ďťż

Przymus wyborczy

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose
Niedługo "eurowybory", Polacy pójda do wyborów. Przynajmniej niektórzy. Frekewncja pewnie bedzie około 40%. Co myślicie więc o wprowadzeniu przymusu wyborczego? W kilku krajach się to sprawdza. Za brak głosu w wyborach płaci się po prostu kary finansowe.


Jestem przeciwny. Jeśli nie chcę iść i głosować to nie powinno się mnie zmuszać. To naruszanie wolności (i zasady wolnych wyborów).
Politycy powinni działać w ten sposób żeby każdemu chciało się iść i zagłosować. Po to są też progi frekwencyjne (należałoby je podnieść).
Może gdyby 3 lub 4 razy pod rząd wybory uznane by zostały za nieważne z powodu braku uzyskania wymaganej frekwencji to wreszcie politycy by zauważyli, że trzeba pracować dla kraju i ludzi, a nie tylko żerować jak świnie.

Może gdyby 3 lub 4 razy pod rząd wybory uznane by zostały za nieważne z powodu braku uzyskania wymaganej frekwencji to wreszcie politycy by zauważyli, że trzeba pracować dla kraju i ludzi, a nie tylko żerować jak świnie.
dokładnie. nic dodać, nic ująć
a co im da obowiazek wyborczy kiedy zywcem nie ma na kogo zaglosowac bo ciagle te same swinie do koryta sie pchaja?



a co im da obowiazek wyborczy kiedy zywcem nie ma na kogo zaglosowac bo ciagle te same swinie do koryta sie pchaja?

Nawet można by rzec, że wytworzyła się już grupa osób, które rządzą. Tylko od czasu do czasu się wymieniają większościami w parlamencie. Taka oligarchia...

Jestem przeciwny. Jeśli nie chcę iść i głosować to nie powinno się mnie zmuszać.

nie idziesz głosować, a potem narzekasz, że ten jest zły, tamten byłby lepszy. Nie głosujesz, nie masz prawa do narzekania.


nie idziesz głosować, a potem narzekasz, że ten jest zły, tamten byłby lepszy. Nie głosujesz, nie masz prawa do narzekania.
Chore podejście...
Czyli wychodzi na to, że jeżeli ktoś nie głosował to nie ma prawa oceniać stanu rzeczy...

Dlaczego nie może być tak jak w Szwajcarii: tam nawet prezydent nie ma większych przywilejów i rządzi tylko by wypełnić wole ludu. Poza tym każdy kanton (samorządowa społeczność) może obalić każde prawo wprowadzone przez główną centralną władzę.
Bo nie dorośliśmy do tego...

Czyli wychodzi na to, że jeżeli ktoś nie głosował to nie ma prawa oceniać stanu rzeczy...
Oczywiście, że nie. Nie spełniłeś swojego obowiązku, nie zrobiłeś nic by coś w kraju zmienić więc nie narzekaj na to co zrobili inni. Według mnie żeby mieć prawo do oceniania tego co się dzieje w kraju trzeba spełniać swoje obywatelskie obowiązki.


Dlaczego nie może być tak jak w Szwajcarii: tam nawet prezydent nie ma większych przywilejów i rządzi tylko by wypełnić wole ludu. Poza tym każdy kanton (samorządowa społeczność) może obalić każde prawo wprowadzone przez główną centralną władzę.
Zmiana ustroju pochłania całe lata, nawet pokolenia. Szwajcaria wypracowywała swój system. My wypracowalismy taki jaki mamy, teraz można go powlnymi krokami zmieniać, nie radykalnie.

Przymus wyborczy jest bardzo dobry. Dlaczego? Bo przy przymusie wyborczym powinna rozpocząć się wielka akcja uświadamiająca ludzi na czym polega polityka, rzadzenie państwem na wszelkich szczeblach. To kuleje. Ludzie idą do wyborów ślepi.

Głosujecie na Pana Y z partii YYY. Partia dostaje władze i na tym wiedza ludzi się kończy. Nie mają pojęcia jak cięzka jest to praca. Ile tysięcy ludzi pracuje na takiego premiera. To nie są decyzje jednej osoby, to są decyzje często setek doradców, specjalistów z wszelkich dziedzin.

Na forach czytamy "Premier Y g*wno robi". A przecież ludzie nawet nie wiedzą czym się zajmuje? To skąd wiedzą, że g... robi? W tym czasie kiedy oni to piszą to jego kancelaria jest zawalona robota po więcej niż 12h dziennie.

Ludzie chcą drogę gdzieś tam, drogi dalej nie ma. jaka jest opinia? ten rząd nic nie robi! Gdyby ludzie dokładnie wiedzieli ile trzeba procedur i wymogów spełnić by wybudować jakaś droge to przestaliby tak narzekać na rząd spraujacy w danym czasie władze. Bardzo często fakt, że za danego rządu nie buduje sie dróg jest jeszcze wina decyzji poprzedników. Ale Ci oczywiście bija PR w tv obwieszczając narowodi, że rząd premiera YYY nie wybudował przez rok ani jednego km autostrady, swietnie zdając sobie sprawy, żerząd nic nie wybudował bo oni zawalili gdy wcześniej rządzili. Ale jak już mówi klasyk: "Ciemny lud to kupi".

Dlatego ważna jest ogólnopolska kampania uświadamiania ludzi jak wygladają pewne procesy rządzenia. Motywem sprawczym takiej kampanii może być przymus wyborczy, gdzie politycy będa musieli zawalczyć o ok 40% społeczeństwa, któe do wyborów nie chodzi a pójść by musiało. Wiecjest szansa żeby taka osoba nie oddała głosu pustego tylko kogoś zakresliła.

Oczywiście, że nie. Nie spełniłeś swojego obowiązku, nie zrobiłeś nic by coś w kraju zmienić więc nie narzekaj na to co zrobili inni. Według mnie żeby mieć prawo do oceniania tego co się dzieje w kraju trzeba spełniać swoje obywatelskie obowiązki.

Akurat głosowałem, na ostatnich wyborach... ALe i tak dla mnie takie podejście jest chore...
To tak jakbym ja mówił, z wykształcenia elektronik (technik o technik ale jest ) i nie wolno Ci nic ponarzekać, na technike z nią związaną bo spełniłaś obowiązku zapoznania się z zasadami działania (taki głupi, przyziemny przykład, ale ja to tak widze - tak tylko uogólniam).

Dobra, jestem zmęczony i mi się plecie... Ale i tak obstawje przy swoim
1. Mam pewnie pomysł, ale technologia jeszcze nie dorosła do tego. Poza tym co z tego, że przedstawię swój pomysł na kraj skoro godziłby on w interesy posłów, Kościoła, UE i NATO i to tylko by było czcze gadanie, bo nikt by nie poparł.
Na tą chwilę najlepsze by było: zmniejszenie liczby posłów, zamiana Senatu na komisję specjalistów.

2. Burdel ? W Szwajcarii jakoś to działa. Burdel to jest w Polsce gdyż nikt nie pociąga do odpowiedzialności parlamentarzystów za to co robią (zwłaszcza za uchwalane nieraz durne prawo vide nowe przepisy o rysunkach pornograficznych czy antypirackie).

3. Problem uświadamiania obywateli powinien się toczyć na szczeblu gminy gdyż to w tej "komórce" podziału najczęściej się przebywa najdłużej. Ale to nic nie da jeśli mimo działań "na dole" parlament obali decyzje ludzi, bo godzą w interes kolegi posła/firmy lobbującej.
Zgadzam się, że ludzie powinni wiedzieć jak można wpłynąć na kraj i to nawet się dzieje (vide inicjatywy obywatelskie), ale to będzie zniechęcać jeśli się okaże grupka kolesi, którzy byli w Solidarności lub w PZPR powstrzyma mnie przed startem w wyborach umieszczając na końcu listy lub odcinając od dotacji z potężnych firm.

Mówicie o obowiązku: gdzie jest ten obowiązek ? W konstytucji ? W Deklaracji Praw Człowieka ?
Bo to że jest obywatelem danego kraju to wielokrotnie nie jest wybór zainteresowanego i nie można go zmusić by szedł i oddał głos. W takim wypadku wolałbym żyć w Somalii i porywać jachty i kontenerowce oraz zbiornikowce...

P.S. wiem, że można zrezygnować z obywatelstwa, ale wtedy ma się same problemy jako apatryda. Wystarczy że płacę podatki, jak zaczną mnie zmuszać do głosowania to odświeżę sobie wiedzę o materiałach wybuchowych i odwiedzę wiejską.

odświeżę sobie wiedzę o materiałach wybuchowych i odwiedzę wiejską.

tylko ponawiam pytanie, komu pozniej postawia pomnik? Tobie czy swiniom w korycie?
A czy to ważne ? Będzie ostrzeżenie...

Mówicie o obowiązku: gdzie jest ten obowiązek ? W konstytucji ? W Deklaracji Praw Człowieka ?
Moralny obowiązek. Jakie ja mam moralne podstawy do obrażania jakiegoś polityka, że niszczy Polskę jeśli ja nie zrobiłem nic żeby władzę dzierżył kto inny.


Arathi napisał/a:
P.S. wiem, że można zrezygnować z obywatelstwa

A chciałbys się zrzec polskiego obywatelstwa?


Nie, kocham Polskę (ale nie to nie zmusza mnie do akceptacji władzy). To było w kontekście jakby mi ktoś zarzucił, że skoro mi się nie podoba to żebym spadał np do Egiptu, więc na wszelki wypadek poinformowałem, że znam instytucję zrzeczenia się obywatelstwa.

Moralny obowiązek. Jakie ja mam moralne podstawy do obrażania jakiegoś polityka, że niszczy Polskę jeśli ja nie zrobiłem nic żeby władzę dzierżył kto inny.
Hmm jaka jest różnica w tym momencie?
Głosowałem na kogoś zupełnie jakąś osobe, wygrał kto inny...
Nie zagłosowałbym... Hmm wyszłoby na to samo?

Resovianes napisał/a:
Moralny obowiązek. Jakie ja mam moralne podstawy do obrażania jakiegoś polityka, że niszczy Polskę jeśli ja nie zrobiłem nic żeby władzę dzierżył kto inny.

Hmm jaka jest różnica w tym momencie?
Głosowałem na kogoś zupełnie jakąś osobe, wygrał kto inny...
Nie zagłosowałbym... Hmm wyszłoby na to samo?

Nie głosując nie robisz nic by coś zmienić. Głosując podejmujesz ważną decyzję, która może wpłynąć na losy kraju. Różnica jest bardzo duża.


Hmm jaka jest różnica w tym momencie?
Różnica jest taka, że około 40% Polaków myśli tak jak Ty. A gdyby te 40% do wyborów poszło wyniki mogłyby być zupełenie inne.
Zapraszam tutaj: http://en.technocracynet.eu/ <- mniej więcej coś takiego jak tutaj proponują...

@Mnemosyne: coś w tym jest... może by były wyniki inne... tylko trzeba edukować społeczeństwo, a nie je zmuszać...

tylko trzeba edukować społeczeństwo, a nie je zmuszać...
Społeczeństwo się nie chce edukować. Jesli czyta się, że nie ma na kogo zagłosować bo Ci sami do koryta się pchają, i pisze to młody człowiek, który ma szeroki dostęp do ogólnodostepnych mediów to po prostu szlag mnie trafia.

Wybory parlamentarne 2007: 6 187 kandydatów z 296 list wyborczych. Czyli rozumiem, że pisząc Ci sami pchają się do koryta ma się na mysli te 6 187 kandydatów?

Nie ma na kogo zagłosować? No faktycznie ponad 6 tys. kandydatów na prawie 300 listach wyborczych.

Zaraz pojawi się argument, że główne partie mają kase to mogą się bardziej reklamować. Z jednej strony tak, z drugiej g*wno prawda. Bo człowiek ma coś takiego jak dostęp do internetu, w którym można znaleźć informację o niemal wszystkich patiach, komitetach i kandydatach. Tylko człowiek leniwy woli widzieć w tv PO,PiS, Samoobrone i narzekać, że ciągle Ci sami przy korycie. Po co iść głosować jak wybierają ciągle tych samych. Jak się chce to ma się na kogo głosować, tylko ludziom się po prostu nie chce.

Rozleniwieni nadęci ignoranci.
Pierwsza konstruktywna wypowiedź.

http://www.joemonster.org...Przyjaciol_Piwa

Arathi napisał/a:
tylko trzeba edukować społeczeństwo, a nie je zmuszać...

Społeczeństwo się nie chce edukować. Jesli czyta się, że nie ma na kogo zagłosować bo Ci sami do koryta się pchają, i pisze to młody człowiek, który ma szeroki dostęp do ogólnodostepnych mediów to po prostu szlag mnie trafia.


Niestety wina też leży po stronie szkoły: ja od zawsze chodzę i głosuję z mych osobistych powodów, ale jakoś ani na lekcjach ani w domu ani nigdzie indziej nie podano mi jakichś ważnych powodów (za to wszędzie widziałem tzw "plucie na telewizor" itp).
Uważam, że nie ma na kogo zagłosować, bo mi nie pasuje program żadnego znanego mi polityka ( a jaki mi by pasował ? Zapraszam do linka podanego wcześniej).

Wybory parlamentarne 2007: 6 187 kandydatów z 296 list wyborczych. Czyli rozumiem, że pisząc Ci sami pchają się do koryta ma się na mysli te 6 187 kandydatów?

dokladnie tak to mozesz rozumiec. Bo dlaczego 20 tys osob odda glos na pana X ale do sejmu trafia pan Y ktory mial tych glosow 18tys? Bo byl 1 na liscie.

Jesli beda jednomandatowe okregi wyborcze bedzie przynajmniej jakies rozeznanie. PO miala w programie takie cus i za senat tez mieli sie zabrac. Poki co z ich programu jest tylko 2 irlandia.

Bo dlaczego 20 tys osob odda glos na pana X ale do sejmu trafia pan Y ktory mial tych glosow 18tys? Bo byl 1 na liscie.
I dlatego nie idźmy do wyborów bo po co! Super! System jest zły więc go olejmy niech oni się dalej wybierają a my sobie posiedźmy w chałupie oglądając tv i narzekając, że znów tych samych do koryta wybrali.


I dlatego nie idźmy do wyborów bo po co!

ja chodze na wybory w ogole to zastanawiajace jest to, skad sie wzielo 2 blizniakow u szczytu wladzy? Przeciez w rachunku prawdopodobienstwa....

Ludzie ogladaja za duzo tv i lykna to co im podadza. ciemnogrod

w ogole to zastanawiajace jest to, skad sie wzielo 2 blizniakow u szczytu wladzy? Przeciez w rachunku prawdopodobienstwa....

Ludzie ogladaja za duzo tv i lykna to co im podadza. ciemnogrod

2 bliźniaków u władzy wzieło się właśnie z powodu ciemnogrodu.

ale rozwiązaniem na ciemnogród nie jest przymus wyborczy
Przymus wyborczy jest dla ciemnogrodu, który nie chodzi do wyborów. Dla ciemnogrodu głosującego tak jak głosuje ratunkiem jest edukacja, ale że wśród elektoratu partii o której mowa sa najczęściej ludzie na których edukacje jest już za późno to trzeba to przeboleć.

Przymus wyborczy tak ale pod warunkiem z wielką akcją uświadamiającą co to tak właściwie sa wybory, co to jest poseł, radny, senator. Co robia, co moga robić a czego nie są w stanie zrobic.

Tylko, że taka edukacja powinna się gruntownie odbywać w szkołach. A tam jak już pisano niewiele o tym mowy. Niestety.
To trochę z innej beczki: oto dość miła strona gdzie można głosować jak poseł, tylko że e-poseł. Zobacz nad czym Sejm debatuje i sam zagłosuj: za lub przeciw lub się wstrzymaj. (Stronka mogąca służyć jako część edukacji obywatelskiej o której po części rozmawiamy).
http://www.nasz-parlament.pl/dlaczego_warto
a kiedy dokladnie beda te wybory? bo jesli w czasie wakacji to nie zdziwie sie jesli bedzie taka mala frekwencja. chyba, ze mozna glosowac bedac poza granicami kraju.
7 czerwca.
Oczywiście że przymus wyborczy nic nie zmieni-Polacy nie słuchają nawoływań, łamią zakazy,to takie głupie poczucie wolności- tylko edukacja i kampanie społeczne mogą to zmienić- szczególnie u najmłodszych wyborców i tych którzy już za chwilkę nabędą prawa wyborcze. Głosując zmieniasz świat, masz wpływ na świat polityki, każdy głos jest ważny, to twoje prawo- jeśli nie skoczystasz stracisz podwójnie- nie wyrazisz swojego poparcia i nie będziesz miał moralnego prawa krytykować wybraną władzę w powszechnych wyborach. Demokracja jest dla wszystkich ludzi!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potęga ÂŤ Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose