Derby nadchodz±, ratuj się kto może!

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose

Pięć pobić w jeden wieczór. Ojciec dwójki małych dzieci w ciężkim stanie w szpitalu. To tylko czę¶ć bandyckiego bilansu przed sobotnimi piłkarskimi derbami Rzeszowa. Policja nie chce się wypowiadać na temat napadów. Nikogo na razie nie zatrzymano

Pan Janusz, 28-letni ojciec trzy- i pięciolatka, wracał w pi±tek 23 maja do domu w towarzystwie kolegi. Około godz. 22 przechodzili przez podwórko jednej z kamienic pomiędzy ulicami D±browskiego a Hetmańsk± w Rzeszowie. W okolicy ul. Staszica - Nagle jak spod ziemi wyrosło siedmiu wyrostków w kapturach na głowach - relacjonował kolega pana Janusza, który wyszedł ze spotkania z bandytami z lżejszymi obrażeniami. - Po prostu skupili się na Januszu, kolega zdołał uciec - mówi pan Roman, krewny pokrzywdzonego, który miał znacznie mniej szczę¶cia niż jego kolega. - Za kim jeste¶ - wrzasn±ł jeden z napastników. Janusz zaskoczony odpowiedział pytaniem: - A ty?

- Resovia, Baldachówka - padła odpowiedĽ. Napastnicy dodali jeszcze co¶ o piłkarskich derbach Rzeszowa. PóĽniej na napadniętych posypały się razy.

- Nie wiem czym bili. Na pewno nie tylko rękami - opowiadał kolega Janusza. Napastnicy mieli kaptury na głowach, wygl±dali groĽnie, ale według ofiary mogli mieć po 17, 19 lat.

Pan Janusz dostał pierwszy i miał mniej szczę¶cia od kolegi. Upadł, stracił przytomno¶ć. Dostał jeszcze kilka kopniaków, gdy leżał na ziemi. Teraz przebywa w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Jest nieprzytomny od 23 maja. - Jeszcze tej samej nocy przeszedł jedn± operację krwiaka mózgu, bo był w stanie krytycznym. Teraz jego stan jest stabilny, ale bardzo ciężki. Nie wiadomo, co będzie z drugim krwiakiem. Lekarze jeszcze nie zdecydowali, czy będ± operować. Teraz modlimy się, żeby w ogóle przeżył. Jest jedynym żywicielem rodziny - mówi pan Roman.

Rodzina pobitego ma żal do policji. - Przyjechali, ale nie szukali tam, gdzie powinni. W ogóle tak jakby chcieli się pozbyć problemu. Gdy nam to opowiedział kolega Janusza, wiedzieli¶my, że nic z tego nie będzie. Policja potraktowała to jak jak±¶ sprzeczkę i nie przywi±zała większej wagi do złapania bandytów - tłumaczy pan Roman.

Rodzina Janusza jednak nie pogodziła się z tym, że jego oprawcy mogliby uj¶ć sprawiedliwo¶ci. - Chcemy jak najwięcej pomóc policji. Janusz został zmasakrowany przez kiboli. On, człowiek, który nigdy nie angażował się w kibolskie rozgrywki. Nawet rzadko chodził na mecze. Czasem na żużel. Na derbach chyba nie był nigdy, bo za dużo tam chuligaństwa - mówi± bliscy pobitego.

Rozmawiali ze znajomymi w całym Rzeszowie, ale głównie w okolicach ul. Hetmańskiej i Nowego Miasta. Dowiedzieli się, że w Boże Ciało i 23 maja w bocznych uliczkach Hetmańskiej doszło do co najmniej pięciu pobić. - Bandyci jeĽdzili dwoma samochodami. Najprawdopodobniej mieli zasłonięte albo zmienione na zagraniczne tablice rejestracyjne. Metodycznie przemierzali uliczkę po uliczce i bili każdego, kogo spotkali. Na ulicach D±browskiego i Hetmańskiej słychać, że to przed derbami szalikowcy Resovii chc± zastraszyć kibiców Stali - mówi±.

W czwartek rozmawiali¶my z napotkanymi w tamtym rejonie młodymi ludĽmi. - Jeżdż±, ale jak na razie z tego, co wiem, pobili nie tych, co chcieli, bo dostali przypadkowi przechodnie. Do nas nie dotarli - mówi Balon, jeden z szalikowców Stali. - My potrafimy unikać takich spotkań. Jak już wychodzimy, to nigdy w pojedynkę czy tylko we dwóch. No i trzeba mieć oczy dookoła głowy - dodaje jego kolega.

Ale napastnikom najprawdopodobniej chodzi o was? Czy skarżyli¶cie się na to policji?

- Pan chyba żartuje. Przecież oni nic nie mog±. Widzicie, co się dzieje na ulicach i co policja zwojowała. Tylko się odgrażaj±. Jak będzie trzeba, to sami się odgryziemy - mówi± dwaj 20-latkowie z ul. Hetmańskiej. - Na pewno się nie boimy - dodaj±.

Dwa dni przed pobiciem pana Janusza policja dostała zgłoszenie o pobiciu kilku osób w okolicach stadionu Stali Rzeszów. W samo południe kilku napastników przyjechało na miejsce dwoma samochodami. Dogonili uciekaj±cych przypadkowych młodzieńców i ich pobili. Policja od kilku dni czeka na zgłoszenie się ¶wiadków w tej sprawie. Zbigniew Kocój, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, niechętnie rozmawia o sprawie pobić: - Mogę tylko potwierdzić, że były pobicia w rejonie ul. Hetmańskiej 21 i 23 maja. Cały czas zbieramy informacje, trwa ¶ledztwo w tej sprawie. Nic więcej nie mogę powiedzieć.

Policja od dawna twierdzi, że ¶rodowisko kiboli ma rozpracowane. Dlaczego tak długo trwa ustalanie winnych? - Bo trzeba mieć dowody, a tych nie mamy. ¦wiadkowie nie chc± zeznawać, mimo że zapewniamy anonimowo¶ć. Nie chcemy być potem oskarżani o łamanie praw człowieka, gdy zatrzymamy kogo¶ tylko na podstawie naszej wiedzy, a nie dowodów - słyszmy krótko w komendzie miejskiej.

- To, niestety, prawda. Kolega mojego brata też niechętnie opowiada policji o całym zaj¶ciu. Po prostu się boi - mówi siostra pana Janusza.


¬ródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów

kibole rzadza miastem...


super, wyjd tu na miasto
No nie wiem.. dla mnei "kibole" sa nienormalni.. nie obchodiz ich mecz.. tlyko to by sie bic..
Kiedy następne derby?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potÄ™ga ÂŤ ObserwujÄ™, myĹ›lÄ™, piszÄ™ – serwis Goldenrose