ďťż

Holocaust

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose
Witam

Dziś rocznica wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim, a na całym świecie Światowy Dzień Pamięci Ofiar Holocaustu (nie wiem czy to się dokładnie tak nazywa).

63 lata temu garstka młodych bojowników pod dowództwem Mordechaja Anielewicza podjęła z góry skazaną na porażkę walkę. Celem nie była wolność, lecz godna śmierć.

Zapraszam do małej refleksji nad Powstaniem i Holocaustem.


Oglądałem kiedyś wywiad z byłą więźniarką obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu która przeżyła ten obóz i po wyzwoleniu wyjechała do Izraela.
Mówiła że jeszcze do późnych lat 60 –tych niemal wszystkich Żydów którzy byli w niemieckich obozach zagłady traktowano jak trędowatych.
Zarzucano im że chodzili jak barany na rzeź nie próbując się nawet bronić.
Takie sprawy jak powstanie Anielewicza uważali za drobne incydenty które nie miały właściwie żadnego znaczenia.

Dopiero w początkach lat 70-tych Żydzi zrozumieli chyba faktyczne znaczenie słowa Holocaust i zaczęli swoich imigrantów traktować z należnym im szacunkiem.

Jak więc świat ma zrozumieć dziś w pełni tragedię żydowskiego narodu podczas II.W.Ś. skoro sami Żydzi potrzebowali po wojnie aż tyle czasu?.

Jak więc świat ma zrozumieć dziś w pełni tragedię żydowskiego narodu podczas II.W.Ś. skoro sami Żydzi potrzebowali po wojnie aż tyle czasu?.
W powszechnej świadomości Europejczyków (a zwłaszcza Niemców), Holocaust występuje dopiero od końca lat 70. - wtedy to emitowano serial "Holocaust", a kilka lat później dokument "Szoah".

W tym wszystkim nie możemy zapomniec, a należy właśnie przypominac, że w Polsce żyje jeden z przywódców tego powstania Marek Edelman.



W tym wszystkim nie możemy zapomniec, a należy właśnie przypominac, że w Polsce żyje jeden z przywódców tego powstania Marek Edelman.
Który nadal jest aktywny społecznie, choć ma już 85 lat (ostatnio skrytykował o. Rydzyka i Radio Maryja za mieszanie się do polityki).
Troszkę historii
19 kwietnia 1943 r. w warszawskim getcie wybuchł największy z żydowskich buntów, wywołany kolejną próbą wznowienia deportacji do Treblinki. Imponując swoją odwagą do walki stanęło 1200 żydowskich bojowników. Powstańcy praktycznie nie mieli broni, posiadali jedynie 18 karabinów, Niemcy rzucili przeciwko nim 2100 żołnierzy uzbrojonych w broń maszynową , haubice i 1358 karabinów. Pomimo takiej dysproporcji powstanie stłumiono dopiero po trzech tygodniach , zginęło 300 niemieckich żołnierzy, często od domowej roboty granatów i koktajli mołotowa. Podczas tłumienia powstania zginęło 7 tysięcy Żydów, 42 tysiące wywieziono do Treblinki. Ponad 10 tysięcy znalazło schronienie za murami getta, z których jedną trzecią później wytropiono.
Info „ Druga Wojna Światowa „ Gilberta

Spotkałem się z wersją jakoby główną rolę w Powstaniu Kwietniowym (tak je Żydzi nazywają) odegrał bardziej prawicowy od ŻOB - u ŻZW (Żydowski Związek Wojskowy). Jednakże szacunek należy się wszystkim Powstańcom

W wywiadzie, który przeprowadziła Hanna Kral z M. Edelmanem ("Zdążyć przed Panem Bogiem"), ten ostatni mówi m.in., że przy chowaniu poległych kolegów śpiewali "Miedzynarodówkę" - cokolwiek byśmy sobie teraz o takiej "świeckiej" tradycji pomyśleli (Edelman należał do lewicowego ŻOB-u)
Co ciekawe kat warszawskiego getta Brigadefuhrer SS Jurgen Stroop otrzymuje za to Krzyż Żelazny I klasy.

Zarzucano im że chodzili jak barany na rzeź nie próbując się nawet bronić
Myslę, że każdy z nas zastanawiał się jak to się stało że Żydzi tak łatwo lub w taki sposób szli na śmierć............
Myślę że nie jesteśmy tego w stanie do końca zrozumieć gdyż nie znaleźliśmy się jeszcze w takiej sytuacji i mam nadzieję że nie znajdziemy.....

Z drugiej strony patrząc na przykład na zdjecia po ekshumacji polskich oficerów z Katynia widzimy, że mieli oni skrępowane ręce - czyli miał miejsce jakieś opór lub obawiano się go. Lecz patrząc na układ ciał w grobach wiemy że wszystko "poszło" raczej sprawnie.

Ale to byli żołnierze... Praktycznie wszyscy Żydzi byli cywilami trudno od nich było oczekiwać jakiegoś zbrojnego zrywu w wagonach bydlęcych jadących do obozów zagłady. Gdy nadarzyła się okazja wykorzystywano ją - przykładem jest Powstanie w Gettcie Warszawskim - niezwykle heroiczny bunt o możliwość uratownia nielicznych po przez danie im szansy ucieczki lub o mozliwość godnego umierania.
Zarzuty że Żydzi szli na śmierć nie próbując się bronić, nie są moimi sugestiami.
Powyższy post napisałem w oparciu o wspomnienia byłej żydowskiej więźniarki jednego z obozów koncentracyjnych, która przeżyła tą gehennę.
Jej wspomnienia dotyczą owych przykrości jakie musiała wraz wieloma innymi znosić ze strony swoich rodaków po przybyciu do Izraela.
To właśnie tamtejsi Żydzi zarzucali ocalałym z pogromu faszystowskiego Żydom iż hańbili naród żydowski dając się w większości mordować bez stawiania jakiegokolwiek oporu.

Tak więc jak my Polacy możemy zrozumieć tamte chwile i zachowania ludzkie, skoro Żydzi którzy tego tak dotkliwie doświadczyli na własnym narodzie, nie potrafili się długo zrozumieć sami pomiędzy sobą?...

Tak więc jak my Polacy możemy zrozumieć tamte chwile i zachowania ludzkie, skoro Żydzi którzy tego tak dotkliwie doświadczyli na własnym narodzie, nie potrafili się długo zrozumieć sami pomiędzy sobą?...
Według mnie to nie jest kwestia narodowości - to raczej tego, że ci którzy przeżyli gehennę Holocaustu najczęściej nie mogą być zrozumiani przez innych. Według mnie jest to zrozumiałe.

My jako Polacy, naród który doświadczył szczególnie wiele zła ze strony obu największych totalitaryzmów XX wieku, powinien tym bardziej rozumieć tamte dni...I tu jest właśnie olbrzymie zadanie dla nauczycieli, by tę wiedzę przekazać (a trudno to idzie).

Pozdrawiam.
Nie do końca się zgodzę z przedmówcami. Pojawiały się próby oporu jakże w gettach czy obozach, gdzie byli Żydzi. Powstania wybuchły: w kwietniu 1943 w Warszawie, w czerwcu 1943 we Lwowie, s sierpniu 1943 w Białymstoku, we wrześniu 1943 w Wilnie. Zarzuty, że szli na śmierć bez walki latwo jest stawiać tym, którzy wtedy byli w Ameryce i nie musieli znosić głodu, ciągłej obawy o zycie. Przecież ci ludzie nie mogli być pewni tego, co z nimi stanie się następnego dnia. Wycięczeni głodem i nadludzką pracą, stawiali opor taki, jaki stawić mogli uzbrojonym Niemcom. Warto zwrócić uwagę, że Niemcy pojedynczo obawiali się poruszać - zawsze w grupie.
Do tego jeszcze trzeba dodać odniesienie religijne. Pojawia się silne odniesienie mesjanistyczne. Żydom XX wieku bliski był obraz Mesjasza - cierpiącego sługi Jahwe, ktory w milczeniu przyjmuje śmierć, by dokonac odkupienia. Obraz cierpiącego sługi Jahwe odnozono wówczas do całego narodu. Zbrojny czyn nie był uważany za cnotę. Z reguły odpowiedzią na przemoc była cierpliwość. Za tą cierpliwością kryło sie zaufanie do Boga i wiara w zbawienie. Znamienne są wspomnienia Ellie Wiesela, który opisuje śmierć malego chłopca na szubienicy w obozie. Ponieważ był zbyt lekki, ciało swoim ciężarem nie mogło zacisnąć szubienicznej pętli. Kiedy trwała agonia, ktoś szeptem zapytał: gdzie jest teraz Bóg? I Wiesel odpowiada: zrozumialem, on był pośród nas, umierał na szubienicy. Wreszcie, śpiewanie międzynarodówki.
Dla mnie holokaust jest tak straszny ,że samo wyobrażenie ogromu cierpienia które wówczas znosili ludzie wzrusza mnie tak strasznie ,że łzy same napływają mi do oczu.
Powiecie typowa kobieta!.
Może i tak, lecz chcę powiedzieć tu o relacji pewnej Żydówki, która opowiadała swoją historię z okresu getta.
Relacja była dość zwięzła ,opisywała koleje losu swojej rodziny w oczekiwaniu na wywóz z Warszawy do tego momentu nerwy trzymałam jeszcze na wodzy, lecz kiedy Estera zaczęła opowiadać szczegóły z życia w obozie, moje nerwy puściły.
Zawsze wyobrażałam sobie, że ludzie którzy przeżyli to całe piekło zasługują na najwyższy szacunek lecz wobec tej relacji głęboko się zastanawiam.
O co mi chodzi?
Otóż Estera szczegółowo opisywała warunki panujące wewnątrz obozu chodzi o relacje między współwiężniami wszystko skupiło się na instynkcie samozachowawczym przy czym jedynie matki, ojcowie skłonni byli oddać ostatni okruch pożywienia swoim dzieciom aby mogły tyko przeżyć. Inni, więżniowie mieli głęboko gdzieś życie małych dzieci czy też starszych ludzi.
Mimo tak wielu lat po Holokauście wspomnienia budzą ogromne emocje nie tylko u uczestników tamtych strasznych wydarzeń lecz również u słuchaczy. I oby nie przestały owych emocji wzbudzać.

Pozdrawiam Magda

Powiecie typowa kobieta!.
To nie zależy od płci. Mną osobiście dogłębnie wstrząsa zawsze Archiwum Ringelbluma - niby taka relacja, pozbawiona drastycznych szczegółów...jednak przerażająca.
Moje pierwsze spotkanie z Holocaustem, to była wycieczka szklona do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
Byłem wówczas 15 letnim chłopcem i wchodząc wraz z klasą na teren obozu, nie za bardzo rozumiałem celu tej wycieczki.

Dopiero po wejściu do pierwszego baraku zrozumiałem po co tu przybyłem.
Na widok owych drewnianych prycz, obrazów ludzi przypinających żywe szkielety i drewnianych pałek, pejczy i batów stojących pod ścianą , zrobiło mi się przez chwilę słabo.
Potem chodziłem już tylko za przewodnikiem zastanawiając się nad tym – jak ludzie mogli to wszystko przeżyć?.....
Oglądając całe to miejsce kaźni myślałem tylko o jednym – wyjść stąd, i to jak najszybciej!.
Do dziś pamiętam niektóre obrazy i sceny z tego obozu, jak również film dokumentalny który pokazano nam na koniec zwiedzania obozu, i jeszcze dziś czuję to samo co wówczas, a jest to uczucie porażającego przygnębienia.

Potem była jeszcze lektura Z. Nałkowskiej – „Medaliony”…i chyba sumując ową moją wizytę obozie oświęcimskim i tą właśnie książkę (właściwie broszurę), zrozumiałem, czym był naprawdę Holocaust.
Nigdy potem nie wdawałem się w żadne zgłębianie Holokaustu, to co już o nim wiedziałem wystarcza mi do dziś.

Dlatego chyba tak bardzo drażnią mnie ludzie którzy chcą pisać z detalami o „wielkości III Rzeszy”, a przy tym niejednokrotnie poniżają i obrażają tych, którym winniśmy największy szacunek za to, że pomimo całego tego wściekłego bestialstwa okazali się prawdziwymi Królami Życia.

Pozdrawiam.
Na początek chciałem powiedzieć RA że nic Ci nie chciałem zarzucić, usiłowałem tylko rowinąć Twoją myśl.
Mnie także drażnią ludzie popadający w zachwyt nad III Rzeszą, widzą oni tylko jedną stronę medalu zapominając o drugiej - juz nie tak atrakcyjnej. Moim zdanie wynika to z braku oczytania .
Zgadzam się ze Sznurem, że przed nauczycielami stoi wielki obowiązek naukoi o Holocauscie. Należy jednak zauważyć że temat ten przez wiele lat był przmilczany i nauczany w niewłaściwy sposób. Chociażby poktujące do teraz w Polsce określenia Obóz koncentracyjny uzywane w stosunku do obozów Zagłady.

Chciałem przywołać tutaj postać Jana Karskiego, który w 1943 r. jeździł po całych Stanach i nie tylko zdając relacje o dramatycznej sytuacji Żydów w Polsce, o masowej eksterminacji która się już zaczęła. Robił wszystko co mógł żeby świat zwrócił zwrok na tą wielką tragedię. Agitował wśród wpływowych środowisk żydowskich, był nawet u Roosvelta. Nikt nie chciał mu uwierzyć.......... Myslę że podczas tej dyskusji należy poruszyć także odpowiedzialność Aliantów za Holocaust, którzy moim zdaniem mogli coś zrobić aby przynajmniej zmniejszyć jego rozmiary a nie zrobili nic........
Ja się zgadzam z tym kolego Chasyd, że za eksterminację Żydów i cały ten nieludzki Holocaust jesteśmy właściwie wspólnie odpowiedzialni Jako narody które dotknęła ta wojna.
Faktem jest że wówczas nikt nie chciał uwierzyć w owe zbrodnie i bestialstwa do jakich dochodziło w obozach koncentracyjnych.
A nie wierzono nie dlatego że nie było podstaw czy wystarczających dowodów – tylko dlatego że tak było i wygodniej , i bezpieczniej.
O ile wiem, Niemcy dość długo starali się zaprzeczać iż obozy koncentracyjne są miejscami masowej zgłady ludzi.
Twierdzili natomiast że są to jedynie albo obozy pracy, albo pewnego rodzaju skoncentrowane więzienia dla zwykłych przestępców lub wrogów III Rzeszy.
Oczywiście trudno było uwierzyć w te prymitywne i perfidne kłamstwa, gdyż każdy Żyd, Polak, Rosjanin, Rom…nie mógł być przestępcą i wrogiem Rzeszy, szczególnie jeśli chodziło o małe dzieci.
Ale świat milczał, bo jakoś nikt się nie kwapił żeby do Żydów wyciągnąć pomocne ręce – podobnie jak do nas kiedy w 1939r. pomimo tylu umów i porozumień międzynarodowych jakie mieliśmy podpisane z największymi mocarstwami Europy – nikt nie chciał ginąć za Gdańsk.

Sam zresztą Holocaust nie dotyczy i nigdy nie dotyczył samych Żydów.
Zawężanie tego nieludzkiego problemu tylko do tego narodu jest jawną krzywdą dla ofiar pozostałych narodów które zginęły w hitlerowskich obozach koncentracyjnych.

Dlatego również jestem za odkrywaniem tej strasznej prawdy poprzez rozumne nauczanie młodzieży w którym to nauczaniu do tej pory popełniono cały szereg potężnych błędów które pewnie jeszcze trudniej będzie naprawić.

Mnie drażnią ludzie którzy przy każdej okazji chcą opowiadać o owych bestialskich mordach dokonywanych przez pospolitych morderców i zwyrodnialców na bezbronnych więźniach obozów zagłady.
Uważam że powyżsi chcąc nam niby to przedstawić ową dramaturgię ówczesnych wydarzeń, tak naprawdę opowiadają nam o „wyczynach” morderców spod znaku swastyki, napawając się ich zezwierzęceniem i pogardą dla życia ludzkiego.
Nie zauważają przy tym że w ten sposób po raz kolejny wraz z ówczesnymi katami ponownie zabijają tych samych ludzi nad cierpieniami których dziś wypada nam jedynie mocno pochylić głowy.

Pamięć ludzka mieści się niemal w całej swojej okazałości nie w opisywaniu krwawych detali, a w pobudzaniu ludzkiej wyobraźni popartej widocznymi dowodami, zaś obozy koncentracyjne i to co w nich pozostało po skutkach Holocaustu rozumnemu człowiekowi z pewnością wystarczą.

Tacy ludzie jak Hoss, Eeichmann, Himmler…winni być przez historię skazywani na powolne, ale skuteczne zapomnienie, głównie dlatego żeby na ich miejsce nie wyrośli nowi im podobni.

Niestety – jak sam widzisz jest niemal dokładnie odwrotnie.
Witam.

sven,


Prawdę mówią, gdy po raz pierwszy zwiedzałem KL (czy to Stutthof, czy też Oświęcim), dla mnie bez znaczenia było ile więźniów tam zginęło, byłem zbyt młody by to sobie wyobrazić.
Podziwiam tych wszystkich, którzy mimo młodego wieku byli wstanie to zrozumieć, bez obrazy, ale gdy czytam taki tekst, to nigdy w to nie uwierzę, by młody człowiek był w stanie zrozumieć ogrom zbrodni i bestialstwo jakie tam panowało, dla mnie jest to po prostu cos nienormalnego, by młody człowiek to zrozumiał !


W takim razie panie sven – albo przygotowanie w szkole do tej wycieczki było kiepskie (lekcje historii na ten temat), albo przewodnik nie potrafił podziałać na młodzieńczą wyobraźnię, albo wreszcie was panie kolego zawiodła własna wyobraźnia.


Potrzeba doświadczenia życiowego, by móc chociaż częściowo sobie uświadomić co tam naprawdę się działo, i czym był Holocaust. Ja potrzebowałem na to sporo lat by poznać temat i zrozumieć ogrom zbrodni, jaka się tam dokonała.

A jednak w niektórych regionach naszego kraju (na przykład w moim) wycieczki do Obozu Koncentracyjnego w Oświęcimiu są właściwie obowiązkowe dla młodzieży w wieku ósmej klasy szkoły podstawowej czy gimnazjalistów.
Już samo zwiedzanie tegoż Obozu jest wystarczająco oddziaływujące na wyobraźnię i to bez wygórowanych doświadczeń życiowych.
Sugerowanie więc że, jadąca tam nieletnia młodzież tylko chodzi, patrzy i nic z tego nie rozumie, stawia ją w rzędzie niepełnosprawnych umysłowo, co jest tym przypadku wyjątkowo bezczelną sugestią ośmieszającą nie tylko tą młodzież, ale i szkoły które te wycieczki organizują.


A teraz bez obrazy, dla szanownych przedmówców, ale co maja Medaliony, do prawdziwych przeżyć obozowych ? To tylko literackie, w dodatku bardzo kiepskie i pisane pod zamówienie, bez zrozumienia faktów i ludzi, którzy to piekło przeszli.

No to może w tym miejscu lepiej byłoby przytoczyć np. „płomienne” przemówienia Hitlera, Goebbelsa, Franka…..te są pewnie bardziej przemawiające do wyobraźni niż jakieś tam „Medaliony” napisane podobno na czyjeś zamówienie.

Właśnie z myślą o takich postach jak ten który napisałeś svenie, pisałem powyżej:

Mnie drażnią ludzie którzy przy każdej okazji chcą opowiadać o owych bestialskich mordach dokonywanych przez pospolitych morderców i zwyrodnialców na bezbronnych więźniach obozów zagłady.
Uważam że powyżsi chcąc nam niby to przedstawić ową dramaturgię ówczesnych wydarzeń, tak naprawdę opowiadają nam o „wyczynach” morderców spod znaku swastyki, napawając się ich zezwierzęceniem i pogardą dla życia ludzkiego.
Nie zauważają przy tym że w ten sposób po raz kolejny wraz z ówczesnymi katami ponownie zabijają tych samych ludzi nad cierpieniami których dziś wypada nam jedynie mocno pochylić głowy.
P.S.

Pisałeś kiedyś że będziesz się przyglądał i uczył, jak pisać na tym forum żeby nikogo nie obrazić…no i coś ci wyjątkowo kiepsko idzie.

Dalsze komentarze są tu zbędne, bo jak widać nie jesteśmy w stanie się zrozumieć.
Jeszcze trochę , a znów zabiją nam tu dzwony katedry monachijskiej „sławiące” Hitlera i jego bandę pomyleńców, co ostatnio zrobiło modne.

Potrzeba doświadczenia życiowego, by móc chociaż częściowo sobie uświadomić co tam naprawdę się działo, i czym był Holocaust. Ja potrzebowałem na to sporo lat by poznać temat i zrozumieć ogrom zbrodni, jaka się tam dokonała.

Jeśli oceniasz innych na podstawie własnego doświadczenia życiowego to muszę przyznać, iż masz znacznie zawężone pojęcie w tym względzie.
Do tego twierdzisz, że nie wierzysz w zrozumienie ogromu tragedii Holokaustu w wieku nastoletnim, gdyż sam nic wówczas nie zrozumiałeś.
No cóż smutny obraz przedstawiasz jako człowiek dojrzały, bo należy uzmysłowić sobie jedną sprawę, że nie ocenia się zachowań innych ludzi tylko i wyłącznie na podstawie ,,własnych doświadczeń życiowych’’ , bo jest to błędne ocenianie.
Jak widać ty chyba masz z tym problem , to może nie oceniaj innych, a zajmij się czymś, co potrafisz robić lepiej i nie koniecznie na tym forum.

A teraz bez obrazy, dla szanownych przedmówców, ale co maja Medaliony, do prawdziwych przeżyć obozowych ? To tylko literackie, w dodatku bardzo kiepskie i pisane pod zamówienie, bez zrozumienia faktów i ludzi, którzy to piekło przeszli.

No dobrze, bez obrazy, ale jak sam dobrze wiesz, dzieła literackie bardzo oddziaływują na wyobraźnię. Nie twierdzę, że wszystko się zgadza w "Medalionach", ale z drugiej strony nie ma tam samych kłamstw. Jak sam napisałeś to literatura, a ona ma prawo do licentia poetica.

Na mnie bardzo oddziałał wiersz Tadeusza Różewicza "Warkoczyk". I kiedy widziałam w obozie ucięte włosy, to bardzo silnie to odebrałam.

dla mnie jest to po prostu cos nienormalnego, by młody człowiek to zrozumiał !
Fakt, sporej części młodzieży takie rzeczy zwyczajnie wiszą (spotkałem się osobiście z opiniami, że historia to taka tam pierdółka, która do niczego się nie przydada) - tylko dlaczego wszystkich wyrównujesz w dół?

Piętnastolatek to już człowiek, w którym już kształtuje się pewien osąd - także moralny.


A teraz bez obrazy, dla szanownych przedmówców, ale co maja Medaliony, do prawdziwych przeżyć obozowych ? To tylko literackie, w dodatku bardzo kiepskie i pisane pod zamówienie, bez zrozumienia faktów i ludzi, którzy to piekło przeszli.

Nie wiem, czy coś jeszcze da się tutaj dopowiedzieć, ale takie książki jak "Medaliony", opowiadające o historiach pojedynczych osób, są jedynym środkiem mogącym dać to "zrozumienie", o które tak chodzi. Posłużę się cynicznym cytatem, który jednak wiele mówi o sposobach ludzkiego odbioru historii :"Jedna śmierć to tragedia, tysiąc - to statystyka."
Sama muszę powiedzieć, że byłam w Auschwitz dwa razy, po raz pierwszy jako 15latka, i też zupełnie nic nie rozumiałam, a niewyobrażalne liczby nie robiły żadnego wrażenia, bo po pierwsze rząd wielkości zupełnie wymykał się pojęciu, po drugie zamiast ludzi, przeżyć i sytuacji pokazywano nam map i wykresy. Dopiero w LO, po lekturze literatury związanej z II WŚ i bogatsza w doświadczenie wypadku, kiedy zbliżyłam się do śmierci, mogłam odpowiednio przeżyć zwiedzanie. Myślę, że dzieła związane z holocaustem i ogólnie wojną, nawet jeśli korzystają z tanich środków stylistycznych (czego tak na marginesie zupełnie nie mogę zarzucić Nałkowskiej) i przerysowań, są ważne i cenne, bo ostrzegają i przyczyniają się do tego, by podobna tragedia się nie powtórzyła.
Młodzież powinna czytać "literaturę obozową" powinna odwiedzać Auschwitz. Muszą wiedzieć jakimi bestiami stają się czasami ludzie. Muszą wiedzieć wreszcie co przezywali ich dziadkowie i dlaczego fakt iż nie dostali 1000cznej barbie lub roweru pod choinkę to nie tragedia. Tragedia to opowieść kobiety która rozebrana do naga leży w wykopanym przez siebie wespół z tysiącami innych ludzi rowie. Lezy ona koło swojej 4 letniej córeczki. Córka pyta: mamo! dlaczego nie uciekamy, oni chcą nas zabić???? - mama odpowiada - Nie mamy gdzie uciec.....
Potem słychac strzały. Matka czuje wstrząs ciała córki. Sama dostaje kulę w rekę, ale żyje.. Potem kładzie sie na niej inna kobieta, której wstrząs ciała po odgłosie strzału - i ściekająca ciepła krew świadczy że już nie żyje. W nocy kilka półżywych nagich trupów wyczołguje sie z okopów i walczy o życie. Walczy też z niechęcią Polaków lub z ich strachem.

Przeczytałam mnóstwo takich opisów świadków. Uczmy dzieci że ich położenie jest dobre, że trzeba cenić co się ma, ale przede wsztystkim że trzeba coś zrobić kiedy dzieją się straszne rzeczy.
Wieźmy ich do obozu pokazując że o milionach ludzi zapomnieli wszyscy, nikt nie chciał im pomóc. Bez echa pozostały meldunki Polaków na zachodzie o sytuacji w obozach. Rosjanie wyzwololi je tylko - przez przypadek, po drodze.
Uczmy ich walczyc o ludzkie życie, uczmy tolerancji. Powiedzmy że nasza historia to nie tylko bohaterska walka, ale że wielu Polaków zachowało się w czasie wojny bardzo źle - wielu z nich spowodowało że ginęły dzieci.

Nie zostawiajmy naszych dzieci na pastwę atomówek, witchów, kubusia puchatka i japońskich bajek, euro, kursów akcji, kredytów hipotecznych.

Ja zamierzam tak swoje dziecko wychować.
Dobrze Cię ponownie widzieć Ado!

Zgadzam się całkowicie z Twoją opinią. Często do młodzieży nie dociera okrucieństwo Holocaustu, bo nie takie rzeczy widzą na kreskówkach. Ale kresówki to tylko wyobraźnia, a te tragedie rozgrywały się naprawdę! I potem nie było otrzepania sie z kurzu. Oni naprawdę ginęli i widzieli śmierć swoich bliskich. To są ciężkie tematy, ale właśnie dlatego trzeba o nich mówić. Niektórym wystarczy jedna wizyta w Oświęcimiu, inni potrzebuja wielu lat na zrozumienie tragedii.
Tak, ale z pewnościa trzeba mówić. Dzieci muszą również wiedzieć że nic na świecie nie jest dane raz na zawsze ani nie jest pewne.
Ludzie w 1939 roku myśleli że Hitler nie napadnie - bo sie nie odważy. Później na poczatku wojny byli ufni że Niemcy zachowają jakieś zasady. Potem że pomogą Alianci. W czasie rzezi na wschodzie ludzie chowali się w kościołach myśląc, że to uchroni ich z rąk chrześcijan....

Nic nie jest pewne, nie ma na świecie reguł, wszyscy kierują się swoim interesem.

Sama muszę powiedzieć, że byłam w Auschwitz dwa razy, po raz pierwszy jako 15latka, i też zupełnie nic nie rozumiałam, a niewyobrażalne liczby nie robiły żadnego wrażenia, bo po pierwsze rząd wielkości zupełnie wymykał się pojęciu, po drugie zamiast ludzi, przeżyć i sytuacji pokazywano nam map i wykresy.

Popieram to co napisałaś.

Dla większości 15-latków, Obóz będzie w najlepszym wypadku nudną wycieczką, lub o zgrozo placem zabaw . Nie każdy 15-latek kształtuje osąd moralny. Oczywiście że musimy pokazywac co jest dobre a co złe, ale według mnie zwiedzanie Obozu w 8 klasie jest przedwczesne. Najlepszym dowodem są przykre obrazy które możemy oglądac podczas zwiedzania (żarty, śmiechy, wygłupy). Wstyd moi drodzy.

Kwestia wyobraźni cieprień którą poruszył Sven jest dyskusyjna.

Chyba każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę że w pełni ogrom cierpienia rozumieją tylko więźniowie.

Dla większości 15-latków, Obóz będzie w najlepszym wypadku nudną wycieczką, lub o zgrozo placem zabaw . Nie każdy 15-latek kształtuje osąd moralny. Oczywiście że musimy pokazywac co jest dobre a co złe, ale według mnie zwiedzanie Obozu w 8 klasie jest przedwczesne.

Myślę, że może to być też kwestia przygotowania. Oczywiście nie każdy uczeń gimnazjum jest w stanie przeżyć głęboko wizytę w Auschwitz, ale na pewno byłoby więcej zrozumienia, gdyby już wtedy uczniowie mieli za sobą lekturę chociaż kilku opowiadań obozowych, gdyby poznali historie więźniów, to, jak wyglądało tam życie. Nie wiem, czy zakłada się, że młodzież nie jest w stanie pojąć ani troszeczkę z takiej literatury, czy też twórcy programu obawiali się, że takie obrazy będą zbyt drastyczne, w takim razie jednak jaki sens mają wogóle wycieczki do Auschwitz? Należy spełnić obowiązek wobec historii, ale tak, aby dzieciaka za bardzo nie zestresować? Bo mógłby nie daj Boże mieć kłopoty z zaśnięciem po powrocie do domu?
A potem mamy do czynienia z łysymi "łowcami Żydów", którzy swoją uświadamiającą wycieczkę przeżyli z uśmiechem na ustach...

Myślę, że może to być też kwestia przygotowania. Oczywiście nie każdy uczeń gimnazjum jest w stanie przeżyć głęboko wizytę w Auschwitz, ale na pewno byłoby więcej zrozumienia, gdyby już wtedy uczniowie mieli za sobą lekturę chociaż kilku opowiadań obozowych, gdyby poznali historie więźniów, to, jak wyglądało tam życie. Nie wiem, czy zakłada się, że młodzież nie jest w stanie pojąć ani troszeczkę z takiej literatury, czy też twórcy programu obawiali się, że takie obrazy będą zbyt drastyczne, w takim razie jednak jaki sens mają wogóle wycieczki do Auschwitz?

Dzisiaj młodzież niestety jest nastawiona do życia "bardzo konsumpcyjnie". Myślę że trzeba wziąśc pod uwagę nastawienie nauczycieli (różni są nauczyciele, różni są również uczniowie). Jeden będzie się starał przekazac jak najwięcej informacji na temat codziennego życia w Obozie Koncentracyjnym przed zwiedzaniem, a inny (tak było u nas w klasie) poprostu oznajmi:
- W przyszłym tygodniu jedziemy zwiedzac były obóz koncentracyjny w Oświęcimiu.
- Proszę wpłacic skarbnikowi kwotę x i pamiętac o ciepłym ubraniu.
I koniec tematu. Euforia była taka sama jakbyśmy jechali w góry.

Tylko człowiek odpowiednio dojrzały emocjonalnie (oraz wiekiem) powinien przekroczyc bramę z napisem "Arbeit macht frei".
Masz całkowitą rację. Dojrzewanie zależy nie tylko od młodego człowieka, ale również od jego wychowawców. I tu należy położyć nacisk na rodziców. To oni powinni przygotować młodzież, aby umiała mądrze przeżywać takie wydarzenia.
Małe kalendarium związane z eksterminacją narodu żydowskiego w czasie II wojny światowej na ziemiach polskich:

1939:
IX/X - powstał niemiecki projekt utworzenia rezerwatu dla Żydów na terenach Lubelszczyzny
X - we Włocławku Żydzi otrzymują nakaz noszenia na ubraniu żółtego trójkąta. W tym samym miesiącu następuje zablokowanie kont bankowych należących do Żydów, a ilość pieniędzy, jakimi mogą się posługiwać zostaje ograniczona;
8 X - powstaje pierwsze getto w Piotrkowie Trybunalskim;
26 X - Hans Fran wydaje zarządzenie o przymusie pracy dla ludności żydowskiej w GG oraz zakazujące rytualnego uboju zwierząt przez Żydów;
30 X - Heinrich Himmler wydaje rozporządzenie nakazujące przesiedlenie się Polaków i Żydów do GG z terenów wcielonych do Rzeszy
23 XI - Hans Frank wydaje rozporządzenie, nakazujące Żydom mieszkającym w GG opasek z gwiazdą Dawida (obowiązuje od 1 XII), oznakowania sklepów żydowskich;
28 XI - powstają judenraty (rady żydowskie na mocy rozporządzenia H. Franka.
1 XII - marsz śmierci Żydów z Chełma do granicy okupacji sowieckiej

1940:
I - rejestracja ludności żydowskiej w GG, konfiskata żydowskich nieruchomości, zamknięcie synagog i domów modlitwy; powstaje Żydowska Samopomoc Społeczna. Bez zezwolenia Żydzi nie mogą się przemieszczać po terenie GG, zmieniać miejsca zamieszkania. Zakaz prowadzenia handlu ulicznego.
II - powstaje getto w Łodzi
IV - wydzielenie terenu w Warszawie "zagrożonego epidemią" - powstaje mur getta
V - Żydzi z Krakowa przesiedlani w inne regiony GG, szczególnie na Lubelszczyznę
VII - zakaz wchodzenia Żydów do niektórych gmachów użyteczności publicznej, kawiarni, restauracji, hoteli, parków
2 X - powstaje getto warszawskie - Żydowska Dzielnica Mieszkaniowa
XI - granica getta zostaje zamknięta - wewnątrz murów getta warszawskiego znalazło się blisko 400 tys. osób

1941:
20 II - Hans Frank wydaje zarządzenie zakazujące korzystania przez Żydów z kolei, tramwajów, dorożek, taksówek
III - Żydzi i Romowie wyjęci spod ochrony prawa
Powstają getta w Krakowie, Lublinie i Kielcach
IV - powstają getta w Radomiu i Częstochowie

cdn...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potęga ÂŤ Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose