Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Gazeta.pl opublikowała taki oto tekst: http://wiadomosci.gazeta....ias=2&startsz=xNie będę ukrywał, że nie przepadam za tą gazetą, ale wreszcie zaczyna się mówić o humanizmie, a nie religii.
Będąc w liceum zawsze mnie wkurzały lekcje religii. Dochodziło między mną, a księdzem do poważnych kłótni i nawet wyzwisk. Zazwyczaj kończyło się na tym na totalnym chamstwie gdy mi groził jedynką albo wezwaniem rodziców (którzy i tak są niewierzący i antyklerykalni).
I to jest złe, że w kraju w którym Konstytucja gwarantuje wolność myśli za poglądy sprzeczne z Katolicyzmem można nawet dostać po ryju.
Dlatego uważam, że humanizm jest dobrą alternatywą. Dawkinsa czytałem parę lat temu i tam poznałem ideę memów i memetyki .
I mimo że humanizm też pod to podchodzi uważam, że w Rzeszowie jako ostoi Katolicyzmu należałoby pomyśleć nad spotkaniami humanistycznymi. Jestem pewien, że jakby rozreklamować taką akcje to byłoby sporo młodzieży.
Co wy na to ? Nie uważacie że pora zakończyć mit, że wszystko pochodzi od religii ?
Będąc w liceum zawsze mnie wkurzały lekcje religii
to po co chodziłeś?
LAICYZM(od francuskiego laïcité) to koncepcja rozdziału Państwa od Kościoła i braku wpływów religijnych na sprawy państwowe; ma na celu zapewnienie niezależności religijnej oraz swobody praktyk religijnych.
LAICKOŚC gwarantuje prawo do swobodnego wyznawania religii i wszystkie wyznania traktuje jako równe. Nie zapewnia jednak specjalnego statusu dla religii: religie powinny podlegać takim samym prawom jak inne sfery życia i nie stać ponad prawem
Samo to, że religia jest przedmiotem obowiązkowym i ocena z niej wlicza się do średniej jest rozbojem w biały dzień. Niby można mieć etykę zamiast niej, ale w szkołach w małych miastach wygląda to tak, że w ogóle nie ma takiej opcji.
Religii nie powinno być w ogóle albo lekcje powinny być prowadzone tak jak np. w Anglii, kraju, w którym jest mieszanka kultur i dzieci uczą się o wszystkich religiach świata.
To miałoby już jakiś sens przynajmniej i nie godziłoby w prawa człowieka do wolnosci wynzania. (!!!)
Bo w tamtych czasach na słowa uczniów chcących etyki nikt nie zwracał uwagi i kończyło się tylko pyskówką nauczycieli do rodziców i vice versa.
Czyli na religie chodziłeś zrobić pyskowke ze chcesz etyke zamiast na nia nie chodzic skoro Ci nie odpowiadała. Ja jestem ciutke starsza od Ciebie, postanowiłam nie chodzić na religię i nie chodziłam.
A że wzywali rodziców i takie tam to sorry kolego ale są granice kultury i pyskówek się nie robi.
A co do nie chodzenia: uwierz mi, że próbowałem. Zresztą jak i kilku moich kolegów: szkoła tłumaczyła się, że nie ma lekcji zastępczych i sobie nie możemy wagarować. Nawet na wywiadówce była o tym rozmowa i się nie udawało.
tu nie jest kwestia jakis lekcji zastępczych zamiast religii. Przychodzisz do nauczycielareligi ewentualnie dyrektora przedstawiasz sprawe jasno ze jestes innego wyznania i nie bedziesz uczeszczac na religie. I tyle sprawa jest załatwiona. Nie wiem do jakiej ty klasy chodziłeś w tym I LO ale moi znajomi nie mieli żadnych problemow z załatwieniem tej sprawy.
1. Niestety nie udało mi się załatwić niechodzenia na religię. Wiem że to dziwne ale tak było. Z księdzem nie było sensu gadać skoro nawet szkoła się nie zgadzała. Zresztą ksiądz ten (zwany żetonem) był nie do rozmowy.
2. Wiesz właśnie to zależy od ludzi i od tematów. W końcu można zorganizować taki klub dyskusyjny, że będą chodzić i ateiści i wierzący (+ agnostycy i wyznawcy innych religii).
Tematy mogłyby być różne: od korzeni moralności (bo to nie tylko Biblia) poprzez sekularyzację państwa (czyli czy to jest potrzebne) aż po nowe teorie socjologiczne związane w jakiś sposób z religią (niekoniecznie z Katolicyzmem).
Kwestie historyczne też są ważne: wiele ludzi nie wie albo nie dopuszcza myśli o tym, że niektóre dogmaty chrześcijańskie powstały gdy już Kościół Katolicki był potężną instytucją; można też poruszyć kwestie współistnienia religii.
Nie wiem czy to możliwe zorganizowanie takich spotkań dlatego otworzyłem ten topic wyjaśniając m.in. powody dla których on powstał ( i w jaki sposób to odnosi się do mnie). Zamiast jednak otrzymać jakąś porządną merytoryczną dyskusję dostało mi się za to, że nie udało się załatwić niechodzenia na religię i oskarżono mnie o brak kultury.
Widzę, że to więc sensu nie ma. Wobec czego prośba: odczepcie się od tego, że się nie udało załatwić tego o czym pisałem i jeśli nie macie jakichś merytorycznych kwestii wobec tematu to darujcie sobie jeżdżenie mi po opinii. Dziękuję.
Tak dla jasności zaznaczę (żeby nie było wojny):
Nie mówię, że całe zło to wina religii. Wiele rzeczy można zawdzięczać religii: ot choćby, że Kościół Chrześcijański był w okresie średniowiecza prawdopodobnie jedyną instytucją utrzymującą w kupie tak różne narody Europy. Kościół pozwolił w ten sposób nawiązywać kontakty polityczne inne niż żądania okołomilitarne.
Po prostu byłoby fajnie gdyby wreszcie zaczęto szanować zdanie innych i gdyby istniało pole do poznania innych światopoglądów. Do tego miałyby służyć takie spotkania.
odczepcie się od tego, że się nie udało załatwić tego o czym pisałem i jeśli nie macie jakichś merytorycznych kwestii wobec tematu to darujcie sobie jeżdżenie mi po opinii.
To, że nie udało Ci się załatwić sprawy z religią jest dobrym tematem, do tego sam go poniekąd zacząłeś więc nie wysuwaj teraz próśb żeby się ludzie odczepili. Trzeba umieć brać na barki wypowiedzi i opinie innych. Po pierwsze pokazuje to problem i tu chciałbym zaznaczyć problem który jest niemal na całym świecie, bo w każdym kraju zdarzaja się różne podobne przeszkody z podobnymi rzeczami. A po drugie pokazuje to jak ludzie nie potrafia sobie radzić z tym problemem i nie są świadomi swoich praw i tego gdzie można o swoje prawa zawalczyć.
Wiesz Markus chodzi oto, że to jest problem, ale jakoś nikt nie dyskutuje o nim tylko mi piszę, że to dziwne że nie udało się załatwić i tyle... nic więcej. Więc nie ma sensu drążyć tematu, że akurat mi się nie udało załatwić. To tyle na temat mojego przypadku.
Co do moderatora: dlatego właśnie powstał ten temat. Liczę że chętni do tego typu spotkań by się znaleźli i znalazłby się moderator. Podałem swoje propozycję o czym można by rozmawiać.
Punkt dla ciebie za wreszcie merytoryczne podejście do tematu.
Myślę, że sporo osób by się znalazło na takie sesje dyskusyjne. Szczególnie w obecnych czasach gdy da się zauważyć odwrót sporej części młodzieży od kościoła. Również wielu katolików pojawiłoby się w celu zgłębienia swej wiedzy. Podstawą powinni być ciekawi ludzie którzy nie baliby się trudnych pytań. Zapewne udałoby się znaleźć również księży, którzy pojawiliby się i odpowiadali na bardzo trudne pytania nurtujące wiele osób. Oprócz tego może czasem ktoś z wydziału filozofii...
No i może forum by wsparło akcję, widzę że wspierają obecnie katolickie pielgrzymki rowerowe to może pod swym szyldem rozreklamowali patronowaliby teżtakim spotkaniom. W ramach równości.
Zapewne udałoby się znaleźć również księży, którzy pojawiliby się i odpowiadali na bardzo trudne pytania nurtujące wiele osób.
Jakby co to znam takiego księdza.
A ma ktoś może pomysł gdzie mogłyby się odbywać takowe spotkania ?
A ma ktoś może pomysł gdzie mogłyby się odbywać takowe spotkania ?
Najlepiej żeby to była salka która może pomieścić do 30 osób, ale żeby też nie było po szkolnemy tylko raczej luźniej, tak troche knajpiano. Tylko jest jeden minus, głośna muzyka. Trzeba by mieć gdzieś jedną salkę całą dla siebie. W Undergroundzie mają dosyć duże przestrzenie z tego co pamiętam i może udałoby się rezerwować którąś część na spotkania.
Gdyby nie to, ze siedze w Pradze to bym wpadł na takie spotkanie.
No ale czy byliby zainteresowani spotkaniami humanistycznymi w Rzeszowie ?
Ja bardzo chętnie, bo wciąż te tematy są dla mnie nie do końca rozwiązane, a poza tym ludzi którzy nie wierzą na ślepo w to co się im wmawia z góry biorę za inteligentnych ( zaraz ktoś napisze że gówno prawda i że obrażam katolików ; )
I wiecie co, bardzo ciekawie się ta dyskusja rozwinęła. : ) Arathi napisał, że nie mógł załatwić sobie zwolnienia z religii i to się obróciło przeciwko niemu. To właśnie on był pokrzywdzony, przecież o ile pamiętam religia była nieobowiązkowa...
I masz babo placek.
Chętnie bym czasem uczestniczył w takich spotkaniach.
O czym byłaby mowa na takich spotkaniach, byłem kiedys na czymś podobnym w Krakowie i przeistoczyło sie to w pyskówke najeżdzaczy na kościół. A ponoć to byli inteligentni kulturalni ludzie a jedyne co potrafili to deptać, pluc i gardzić czyimiś uczuciami
wlasnie tez sie tego obawiam. potrafie (i lubie) dyskutowac z osobami niewierzacymi, ale juz antyklerykalow rodem z gazety "Fakty i mity" nie potrafie zrozumiec, jak sie upra ze wszyscy ksieza gwalca i kradna to nic ich nie przekona. dlatego takie spotkanie musialoby byc bardzo precyzyjnie zorganizowane i warto tez zadbac o to zeby pojawili sie na nim ludzie kulturalni i na poziomie. i zeby obie strony mialy mozliwosc wypowiedzenia sie [ja z kolei znam mlodych ludzi, studentow, ktorzy zajmuja sie apologetyka czyli obrona i uzasadnianiem swojej wiary - mysle, ze chetnie wzieliby udzial w dyskusji]. rowniez reklama takiego wydarzenia nie powinna miec zadnego antykoscielnego wydzwieku, bo to moze zrazic osoby wierzace. jesli to moglaby byc kulturalna dyskusja bez usilnego przekonywania do wlasnych racji (przez obie strony), to jestem za.
Jeśli tylko byłoby wgodzinach nie kolidujacych mi z pracą to raz na jakiś czas pojawiłbym się posłuchać. Tylko faktycznie nie mogłaby to być pyskówka, tylko rozmowa ludzi na poziomie, którzy potrafią uszanować uczucia i racje innych.
Również wyrażam zainteresowanie tematem. Co prawda prace mam w różnych godzinach ale powinnam czasem znaleźć chwilę na takie spotkanie.
I coś ruszyło w tej kwestii?
Powiem: ja chciałbym zorganizować takowe spotkanie ale sam nie dam rady (zważywszy na fakt ile mam innych rzeczy na głowie).
Dlatego byłoby miło jakby ktoś mi pomógł.
Był proponowany Underground. Przejdę się w poniedziałek najpóźniej tam i się dopytam.
Proponowany termin: między 20 a 25 marca.
Pierwsze spotkanie obejmowałoby zapewne kwestie techniczne: czyli na jakie tematy zamierzamy dyskutować itd.
Co wy na to?
Mi prawdopodobnie pasuje.
Póki co na pierwsze spotkanie nie ma co uzgadniać z klubem, przyjdą Ci co maja przyjść pogada się zugodni co i jak, co możnaby robić...
A jak inni?
To może by przygotować plakat dajmy na to na: 20 marca. Czy ktoś mógłby takowy przygotować ?
Będzie może poruszony temat homoseksualizmu w Polsce XXI wieku?
Kwestia jest taka: trzeba zrobić spotkanie organizacyjne podczas, którego opracujemy listę tematów.
jeśli będzie tu jakaś relacja ze spotkań to ja chetnie pokomentuje, bo z czasem wolnym to mam tak różnie że moge sie stawic na wszystkie spotkania lub na żadne