Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Hello:)na fajny artykuł w Harcowniku dziś trafiłam L I N K
Nie będę tutaj streszczać artykułu, zachęcam do przeczytania tych którzy jeżdżą choć troszkę na rowerze, bo już za 10 jednodniowych wypadów rowerowych (wystarczy 15 km) można zdobyć brązową odznakę
Przyznaję , że nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, a pomysł, by pogodzić wypady rowerowe ze zdobywaniem odznaki jest jak dla mnie rewelecyjny To co kto jeszcze chętny??
Ciekawe ile dostalibyśmy punktów w takim razie za wyjazd nad morze w ostatnie wakacje .
Każdy trening w sumie to będą już jakieś punkty, a odznaka dodatkowo może do nich mobilizować.
kR
Jak ci się uda mnie Kondzik zmobilizować do zbierania punktów do odznaki to stawiam piwo
Ok, ale ja przyjmuję tylko wszelkie izotoniki . A co tam... w wakacje człowiek nie bedzie miał co robić po pracy, to sobie pozdobywa odznaki .
kR
Ok, ale ja przyjmuję tylko wszelkie izotoniki .
kR
a znasz lepszy izotonik?
rozcieńczony sok czarna perła z biedronki. Uwielbiam .
kR
Ja moge się pochwalić, że z bratem mamy już te odznaki i planujemy już zdobywanie kolejnej- małej srebrnej (400pkt.) Najłatwiej sie zdobywa punkty włąsnie na takich rajdach- za jeden dzień otrzymujesz 15, a nie 10 punktów (co noc śpisz gdzie indziej). My zdobywaliśmy ją latem, robiąc dość sporą pętlę wokół północno-zachodniej wlkp, zachaczając o zachodnio-pomorskie i lubuskie (m.im. znane Lubniewice). Udało się w kilka dni, z nadwyżką na następny stopień.
Mysza, na ganialny pomysł wpadłaś z umieszczeniem informacji o KOT. W wakacje trzeba bedzie załatwić sobie książeczke wypraw w PTTK i jazda na wyprawy, to jest nawet lepsze od OTP (odznaka turystyki pieszej), można więcej zwiedzić i dokładniej spenetrować parki narodowe i krajobrazowe wokół Poznania. Coś czuje, że w wakacje zdobędze kolejną odznakę
Pytanie do Lukiego:
-ile kilosów zrobiliście?
-ile dni trwała ta wasza wyprawa?
-ma się rozumieć, że w tamte okolice dojechliście baną?
-i czy spaliście w jakiś schroniskach czy w prywatnych chatach, czy może gdzieś w lesie?
Pytanka te zadaje dlatego, że twój post z informacją o wyprawie rowerowej na tyle mnie zainteresowł, że w moje głowie też zaczyna się rodzić coś na kształt waszej wyprawy. Jakbyś podał więcej informacji oprucz tych na, które odpowiesz będę bardzo wdzięczny
POZDRO
Łuki zrobił blisko 500 w 4 albo 5 dni - już nie pamiętam. Ja niestety złapałem panę i skończyłem na jakichś 380 (jechaliśmy wtedy bez zapasowego sprzętu o zgrozo!). Jechaliśmy z Poznania. Zatrzymaliśmy się w Szamotułach - tam spędziliśmy kilka dni jeżdżąc po okolicy po czym z całym dobytkiem na plecach ruszyliśmy dalej, w kierunku Czarnkowa, Trzcianki i do Tuczna (ale w woj. zach-pom.). Tam nocowaliśmy na polu namiotowym - w kolejny dzień przeprawa po bezdrożachj Drawieńskiego Parku Narodowego - to był prawdziwy cross - dziś za głowę się łapie, jak ja wówczas mogłem nie złapać gumy! Dalej przez Dobiegniew i Derezdenko (a także Gościm) dotarliśmy do Międzychodu, gdzie nocowaliśmy na darmowym (leśnictwa polu namiotowym). Kolejny dzień to kierunek zachód - Skwierzyna, i w Lubniewicach już na wschód do Międzyrzecza i dalej w Pszczewie nocleg - też za darmochę;) Z Pszczewa do Trzeciela, a następnie w kierunku Międzychodu - niedaleko Kwilcza ja złapałem gumę (to by się dało jeszcze skleić, ale opona była tak zwajchowana, że nie ujechałem dalej), a Łuki dojechał do Szamotuł i na następny dzień dojechał jeszcze do Poznania.
Wyjazd był spontaniczny - bierzemy namioty, na rowery i pedałujemy!;)
Co do KOTa - stosunkowo łatwo jest go zdobywać - liczy się wycieczka minimum 15 kilometrowa, a nie ilość przejechanych kilometrów - tak więc np. moja zeszłoroczna 200-kilometrowa eskapada liczy się tak samo, jak czyjeś 15,1 km - czyli za 10 pkt. Jeżeli ktoś natomiast odbywa kilkudniową jazdę, to dzień jazdy (jedna wycieczka) liczy się jako 15 pkt.
Na stopień brązowy jest 100 pkt. Na srebrny 400 pkt.
Pozdrawiam, Marcin
Mam brązową KOT, którą jeszcze wyjeżdziłem na rowerze pod koniec szkoły podstawowej. Zasad już nie pamiętam, ale myślę że są podobne do obecnych. Jeździło się tylko przyjemniej niż teraz, bo drogi były puste.
Przy okazji polecam inne odznaki turystyczne PTTK.
W liceum, a niektóre może trochę później, zdobyłem jeszcze oprócz tej wspomnianej wyżej:
- dużą brązową GOT,
- małą srebrną lub małą złotą OTP (nie pamiętam czy zaniosłem książeczkę z punktami do weryfikacji),
- popularną lub brązową TOK (też nie pamiętam),
- zacząłem zbierać punkty na OTM (jako pasażer), ale chyba to przerwałem później.
Zrobiłem też w liceum kurs Organizatora Turystyki, co dawało w tamtych czasach i trochę później 50% zniżki we wszystkich schroniskach i domach wycieczkowych PTTK. Potem ta zniżka została obniżona do 33%.
Oprócz wymienionych wyżej odznak: kolarskiej, górskiej, pieszej, kajakowej, turystyki motorowej, były jeszcze (i pewnie są nadal) odznaki żeglarskie, narciarskie nizinne i górskie, oraz imprez na orientację.
Bardzo fajną pamiątką były różne, czasami bardzo nietypowe stemple ze schronisk, a nawet ze zwykłych miejsc, jak sklepy, stacje kolejowe, kioski Ruchu.
Jeżeli kogoś to interesuje, to polecam tą zabawę. Czasami taka odznaka potrafiła zmobilizować do przebycia szlaków i poznania miejsc, których by się nigdy nie odwiedziło.