Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Gratulacje raz jeszcze dla naszych wspaniałych biegaczyDaliscie z siebie wszystko i pokazaliscie ze jestescie THE BEST
Chyle przed wami czoło bo widziałem jaki to jest wysiłek , największe pokłony dla Marcina G który na mecie niemógł chodzic , mimo bólu i płaczu udało sie.
Jeszcze raz CONGRATULATIONS
You are the Champions
Panowie naprawdę podziwiam, byliście świetni, pokazaliście co tak naprawdę znaczy walczyć z samym sobą. Cieszę się, że mogłam być gdzieś tam na trasie i Wam kibicować. GRATULACJE
z cala odpowiedzialnoscia stwierdzam - bez kibicow chyba niedalbym rady w ogole! powaznie. to dla tych momentow kiedy widywalo sie znajome twarze, zagrzewajace do walki warto bylo biec. ciesze sie ze ukonczylem, a na mecie faktycznie nie moglem chodzic i zanosilo mi sie na bolowy szloch (ostatnie 3 km przebieglem w 14 minut wiec chyab rozmumiecie?). dzieki kibice!
mg
gratulacje ,to co moge jedynie powiedziec to, to ze podziwiam to ze dziekuje ze mozna było odczuć prawdziwe święto sportowe i to ze jako masażysci moglismy czuc sie potrzebni i przykozji chce podziękowac wojtkowi i asi z 96 za dużą pomoc
maratończycy THE BEST
Dziękujemy pięknie za wszystko!
Mogę szczerze powiedzieć, że jako grupa mielismy najlepszy doping spośród wszystkich uczestników Gdy podczas biegu juz z daleka widzieliśmy Was stojących na trasie od razu biegło sie duzo łatwiej. Po raz kolejny przekonałem sie o sile kibiców- zresztą najlepiej skomentował to jakiś facet biegnący koło mnie. Po przebiegnięciu obok krzyczących harcerek z 25 PDH stwierdził ,,O k..., to jest dopiero doping"
Jeszcze raz wielkie dzięki dla wszystkich, którzy nam pomogli ukonczyć bieg.
pokazaliście co tak naprawdę znaczy walczyć z samym sobą.
Walka reczej z miesniami a dokladnei z lydkami, ktore od mniejwiecej 23km zaczely poprostu wygladac jak dwa kamienie!! ale po czestych i bardzo przyjemnych wizytach na punktach medycznych i czeste obcowanie z mascia BenGay zaczelo pomagac i to tak ze dawolo ostro kopa!!! .....
Reszte moich odczuc i wrazen po maratonie napisze w innym temacie i moze ciut pozniej bo teraz to troszke regeneruje swoje miesnie!!!
I na prawde WIELKIE dzieki dla kibicow na trasie!! to jaka dawaliscie moc na trasie to poprostu nie da sie tego opisac!! odrazu chce sie biec!! a szczegolnie jak mile i sympatyczne harcerki z 96 z transparentem machaly i krzyczaly "Dawaj Lisek, dawaj, jest dobrze nie poddawaj sie.." to poprostu energia sama przychodzila!!
pozdro wielkie for all
i jeszcze raz dzieki
Lissek
Ja również składam wielkie podziekowanie za wspaniałe kibicowanie,
za doping, normalnie wzruszałem sie na trasie słysząc
...Dawaj Bartas - dasz radę ...
to było prawdziwe swieto biegaczy i kibiców - jeszcze raz wielkie dzieki !!!
wielkie dzięksy - rzeczywiście mieliśmy najlepszy doping na trasie !!!
Tak szczerze to połowy ludzi co się darli "Sławek" to nie rozpoznałem, wiem, że byli rodzice Kamilka, Kondzia, Mysza, Ania Chmarzyńska (Pawełek??), Natalia, Marek, Grzegorz, wiara od Bartka z pracy, moja mama i teściowie, Szwagierka z Tomkiem, Danka i Paweł z żoną z pracy, z pracy jeszcze Przemo z żoną, kuzyn Moniki z żoną Moniką, moje kobietki oczywiście i jeszcze ta reszta, któej nie skumałęm na trasie Wielkie DZIĘKI !!!
Wszystko już chyba zostało powiedziane. Kibice dodawali sił. Dziewczyny z 25 PDH "Rój" słychać było jeszcze długo po tym jak zostały za moimi plecami : krzyczały "Meciu to już ostatnie okrążenie .." Naprawdę po czymś takim biegło się lżej. Kobiety i faceci z 96 też zrobili swoje byli z nami zagrzewając do walki ciepłymi słowami, szczególnie chciałbym podziękować w tym miejscu Myszy, która postanowiła fragment trasy przebiec wraz ze mną ) Dzięki.
Dziękuje wszystkim, którzy pomimo niskiej temperatury, silnego wiatru mieli ochotę trochę pokrzyczeć, pohałasować - zagrzewać do Walki. To także dzięki Wam 5h zostało złamane!
Również przyłączam się do ogromnych podziękowań wszystkim tym, którzy nas wspierali podczas całej trasy niesamowitym dopingiem. Dodam tylko, że ekipa z 96 oferowała oprócz gorącego dopingu - pełen serwis. jak doczołgałem się na Browarnej do nich, to miałem do wyboru chyba z 6 batonów, różne picie, masaż, no po prostu bomba!
Naprawdę warto było dobiec do mety i wogóle wystartować. Za rok jeśli nic nie stanie na przeszkodzie w Poznaniu postaram się również wystartować, jeśli jednak nie, to napewno kibicować będę tym, którzy podejmą to wyzwanie.
Pozdrawiam wszystkich
kR
Tak szczerze to połowy ludzi co się darli "Sławek" to nie
rozpoznałem, wiem, że byli rodzice Kamilka, Kondzia, Mysza, Ania
Chmarzyńska (Pawełek??), Natalia, Marek, Grzegorz, wiara od Bartka z
pracy, moja mama i teściowie, Szwagierka z Tomkiem, Danka i Paweł z
żoną z pracy, z pracy jeszcze Przemo z żoną, kuzyn Moniki z żoną
Moniką, moje kobietki oczywiście
to ja tą liste uzupełnie bo warto
Sylwia i rodzice Czarka + wujek Czarka (mój sąsiad) dh MM, ludzie z
nowego naboru z 96 z transparentem >>harcerze na marton<<, harcerze
z 25 i nasi wspaniali fotografowie czyli Flaper, Tomuś, Artur, Mordasz,
Sobek który krzknął do mnie >>witam prezesa<< co wzbudziło dziwne
spojrzenia osób które biegły obok mnie - hihi, ponadto byli rodzice
Marcina, siostra Błażeja rodzice Liska, Krzysiek z Dynamixu - który
startował na rolkach a pomimo tego mijając mnie zaczął mi kibicować
Ania F. z 45PDH
qrcze wiecej nie moge sobie przypomnieć - jak kogos pamiętacie to
dopiszcie
Jeszcze moi rodzice, Michał, Magda no i nowe harcerki z 96(bez transparentu )+ Jagoda z Orejanek - były na moście Rocha i na Starym Mieście.
Jeszcze moja siostra oraz Ajsztet, no i nie zapominajmy o licznych starszych paniach, klaskajacych i dodawajacych sil
LG
Wstyd!
Zapomniałem o Wojtku i Andrzeju!
Andrzej przez pierwsze 20 km cały czas towarzyszył nam na rowerze.
WSZYSCY KIBICE BYLI NIESAMOWICI, ale na trasie (I kólko) był także Andrzej (Andrew) z 45 oraz wspomniana już Ania F.(Froncek), którzy dopingowali wszystkich nas - pomarańczowych ARowców!
Dzięki wszystkim wspomagającym osobom:)
Chciałem w tym miejscu podać wyniki - co prawda wstepne ale myśle
ze jakiś większych różnic nie bedzie w oficjalnym komunikacie
Mam nadzieje ze nikt nie bedzie robił problemów - bo i tak kazdy pokonał
siebie i pokazał ze jest prawdziwym fighterem, a napewno ta informacja
należy sie naszym kibicom
czasy netto
Kondziu - 3.56.50
Sławek - 3.59.31
Polo - 4.17.36
Bartas - 4.18.35
Czarek - 4.24.39
Hoffi - 4.26.26
Kamil - 4.45.51
Lissek- 4.51.01
Błażej- 4.52.00
Naczelny- 4.54.54
Marcin- 4.56.26
BB
Przyłączam się do gratulacji dla naszych maratończyków - widziałem tylko przez chwilę Sławka na Rondzie Śródka. Byliście i jesteście The Best!
Dzięki wielkie bez Was nie byłoby takiej atmosfery. Dziękuje naprawde wszystkim nawet nie wiecie jak mi to pomogło. Również szczególnie dziekuje ekipie na Browarnej kiedy"lekko" bolało mnie kolano krzyczeli jeszcze przez wiele metrów jak ich minałem " kamil jesteśmy z tobą.."
Dzieki temu dałem rade!
kk
Wstyd!
Zapomniałem o Wojtku i Andrzeju!
Andrzej przez pierwsze 20 km cały czas towarzyszył nam na rowerze.
no troche przejechalem z wami(mimo tak swietnego roweru - wojtek) szkoda ze nie do konca (znowu rower - wojtek) ale za to na koniec stalem na srudce i staralem sie pomagac
Po pierwsze- to nie był mój rower, tylko mojej mamy
po drugie- sam go chciałeś pożyczyć
Była niezła zabawa z tym rowerem
Następnym razem jak bedziemy gdzieś jechali np. za Polem na maratonie to ja już ci roweru nie daje !!!!!!!!!
to nie jest wielka tragedja że pedały odpadały ważne że herbata dotarła tam gdzie miała pozdro
Kondziu napisał:
Dodam tylko, że ekipa z 96 oferowała oprócz gorącego dopingu - pełen serwis. jak doczołgałem się na Browarnej do nich, to miałem do wyboru chyba z 6 batonów, różne picie, masaż, no po prostu bomba!
Następnym razem (aby było jeszcze lepiej ) będzie do wyboru nie 6 ale 60 rodzajów batonów A transparent będzie 2 razy większy żeby był widoczniejszy Wtedy to dopiero będziecie mieć speeda
No! Takich kibiców Nam (Wam) potrzeba.
Gotowych na poświęcenia, żarliwych, potrafiących czerpać radość z każdej sytuacji!
Ala wiesz, że teraz choćby nie wiem co się stało chłopaki przypilnują aby te 60 różnych batonów w przyszłym roku na maratonie się pojawiło!
To w takim razie cofam co powiedziałam
Ala nigdy się nie poddawaj! Co to dla Ciebie 60 batonów!
Jesteś kreatywna, przebiegła znaczy poradzisz sobie masz 12 miesięcy potraktuj to jako wyzwanie. Zobacz jak ludzie będą Cię podziwiać jeśli danego słowa dotrzymasz i 60 różnych batonów pojawi się na 7 Poznańskim Maratonie.
Głowa do góry! Dasz rade!
Dobra,dobra.Jak mi się to uda to to będzie 8 cud świata!Chyba nie sprostam temu zadaniu... :(
Dobra,dobra.Jak mi się to uda to to będzie 8 cud świata!Chyba nie sprostam temu zadaniu... :(
Widzę ogromny brak motywacji!
Popracujemy nad tym, zaczynamy już za kilka godzin na Biwaku Hufcowym!
Jest jeszcze jedna możliwość.
Alicja sfałszuj legitymację i za rok to tobie będą podawać batony.
Wiesz...Ja wolę nie pracować nad moją motywacją... :/ Szczególnie na biwakach i obozach Mam złe przeczucia...:P
Jest jeszcze jedna możliwość.
Alicja sfałszuj legitymację i za rok to tobie będą podawać batony.
Kobieta w Waszym teamie przydałaby się. Nie będę tu mówił o dodatkowej motywacji bo ta jest oczywista, napisze tylko, że byłby to czynnik ułatwiający podjęcie decyzji o udziale w Maratonie innym kobietom!
Wreszcie znalazłam czas, by coś napisać, bo ostatnio tak bardzo mi go brak...
Niestety, nie mogłam przybyć na Maraton i Wam kibicować z przyczyn ode mnie niezależnych, ale byłam z Wami duchem. Po przeczytaniu tych postów stwierdzam, że w tym roku było naprawdę niesamowicie, jeśli chodzi o atmosferę na trasie.
Gratuluję wszystkim Maratończykom - to naprawdę wyczyn dla ludzi, którzy na co dzień nie biegają 10 czy 20 km dziennie albo więcej (jak to robią zawodowi biegacze). W przyszłym roku na pewno będzie jeszcze więcej kibiców i więcej znajomych startujących w Maratonie. Mam nadzieję, że nastepnym razem nic nie stanie mi na przeskzodzie, by przybyć i dołączyć się do osób dopingujących.
Mam nadzieję, że nastepnym razem nic nie stanie mi na przeskzodzie, by przybyć i dołączyć się do osób dopingujących.
A ja mysle ze nic nie stanie Tobie na przeszkodzie i dolaczysz do grupy biegaczy, a nie osob kibicujacych :P
pozdro
LG
Moja wydolność fizyczna nie pozwala mi startować w Maratonach. Nie przebiegnę nawet 2 km, a co dopiero ponad 42km. Pozostanę jednak przy kibicowaniu:)
Alez Klodziu gdybys mi powiedziala 2 lata temu ze przebiegne maraton to bym Cie wysmial!!! Kiedys nei nawidzilem biegac i sprawialo mi to ogromna trudnosc!!! A wiec nigdy nie mow nigdy !!
pozdro
LG
Ja nie powiedziałam, że nigdy nie wystartuję, ale znam swoje możliwości fizyczne i na pewno nie będzie to za rok, gdyż w moim przypadku potrzeba na to więcej czasu i chęci - tych na razie brak, a są ważne ze względu na treningi, do których trzeba odpowiednio się motywować. I jeszcze jedna przyczyna - kiedyś byłam bardziej sprawna fizycznie i powrót do dawnej formy może być ciężki...
No gratulacje i to bardzo wielkie. Jesteście najlepsi