Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Często jak mam się gdzieś przejechać rowerem przed pielgrzymką żeby rozruszać kości wychodzę z domu staje na drodze i nie wiem gdzie jechać. Jakie traski polecacie? Mogą być długie i krótkie ale muszą być ciekawe.Panie Wojtku ja mam identyczny problem, wychodzę z domu i nieraz nie wiem gdzie jechać i wtedy z pomocą przychodzi rzeszowski pomnik "taki wielki..." tam zawsze jest ekipa która wie co dobre hehheheheh...JA najbardziej lubię Pogórze Dynowskie i tradycyjny żurek w knajpie "Na Rozdrożu"
hmmm ja tam nie byłem jeszcze na pielgrzymce, ale ogólnie jeżdże sobie dla zdrowia rowerkiem i polecam traske Rzeszów - Magdalenka - Albigowa - Łańcut - Rzeszów ;]
Ciekawa traske, pewnie ją znacie więc nie mam co więcej pisac to chyba taka standardowa trasa
To też troszkę zależy kto gdzie mieszka. Ja preferuję teren górzysty, a takich tras w mojej okolicy nie brakuje i są tu krótkie z braku czasu jak i te dłuższe.
np:
1. Hyżne-serpentyny- Dynów-Błażowa- Hyżne
2. Hyżne-kierunek Grzegorzówka- Chmielnik- Kielnarowa- Hyżne
3. Połączenie tych dwóch
4. Podjazd przed Albigową
dłuższe to Domaradz, Kalwaria Pacławska, Ustrzyki Dolne... dalej nie da rady bo braknie czasu na 1 dzień:)
Lorek hahahaha "Ekipa pomnikowa" kto by ich nie znał Nie będę się chwalił że od 3 lat w niej jeżdżę tylko ze w zeszłym roku miałem mało czasu i trochę się opuszczałem ale będę nadrabiał
na wczesny początek sezonu traskę asfaltowa proponuje, z rzeszowa kierując się na tyczyn dojechac do błazowej, zjeśc kremówkę i jechac dalej kierując sie na leckę, pod górkę i zjechać do straszydla, na dole skręcić w prawo w kierunku tyczyna, zaliczyć drugi tego dnia podjazd i zjechac przez hermanową do tyczyna, następnie rzeszów i do domu 55 km do przejechania
Ale twoje propozycje są skierowane na asfalt dlatego że po sezonie trasy leśne i polne są trudno przejezdne czy z jakiegoś innego powodu żeby na przykład wyrobić siłę kondycję itd ??
Jakubek, jechałem tą trasą, tylko w odwrotnym kierunku
Wybrałem się ostatnio na rowerek. Wyjechałem sobie z krasnego w stronę Palikówki i koło placu zabaw na rozwidleniu skręciłem na Terliczkę. W Terliczce jest taka mała sadzawka z zaporą i widać ładnie jak samoloty w Jasionce lądują Potem pojechałem na Łukawiec i od drugiej strony Palikówki wróciłem do Krasnego. Wyszło mi około 30 km cały czas po płaskim i ładne tereny - polecam trening znakomity
Ja wczoraj pomimo śniegu postanowiłem wybrać się na rower. Pojechałem w kierunku Krosna i tak mi się fajnie jechało, że postanowiłem zobaczyć co słychać na Zakopiance. Właśnie miałem podnieść głowę znad kierownicy, żeby spojrzeć do góry czy ujrzę zza chmur Giewont, gdy zauważyłem że mam ogromne problemy z tą czynnością. Jakie było moje zdumienie, gdy zobaczyłem przed sobą swoją wyciągniętą do przodu rękę....ech koniec snu, czas wstawać do pracy i wyłączyć ten wkurzający budzik:)
Pamięta ktoś wyjazd treningowy przed pielgrzymkami w 2006 roku? Borek Stary i tamte tereny a potem zakończenie treningu na górze w Borówkach u naszego sponsora? Powiem szczerze ja chyba tego dnia nie zapomnę - to była moja ostatnia trasa jaką pokonałem na starym rowerze. Złamałem wtedy przerzutkę i urwałem kilka szprych. Dobrze że Pan Jasiu na telefon ściągnął swojego człowieka który pomógł mi w doprowadzeniu rowerka do normalności tak żebym tylko dojechał do domu.
Ja preferuje tereny leśne ;] Jednak jazdwa w świeżym owietrzu to kapitalna sprawa ;]
Ja bardzo lubię jak jest asfalcik przez taki gęsty las z obu stron cień i upał ... zapach lasu .... ajjj tylko pedałować
A ja do tych co lubią górki.Nie trzeba daleko jechać od Rzeszowa, żeby pojeździć solidnie po górkach, wystarczy pojechać do Lubeni. Kto zna tą okolicę wie, że są tam bardzo dobre nawierzchnie dróg, a trasy wyjątkowo urokliwe. Dla tych co chcą szybko złapać formę to miejsce idealne.
Moja propozycja na początek sezonu, gdy forma jeszcze nie najlepsza. Wyjeżdżamy z Rzeszowa ulicą Kwiatkowskiego, w stronę Siedlisk, przez Budziwój. W Siedliskach koło kościoła skręcamy w lewo- przed nami pierwszy podjazd. Dojeżdżamy do drogi Przylasek-Lubenia i skręcamy w prawo, a następnie pierwszą w lewo zjeżdżamy w dół.
Na najbliższym skrzyżowaniu skręcamy w lewo na Okop, cały czas z górki. Teraz przed nami kolejny podjazd zwany przez rowerzystów ścianą śmierci (krótki, ale bardzo stromy). Mijamy zabudowania (kilka domów), dojeżdżamy do następnego rozjazdu i skręcamy w prawo. Przed nami zjazd i piękna panorama Lubeni. Na skrzyżowaniu skręcamy w prawo, a na następnym w lewo i po przejechaniu ok. 1 km jesteśmy w centrum wsi. Przejeżdżamy przez most na małej rzeczce, skręcamy w prawo, a następnie w lewo.Przed nami wjazd na Maternówkę (można się zmęczyć). Na szczycie skręcamy w prawo i odpoczywamy na kolejnym zjeździe. Dojeżdżamy do skrzyżowania (droga Babica-Lubenia), skręcamy w prawo. Na następnym rozjeździe skręcamy w lewo (na Tyczyn), a potem w prawo.
Za kościołem skręcamy w lewo, przed nami mała serpentyna i kolejny podjazd. Wjeżdżamy na szczyt (po lewej stronie mamy panoramę okolicznych wsi i część Rzeszowa, a po prawej Lubenię z innej perspektywy), jedziemy w stronę Przylasku i dojeżdżamy do skrzyżowania (dojechaliśmy do niego od Siedlisk). Tu podejmujemy decyzję; jeżeli mamy dość pedałujemy do domu przez Siedliska lub Przylasek, gdy stwierdzimy nagły wzrost formy wracamy tą samą trasą w przeciwnym kierunku.
Pozdrawiam.
Trasa zachęcająca znana mi ale nie z tak dokładnego opisu Dlatego od razu masz u mnie +1 punkt za pomoc