Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Istotnym problemem w naszym mieście, głównie na duzych osiedlach jest nudząca się młodzież. Brak organizowanych zajęć, imprez, likwidowanie boisk sprawia, że młodzież znajduje inne rozrywki które nie zawsze podobają się mieszkańcom i nie zawsze są zgodne z prawem...Bezczynne przesiadywanie na boiskach szkolnych:
które często zamienia się w spozywanie alkoholu:
A po takiej wizycie młodych ludzi miejsca ich spotkań często wyglądają tak:
Śmieci można posprzątać ale inne dzieła młodych trudniej usunąć:
Jednym z pozytywnych przykładów godnych naśladowania były Osiedlowe Mistrzostwa w Futsalu na Krakowskiej Południe:
jednak była to tylko jedyna taka impreza, a to stanowczo za mało, potrzebne są inne podobne inicjatywy.
Czy macie pomysł jak to zmienić, co zrobić żeby młodzież nie siedziała bezmyślnie na ławeczkach przez blokiem popijając piwko, żeby młodzi ludzie nie niszczyli swoich boisk, bloków, osiedli?
Zapraszamy do dyskusji.
Na wielu osiedlach nie ma Osiedlowych Domów Kultury a jak są to nic nie robią by zachęcić młodzież do jakiegokolwiek działania.
Młodzież się nudzi bo młodzież jest coraz mniej inteligentna i nie potrafi sobie znaleźć rozrywki na poziomie. Chwalony tu turniej piłki na osiedlu z tego co czytałam był inicjatywą jednego chłopaka, więc jeśli ktoś chce to może coś fajnego zorganizować, a teraz młodzi sa nastawieni na to by brać a nie na to by dawać. I w tym jest problem.
a moze tymi biednymi ludzmi nikt sie w domu nie interesuje?
Żabojadodanka, to, że są mniej inteligentni to fakt, któremu trzeba było zapobiegać wcześniej...
jest zaledwie garstka osób, które chcą uszczęśliwiać innych, czasem mają dobre pomysły, jak np właśnie Futsal.
często jest też tak, że są domy kultry, ale młodzi tego nie dostrzegają, czasem w ogóle nie wiedzą, albo uważają je za domy dla starszych nudzących się ludzi, a oni przecież mają swoje 'rozrywki'.
na Tysiącleciu były (i chyba nadal są) darmowe zajęcia z tańca, nauka gry na keybordzie itd... ale niewiele osób o nich wiedziało. i tu jest błąd. jakby takie informacje były rozprzestrzeniane zainteresowanych byłoby chętnych.
chociaż patrząc na moich rówieśników, czy osoby starsze... wątpie, czy ich zainteresowałoby cokolwiek innego od taniego alkoholu i papierosów, ew ustawek itd... ;|
chociaż patrząc na moich rówieśników, czy osoby starsze... wątpie, czy ich zainteresowałoby cokolwiek innego od taniego alkoholu i papierosów, ew ustawek itd... ;|
no wlasnie, kto w dzisiejszym srodowisku blokowisk patrzy z podziwem na kogos z harcerstwa albo z osiedlowego ogniska muzycznego? spojrzmy na to realnie nie tutaj tkwi problem tylko w przekonaniach mlodziezy...
na Tysiącleciu były (i chyba nadal są) darmowe zajęcia z tańca, nauka gry na keybordzie itd... ale niewiele osób o nich wiedziało. i tu jest błąd. jakby takie informacje były rozprzestrzeniane zainteresowanych byłoby chętnych.
Skoro są to czemu nic o tym nie wiem? Jesli darmowe to bym chodziła, ale nic nie widzę, nic nie słyszę, no chyba, ze ogłoszenia są w środku budynku, do którego w ogóle nie wchodzę choc mam do niego 3 minuty drogi na piechtę może mniej....
Ale faktem jest, że nie tylko w czasie deszczu dzieci się nudzą....
no widzisz, Kropcia. zero informacji. tylko w ODKu, do którego nikt praktycznie nie chodzi ;| wiem, że były, ale pół roku temu. teraz nie wiem.
amanra, no właśnie...
nic nie usprawiedliwia malowania Gwiazd Dawida, czy demolowaniu śmietników jak na zdjęciach.
A co do domów kultury to biorą kase na działalność a zarządzają nimi ludzie kompletnie bez wyobraźni, nic nie potrafią zorganizować
widocznie niektórym sprawia to przyjemność...
tez mi przyjemność demolować coś co tak właściwie jest ich i za co oni lub ich rodzice płacą. Głupota jak nic.
Domy Kultury na pewno powinny robić więcej by dotrzec do ludzi, a cięższe przypadki powinno się walcem rozjeżdzać najlepiej po mózgu. i bezrobocie spadnie przy okazji.
cięższe przypadki powinno się walcem rozjeżdzać najlepiej po mózgu
a jak ktos ma piasek i wode zamiast mozgu?
Osiedlowe Domu Kultury to faktycznie jest problem i świetnym przykładem jest to:
Skoro są to czemu nic o tym nie wiem? Jesli darmowe to bym chodziła, ale nic nie widzę, nic nie słyszę, no chyba, ze ogłoszenia są w środku budynku, do którego w ogóle nie wchodzę choc mam do niego 3 minuty drogi na piechtę może mniej....
jak ktoś pisał biorą pieniądze i nic nie robią, ODK powinny wykonywać pewną misje, ale jak widać zajmują sie chyba czym innym skoro ludzie o tym nie wiedzą, może to komus na ręke że ludzie nie wiedza o tym co sie tam dzieje?!
A to że młodzież się nudzi to cóż, boiska faktycznie likwiduja ale jesli to sa zdjecia z boisk na KRN-ie to chciałabym powiedzieć że tam jest bardzo duży kompleks sportowy. mają basen, duże boisko trawiaste, małe boisko betonowe do piłki nożnej, dwa boiska do koszykówki, jedno na którym grają w siatkówkę i jeszcze jedno takie małe coś betonowe plus bieżnia. Chyba jest co robić gdy ma się taki wybór?
Młodzież się rozleniwia i woli nic nie robić i popijać piwo.
no właśnie przecież nie tak dawno jak nam sie nudziło(przynajmniej mi imoimznoajmym z bloku) to graliśmy np w żużel(czyli wyścigi kapsli wokół piaskownicy), zmodyfikowaliśmy sobie pokera do naszych potrzeb by miło spędzać czas, mieliśmy drużyne piłkarska i graliśmy mecze blokowe o prestiż na osiedlu itd itd... a wtedy tez osiedlowe domy kultury nic ciekawego nie proponowaly, nie bylo wcale wiecej boisk, nie bylo wiecej rozrywek, sami sobie radzilismy. Problem lezy po stronie tych mlodych ludzi, to oni sami sa problemem. bo najlatwiej jest wypic piwko na ławeczce czy na schodach jak na zdjęciu i myslec co by tu nabazgrać na scianie.
Rozwiazaniem problemu jest policja, picie pod chmurka jest zabronione, a na zdjeciu przynajmniej u dwoch osob widze w reku puszke piwa.
zgodzę się co do większości, Renewal, ale wina również leży po stronie ich rodziców i opiekunów... no i oczywiście innych zdemoralizowanych nastolatków.
kiedyś młodzież miała wyobraźnię i z niej korzystała w sposób ciekawy i miły dla wszystkich.
teraz wyobraźnia ich ogranicza się do bazgrania po murach (i nie mówię tu o graffiti, dorównującym najlepszym grafikom komputerowym itd, a o bezsensownych, szpecących napisach i symbolach, ktore znacza dla nich tyle, ze dla wiekszosci spoleczenstwa sa 'zle') i ew fantazji erotycznych na temat rówieśniczek.
taka jest prawda.
Teraz nie ma wyobraźni bo są komputery, smsy i tego typu rzeczy, aha no i nie zapominajmy o plastiku szerzącym się w TV i wszędobylskim seksie. A potem się dziwic, ze szalona nastka jest w ciązy...
ok nie maja wyobrazni, sa mniej inteligentni, patologicznym dnem ale sa tez inni ktorzy sie po prostu nudza i nie bazgraja po murach nie wywalaja smietnikow nie bija kolegow, tylko po ludzku sie nudza i dla nich warto cos zorganizowac, cos co zajmie im czas w sposob zorganizowany i inteligentny....
OK, wszyscy atakują te nieszczęsne Osiedlowe Domy Kultury, to może napiszcie swoje pomysły co takie ODK powinny organizować, jakie zajęcia żeby młodych przyciągnąć do siebie?
najlepiej jakby to bylo cos co sie kiedys w zyciu przyda... tylko ze na to trzeba djengow troche a tu z kasa lipton...
może napiszcie swoje pomysły co takie ODK powinny organizować, jakie zajęcia żeby młodych przyciągnąć do siebie?
żaden problem. wszyscy się skarżą że młodzi maziają po ścianach. Wśród tych maziających graficiarzy jest wielu zdolnych ludzi, a gdyby ich wykorzystać, zrobić dla nich zabawe, konkurs na najlepsze graffiti? Z tego co pamiętam to w Łodzi ogłoszono wielki konkurs na całe miasto na projekt grafitti na jednej z najwiekszych pustych ścian w mieście. Zwycięzcy dostali potrzebny sprzęt do wykonania tego grafitti. Zainteresowanie było bardzo duże. Można? można!
moje propozycje
Dyskoteki do lat 18 które mogłaby prowadzic młodzież tak jak w klubach
Jakieś wycieczki
na ten moment nic mi nie wpadło do głowy
Jakieś wycieczki
Najlepiej do sąsiednich miast, żeby tam się z nimi użerali.
a ja wykorzystam troche pomysł tego turnieju. Przecież jest wiele różnych dyscyplin sportowych w których można by robić takie osiedlowe zawody.
poza tym można założyć przecież swego rodzaju osiedlową lige piłkarską, a może nawet taką ogólnorzeszowska. Drużyny z każdego osiedla brałyby udział w takich rozgrywkach od wiosny do jesieni. Jak dla mnie super sprawa, a wymagana tylko zgoda szkół na wykorzystanie ich boisk. A jesliby się nie zgodzili to opisać we wszystkich mediach że szkoła nie stawia na rozwój uczniów i blokuje im możliwość spełniania zainteresowań, itd... Co Wy na to? Jak dla mnie taka liga jest super pomysłem, może skoro redakcja tego forum uczestniczyła w tym turnieju osiedlowym to może byście się zastanowili nad taką ligą?
Jak dla mnie taka liga jest super pomysłem, może skoro redakcja tego forum uczestniczyła w tym turnieju osiedlowym to może byście się zastanowili nad taką ligą?
Bardzo dokładnie rozważymy ten pomysł, i dziękujemy za jego podsunięcie.
Wiele wymienianych pomysłów może udać się zrealizować przy okazji naszej działalności jednak potrzebne będzie też wsparcie ludzi nie związanych z naszą redakcją.
Jeśli są osoby które chciałyby coś zmienić w życiu Rzeszowa i jego mieszkańców, które odrobiną zaangażowania potrafiłyby pomóc zapraszamy do współpracy. Prosimy o kontakt na PW lub drogą mailową: redakcja@miastorzeszow.pl
:!: Razem możemy zmienić nasze miasto :!:
Zapraszam do dalszej dyskusji w temacie.
pomysły zaiste dobre. dyskoteki, wycieczki, turnieje - może wreszcie by się zajęli czymś ciekawszym. graffiti? owszem - można by zrobić i taki konkurs - tylko problem by był ze znalezieniem miejsca...
zorganizować kółka osiedlowe tematyczne- np przyrodnicze, muzyczne... niektórych szkoła razi - może taki ODK by ich zmotywował...
Proponuje założenie Młodzieżowej Rady Osiedla :!: Zbierałaby się tak samo jak Samorządowa Rada Osiedla i ustałaby co można zrobić dla młodych na danym osiedlu.
Również bardzo dobry pomysł z tą Młodzieżową Radą Osiedla, tylko że niewiele pewnie błoby chętnych osób, a jak już to jacyś młodzi partyjni karierowicze którzy chcieliby coś wpisać do CV
żaden problem. wszyscy się skarżą że młodzi maziają po ścianach. Wśród tych maziających graficiarzy jest wielu zdolnych ludzi, a gdyby ich wykorzystać, zrobić dla nich zabawe, konkurs na najlepsze graffiti? Z tego co pamiętam to w Łodzi ogłoszono wielki konkurs na całe miasto na projekt grafitti na jednej z najwiekszych pustych ścian w mieście. Zwycięzcy dostali potrzebny sprzęt do wykonania tego grafitti. Zainteresowanie było bardzo duże. Można? można!
jak byłam w gdańsku na wakacjach to się aż przeraziłam ilością graffiti, które: ZDOBI MIASTO. Nie ma żadnych wulgaryzmów pseudograficiarzy, tylko profesjonalne bohomazy, rysunki coś przedstawiające i wiele innych. Myslę, że z tym i miejscem nie ybłby problemu, gorzej z nastawieniem policji i władz miasta...
mogę być członkiem takiej rady ciekawe pomysły ludziska oj ciekawe
mogę być członkiem takiej rady ciekawe pomysły ludziska oj ciekawe
Ciekawe ale i do zrealizowania
Tylko w jaki sposób ?
Z tego, co mi wiadomo to istnieje rada młodziezy rzeszowa, a przynajmniej istniała. Czemu oni nic nie robia?
Z tego, co mi wiadomo to istnieje rada młodziezy rzeszowa, a przynajmniej istniała. Czemu oni nic nie robia?
Bo mają wszystko daleko w d...
[ Dodano: 2008-05-10, 21:31 ]
pewni
Tylko jak to wszystko rozstrzygnąć gdzie te pomysły zgłosić ?
Jesli faktycznie chcielibysmy cos zrobic dla miasta to trzeba by zebrac tu pare osob, i moze zaczac od ktoregos osiedla. zaczniemy na jednym rozszerzymy dzialanosc na nastepne.
nie powinnismy nikomu zglaszac naszych pomyslow tylko wziac sprawy w swoje rece
Kto chetny do pomocy?
Nie zabierze to nam wiele czasu, trzeba tylko dorobinke checi by poczynic starania do zrealizowania tych i innych pomysłów.
w Rzeszowie mozna skladac projekty obywatelskie do rady miasta ;] tylko trzeba cos madrego wymyslic i jakos to ladnie napisac w postaci punktow itd ;]
młodzież w sumie nie szuka ciekawych rozrywek, jest wiele nowych niekonwencjonalnych i malo kosztownych sportow ktore mozna trenowac we wlasnym zakresie, np. freestyle football (dawalem tu moje i kolegow filmy , niestety w polsce jest to zbyt slabo rozpopularyzowane bo nie ma odpowiednich imprez, do tej pory jedynie Mistrzostwa Polski i jeden turniej), gdyby takie rozrywki byly jakos pokazywane i naglasniane byc moze mlodzi zainteresowaliby sie tym, bo moim zdaniem ciagla gra w pilke, na betonowych boiskach moze ich nudzic...
Tylko jak to wszystko rozstrzygnąć gdzie te pomysły zgłosić ?
Jesli faktycznie chcielibysmy cos zrobic dla miasta to trzeba by zebrac tu pare osob, i moze zaczac od ktoregos osiedla. zaczniemy na jednym rozszerzymy dzialanosc na nastepne.
nie powinnismy nikomu zglaszac naszych pomyslow tylko wziasc sprawy w swoje rece
Kto chetny do pomocy?
Nie zabierze to nam wiele czasu, trzeba tylko dorobinke checi by poczynic starania do zrealizowania tych i innych pomysłów.
ja chetna do pomocy. moge posluzyc rada stylistyczna (w koncu humanistka ze mnie ) a poza tym, mozna zrobic cos w stylu sondy "ulicznej" na osiedlach i zrobic ruch w jakiejs gazecie , np Nowinach, a potem mozna rzucic sie do rady miasta, (albo na odwrot), najpierw rada miasta ze statystykami, a potem jak nie poskutkuje napuscic na nich dziennikarzy :D:D:D
Kropcia, madrze piszesz ;] zglaszam sie na ochotnika do ankiet ;]
w Rzeszowie mozna skladac projekty obywatelskie do rady miasta ;] tylko trzeba cos madrego wymyslic i jakos to ladnie napisac w postaci punktow itd ;]
a rada przeczyta na zebraniu odrzuca i bye bye, a jak sie spodoba to pozniej jakis posel X z parti XX bedzie przed kamerami mowil "yy tak to był moj pomysl, obiecałem to juz przed wyborami a ja yyy zawsze spelniam wyborcze obietnice"
Pomysł z ankietami bardzo mi się podoba, ale popracowałbym nad powołaniem na jakimś osiedlu takiej młodziezowej Rady i zobaczył czy da sie cos w ten sposob zrobic, nawet organizacja takich malych turniejow, moze promocja takich osob jak Thomasson ktorzy fikają z ta piłeczka(jestem pełen podziwu, takie triczki robic) itd itd... W Radach Osiedla zazwyczaj srednia wieku to 60 jak nie wiecej, mlodym ciezko sie tam dostac a takie młode ciało opiniodawczo-organizacyjne byloby powiewem nowosci, a jak sie uda to wtedy walimy nie do Rady a do prezydenta, on stawia na młodych.
co do młodzieżowej rady moge zrobic maly "wywiad" na RO co sie da zrobic. Z tym nie powinno być żadnego problemu, chodzi tylko o to czy będą osoby chętne by pomóc. Zapał jest później bywa różnie. Tym bardziej że jesteśmy z różnych miejsc Rzeszowa, a od razu całego miasta nie zbawimy Podoba mi się pomysł by zacząć od któregoś osiedla i rozszerzać działalność w razie postępów, nic nie tracimy a my i miasto może zyskać
Dzieki T-manku No i jak Fixed dobrze mówi, jesteśmy z różnych osiedli i możemy zacząc powoli dziłac
oczywiscie jak jak coś to sie też zgłaszam
ja bym chetnie pomogl jesli by chodizlo cos o freestyle itp
No i jest jakis plan działania?
No i jest jakis plan działania?
Prawdopodobnie od września ruszymy z pewnym projektem o którym pod koniec wakacji poinformujemy forumowiczów Ciągle też czekamy na kolejne pomysły które moglibyśmy wspólnie zrealizować
Zapraszam do lektury artykułu:
Pijane wakacje małolatów
Brak wakacyjnych atrakcji i zero kontroli zapracowanych rodziców, zamiast tego nuda na ławce pod blokiem zakrapiana dla rozrywki alkoholem. A potem dramatyczny telefon ze szpitala albo izby wytrzeźwień i rozpacz zszokowanej rodziny pijanego do nieprzytomności nastolatka.
- Wiek inicjacji alkoholowej obniża się coraz bardziej. Z roku na rok coraz więcej dzieci trafia do izby wytrzeźwień. Najmłodszy pijany rekordzista miał zaledwie 9 lat. Problem nasila się zwłaszcza w miesiącach letnich - przyznaje Zdzisław Król, dyrektor Izby Wytrzeźwień w Rzeszowie.
W 2007 roku do rzeszowskiej izby wytrzeźwień przywieziono 143 nieletnich pijanych chłopców i 20 dziewczyn w stanie upojenia alkoholowego. A to jedynie wierzchołek góry lodowej.
- Do izby wytrzeźwień policja zawozi pijanych nieletnich, którzy zachowywali się agresywnie, popełnili jakieś wykroczenie, albo byli tak upojeni alkoholem, że nie potrafili powiedzieć, gdzie mieszkają. Jednocześnie informacja zostaje przekazana do sądu. Pozostali trafiają pod opiekę rodziców - wyjaśnia Bartosz Wilk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Skąd dzieci mają alkohol? Najczęściej tłumaczą, że kupił im ktoś dorosły, np. starszy kolega. Przygoda z wyskokowymi trunkami może skończyć się dla nich tragicznie.
Do nieprzytomności
- Nawet jednorazowy kontakt z alkoholem w tym wieku jest bardzo niebezpieczny. Najczęściej prowadzi do silnego zatrucia albo śpiączki - mówi lek. med. Elżbieta Lichota, z Oddziału Intensywnej Terapii i Toksykologii w Wojewódzkim Szpitalu Nr 2 w Rzeszowie.
W młodym wieku bardzo szybko dochodzi do uzależnienia, które może doprowadzić do wyniszczenia organizmu.
- Awitaminoza, gruźlica, opóźniony rozwój w stosunku do rówieśników, uszkodzenie mózgu i zanik kory mózgowej to tylko niektóre z groźnych skutków picia - twierdzi Elżbieta Lichota.
To, co robimy? Pijemy
Dzieci nie zdają sobie sprawy z zagrożenia jakie niesie ze sobą alkohol. Zdaniem psychologów za mało mówi się na ten temat.
- Do tego dochodzi presja otoczenia i moda na picie wśród młodych ludzi, a także brak pasji i możliwości spędzenia czasu w ciekawy sposób. Kryzys rodziny, brak czasu i zbyt mało uwagi poświęcanej dzieciom zwłaszcza w miesiącach wakacyjnych może skutków. Zajęci pracą rodzice często przez długi czas nie dostrzegają problemu. Zdarza się, że dopiero tragiczne wydarzenie z udziałem pijanego dziecka uświadamia im dramat. Wtedy przychodzi refleksja i próba znalezienia fachowej pomocy psychologa - tłumaczy psycholog Natalia Tomala.
***
Infolinia z pomocą
Jeśli obawiasz się, że Twoje dziecko nadużywa alkoholu zadzwoń pod numer 0801140068. "Pomarańczowa infolinia" pełni telefoniczny dyżur od poniedziałku do piątku, w godz. od 14 do 20.
URSZULA PASIECZNA
Super Nowości
Coś w stylu kolejnej kopii myspace?
moda na picie wśród młodych ludzi
tylko jak wypromować modę na to by nie pić
Słuchajcie bo identyczny pomysł jest na inwestycje.rzeszow.pl/forum tylko że się zebrać nie mogą, można byłoby połączyć siły
Ja się chętnie przyłącze do realizacji jakiegoś pomysłu jeśli coś już będzie więcej wiadomo.
Hmm tak w skrócie Wam powiem że żeby założyć takie stowarzyszenie musi być 15 pełnoletnich osób(zaznaczam na założenie, natomiast członkami już każdy). A sprawy formalne to już tam mamy prawnika
My się już zebraliśmy, jeszcze pare ustaleń z wązniejszymi od nas i po wakacjach ruszamy. Jest szansa, że to będzie duża akcja, ciągle rozwijająca się, dzięki której możemy zmienić troche podejście młodych do swojego miasta, życia w mieście, spędzania wolnego czasu, itd... Oczywiście jesteśmy otwarci na współprace z każdą chętna osobą, organizacją, stowarzyszeniem, firmą...
No to jasne, takie stowarzyszenie jest potrzebne i mieszkańcom i miastu, bo niejednokrotnie aż głowa boli co się w naszym mieście dzieje
Dokładnie jakby co ja sie mogę przyłączyć z chęcią
Młodzież się nudzi? Skąd, młodzież się tłucze, dzieci się tłuką. Fotki sprzed chwili:
komiczna scena.
martwiący fakt.
może uczą się tańczyć
może uczą się tańczyć Z pięściami
Z pięściami
capoeira to też po części taniec. ^^
sajik napisał/a:
może uczą się tańczyć
Z pięściami
był nawet taki film yyy "tańczący z pięściami"
niestety są jednostki dla których taka bójka to najbardziej ambitne zajęcie, ale na treningi boksu nie pójdą bo się boją.
niestety są jednostki dla których taka bójka to najbardziej ambitne zajęcie, ale na treningi boksu nie pójdą bo się boją. Jednostki? 20 - 20 ? to są jednostki ^^ ? nie powiem które to osiedle xD
a propos tematu "młodzież się nudzi" w zimie, mam dwa spostrzezenia:
1. mlodziez (a wlasciwie to jeszcze dzieciaki z podstawowki) sie nie czai, rzuca sniezkami w kogo popadnie, sama dwa razy prawie dostalam przechodzac miedzy blokami a jak sie im zwraca uwage to pyskuja.
2. mlodziez juz nie koleduje po domach, ten zwyczaj niestety odchodzi w niepamiec...zamiast tego, patrz punkt 1.
Na paderewskeigo przynajmniej tam gdzie mieszkam Ossolińskich Puszkina... chodziły bachorki kilka razy wiec to kolędowanie to tak nie dokonca , jak jeździłem po wioskach to tez widziałem często turonia na turoniu
NO a ze dzieciaki rzucają w dziewczyny to tez mi sie zdarzaaa hehe od czasu do czasu
eee tam dzieciaki...
Ostatnio studenci zrobili sobie wojne na sniezki pod budynkiem D ;P
Jak to dobrze że mieszkam w ślicznym domku w spokojnej i malowniczej Słocinie.
Dziękuję Bogu, że mogę żyć z dala od tych blokowisk pełnych kiboli, blokersów, dresów i innych takich podobnych.
W ogóle staram się omijać wszelkiego typu blokowiska, zwłaszcza Baranówkę - nie chce dostać siekierą.
buahahaha
No dobre, dobre ;D
Kiedyś krążyła taka plotka, że na Baranówce można kupić Kalacha za 600zł...
Kumpel skwitował to krótko... Jeżeli byłaby to prawda to w domu miałbym już 3 ;P
Jak to dobrze że mieszkam w ślicznym domku w spokojnej i malowniczej Słocinie.
Dziękuję Bogu, że mogę żyć z dala od tych blokowisk pełnych kiboli, blokersów, dresów i innych takich podobnych.
W ogóle staram się omijać wszelkiego typu blokowiska, zwłaszcza Baranówkę - nie chce dostać siekierą.
Nie można też przesadzać, bo takimi wypowiedziami sami siejemy strach u innych osób które wchodzą czytają a później mają proste skojarzenia: Baranówka - dresy - siekiera.A to nie jest prawda, na "szeroko pojętej" Baranówce mieszkają tysiące ludzi i ilu z nich dostało siekierą lub zostało pobitych?
A młodzież się nudzi, z kilku powodów:
- władza nie robic co mogłoby młodzież zainteresować i odciągnąć od pospolitego siedzenia na ławeczce i popijania piwkiem kolejnego dopalacza,
- młodzież mam wrażenie jest albo:
a) leniwa
b) mniej inteligentna
i nie potrafi sobie znaleźć rozrywek na poziomie. Ewentualnie odpowiedź:
c) poziom dookoła został tak zeszmacony, że popijanie piwkiem dopalacza jest dla nich rozrywką na poziomie.
Zaznaczam, że nie mówię tutaj o całej młodzieży. Tak żebym nie została zaraz zjedzona.
no kiedys jak nie bylo co robic to gralo sie w kolarza kapslami albo w dolka monetami hehe ;] teraz jak postawia jakis ogrodek jordanowski to zaraz popsuja
no kiedys jak nie bylo co robic to gralo sie w kolarza kapslami albo w dolka monetami
Dokładnie. Pamiętam jak w wolnym czasie malowało się chodniki kredą, grało się w gumę, w takie kwadraciki co się po nich skakało. Graliśmy z chłopakami w taką grę, że jedni jakby uciekają i malują strzałki na chodniku a my ich po tych strzałkach szukamy. Grałyśmy w siatkówkę na trzepaku. Chłopcy grali tymi kapslami, podbijali piłką kto więcej. Cała masa zabaw w zależności od wieku, zawsze coś się wymyśliło i była zabawa przynajmniej na cały dzień.
A teraz? Dziewczyny w ramach wolnego czasu umawiają się na ustawki.
takie kwadraciki co się po nich skakało
klasy
Dokładnie. Pamiętam jak w wolnym czasie malowało się chodniki kredą, grało się w gumę, w takie kwadraciki co się po nich skakało. Graliśmy z chłopakami w taką grę, że jedni jakby uciekają i malują strzałki na chodniku a my ich po tych strzałkach szukamy. Grałyśmy w siatkówkę na trzepaku. Chłopcy grali tymi kapslami, podbijali piłką kto więcej. Cała masa zabaw w zależności od wieku, zawsze coś się wymyśliło i była zabawa przynajmniej na cały dzień.
U mnie dzieciństwo wygladało podobnie
fajne byly podchody
Czasami się okazywało, że na osiedlu więcej osób się w to bawi i strzałki się myliły. To były bardzo fajne czasy. I czasem szkoda mi tej dzisiejszej młodzieży.
Teraz dzieciństwo wygląda tak. Bohaterami są Wojtuś alt 13 i Maciuś lat 14.
Maciuś dzwoni domofonem po Wojtusia: No idziesz????
Wojtuś: No już kur****
Schodzą, siadają na ławeczce: "Ale nuda kurrrr****" mówi Wojtuś. Maciuś odrzeka "nooooooo" po dłuższym namyśle dodaje "kurrr**** napiłby się coś". Wojtuś odpowiada "nooo... lipa że *ujjjj"
....
i tak im leci czas, jak widać są równie kreatywni co młodzież kiedyś
Niestety takie rozmowy często słyszę w autobusie lub przechodząc obok szkoły.
Zaskakujące, bo jeszcze jakieś cztery-pięć lat temu takie zabawy były popularne i lubiane. Zawsze znajdywało się jakieś zajęcie, wtedy nikt nie myślał [prawie nikt, dla ścisłości, bo zdarzały się dzieci z patologicznych rodzin] o piciu, paleniu, czy większych rozbojach, o ćpaniu nie wspominając nawet... Nawet nie wiem kiedy się to pozmieniało...
Zaskakujące, bo jeszcze jakieś cztery-pięć lat temu takie zabawy były popularne i lubiane. Zawsze znajdywało się jakieś zajęcie, wtedy nikt nie myślał [prawie nikt, dla ścisłości, bo zdarzały się dzieci z patologicznych rodzin] o piciu, paleniu, czy większych rozbojach, o ćpaniu nie wspominając nawet... Nawet nie wiem kiedy się to pozmieniało...
Zmieniło się gdy dla młodzieży najambitniejszą formą rozrywki stały się strzelanki na komputerze lub ocenianie gołych tyłków na fotka.pl. Młodzież jest coraz bardziej odmóżdżona.
Młodzież jest coraz bardziej odmóżdżona. Tu się zgodzę w 100%, gdzie się podziały czasy, że każdemu pasował spacer po okolicy, jazda na rowerze, czy gra w piłkę na łące/boisku... I to wcale nie wina władz miasta których budowanie miejsc rozrywki nie interesuje... Założę się, że miejsca by się znalazły gdyby było na nie wystarczająco chętnych, bo budować dla nikogo - wiadomo, nie chce się i nie jest to opłacalne...
Moim zdaniem Internet powinien być dostępny od 16r. życia, chociaż jak patrzę na większość już nawet w wieku 19, 20 lat to chętnie bym podwyższył ten próg...
niby dlaczego? Dzieci mogą korzystać z Internetu w właściwy sposób. Rodzice jednak powinni skutecznie ochraniać je przed złem. Wystarczy zainstalować odpowiednie oprogramowanie.
Rodzice jednak powinni skutecznie ochraniać je przed złem. Wystarczy zainstalować odpowiednie oprogramowanie.
Póki co jest ten problem, że dzieci "śmigają" po necie a wielu rodziców nie umie go nawet obsłużyć.
Dzieci mogą korzystać z Internetu w właściwy sposób. Zanim ktokolwiek wymyśli na to skuteczny sposób to jedynym możliwym jest ograniczenie progu wiekowego... Czyż nie? Od lat powstają nowe "systemy" ochrony rodzicielskiej które nic nie dają...
Dziecko wychowane bez TV czy Internetu poradzi sobie w szkole tak samo, a nawet lepiej, bo z korzyścią dla siebie
Dziecko wychowane bez TV czy Internetu poradzi sobie w szkole tak samo, a nawet lepiej
Dokładnie, teraz dzieciak przychodzi do domu, ma zadanie domowe to wklepuje w wikipedii lub na sciaga.pl i zadanie zrobione. Zero myślenia.
Dokładnie, teraz dzieciak przychodzi do domu, ma zadanie domowe to wklepuje w wikipedii lub na sciaga.pl i zadanie zrobione. Zero myślenia.
Uwierz mi, że ciężko teraz znaleźć jakiegokolwiek dzieciaka, który odrabia te zadania. Przynajmniej w gimnazjach i liceach jest to bardzo rzadko spotykane. : >
Bądźmy szczerzy; cholernie trudno kontrolować teraz to, co robią wszyscy wokół. Jeśli nawet jedno dziecko uda się wychować z dala od wszystkiego, co mu może namieszać w głowie; znajdzie się kilka innych dzieci, którzy go uświadomią w zacofaniu i może byc jeszcze gorzej. . .
Obecnie łatwiej zostawić dziecko przed telewizorem z bajkami... Boję się pomyśleć, co będzie w przyszłości z moją młodszą siostrą, która siedzi cicho tylko, gdy się jej włączy jakieś 'Barbie Movie'... A rodzice na to pozwalają, bo brak im już cierpliwości i czasu; nawet kupili jej osobny telewizor. Jedyna nadzieja w przedszkolach... Choć i tam jest coraz gorzej.
Jeśli nawet jedno dziecko uda się wychować z dala od wszystkiego, co mu może namieszać w głowie; znajdzie się kilka innych dzieci, którzy go uświadomią w zacofaniu i może byc jeszcze gorzej. . . Może, ale nie musi... znam takowy przypadek
No ale to tylko wyjątki
nawet kupili jej osobny telewizor.
Moje dziecko nie będzie mieć oddzielnego telewizora. Takie zachowanie jest według mnie błędem, a teraz w co którymś domu dziecko ma własny telewizor, komputer, wieżę...
Owszem, też tak uważam, Mnemosyne. Przynajmniej do pewnego wieku. A tak to - takie kupowanie czegoś specjalnie tylko dla pociechy znaczy mniej więcej tyle, co 'odczep się'. : >
Ja dzieki własnemu telewizorowi "nauczylem" sie angielskiego
Ale wracajac... nie wiem chyba nie jestem "mętem społecznym" mimo własnego TV (kiedys tam - juz nie mam, mam komputer)
Według mnie telewizor i komputer to są dla dziecka takie ogłupiacze. Oczywiście mogą przynieść wiele korzyści jeśli są pod nadzorem. Z tv czy z internetu można się dużo nauczyć ale jeszcze więcej można się nauczyć głupot. Kontrola kotrola kontrola!
zgadzam się z tym co piszecie, oczywiste jest, że kilkuletnie dziecko nie powinno bawić się przy komputerze, choćby ze względu na wzrok.
Ale nie widze w tym nic złego, aby gimnazjaliści nie mogli korzystać z internetu bo nie mają 16 lat.
nie można uogólniać, że każdy jest normalny inaczej. To rodzice powinni decydować o tym, a nie żadne progi wiekowe, których i tak nie byłoby jak sprawdzić Racja, ale uogólnienie było potrzebne do progu wiekowego hehe, w razie wprowadzenia ewentualnego - nikt by się nie cackał ze sprawdzaniem indywidualnym
nie można uogólniać, że każdy jest normalny inaczej. To rodzice powinni decydować o tym, a nie żadne progi wiekowe, których i tak nie byłoby jak sprawdzić
Rodzice nie mają na to czasu, bo:
a) zajmują się pracą i nie mają czasu na dziecko
b) zajmują się sobą i nie mają czasu na dziecko
c) nie potrafią skutecznie skontrolować dziecka co robi na komputerze bo sami nie mają o nim pojęcia. Dziecko powie, że musi odrobić zdanie domowe a tak naprawdę będzie sobie na jednym oknie trzymać wikipedie a na drugim fotke, nasza-klase i inne pierdoły.
i inne pierdoły. redtube?
albo kurnik ;p
albo kurnik ;p Czat fotka.pl