ďťż

Trudne dzieci naszych czasów

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose
Zapraszam do dyskusji w temacie o wychowaniu dzieci, także a może przede wszystkim trudnych dzieci. Co zrobić żeby dziecko wychować na dobrego człowieka mimo iż w szkole doświadcza rzeczy tak brutalnych i jest narażone na tak negatywne wzorce swoich kolegów?

Dla lepszej dyskusji mały news z dzisiaj:


Trójka dzieci w wieku od 11 do 15 lat podpaliła, a następnie skopała na śmierć psa rasy husky. - To miała być taka zabawa - zeznały na policji.

Wszystko zostało nakręcone cyfrową kamerą. - Na filmie wygląda to tak, jakby dzieciom sprawiało to przyjemność. Podczas przesłuchania mówiły zresztą, że to zabawa - powiedział w TVN24 Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji.



Biedny pies. Az chcialoby sie takie bydleta, bo inaczej o takich ludziach nie mozna mowic, zamknac gdzies w klatkach. Moim zdaniem rodzice od najmlodszych lat powinni byc z dziecmi w jak najlepszym kontakcie, powinni sie nimi interesowac, rozmawiac z nimi a nie zostawic samopas przy wlaczonym telewizorze na zasadzie "zajmij sie czym, bo mam duzo pracy". Wiem, co mowie. Wychowalam sie w domu, gdzie ojciec pil i bil, jedyna bliska mi osoba jest mama (na szczescie rodzice sa dawno po rozwodzie). Od malego zawsze z mama rozmawialam, pytala co w przedszkolu, co w szkole itd. Po prostu zajmowala sie mna i interesowala. wiem, ze moge na nia liczyc. Jakby byl ojciec to przypuszczam, ze moglo by dojsc do tego, ze zeszlam na psy. To samo zreszta mogloby sie stac gdyby mama sie mna nie zajmowala na tyle, na ile sama potrafila. Teraz chodze na studia, dobrze sie ucze, nie pale, nie pije, nie biore. Mama mnie tak wychowala, wpoila zasady zyciowe, ale nie krzykiem czy czyms, po prostu podeszla do mnie z sercem i miloscia jaka powinna okazac matka dziecku. I tak moim zdaniem powinni postepowac inni rodzice zeby pozniej nie bylo, ze znow kolejny nastolatek skopal psa, pobil lub zabil czlowieka. Serce i zainteresowanie się dzieckiem OD MAŁEGO się liczy. To wszystko.
Kropcia, masz rację.
ja od zawsze byłam z rodzicami na luźnych kontaktach. na tyle luźnych, że mogłam powiedzieć im o wszystkim. nie trzymali mnie krótko, ale też nie dawali zbytniego luzu. idealnie wręcz. to też pomaga. mając te naście lat nie buntuję się, jak moi rówiesnicy, przeciw rodzicom, nie robię im i przy okazji sobie (nieświadomie, czy świadomie) na złość.
uważam, że kiedy dziecko jednak ma trochę luzu- nie ma takiej ochoty robić złych rzeczy, bo one już nie smakują tak samo, jak gdyby były zakazywane. może głupie, ale to fakt. z drugiej strony -kiedy ma tego luzu za dużo i pozna osoby, które mu zazdroszczą i zaczną namawiać do nadużywania tego... eh.

a co do zachowania tamtych dzieci w stosunku do psa... telewizja. istny koszmar.
Muerta, Zgadzam sie z koleżanką
Jeżeli chodzi o te dzieci był gdzieś temat "gimnazjum wylęgarnia Patologii" dokładnie mamy taki sam przykład tylko że tam są inne zabawy.


i wlasnie to jest to, ze problem tkwi w tzw braku czasu dla dziecka.

Muerta i Kropcia dobrze napisaly. Z dzieckiem trzeba rozmawiac jak z przyjacielem, trzeba dac mu troche luzu ale ma ono tez czuc przed rodzicem respekt. Jesli bedzie trzymane krotko, bedzie sie buntowac lub kiedys bedzie w zyciu nieudolne. Jesli bedzie mialo za duzo luzu, bedzie go naduzywac i tak zostanie.
Jak donosi "The Sun", 10-latek napadł na 9-latkę z nóżem sprężynowym, chcąco odebrać jej konsolę do gier.

o m g niedlugo zamiast słyszec, ze kolejny 40 parolatek zabił, zniszczył, zgwałcił będziemy słyszec kolejny nastolatek..... T_T
nieograniczony dostęp do internetu i gier, brutalnych i demoralizujących....
i brak kontroli rodzicow przede wszystkim...
Bo rodzice nie mają czasu dla dziecka bo:
a) pracują ciężko by zapewnić dziecku lepszy byt, przez co nie poświecają muczasu, czyli nieswiadomie krzywdzą
b) się dzieckiem nie interesuja, i mamy tu do czynienia z rodiznami patologicznymi, ojciec pijak, matki nie ma, lub na odwrot...
Lub oboje się nie interesują bo mają inne zajęcia takie jak siedzenia na nk
LUZAK, tak. gry, filmy, internet... wszystko gorszy.
jednakże często jest tak, że dziecko z gorszej rodziny widzi, że nie ma co liczyć na rodzinę i uczy się samodzielności szybciej. i to bardzo pomaga w dorosłym życiu, aczkolwiek rana na psychice i sercu pozostanie.
Blacharka, zaiste wyczerpująca wypowiedź w temacie.
ale dobry przykład dzieci źle wychowywanych.
"zabił brata bo chciał skorzystać z komputera"
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potęga ÂŤ Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose