przecież na odprawie też mówiło się to samo. Przemarsz kiszka. Czas dojazdu na punkt też.
No cóż. oby nasze uwagi im przesłane były wziete pod uwagę za rok : )
moja kolej
co do ekipy robiącej krzemienia, myślę że sporo osób było już wcześniej zamieszanych w organizację - budowniczyni trasy WI sama nam powiedziała na punkcie końcowym, że już któryś raz to robiła. widziałam też w zeszłym roku na pewno 'oboźnego'. parę razy podczas apelu pomyślałam że brakuje mi Tomusia ;p oboźny krzemienia nie miał ani głosu, ani pewności siebie, ani przygotowania (komendy na dwie linijki wymiatają ) wydaje mi się, że też nie miał szacunku nawet komendy... przemarsz do kościoła komiczny po prostu, jak taka duża kolonia... rozstawienie ekip na placu kościelnym bez jakiejś wizji (w poprzednich latach na początku stał szef ekipy, reszta za nim - wszyscy się mieścili i było git) meldowanie... hmm... raport zawijający się w wężyka, albo przesuwanie kilkunastu ekip, bo brakuje miejsca dla meldujących...
fakt, że start gry się przesunął został powiedziany tak cicho (jak wszystko, co mówił oboźny) że usłyszeliśmy coś o 15 minutach, ale pewności nie mieliśmy. oczywiście na 'nasz kwadrat' nie dotarliśmy w czasie. autobus miał pojechać dopiero o 22.14, pieszo byłoby jeszcze dłużej....
co do rozstawienia punktów nie mam zastrzeżeń... akurat uważam że punkty były logicznie ustawione, a odległości odpowiednie punkty było łatwo znaleźć, zagadki raczej proste (trzeba było chwilę pomyśleć) tylko w jednym przypadku podpowiedź była idiotyczna - zdjęcie jakiegoś barku, przed nim tablica, której nie można było rozczytać. wtedy też zadzwoniliśmy po podpowiedź, a organizator nam rzucił na odczepnego "awf" i nara. Pomyśleliśmy że chodzi o okolice parku wilsona więc z grochowskiej ruszyliśmy w drogę, obeszliśmy park, znowu zadzwoniliśmy że nie możemy znaleźć punktu i okazało się że punkt jest na grochowskiej (jakżeby inaczej!) ten spacerek zniechęcił nawet Tomka (biegł pierwszy raz) który ciągle wyrywał do przodu.
zadanie końcowe uważam za świetny, nowatorski pomysł, ale trochę ciężki do ogarnięcia.
co do bazy... miejsce już mi znane, niestety brak czegoś ciepłego do picia to drobne niedopatrzenie. poza tym, sala w której zostawiliśmy rzeczy została zajęta przez kogoś, rzeczy częściowo poprzestawiane więc skacząc między śpiworami trzeba było ich szukać. ludzie rozłożyli się w poprzek, więc nie było miejsca dla nas, choć spało tam ok 10 osób. Znowu przyszło mi spać na korytarzu i nie byłoby tak źle, gdyby nie hałasy z sali obok. gadanie, śmiechy i rzucanie meblami (tak to brzmiało)... chyba Kamil zwrócił im uwagę, żeby byli ciszej i nic, później krzyczeli nawet przy otwartych drzwiach...
pobudki jako takiej nie było, na górę nikt nie dotarł, żeby nas obudzić, sami się obudziliśmy... apel na dworze rozumiem w sytuacji takiej jak rok temu (nie było tam chyba sali gimnastycznej) ale na solnej taka jest-nie kumam więc o co chodzi, lubią marznąć? a co do ankiet, nie wiem szczerze mówiąc czy ktoś je zbierał - miałam wypełnioną, ale wróciłam z nią do domu...
Jeśli będzie ankieta online, może orgi wyciągną wnioski i za rok będzie lepiej? oby
ankieta dzis juz poszla mailem do szefow ekip
lg
to chyba sie nie ucieszą jak dostaną od hufca Poznań Nowe Miasto ;p
Az poczułem, że i ja muszę napisać kilka słów
Wiele dobrego słyszałem o tych biegach i powiem szczerzę jak się kładłem spać w domu a nie w szkole zastanawiałem się, co takiego fantastycznego było w tym biegu. Ideą biegu było poznanie miasta w temacie sportowym – natomiast zdobywając 8 punktów na 100 możliwych przez 5 godzin świadczy jak trasa była rozsądnie ułożona, nie wspomnę już o nie miłych ochroniarzach i takich tam ... ale jeden fakt mnie osobiście zirytował najbardziej: nasz punkt startowy znajdował się w kwadracie: Solna, Kościuszki, Libelta – a o 22:15 dostaję sms – 30. Klup Sportowy „Orzeł” os. Zwycięstwa 1 – to gdzie Rzym a gdzie Krym ... po kilku nieudanych próbach dodzwonienia się do bazy zawodów, pewna druhna z uśmiechem na twarzy oznajmiła mi, że ważne jest to, co w sms i musiała zajść jakaś pomyłka - ale tego już nie można odkręcić !!! Czyli na pierwszym punkcie byliśmy o 23:45!!!
Co do umundurowania, zbiórek, przemarszu i apeli – w tym temacie jestem przewrażliwiony a to, co bym powiedział nie różni się od Waszych spostrzeżeń
Chwała Bohaterom
punkty było łatwo znaleźć, zagadki raczej proste (trzeba było chwilę pomyśleć) tylko w jednym przypadku podpowiedź była idiotyczna - zdjęcie jakiegoś barku, przed nim tablica, której nie można było rozczytać. wtedy też zadzwoniliśmy po podpowiedź, a organizator nam rzucił na odczepnego "awf" i nara. Pomyśleliśmy że chodzi o okolice parku wilsona więc z grochowskiej ruszyliśmy w drogę, obeszliśmy park, znowu zadzwoniliśmy że nie możemy znaleźć punktu i okazało się że punkt jest na grochowskiej (jakżeby inaczej!) ten spacerek zniechęcił nawet Tomka (biegł pierwszy raz) który ciągle wyrywał do przodu.
To było zdjęcie barAku (literówka), a chodziło o jakieś sale AWF na Grunwaldzkiej, a nie Grochowskiej- takie sprostowanie, ale to nie zmienia faktu że i tak mega daleko i źle.
Az poczułem, że i ja muszę napisać kilka słów
Wiele dobrego słyszałem o tych biegach i powiem szczerzę jak się kładłem spać w domu a nie w szkole zastanawiałem się, co takiego fantastycznego było w tym biegu.
Myślę że jedna mniej udana edycja nie powinna rzutować na całą imprezę. Ja uczestniczę w tym Biegu już po raz siedemnasty. Nie byłem w 2008, ale jeszcze edycje w 2006 i 2007 pamiętam jako bardzo dobrze przygotowane. W tym roku rzeczywiście było dużo błędów w konstrukcji trasy i niedociągnięć organizacyjnych. Należy mieć nadzieję, że organizatorzy wezmą sobie do serca uwagi z tego roku i w przyszłym będzie lepiej.
30. Klup Sportowy „Orzeł” os. Zwycięstwa 1 –
Tu trzeba dodać, ze pod tym adresem w ogóle nie była kluby tylko biblioteka. Do tego koleś który obierał telefony sam był pewny ze tam jest klub...
Moja ekipa podobnie jak Tomka też miała kozacki przemarsz... Na ul Wilczak :/
Mimo słów krytyki i tak dobrze ze taka impreza się obywa, tylko jak takie błędy organizacyjne będą się pojawiać to człowieka zniechęci do startów.
Pozdrawiam