Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Nie jest to zachwyt nad ludźmi,którzy zgotowali innym ludzom piekło na ziemi.Chciałbym się w tym poście zastanowić nad tym co mogło doprowadzić zwolenników Hitlera do tak niewierygodnego upodlenia,z po prostu zapomnieli kim są.
Dziś o tzw "rasie panów" mówi się z ironicznym uśmieszkiem na twarzy.
Nie wolno jednak zapominać o tym,że przez lata los i życie milionów ludzi zależał od tych właśnie fanatyków,których zbrodnie i bestialstwa przerażają do dziś.
W następnych postach chciałbym nieco przybliżyć ich sylwetki.Niestety moja wiedza na ich temat jest raczej skromna.Będę wdzięczny jeśli się nią ze mną podzielicie.
Zapraszam do dyskusji.
Adolf Eichmann (1906 - 1962)
Gółwny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy
Urodzony w Solingen jako syn księgowego. Po przerwaniu studiów 1925-1927 sprzedawca, potem agent. IV 1932 wstąpienie do NSDAP i SS. 1933 wykształcenie wojskowe, jesień 1934 w Służbie Bezpieczeństwa SS (SD) w Berlinie, od 1935 w dziale II/112 (kwestie żydowskie).
1938/39 szef urzędów centralnych d/s wychodźstwa żydowskiego w Wiedniu i Pradze. X 1939 planowanie „żydowskiego rezerwatu” w Nisku nad Sanem. Od XII 1939 referent IV D 4 (emigracja, ewakuacja) w RSHA. III 1941 referent IV B 4 (sprawy żydowskie i ewakuacje). VIII 1941 wizyta w Auschwitz i omówienie planów deportacji i mordów. XI 1941 SS-Obersturmbannführer. 19 I 1942 wizyta w getcie Terezin (Theresienstadt), dzień pźóniej uczestnik i protokolant konferencji w Wannsee. Między 1942 i 1944 koordynator deportacji i masowego mordu milionów ludzi.
III 1944 wyjeżdża jako szef Sonderkommando Eichmann do Budapesztu w celu przygotowania deportacji ponad 437 000 Żydów. Na początku maja 1945 maskuje się jako starszy szeregowy wojsk lotniczych; niewola i krótko potem ucieczka. Ukrywa się pod fałszywym nazwiskiem jako robotnik leśny koło Celle.
1950 ucieczka do Włoch i dalej do Argentyny. W maju 1960 uprowadzony stamtąd przez członków wywiadu izraelskiego. W grudniu 1961 skazany w Jerozolimie na karę śmierci i stracony 31 V 1962.
Ten człowiek szczególnie nienawidził Żydów.Jest jednym z najbardziej odpowiedzialnych za ich eksterminację.
Co kierowało tym człowiekiem?-wrodzone okrucieństwo?-czy chęć przysłużenia się swoim mocodawcom.
Urodzony: 1911.03.16 w Günzburg.
Zmarł: 1979.02.07 plaża Bertioga w Brazylii (utopił się).
Nr SS - 317 885 (maj 1938 r.)
Nr NSDAP - 5 574 974 (maj 1937 r.)
Promocje:
1940.08.01 - SS-Untersturmführer
1942.01.30 - SS-Obersturmführer
1943.04.20 - SS-Hauptsturmführer
Służba:
Urodził się jako najstarszy z trzech synów Karla i Walburgii Mengele.
Rodzina mieszkała w Günzburgu, w małym malowniczym miasteczku nad brzegami Dunaju. Josef wzrastał w głęboko katolickim domu. Jego rodzicom udało się w krótkim czasie zgromadzić znaczny majątek - tuż przed narodzinami Josefa jego ojciec został właścicielem odlewni produkującej sprzęt młynarski, tartaczny i rolniczy.
Jako najstarszy syn, Josef miał przejąć schedę po ojcu i zapewnić podtrzymanie dynastii.
Jego zainteresowania wykraczały jednak poza małomiasteczkowe problemy Gunzburga i ewentualne udziały w rodzinnej spółce.
W kwietniu 1930 r., Josef zdał "Abitur" (maturę) osiągając niezły wynik. Z początku postanowił zostać dentystą, ponieważ uważał, że profesja ta może przynieść mu duże zyski. Jednak po krótkim czasie doszedł do wniosku, że stomatologia jest zbyt wąską specjalizacją i zdecydował się na medycynę, ze szczególnym uwzględnieniem antropologii i genetyki ludzkiej.
W październiku 1930 r., opuścił dom rodzinny i pojechał do Monachium. Wkrótce po przybyciu do tego miasta został przyjęty na wydział filozofii i medycyny na Uniwersytecie Monachijskim.
W marcu 1931 r., poddający się coraz bardziej wpływom narodowego socjalizmu Mengele, wstępuje do młodzieżowej przybudówki Stahlhelmu. Jednym z jego pierwszych mentorów był dr Ernst Rudin, który głosił poglądy, że lekarze powinni niszczyć "życie pozbawione wartości". Był on także współautorem hitlerowskich ustaw dotyczących przymusowej sterylizacji, które weszły w życie w lipcu 1933 r.
Z początkiem 1934 roku, Mengele coraz więcej czasu poświęcał nauce. Pozostali studenci nie uważali go za geniusza; swoje braki nadrabiał jednak ciężką pracą. Rosnące ambicje Josefa spowodowały, że podjął prace nad doktoratem z antropologii, starając się jednocześnie uzyskać dyplom lekarza.
W październiku 1934 r., choroba nerek zmusiła go do ustąpienia z szeregów SA, do której został wcielony w styczniu tego samego roku, kiedy to Hitler nakazał swoim dekretem wchłonięcie młodzieżówki Stahlhelmu.
W 1935 roku, Mengele uzyskał stopień doktorski za pracę pod tytułem "Badania morfologiczne dolnej szczęki u czterech grup rasowych. W lecie 1936 r., zdał państwowy egzamin lekarski i wkrótce podjął swoją pierwszą płatną pracę w klinice Uniwersytetu Lipskiego.
1 stycznia 1937 r. po uzyskaniu rekomendacji od prof. Mollinsona, został asystentem w prestiżowym Instytucie Dziedziczności, Biologii i Czystości Rasowej Trzeciej Rzeszy na Uniwersytecie we Frankfurcie. Od tego momentu życie Mengele miało ulec gwałtownym zmianom.
Dołączył do zespołu badawczego jednego z najwybitniejszych genetyków Europy, prof. Ostmara Freiherra von Verschuera, który poświęcał dużo czasu badaniom na bliźniętach.
Wstąpienie Mengelego do NSDAP, poddanego ciągłej indoktrynacji nazistowskimi doktrynami rasistowskimi, było tylko kwestią czasu. W maju 1937 r., złożył stosowne podanie i wkrótce otrzymał legitymację z numerem 5 574 974. Jako czlonek partii, cieszący się dodatkowo poparciem barona von Verschuera, miał gwarantowany szybki awans w nazistowskiej hierarchii akademickiej.
Niewiele później, razem z Verschuerem rozpoczęli ścisłą współpracę, pisząc raporty dla trybunałów sądzących Żydów przyłapanych na utrzymywaniu stosunków z niemieckimi aryjkami.
W maju 1938 r., po rytualnej kontroli drzewa genealogicznego rodziny Mengele do czterech pokoleń wstecz, został przyjęty do SS. Przy okazji wstąpił także do NS-Arztebund, stowarzyszenia zrzeszającego większość lekarzy nazistowskich o wysokich aspiracjach.
W lipcu 1938r. Uniwersytet Frankfurcki przyznał Mengelemu dyplom z dziedziny medycyny. Stal się licencjonowanym lekarzem.
Gdy nad Europa zawisły wojenne chmury, nie chciał pozostawać na uboczu tego, co uważał za nieuniknioną, lecz chwalebną walkę. Pragnienie należenia do jednostki polowej Waffen-SS spowodowało, że w październiku 1938 r., rozpoczął trzymiesięczne przeszkolenie zasadnicze w Wehrmachcie, (1938.10.24 - 1939.01.21 - służba w 137 Regiment Gebirgschutzen). Po jego zakończeniu powrócił na Uniwersytet we Frankfurcie, aby kontynuować badania pod okiem von Vorschauera.
Pomijając krótki staż w klinice uniwersyteckiej w Bonn, gdzie w wolnych chwilach uczęszczał na wykłady o indoktrynacji dla członków SS, Mengele pozostał w zespole von Vorschauera, pracując w Instytucie Dziedziczności.
W czerwcu 1940 r., wstąpił do Wehrmachtu i zostal przydzielony do jednostki w Kassel jako oficer medyczny, (1940.06.05 - 1940.07.12 - służba w 9 sanitats- ersatzbataillon). Służbę tą pełnił tylko przez miesiąc.
W sierpniu 1940 r., awansowany do stopnia SS-Untersturmführera, dołączył do Waffen-SS. Po raz pierwszy wziął udział w walce na Ukrainie w czerwcu 1941 r. Po kilku dniach został odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy.
Okres poprzedzający wysłanie na Ukrainę spędził w Polsce, jako członek Sekcji Genealogicznej Biura do Spraw Rasy i Przesiedleń, od 1940.11.04 r.
W styczniu 1942 r., został członkiem służby medycznej dywizji SS "Wiking". Większość czasu spędzał za linią frontu, na pozycjach obronnych, prawdopodobnie walcząc z partyzantami. W lipcu 1942 r., dywizja "Wiking" została z powrotem przesunięta na front, aby wziąć udział w krwawej, pięciodniowej bitwie o Rostów i Bałajsk. W tym samym czasie Menele otrzymał Krzyż Żelazny I klasy, a także Czarną Odznakę Rannych, oraz Medal za Opiekę nad Narodem Niemieckim.
Pod koniec 1942 r., ponownie przeniesiono go do Głównego Urzędu do Spraw Rasy i Przesiedleń (SS-RuSHA), tym razem do centrali tego urzędu w Berlinie. Po tym przeniesieniu zostaje mianowany SS-Hauptsturmführerem, (1943.04.20). W maju 1943 r., otrzymał rozkaz stawienia się w obozie koncentracyjnym Auschwitz, gdzie melduje się pod koniec tego miesiąca.
Naczelny lekarz obozu dr Eduard Wirths mianował Mengelego szefem służby medycznej w obozie kobiecym w Birkenau. Bardzo szybko, bo już 25 maja 1943 r., dał się poznać jako jeden z najokrutniejszych oprawców Oświęcimia, posyłając do komór gazowych 1035 Cyganów i Cyganek z podejrzeniem tyfusu, a dzień później dalszych 600 osób.
W czerwcu tego roku zachorował na malarię. Pod koniec 1943 r., w obozie kobiecym będącym pod jego kontrolą wybuchła epidemia tyfusu. Dla Mengelego był to dobry pretekst by wymordować 600 żydowskich kobiet. Innym razem pod koniec 1944 r., z powodu braków żywnościowych, na jego rozkaz, w ciągu 10 dni, wymordowano około 40 000 kobiet z obozu C Birkenau.
Bardzo szybko Mengele, zaczął być postrzegany jako główny dostarczyciel do komór gazowych. Grał on pierwsze skrzypce podczas selekcji na rampie kolejowej obozu, a selekcje szpitalne Mengelego cieszyły się podobnie złą sławą.
Jednak powszechną "sławę" zyskał dzięki pseudonaukowym eksperymentom dokonywanym na bliźniętach, które ruszyły pełną parą w Auschwitz, w 1944 r.
Zajmował się on nie tylko genetyką, ale przeprowadzał także eksperymenty w dziedzinie bakteriologii i przeszczepów szpiku kostnego. Jego głównym celem było znalezienie sposobu na genetyczne warunkowanie cech aryjskich u dzieci i zwiększenie liczby ciąż mnogich.
Jeden z zarzutów wiąże się z wydanym przez Mengelego rozkazem zastrzelenia 100 dzieci strzałem w tył głowy. Poza badaniami na bliźniętach organizował wiele innych eksperymentów. I tak w lecie 1944 r., eksperymentował na grupie 55 kobiet (bliższe szczegóły nie są znane). Wcześniej, bo na wiosnę, przeprowadzał eksperymenty na grupie 60-70 kobiet z obozy Monowitz, z których około 30 zmarło.
Wiele jego ofiar zginęło w wyniku porażenia prądem lub w wyniku transfuzji i upuszczenia krwi. Menele oskarżany jest także o poddawanie grupy polskich zakonnic potężnym dawkom promieni X, które spowodowały u nich rozległe poparzenia, a także o prowadzenie badań na organach rozrodczych u mężczyzn, prawdopodobnie w celu sterylizacji.
W dniach od 31 lipca do 2 sierpnia 1944 r., pod jego naciskiem zlikwidowano cały obóz cygański. 2 987 Cyganów trafiło do komór gazowych trafiło do komór gazowych, pozostałych 1408 wywieziono do obozu w Buchenwaldzie.
W żydowskie święto Yom Kippur w 1944 r., wysłał około 1000 dzieci żydowskich na śmierć w komorach gazowych. To samo uczynił w kilka dni wcześniej z grupą 328 dzieci z sekcji B2D obozu Birkenau.
Menele prowadził swoje zbrodnicze eksperymenty do końca istnienia obozu w Oświęcimiu.
Jeszcze 5 grudnia 1944 r., zabrał 16 karłowatych kobiet ze szpitala do obozu kobiecego, w celu eksperymentowania na nich. Tylko 5 z nich przeżyło.
W nocy 17 stycznia 1945 r., Menele opuścił obóz w Auschwitz, zabierając ze sobą archiwa wyników badań nad bliźniętami, karłami i ułomnymi.
W kilka dni później znajdował się już w Gross-Rosen. Nie przebywał tam długo, bowiem już 18 lutego, znów musiał uciekać przed nacierającą Armią Czerwoną, która oswobodziła ten obóz osiem dni później.
Przemieszczając się na zachód dołączył do wycofującej się jednostki armii niemieckiej. Spędził w niej dwa miesiące, wymieniając mundur SS na mundur oficera Wehrmachtu. Jednostka, do której przylgnął Mengele stacjonowała przez pewien czas w centralnej Czechosłowacji, licząc na zmianę sytuacji frontowej na korzyść Niemiec. Jednak Armia Czerwona parła cały czas na zachód, Mengele musiał uciekać ponownie.
2 maja 1945 r., przybył do Saaz w Sudetach, gdzie znalazł zmotoryzowany szpital polowy, Kriegslazaret 2/591. Został przyjęty do jego składu medycznego. Przez kilka dni szpital Mengelego wycofywał się na północny-zachód, docierając w okolice Karlsbadu.
8 maja Mengele przekroczył granicę Czechosłowacji z Saksonią i znalazł się w granicy Niemiec. Udawało mu się uniknąć wykrycia przez 6 tygodni, podczas których jego szpital był ukryty w lesie.
15 czerwca na teren szpitala wkroczyły jednostki amerykańskie, biorąc do niewoli około 10 000 niemieckich żołnierzy. Jednak Mengele wśród nich już nie było, który spróbował ucieczki i dotarł aż do Bawarii. Wolność nie trwała jednak długo, bowiem wkrótce został schwytany. Przed zdemaskowaniem go jako członka SS uchronił go brak tatuażu z grupą krwi. Sam Mengele nie wiedział, jakie miał wówczas szczęście. W kwietniu a więc na dwa miesiące przed aresztowaniem go przez Amerykanów, trafił na listę głównych, nazistowskich zbrodniarzy wojennych a Ci, którym udało się przeżyć jego eksperymenty, zaczęli zeznawać przed władzami polskimi, francuskimi, jugosłowiańskimi, brytyjskimi i czechosłowackimi.
W maju "dr Josef Mengele Lagerarzt, KL Auschwitz" figurował na liście osób poszukiwanych przez Komisję Narodów Zjednoczonych do Spraw Zbrodni Wojennych. Gromadzenia obciążających go dowodów podjęło się również amerykańskie US Judge Advocate General Office. A jednak udało mu się przeniknąć przez amerykańskie sito.
Po wypuszczeniu go z obozu na początku września udał się do nieodległego miasteczka Donauworth, mając nadzieję na znalezienie kryjówki w domu przedwojennego kolegi ze szkoły, weterynarza Alberta Millera. Poprosił on swojego przyjaciela o nawiązanie kontaktu z rodziną Mengele i żoną i przekazanie im, że jest bezpieczny.
Jednak Miller zostal aresztowany przez Amerykanów w ten sam dzień, w którym pojawił się u niego Mengele. Po tym wydarzeniu postanowił przedrzeć się na stronę rosyjską, w celu odszukania swoich archiwów oświęcimskich, które wówczas znajdowały się ukryte u jego przyjaciółki.
Podróż do miasteczka Gera zajęła mu trzy tygodnie. Nie niepokojony odnalazł swoje Notatki i wrócił do Monachium, gdzie przybył w połowie września. Dzięki Pomocy przyjaciół i znajomych, ukrył się w okolicach Rosenheim.
Pod przybranym nazwiskiem Fritza Hellmanna udało mu się znaleźć pracę jako parobek wiejski w Malgonding u podnóża Alp. Jesienią 1948 r., postanawia uciec z Niemiec i statkiem dotrzeć do wybrzeży Ameryki Południowej. Przy finansowej pomocy jego bogatej rodziny, opuszczony przez żonę, ucieka z ruin Trzeciej Rzeszy, wiosną 1949 r.
W połowie lipca na pokładzie "North King" opuścił Europę. Po czterech tygodniach, 26 sierpnia przybył do Buenos Aires. Pierwsze tygodnie spędzone w Argentynie były dla niego bardzo ciężkie, jednak dzięki pomocy niemieckich nazistów oraz rodziny z Niemiec zaczęło mu się dość dobrze powodzić.
Dzięki kontaktom z wpływowymi Paragwajczykami, w 1959 r. uzyskał obywatelstwo tego kraju i osiadł tam na stałe, zmuszony uciekać z Argentyny po wznowieniu nagonki na nazistowskich zbrodniarzy wojennych.
Po udanej akcji Mosadu pochwycenia Adolfa Reichmanna, Mengele ponownie zmuszony został do ucieczki. Tym razem opuścił Paragwaj, by udać się do Brazylii gdzie znalazł się w październiku 1960 r. Zamieszkał w okolicach Sao Paulo. Żył tam do swojej śmierci.
7 lutego 1979 r., utopił się na brazylijskiej plaży Bertioga.
Pomimo szeroko zakrojonej obławy nigdy nie udało się schwytać oświęcimskiego "Anioła Śmierci".
Odznaczenia:
EK II kl. - czerwiec 1941 r.
EK I kl. - lipiec 1942 r.
Ten człowiek mienił się być "LEKARZEM".To co robił z więźniami w Auschwitz
- Birkenau przekracza wyobrażnię tych,którzy są obyci ze śmiercią.Człowiek dla tego oprawcy był jedynie krulikiem doświadczalnym.
Do końca nie zmienił nic w swoich przekonaniach i co najważniejsze nigdy nie poczuł się winny.
Potwór? - cz Obłąkaniec?.
Powyższy post dotyczy oczywiście SS hauptsturmfuhrera Josefa Mengele zwanego przez więźniów Oświęcimia - Brzezinki "Aniołem Śmierci".
W tytule uszło mi gdzieś nazwisko tego mordercy.Jego osoba budzi we mnie przerażenie i pewnie stąd to niedopatrzenie za które przepraszam.
hmmm na temat zbrodniarzy wojennych mozna by się rozpisywać dużo. Są zbrodniarze "bardziej" zasłużeni i "mniej" ale wszyscy oni popierali ideologie Hitlera! Kolega RA przedstawił zbrodniarzy od strony jakich ich znamy(jak o nich ludzie mówią), ale ja polece wam książke troche inna niż wszystkie. Mianowicie ksiązke pt. "Rozmowy Nowemberskie" Leona Goldensohna. Książka ta przedstawia zbrodniarzy w troche innym świetle. Zamieszczone są tam luźne wywiady psychologa Leona Goldensohna z największymi ujętymi zbrodniarzami III Rzeszy. Po przeczytaniu tej pozycji uderzyło mnie iż ci ludzie byli całkowicie normalni a nie tak jak kiedyś myślałem że byli psychicznie chorzy, opętani czy niewyzyci. Większość z nich miało rodziny i rozbudowane życie prywatne. Zatem pytam was: Co się w nich zmieniło że stali się tak okropnymi zbrodniarzami którzy mordowali ludzi bez żadnych wyrzutów sumienia( patrz.Rudolf Hoss - komendant Auschwitzn-Birkenau)
Rudolf Hoss - komendant Auschwitzn-Birkenau
To jest właśnie jeden z tych przypadków nad którym zastanawiałem się nie raz.
Ojciec bodaj czworga dzieci.W domu zachowywał się przykładnie.Jego żona napisała w swoich pamiętnikach:"Żyło się nam tam jak w Raju"( mowa tu o ich mieszkaniu na terenie obozu zagałdy w Auschwitz).
Żeczywiście ich zachowanie na codzień nie odbiegało od zachowania całkowicie zdrowych psychicznie i normalnych ludzi.To kim byli natomiast w rzeczywistości po prostu PRZERAŻA!.
Na ten temat niejednokrotnie wypowiadali się już biegli w dziedzinie psychologii i psychiatrii,i wydaje się że nie znaleziono żadnej jednoznaczej odpowiedzi.
Sam R.Hoss nigdy nie zmienił zdania w stosunku do własnej osoby.Do samego końca był przekonany o słuszności swojego postępowania.Zeznając w Norymberdze wprawił w osłupienie tamtejszych sędziów,których po wysłuchaniu jego racji podobno po prostu - zamurowało.
hehe najbardziej zaskoczyła mnie odpowiedz Hossa na pytanie jednego z psychologów na procesie Nowemberskim.
- Co by pan chciał zmienić w swoim życiu??
- Nic. chciałbym tylko wiecej czasu spędzać z rodzina.
-----------------------------------------------------------------
dokładnego cytatu nie pamietam ale sens jest zachowany:)
hehe najbardziej zaskoczyła mnie odpowiedz Hossa na pytanie jednego z psychologów na procesie Nowemberskim.
- Co by pan chciał zmienić w swoim życiu??
- Nic. chciałbym tylko wiecej czasu spędzać z rodzina.
Jak dobrze że były to jedynie marzenia zwykłego psychola .
Czytałem już kiedyś podobne wypowiedzi(życzenia) pospolitych morderców.Muszę przyznać że nie różnią się one wiele od tych jakie wyrażał Hoess.Jeżeli więc psychologia po tym wszystkim stwierdza iż oni niemal wszyscy byli przy zdrowych zmysłach,to należało by się zastanowić się nad tym czy nie zacząć leczyć owej psychologii.
Nie uważasz?.
Witam!
Nie wydaje mi sie aby metoda wysmiewania i zapominania byla dobra
W tym miejscu zgodzę się z kwestią ZAPOMINANIE.Tak masz całkowitą rację.Nie wolno zapominać.Jednakowoż ową "rasę panów" chyba trzeba piętnować w sposób budzący zarówno śmiech jak i litość nad bezmiarem ludzkiej głupoty i wyuzdania.Poważne rozpatrywanie faszyzmu i nazizmu w tej kategorii może przyczynić się do tego że wielu ludzi na powrót gotowych jest uwierzyć w to że "rasa panów" jest po prostu realna.Właśnie te napisy i malunki na ścianach są tego wystarczającym dowodem.Wystarczy też zajrzeć na targowiska gdzie nielegalnie sprzedaje się "Mein Kampf"-Hitlera.To "dzieło" schodzi podobno jak świeże bułki,a kupuje to przeważnie młodzież.
Trzeba więc w jakiś sposób wytłumaczyć szczególnie naszej młodzierzy,że ich zachwyt w tym temacie jest conajmniej nie na miejscu.Jako Polacy i Słowianie mogliby tu być ponownie jedynie "podludźmi" jako rasa nie aryjska i tym samym gorsza.
Dlatego moim skromnym zdaniem faszyzm powinno się się ośmieszać poprzez obnarzanie doktrym jego twórców,a jednocześnie pokazywać ogrom zbrodni które były ich jedynym efektem.Wreszcie trzeba mówić o konsekwencjach faszyzmu dla samych Niemców,którzy przeklinali Hitlera szczególnie po wkroczeniu armii sowieckiej na ich tereny,gdzie tzw."nadludzie" byli przez sowietów niemal wdeptywani w ziemię.
Pozdrawiam.
ja dalej uwzam ze nie mozna kpic z ustroju ktory pochlonal zycie milionow. Wydaje mi sie wlasnie ze brak wiedzy posiadania zlych informacji lub ich niezrozumienia sa przyczyna np malunkow na scianach. Nie zgodze sie rowniez ze Mein Kampf jest takim zagrozeniem. Mam wrazenie ze to poprostu swego rodzaju moda miec w domu ksiazke Hitlera. Nie wydaje mi sie natoomiast zeby jakos znaczaco wplynela ona na poglady mlodziezy. Ile w koncu osob ja przeczyta?? ile ja zrozumie?? Czy to ze przeczytam Main Kampf bedzie znaczylo ze jestem nazista?? NIE. Nalezy to traktowac czysto jako zrodlo historyczne ale zeby tak mozna to bylo traktowa trzeba podejsc do tego z POWAGA a nie KPINA!!
Nalezy to traktowac czysto jako zrodlo historyczne ale zeby tak mozna to bylo traktowa trzeba podejsc do tego z POWAGA a nie KPINA!!
Muszę więc przeprosić za to że niezbyt jasno się wyraziłem,co do pewnego rodzaju uśmiechu czy sarkazmu w temacie faszyści,naziści.Otóż rzeczywiście nie można KPIĆ sobie z ludzi którzy przez tyle lat byli panami życia śmierci milionów istnień ludzkich.
O takich ludziach jak:Hitler,Goering,Hess,Eichmann, należy wręcz mówić z powagą.W końcu to co osiągnęli nie było tuzinkowe - wręcz przeciwnie.Chodzi mi jedynie o to ażeby oglądając sylwetki tych ludzi zadawać pytanie:"A teraz powiedzcie mi w którym miejscu ów delikwent był Nadczłowiekiem!".
Współcześni powinni wiedzieć wszystko o faszyźmie po to by się przed nim ustrzec.Jednak nie można sugerować im nigdzie tego że faszyści byli kimś więcej niż ludźmi.Rasa aryjska typ nordycki to przecież nic innego jak Rasizm.Ludzie młodzi chcą przeważnie być innymi od innych,dlatego czasami zwykłe mżonki stają się dla nich wzorcami.
Ahhhh to raczej ja zle zrozumialem teraz calkowicie sie z Toba zgadzam. Nalezy ludziom pokazac ze ci niby nadludzie byli tacy sami jak inni. Tylko nadal nie rozumiem dlaczego Mein Kampf miala by miec jakis wiekszy wplyw na ludzi. Tzn wiadomo zeby ja czytac trzeba miec jakas wiedze ale wlasnie sie zastanawiam czy to ze jest nielegalna nie robi jej jescze lepszej reklamy?? w kraju gdzie tak malo ludzi czyta nie wydaje mi sie ze gora jedna ksiazka na 10 Mein Kampf jest przeczytana. Oczywiscie moge sie mylic, ale mam wrzazenie ze ktos kto ma juz ulozone wartosci w zyciu nie zmieni ich a ten ktory nie wie czego cche raczej nie wezmie sie za jej czytanie. Zreszta to jest tak samo jak z tv. Mowi sie ze jest przesycona brutalnoscia itp ale to nie zmienia faktu ze nadal ogladamy w niej morderstwa itp itd
wlasnie sie zastanawiam czy to ze jest nielegalna nie robi jej jescze lepszej reklamy??
O! i tu masz całkowitą rację!
Z zasady wrzystko co nielegale zazwyczaj przyciąga,kusi,intryguje itp.
O Mein Kampf powinno mówić się niemal bez przerwy,po to by pokazać młodym co w niej jest złe i czego uczyć się nie należy.Inaczej młodzież wyczyta z niej tyle że:"Jeśli ktoś przeszkadza(nie ważne w jaki sposób),to pewnie jest Żydem.A jeśli jest Żydem to w ryja go i do pieca".Młodość jest jak ogień.Łatwo go rozpalić,za to gorzej jest zgasić.Rasa"Panów" - wizja "zdrowej" "Europy,a nawet świata na pewno mocno pociąga.Takimi zresztą i podobnymi frazesami Hitler poderwał Naród niemiecki do wojny.Po latach młodzi powinni wiedzieć czym się to skończyło.Przecież Niemcy nienawidząc Żydów sami stali się ofiarami swojej nienawiści.Można by powiedzieć że rasa "Panów"-1939 podzieliła losy Żydów w 1945r.
Tak więc nie zabraniajmy bo to nic nie daje.
Przeciwnie! - UCZMY!!!
co do Mein Kampf zgadzam sie z Toba calkowicie:)
Jedna jedynie dygresja jako ze przeczytalem pare ksiazek o tematyce fenomenu oddzialywania Hitlera moge powiedziec ze nie jest tak do konca prawda ze ludzie poszli za samymi slowami Hitlera. Ze objal on wladze nie w uczciwy sposob acz na skutek licznych przekretow. Z tego co czytalem ludzie poprostu popierali Hitlera gdyz dal im wygodniejsze zycie (masowa produkcja samochodu radia) jak i slynny niemiecki socjal (mozna byl wziac kredyt na dziecko w wysokosci 2000 RM dlug ten byl zmniejszany o kolejne 25% przy narodzinach kolejnych dzieci. ) To ze te wszystkie dzialania byly podporzadkowane ideologii to juz zupelnie inna sprawa
Z tego co czytalem ludzie poprostu popierali Hitlera gdyz dal im wygodniejsze zycie (masowa produkcja samochodu radia) jak i slynny niemiecki socjal (mozna byl wziac kredyt na dziecko w wysokosci 2000 RM dlug ten byl zmniejszany o kolejne 25% przy narodzinach kolejnych dzieci. ) To ze te wszystkie dzialania byly podporzadkowane ideologii to juz zupelnie inna sprawa
Tu jest pełna zgoda z mojej strony.Pozwolę sobie dodać jedynie tyle, że Hitler świetnie rozegrał "partię" pomiędzy swoją dążnością o swego rodzaju Absolutoryzmu,a biedą i niedostatkami jakie panowały wówczas w Niemczech.
Przecież w czasie gdy Hitler dochodził do władzy w kraju panowało totalne bezrobocie i ogólna bieda.Pamiętne są archiwalne zdjęcia Hitlera ze skarbonką zierającego datki(wraz ze swoją świtą) na głodujących Niemców i Partajgenosów.To musiało robić wrażenie.Zresztą, głodny człowiek pójdzie za każdym i za wszystkim co da mu pracę i jedzenie.Do tego jeszcze odpowiednie doktryny,agitacja i propaganda - i sukces gotowy.
Na domiar wszystkiego Hitler potrafił dobierać sobie ludzi oddanych mu bez reszty,np:Gebels,Hoss,Dietrich,Goering - oni w swoim czasie zrobili kawał dobrej roboty - i to zaowocowało.
Tylko tak poproawdzie trzeba sie jeszcze zastanowic czy to hitler i jego ludzie mieli taki dar czy tak im sie poprostu poszczescilo. Co by nie mowic gospodarka niemiec byla na samym dnie i w koncu musiala zaczac isc w gore bo juz spadac nie miala gdzie a ze akurat zaczelo dziac sie za czasow Hitlera...
[ Dodano: Sro Kwi 13, 2005 4:31 pm ]
Myślę że nawet trzeba.
W końcu Mein Kampf jest jakby nie było jest autentyczym źródłem historycznym.
Jak już mówiliśmy ukrywanie go czy też blokowanie do niego dostępu może dawać jedynie skutki odwrotne.
Nie wiem tylko jak ma się to do przepisów prawnych.Chodzi o to żebyś nie narobił sobie kłopotów.O ile mi wiadomo oficjalne propagowanie tej książki jest w naszym kraju zabronione.
Może więc na początek spróbuj zamieśić fragment.
Pozdrawiam.
Wlasnie kurcze co do przeprisow to wydaje mi sie ze samo umieszczenie nie jest zabronione (przeciez ksiazke mozna kupic na allegro ) tylko bardziej moze chodzi o prawa autorskie. Tak jak np ostatnio wycofano ja z ksiegarn tez z powodu braku zgody na sprzedaz wlasciciela praw autoskich. Nie chcialbym sobie narobic klopotow
no cóż, poza aspektami wewnątrz niemieckimi, trzeba brać pod uwagę czynniki zewnętrzne. Podziały istniejące wśród byłych zwycięzców po pierwszej wojnie światowej w zakresie polityki niemieckiej. Po drugie samo doświadczenie I wojny światowej wydawało się tak wielką tragedią dla Europy (przede wszystkim Francja), że idee pacyfistyczne wygrywały. Mówiono, że pokój trzeba uchronić za wszelką cenę - dlatego starano się ułagodzić Niemców. Zbyt silne obciążenia ekonomiczne, naciski polityczne - tak uważano - mogą doprowadzić do wybuchu kolejnej wojny - stąd polityka ustępstw i brak reakcji na łamanie kolejnych zapisów traktatu wersalskiego. Po trzecie - sam Hitler przez długi czas postrzegany był jako niegroźny szaleniec, który wcześniej czy później straci władzę. Po czwarte - Liga Narodów starała się także pozyskać Niemcy dla stabilizacji sytuacji europejskiej. Tutaj Hitler sprytnie manipulował i wygrywał to nastawienie dla dobra Niemiec. I wreszcie wprowadzenie Niemców na "salony" polityki europejskiej dzięki Włochom - zamiast Ligi Narodów Pakt Czterech, którzy decydują o losach Europy: Wielka Brytania, Francja, Włochy, Niemcy.
A co do Mein Kampf to w Niemczech po zakończeniu II wojny światowej jedną z głównych zasad postępowania wobec nazizmu była denazyfikacja. Na mocy tej zasady było zakazane i do dziś to obowiązuje propagowanie, rozprowadzanie, drukowanie jakichkolwiek treści o charakterze nazistowskim. Dlatego w Niemczech można zapoznać się z Mein Kampf tylko w archiwach. Co do Polski, to tak rygorystycznego zakazu nie ma, natomiast propagowanie haseł nazistowskich budzi conajmniej niesmak.
Rzeczywiście,Hitler w wielu swoich przemówieniach odwoływał sie do traktatu wersalskiego jako krzywdzącego Niemców.Uważał właściwie że ów traktat zamknął naród niemiecki w pewnego rodzaju klatce w której Niemcy traktowani są jako naród "drugiej kategorii" i główni winowajcy nieszczęść I-wszej Wojny Światowej.Z biegiem czasu udało mu się rówineż przekonać Niemców do ich własnej potęgi ,a tym samym do konieczności poszukiwania (jak to oktreślał) przestrzeni życiowej dla wielkiego narodu niemieckiego.
Całkowicie nieuzasadniona ustępliwość w stosunku do Hitlera przez Farancję,a szczególnie W.Brytanię,przyczyniła się do tego że utwierdzono Hitlera w tym iż może on sobie spokojnie dyktować warunki niemal całej Europie.
Utrzymanie pokoju za wszelką cenę pozwoliło mu na zwykły szantaż,którym zagrywał po mistrzowsku do 1939r. kiedy to rozpoczął niuchronne dzieło zniszczenia.
Mnie jednak zawsze interesowała nienawiść do Żydów jaką zionął Hitler.
Ciekawym jest to szczególnie dla tego że kiedyś próbowano nawet przypisać cechy żydowskie samemu Hitlerowi.
Otóż w regionie z którego się wywodził nazwisko Hitler było popularne.Na domiar wszystkiego owo nazwisko nosiło wielu zamieszkujących tam Żydów.
Patrząc na sylwetkę i wygląd Hitlera trudno w niej dostrzec jakieś cechy Aryjczyka czy Nordyka.Swego czasu propaganda hitlerowska niejakoby "usprawiedliwiała" ten wygląd dorabiając mu jakieś tam swoiste cechy germańskie.
Witam!
Co do traktatu Wersalskiego to wcal nie mial on dla armii niemieckiej az tak zgubnego znaczenia. Po pierwsze ustanowiony limit oficerow wymusil na armii szkolenie wiekszej ilosci podoficerow ktorzy w kazdej chwili mogli przejac dowodzenie. Zreszta zasada taka panowala w kazdej jednostce. Kazdy zolnierzy byl tak szkolony aby mogl przejac w razie potrzeby obowiazki zolnierza o dwa stopnie wyzszego ranga. Po drugie zakaz produkcji czolgow i samolotow takze nie byl zly dla Niemcow. ww tamtym okresie bardzo szybko rowijaly sie obydwie galezie uzbrojenia. Praktycznie wszystkie armie musialy co pare lat wymieniac sprzet. Niemcy zas zaczeli sie zbroic gdy pewne standardy w tych rodzajach uzbrojenia zostaly juz opracowane.
Jesli chodzi o Zydow to mam wrazenie ze wtedy wogole nie byli lubiani zreszta tak jak dzis. powodow jest kilka wystarczy sobie poczytac troche materialow o zbrodni w jedwabnem wtedy staje sie jasne dlaczego polacy dopuscili sie tej zbrodni. Poza tym nie jestem do konca przekonany co do powiazan Hitlera z Zydami. Czytalem kiedys ze jego dziadek przespal sie z jakas zydowka co zaowocowalo narodzeniem matki hitlerajednak tak do konca nie jestem co do tego przekonany. Trzeba tez pamietac ze wiazanie samego anzwiska Hitler z innymi Zydowskimi nazwiskami z tamtego regionu tez nie ma sensu bo dziedek Adolfa zmienil nazwisko. Wczesniej nazywali sie jakos inaczej ale nie pamietam juz jak.
Postawę wrogości Hitlera do Żydów można probowac wyjaśnić w kontekście nastawienia Europy wobec Żydów na długo przed Hitlerem. Nie chcialbym tu sięgać do średniowiecza, dlatego podejmę niektóre zagadnienia z przelomu XIX i XX wieku. W roku 1919 na południu Rosji doszło do gwałtownego wybuchu nastrojów antyżydowskich. W krwawych zamieszkach zginęło wówczas co najmniej 85 000 Żydów. W okresie międzywojennym w wielu krajach Europy uchwalono przepisy prawne dyskryminujące ludność pochodzenia żydowskiego. Ograniczono liczbę studentów pochodzenia żydowskiego. Do szeregu tych państw można zaliczyć Austrię, Węgry, mimo tego, że w czasie I wojny światowej w szeregach armii austro - węgierskiej zginęło ponad 40 tysięcy Żydów. W Austrii wzywano do zdecydowanej walki z "żydowskim zagrożeniem", ostrzegano przed "destrukcyjnym" wpływem na życie kraju. Hitler przyswoił sobie żywe w Wiedniu i Austrii nastroje antysemickie.
Kryzys gospodarczy, jaki dotknął Europę pod koniec lat 20 (Wielki kryzys), spowodował wzrost cen, ogromną inflację, upadek wielu drobnych przedsiebiorstw. Gniew i niezadowolenie zwracały się w kierunku mniejszości narodowych, szczególnie do Żydów. W Niemczech nastroje antyżydowskie rozbudzała NSDAP, ale można zauważyc także wzrost takich nastrojów w Polsce i Rumunii.
Hitler swój stosunek do Żydów określił wyraźnie już w 1920 roku, kiedy 25 lutego opublikował pierwszy program kierowanej przez siebie partii (liczyła wówczas 60 osób). Już wówczas Żydzi wg niego nie mieli prawa do obywatelstwa niemieckiego. Zostało to usankcjonowane w roku 1935 w Ustawach Norymberskich. Także w roku 1920 pojawia się po raz pierwszy postulat usunięcia Żydów z Niemiec. W 1938 roku 18000 Żydów opuściło Niemcy.
Slyszalem ze AK miala plany odbicia kilku obozow i wypuszczenia wiezniow tylko ze nie dostala pomocy od zachodu, poza tym alianci mogli zbombardowac komory gazowe co na kilka tygodni zatrzymalo by kaznie, dodatkowo Himmler chcial wymienic 1 milion zydow na 10.000 pojazdow ktore zostalyby skierowane do walk na wschodzie na to tez sie nie zgodzil zachod. Wydaje mi sie ze kaznia zydow byla tak jakby wszystkim troche na reke. Szczerze mowiac sam nie wiem co myslec o narodzie ktory niszczony nie potrafi sie bronic ...
Ależ ten naród się bronił! Trzeba jednak powiedzieć o obojętności przyglądającej się Europy wobec dokonywanej kaźni. Prawda o zbrodniach dokonywanych na Żydach docierała do świadomosci Europy powoli. A nawet wtedy, gdy były dowody, nie wszyscy chcieli uwierzyć, że to jest możliwe. A cóż mogli robić Ci, którzy najpierw zostali zamknięci w gettach, a później byli traceni w obozach? Pozbawieni wszelkich środków do życia. Piekło zgotowane im przez ludzi także przekraczało ich wyobrażenia. Zrywem walki o godną śmierć było powstanie w getcie warszawskim w 1943 roku. Nie walczyli wówczas o uratowanie życia, ale o godną śmierć.
skoro Polacy mogli przygotowac cos takiego jak powstanie warszawskie to Zydzi chyba tym bardziej.
Polacy mieli większą swobode poruszania się, aniżeli Żydzi. To trzeba brać pod uwagę. Żydowska Organizacja Bojowa przygotowała się do walki, na ile było to możliwe w życiu w getcie. Raczej nie porównywałbym Powstania w getcie warszawskim do powstania warszawskiego.
W roku 1919 na południu Rosji doszło do gwałtownego wybuchu nastrojów antyżydowskich. W krwawych zamieszkach zginęło wówczas co najmniej 85 000 Żydów.
To zdanie Szanownego Edwarda specjalnie pozwoliłem wyrwać sobie z kontekstu i nie bez kozery.Ktoś kiedyś powiedział,że Hitler był"uczniem" Stalina.Ja zastanawiam się nad tym?.
Skąd tak na prawdę wziął,czy zaczął się faszyzm?.
nie mylmy pojęć: faszyzm włoski, nazizm (niemiecki) i komunizm.
Faszyzm narodził się we Włoszech, a jego przyczyną była przede wszystkim sytuacja Królestwa Włoskiego po I wojnie światowej, które brało udział w wojnie przeciwko państwom centralnym, a po zakończeniu wojny nie uzyskało zasadniczo nic, co doprowadziło do niezadowolenia.
Nazizm w pewnej mierze powstaje z tych samych powodów - klęska Niemiec po I wojnie światowej, ale ma także podłoże ideologiczne - narody i rasy nie mają takiej samej wartości. Jest rasa nadludzi - rasa aryjska, a wszystkie inne winny jej służyć lub zostać wyeliminowane.
A co do źródeł antysemityzmu? Warto źródeł współczesnego nawet antysemityzmu poszukać w Oświeceniu. Wolter i rewolucja francuska żądały, aby Żydzi wyrzekli się swojej tożsamości narodowej w zamian za uzyskanie praw obywatelskich. Żydzi utracili wówczas prawo do autonomicznych wspólnot.
W XIX wieku w całej Europie Żydzi ulegli asymilacji. Wówczas asymilację odebrano jako dążenie do przejęcia władzy nad światem pod pozorem asymilacji. Być może, gdyby nie hasła rewolucji i oświecenia, Żydzi pozostaliby w swoich zamkniętych dzielnicach i nie wywołali agresji. Rosja znalazła własne rozwiązanie sprawy żydowskiej. Znaleźli się oni w Rosji jako skutek uboczny rozbiorów Polski. Rdzenna Rosja w dużej mierze była "wolna" od Żydów. Carat wyznaczał określone miejsca osiedlania się Żydów, utworzony został specjalny statut dotyczący osiedleń (1804). To sprawiło, że wielu Żydów zaangażowało się w ruch rewolucyjny, aby obalić carat i rozwiązać problemy społeczne i narodowe. Zaangażowanie w działalność rewolucyjną dałą kolejny "powód" nastrojów antysemickich - pojawiły się hasła o "światowym sprzysiężeniu żydowsko - bolszewickim".
Żydzi, którzy opuszczali getta, asymilowali się z narodami, w których żyli, zaangażowali się także w procesy uprzemysławiania, modernizowanie gospodarki - celem było zyskanie respektu otoczenia dzięki sukcesom gospodarczym. Zrodziło to jednak nienawiść - Żyd kapitalista.
W poszczególnych krajach można dość wyraźnie określić czas narodzin antysemityzmu,, bo było to wyznaczane przez kryzysy narodowe lub ekonomiczne. W Polsce szlachta po upadku powstania styczniowego przenosi się do miast, a tam natrafia na konkurencję niemiecką i żydowską. Na Węgrzech taką datą jest rok 1867, kiedy powstanie Austro-Węgier przyniosło madziaryzację wszystkich mniejszości narodowych, w tym Żydów. We Francji taką datą jest klęska w wojnie francusko - pruskiej 1870 - 1871, Niemcy i Austria po 1873 roku, po tzw. drugim światowym kryzysie gospodarczym.
Dla mnie nadal jest to dziwne zeby tak wielomilionowy narod nie bronil sie. co do powstania w gettcie to nie przesadzajmy. wiecej w nim bylo przypadkowosci niz planowania. zreszta Zydzi dzis tez draznia wielu (w tym mnie). dostali panstwo i zamiast uszanowac to co maja ciagle bija sie z palestynczykami. Poza tym nie wiem czy ju o tym pisalem w Jedwabnem to tez nie bylo tak ze Polacy zabili Zydw od tak z nudow. Rozmawialem kiedys z jednym z doktorow na uczelni i on opowiadal ze jak nkwd wkroczylo to zydzi wskazywali kto byl w partyzantce itp.
o problemie państwa izraelskiego możemy porozmawiać, ale już raczej w innym temacie, a co do walki Żydów to jednak jesteś w błędzie. Wystarczy popatrzeć na to, że zamknięci w gettach byli w dużej mierze skazani na izolację. Polacy posiadali podziemne państwo, rząd emigracyjny, a oni nie mieli państwa. Przetrwali jako naród bez państwa ponad 2000 lat, to już świadczy o pewnej sile tego narodu.
Prześwietni Rozmówcy!
Tak się złożyło że w postach które poruszyły tematykę żydowską w tym temacie(co oczywiście było nie do uniknienia),nasz Admin na moją prośbę otworzył nowy dział w którym będziemy mogli poruszać tematy narodu żydowskiego i nie tylko.Temat nosi nazwę"Historia w przekroju"
Proszę więc tam przenosić posty na temat ogólny dotyczący Żydów.
W ten sposób unikniemy zarzutów antysemickich i tym samym oddzielimy problem faszyzmu od historii narodu żydowskiego,którego historia nie jest jak wiadomo zespolona jedynie z faszyzmem od którego ów naród zaznał chyba cierpień największych.
W powyższym dziale pozwoliłem sobie zamieścić już wstępny temat licząc z waszej strony na kolejne.
Przepraszam za zakłócanie tej jakże interesującej dyskusji i tym samym proszę o wyrozumiałość.
Z uszanowaniem dla Wszystkich!!!
Witam wszystkich to mój debiut na tym forum, więc wypadałoby się przedstawić. Jestem Butryk, pochodzę z tej samej ekipy co Scypion, a rafiłem tu dzięki wpisowi RA w księdze gości na xipie.
Przyznam się szczerze, że nie czytałem w całości tego tematu, więc mogę coś opuścić i rozpocząć od nowa lub zdublować pewne wątki tej dyskusji.
Wielu historyków, badaczy historii i autorów pubikacji głowiło się nad ... nazwę to profilem psychologicznym zbrodniarzy hitlerowskich. Zapoznając się z niektórymi z nich doszedłem do pewnych wniosków, z którymi chciałbym się podzielić.
Według mnie cała ta gama zbrodni miała wiele płaszczyzn - od zwykłego sadyzmu jednostki po chęć wyniesienia z tego korzyści materialnych.
Okazuje się, że sam fakt wybuchu wojny budzi w ludziach te najgorsze instynkty. Za czasów III Rzeszy stan ten osiągnął szczyty i składało się na to wiele czynników. Jedni zabijali z czystego sadyzmu inni dlatego, że uwierzyli w cały ten rasowy bełkot narodowosocjalistyczny, byli też tacy którzy uwiedzeni awansem społecznym byli gotowi zapłacić Hitlerowi zbrodnią,
oraz tacy którzy łączyli te wszystkie czynniki w całość.
Jedno jest pewne - w większości przypadków zbrodniarzami byli zwykli ludzie - żołnierze, urzędnicy, lekarze, rolnicy, robotnicy etc. etc.
Myślę, że to jest chyba najstraszniejsze... Fakt że w odpowiednich warunkach z człowieka przeciętnego zrodzić sie może zwierzę.
Pozdrawiam.
Witam Szanownego "Butryka" i dziękuję za przyjęcie zaproszenia do naszego forum.Mam nadzieję że będziesz czuł się z nami dobrze.
Bardzo celnie ująłeś tu ,zachowanie się jednostki ludzkiej w określonych warunkach (w tym przypadku podczas II.W.Ś.).
Jak już wiadomo podczas procesu w Norumberdze ława sędziowska dosyć często odwoływała się do opinii fachowców biegłych w dziedzinie psychologii czy psychiatrii.
Zadziwiające jest to,że w przerażającej ilości przypadków owi znawcy tych dziedzin stwierdzali iż stający przed nimi ludzie których oskarżano o niewiarygodne wręcz zbrodnie wyrachowanego i szczególnie okrutnego ludobójstwa,byli przed,w trakcie i po - przy "zdrowych zmysłach".
Tak więc zastanawiam się, kto wówczas przy "zdrowych zmysłach" nie był?...bo wszyscy zdrowi po obu stronach być z pewnością nie mogli.
Zgadzam się z twoim zdaniem,że wojna ( o jaką by nie chodziło) wyzwala w człowieku wszystko co najgorsze.Do tego dochodzi tu jeszcze zapewne tzw."Psychoza tłumu" czyli jeśli oni morują to ja też "muszę".
Ale dla mnie człowiek normalny to taki,który nie jest w stanie przekroczyć pewnych barier za którymi pozostaje jedynie przymitywnym zwierzęciem!.
Przykłady można tu mnożyć.
Weźmy chociażby Obersturmbanfuhrera R.Hossa,komendanta Auschwitz.
Przykładny mąż, wzorowy ojciec,a to co robił z ludźmi w podległym mu obozie koncentracyjnym przeraża do dziś.
Znamienną rzeczą w całej sprawie jest to że Hoss powołany na świadka w Norymberdze,swoimi "zeznaniami" wprawił o wsłupienie nawet ludzi dla których śmierć nie była większym problemem.
Jednakże pomimo iż wykonano na Hossie wyrok śmierci,to on sam nigdy nie wykazał żadnej skruchy,zaś do samego końca był przekonany o słuszności swoich czynów.
Wiadomo - wojna to nie tylko ogrom zła i cierpień,ale też możliwość awansów zarówno społecznych,politycznych,finansowych itp....Dla przykładu - w armii niemieckiej podczas wojny była możliwość awansu dla chyba każdego żołnierza na pierwszy stopień oficerski i to w ciągu tylko 2 lat.Było się więc o co starać,ale przecież nie za cenę bestialsko mordowanych ludzi!.
Tak nie postępuje normalny człowiek nawet w warunkach wojny!.
Skąd więc te "gratyfikacje normalności" dla zwykłych zwyrodnialców,psychopatów itp...
Napisano kiedyś,że proces norymberski to była jedna wielka farsa,mająca na celu usprawiedliwienie wszystkich morderców i ludobójców II W.Ś. (i to nie tylko po stronie niemieckiej).
Może więc stąd owe "statuty normalności" dla "zwierząt"?.
Przecież wiemy że zarówno Alianci jak i Rosjanie "też se nie folgowali".
Pozdrawiam.
Moim zdaniem wogole podawanie tu procesu norymberskiego jest troche bezsensu. Byl to czysty proces polityczny majacy ludziom pokazac jak demokracja rozprawia sie z tymi ktorzy staja naprzeciw niej a jednoczesnie ze w niektorych przypadkach demokracja jest litosciwa i daruje winy. Widocznym przykladem jest tu np bezsensowne skazenie (moim zdaniem) Joachima von Ribbentropa na kare smierci. Niby za dazenie do wojny i zaburzenia pokoju etc. Przeciez przed wojna wszystkie panstwa ktore sadzily zbrodniarzy utrzymywaly z nimi stosunki dyplomatyczne. ZSRR podpisal nawet pakt o nieagresji. Jeszcze jaskrawsze przyklady wkaraczania polityki na sale sadowa widac w pozostalych procesach ktore prowadzil amerykanski trybunal wojskowy. 10 proces tego trybunalu toczony byl przeciwko przemyslowcom m.in Alfred Krupp. Wszyscy mimo ze sakzani na wiezienie zostali ulaskawieni a wydaje mi ze oni bardziej zaslugiwali na wyzsze kary niz np wspomniany ribbentrop.
Co do samych zbrodni.
Zgadzam się z twoim zdaniem,że wojna ( o jaką by nie chodziło) wyzwala w człowieku wszystko co najgorsze.Do tego dochodzi tu jeszcze zapewne tzw."Psychoza tłumu" czyli jeśli oni morują to ja też "muszę".
Ale dla mnie człowiek normalny to taki,który nie jest w stanie przekroczyć pewnych barier za którymi pozostaje jedynie przymitywnym zwierzęciem!.
TYlko ze mi sie wydaje ze wojna nie jest czyms normalnym i wcale nie broniac zbrodniarzy wojna zawsze wyzwalala nieludzkie zachowania. Z historii mozna mnozyc przyklady bestialskiego rozprawiania sie z pokonanym wrogiem. Sadze ze wojna jako nienormalne zjawisko moze wyzwalac niem]normalne zachowania wsrod ludzi...
Dla zainteresowanych tematem polecilbym ksiazke "Wyjasnianie Hitlera- w poszukiwaniu zrodel zzla" Ron Rosenbaum. Wypowiada sie w niej szereg historykow i nie tylko na temat zrodel zla ludzi III RZeszy (glownie Hitlera)
Witam. Trudno nie zgodzić się tutaj z tezą, że Norymberga miała charakter polityczny, jednak wydaje się, że proces był rzeczą naturalną. III Rzesza była państwem zbrodniczym.
Co do odpowiedzialności Ribbentropa hmm... Musimy też pamiętać jeszcze o tym, że w jego resorcie działały również takie wydziały jak rasowy, czy wywiadowczy, więc miał on udział zarówno w rozkręcaniu Holocaustu jak i w szpiegostwie a za to wyrok według mnie może być tylko jedny.
Przeprazsam, jednak brak czasu nie pozwala mi na rozwinięcie tego postu, dokończę kiedy indziej.
Pozdrawiam.
Moim zdaniem wogole podawanie tu procesu norymberskiego jest troche bezsensu. Byl to czysty proces polityczny majacy ludziom pokazac jak demokracja rozprawia sie z tymi ktorzy staja naprzeciw niej a jednoczesnie ze w niektorych przypadkach demokracja jest litosciwa i daruje winy.
No właśnie.I jak sam wiesz owa demokracja była w Norymberdze dla wielu Nazistów aż nazbyt łaskawa.
Wyroki jakie dostali owi powyżsi były wręcz żałośnie niskie.Tu z pewnością dużą rolę odegrała polityka.Zresztą jak wiemy wielu zbrodniarzy wojennych służyło później innym "panom" i to z dużym powodzeniem.
Co zaś do J.Ribbentropa - no cóż wychodzi na to że owej "polityce" jego osoba nie była potrzebna.
Sam fakt że Ribbentrop był odpowiedzialny za dział któremu można było zarzucić niemal wszystko i wszystko na niego zwalic,wystarczył żeby odesłać go do "krainy wiecznych łowów".W tym "resorcie" było wielu takich zbrodniarzy - pomysłodawców,którym Ribbentrop nie dorastał do pięt.
Ale...czyż na wojnie nie strzela się najpierw do "dowódcy"?.
[ Dodano: Wto Kwi 26, 2005 6:15 pm ]
Wybór Norymbergi na miejsce procesu nie był przypadkowy – Norymberga uważana była za serce narodowego socjalizmu. Tu odbywały się każdego roku zjazdy narodowych socjalistów – słynne parteitagi, wytyczające kierunki działań, w Norymberdze wydane zostały ustawy odmawiające chociażby Żydom prawa do istnienia Stać się miała symbolem jego klęski. Sam proces miał mieć znaczenie symboliczne.
Liczbę oskarżonych ograniczono w sposób celowy, by zapewnić sprawny przebieg procesu.
Oskarżonym przedstawione zostały zarzuty zawarte w 4 zasadniczych punktach:
• zbrodnia przeciwko ludzkości – do tej pory pojęcie takiej zbrodni nie występowało w prawie – zbrodnia ta została zdefiniowana jako „zabójstwo, eksterminacja i każdy inny nieludzki czyn, popełniony przeciwko ludności cywilnej przed wojną lub podczas wojny, lub też prześladowanie z motywów rasowych lub religijnych, niezależnie od tego, czy te czyny lub prześladowania stanowiły pogwałcenie prawa wewnętrznego kraju, w którym zostały popełnione.
• Zbrodnie przeciwko pokojowi i agresje wojskowe
• Zbrodnie wojenne
• Spisek lub plan powzięty w celu dokonania którejkolwiek z powyższych zbrodni;
30 września 1946 roku wydane zostały wyroki:
• Papen, Fritsch i Schacht zostali uniewinnieni
• Hess, Frank, Raeder – dożywotnie więzienie
• Speer i Schirach – 20 lat
• Neurath – 15 lat
• Donitz – 10 lat
• Pozostali zostali skazani na śmierć przez powieszenie. Goring uniknął śmierci na szubienicy połykając cyjanek. Wyroki zostały wykonane w nocy z 15 na 16 października 1946 roku. Właściwie wraz z zakończeniem procesu zaczęło się podważanie jego bezstronności.
gwoli formalnosci jeszcze Bormann zostal skazany zaocznie:)
zgadza się, ale napisałem o tych, którzy na ławie oskarżonych zasiedli fizycznie. Bormann nigdy nie został schwytany (jeżeli przeżył wojnę), więc wydany wyrok nigdy nie został wykonany.
Zresztą, nie jest wcale pewne, że Rudolf Hess był faktycznie tym, który po uciecczce został zestrzelony nad Wielką Brytanią. Wciąż jest to tajemnica archiwum brytyjskiego.
Szanowni Panowie - do prawdy trudno za wami nadążyć.Właśnie Szanowny Edward zakskoczył mnie "losami" Rudolfa Hessa.
O ile mi wiadomo zastępca Hitlera R,Hess zmarł w więzieniu w Spandau w 1987r. Skazany w procesie norymberskim na dożywocie.Przesiedział w więzieniu 40 lat i był jedynym wśród zbrodniarzy hitlerowskich,którego nigdy nie wypuszczono na wolność.
sprawa jego śmierci w wyniku zestrzelenia jest mi całkowicie nieznana.
Czyżbym pominął któregoś z Hessów?.
Co prawda ,naczytałem się o tym że w Spandau zginął (być może ) jego spbowtór, tym niemniej ostatnia informacja Edwarda conajmniej mnie "zdziwiła".
Mogę prosić o wyjaśnienie?.
P.S.
Jeżeli ten temat zakrawa przynajmniej na dłuższą duskusję, proszę o nowy temat na forum "poświęcony" R.Hessowi" .
Pewnie będzie o czym porozmawiać.
Dziękuję.
jesli chodzi o sprawe hessa to rozdmuchal ja glownie woloszanski. chodzi mnie wiecej o to ze hess chcial bez wiedzy hitlera "zalatwic" pacyfistyczny pokoj z Anglia co daloby mu niewatpliwy rozglos. w tym celu udal sie w lot do jakiegs ksiecia ktorego spotkal wczesniej na olimpiadzie w berlinie i podczas rozmowyz ktorym wydawalo mu sie ze bedzie sie mogl dogadac i teraz. no i tu w zasadzie cala reszta to juz tylko domysly wiadomo ze wylecial itp itd. tylko ze woloszanski udowadnia ze na jakiejs tam fotografii nie widac dodatkowych zbiornikow na paliwo a bez dodatkowych zapasow paliwa niemozliwe jest doleciec. PODOBNO jest nagrana rozmowa pomiedzy angielskim pilotem mysliwca ktory chcial zestrzellic samolot hessa a wieza dowodzenia ktora zabrania podjecia poscigu za nimieckim samolotem gdy ten znajdowal sie juz na terytoium angielskim. PODOBNO hess laduje na spadochronie na posiadlosci owego ksiecia (zapomnialem jak sie nazywal) oczywiscie nie dogaduja sie i hess po wojnie trafia na lawe oskarzonych. Jest tez hipoteza ze hess zginal podczas owego lotu a na lawie zasiadl jego sobowtor. PODOBNO po wykonanej sekscji zwlok po smobojczej smierci w wiezieniu okazalo sie ze nie ma jakis tam blizn ktore byly pozostaloscia po jakims wypadku i postrzale. wszystkoma sie wyjasnic gdy brytyjczycy odtajnia swoje archiwa. niektorzy uwazaja ze tak dlugo z tym zwlekaja dlatego iz PODOBNO byli blisko podpisania owego pokoju a duza czesc arystokracji w anglii po cichu popierala rzady nazistow.
Dziękuję za te informacje.
Do tej pory wiedziałem jedynie tyle,że Rudolf Hess za nieoficjalną zgodą Hitlera podjął się próby negocjacji z Aliantami.Zastrzegł sobie jednak że w razie niepowodzenia kanclelaria III Rzeszy ma ogłosić, iż Hess postradał zmysły.
Jako że próby negocjacyjne Hessa nie powiodły się ,kancelaria powyższy komunikat ogłosiła.
A swoją drogą czyż to nie ironia losu,że ten stary nazista i hitlerowiec Hess jest po dzień dzisiejszy uznawany za światowy symbol walki z komunizmem?.
Rudolf Hess – następca Hitlera (oficjalnie ogłoszony drugim następcą po Göringu). Jego kariera kończy się 10 maja 1941 roku, kiedy jako kapitan Alfred Horn opuszcza Niemcy i udaje się do Szkocji. W liście pozostawionym do Hitlera swój wyjazd tłumaczył dążeniem do doprowadzenia pokoju z Wielką Brytanią. Został rozpoznany i aresztowany jako jeniec wojenny. Przebywał na terenie Wielkiej Brytanii do końca wojny. Jedynym skutkiem wyprawy była kompromitacja Rzeszy. Hitler nakazał wydanie w sprawie Hessa specjalnego komunikatu, który wskazywał na chorobę psychiczną Hessa i jego śmiertelny wypadek przy próbie pilotażu, czego rzekomo zakazano mu wykonywać. 12 maja rząd Wielkiej Brytanii wydał oświadczenie o przebywaniu Hessa na terytorium Wielkiej Brytanii, cały i zdrów. Nie ujawniono powodów jego przybycia. Po wojnie Hess stanął przed trybunałem w Norymberdze i został skazany na dożywotnie więzienie. Był więźniem w Spandau. Mając 93 lata w roku 1987, 17sierpnia popełnił – wg oficjalnych źródeł – samobójstwo. Do dziś nie jest jasny powód ucieczki Hessa – archiwa brytyjskie w tej sprawie są zamknięte do roku 2016. Ponieważ Hess nie rozumiał zarzutów stawianych mu na procesie, badania lekarskie nie potwierdziły blizn po ranach z I wojny światowej, a sam Hess nie dopuszczał do siebie przez 28 lat najbliższej rodziny – wielu poddaje w wątpliwość tożsamość więźnia ze Spandau.
pomijajac wszystkie historyczne niescislosci. jaki moglbyc cel podmieniania hessa na procesie??
Wydaje mi się że wchodziły tu w grę aspekty bezpieczeństwa Hessa.Jak wiadomo,Rosjanie domagali się dla niego od samego początku kary śmierci.Z jakichś nie ujawnionych jeszcze przyczyn,alianci nie chcieli go tracić.Ale jako że dominujący wówczas Stalin był tym który dyktował waunki,to pewnie trzeba się było uciec do podstępu żeby nie wchodzić mu w drogę.
Jest to jednak tylko moja sugestia.
Pozdrawiam.!
ale coz takiego mogl wiedziec hess. w momecie owego ltu nie byl juz tak waznym czlowiekiem w Trzeciej Rzeszy. w tym okresie tracil juz swoje wplywy na rzecz Bormanna. Jedna z hipotez mowi ze separastyczny pokoj mial zapewnic mu u Hitlerapowrot na miejsce drugiego czlowieka w Rzeszy
Wiemy że Zachód ukrywał przez wiele lat po wojnie wielu zbrodniarzy hitlerowskich.Ci ludzie znali niejedną tajemnicę z której zachód skorzystał i do dziś się nie przyznaje.Hess był drugą osobą po Hitlerze,a więc cenną zdobyczą nawet w sytuacji gdy jego kariera była już skończona.Ponadto Hess przez lata pomagał światu zwalczać komunizm i to dość skutecznie.Kto wie czy jego metody nie były lub nie są wykorzystywane do dziś.No i jeszcze jak to w polityce;jeden drugiego kryje.Wyczytałem gdzieś że nawet polska agentura usiłowała zgładzić Hessa w Spandau na zlecenie ZSRR.Próba jak wiadomo się nie powiodła.Być może Hess znał jakieś tajemnice kompromitujące Rosjan.Stalin przecież jeszcze przed wybuchem wojny jadł Hitlerowi z ręki,starając się utrzymać dla siebie pokój za wszelką cenę.
[ Dodano: Sro Lip 27, 2005 8:16 am ]
Należy zwrócić uwage,iż Eichmann jako jeden z nielicznych ,a może jako jedyny zbrodniarz interesował sie judaizmem i znał Tore,a więc czymś się wyróżniał.naspewno nie był tępym sadystą ślepo zapatrzonym w ideologie.trzeba wziąć pod uwage jego intelekt.
Witam!.
andrzej pisze:/a
Należy zwrócić uwage,iż Eichmann jako jeden z nielicznych ,a może jako jedyny zbrodniarz interesował sie judaizmem i znał Tore,a więc czymś się wyróżniał.naspewno nie był tępym sadystą ślepo zapatrzonym w ideologie.trzeba wziąć pod uwage jego intelekt.
Trudno jednoznacznie byłoby Eichmanna uznać za głupca po tym kim był i co robił.
Jednak zastanawiam się nad tym czy ten jego "intelekt" nie był po prostu wściekłą chorobą szaleńca który ze szczególną zajadłością dążył do całkowitej eksterminacji narodu żydowskiego,gdzyż uwierzył w mżonki o "rasie panów" jako jedynej mogącej panować nad światem.
Zaś jego znajomość judaizmu i Tory mogły być jednym z elementów jego szaleństwa.
Pozdrawiam.
mam watpliwosci co do obrony Eichmann`a. Jak mozna inaczej nazwac czlowieka ktory byl jednym z glownych ogniw niemieckiej maszyny smierci ktora pochlonela istnienia milionow ludzi. Dla mnie byl sadysta, moze nie tepym ale sadysta napewno
absolutnie nie chodziło mi o obrone tego zbrodniarza,który stał naczele gestapowskiej komórki odpowiedzialnej za śmierć milionów Żydów.jestem ciekawy czy nienawiść nie wynikała z kompleksów Eichmanna który prawdopodobnie miał żydowskie korzenie.
absolutnie nie chodziło mi o obrone tego zbrodniarza,który stał naczele gestapowskiej komórki odpowiedzialnej za śmierć milionów Żydów.jestem ciekawy czy nienawiść nie wynikała z kompleksów Eichmanna który prawdopodobnie miał żydowskie korzenie.
A to jest bardo możliwe.
Podobnie rzecz miała się jeżeli chodziło o samego Hitlera.Pisałem już kiedyś o tym że w rejonie z którego wywodził się Hitler to nazwisko było popularne szczególnie wśród miejscowych Żydów.
Historycy dopatrywali się właśnie korzeni żydowskich w pochodzeniu samego Hitlera.
Jednakże pomimo wielu wysiłków nic podobnego nie udało się udowodnić.
Przypadek Eichmanna w tej kwestii może być bardzo podobny.
Nawiasem mówiąc często zastanawiam się nad tym dlaczego naziści tak chorobliwie nienawidzili Żydów.
Powody wymieniane przez historyków jakoś do końca nigdy mnie nie przekonały.
Salve!.
Witam.
Nie miałem i nie mam zamiaru szerzyć tu mitów o Hitlerze.
Napisałem między innymi powtarzając za historykami :
Historycy dopatrywali się właśnie korzeni żydowskich w pochodzeniu samego Hitlera.
Jednakże pomimo wielu wysiłków nic podobnego nie udało się udowodnić.
Uważam że zarówno u historyków jak i u ludzi interesujących się osobą Hitlera powyższe wątpliwości budził sam wygląd wodza.
No już co jak co , ale wódz bynajmniej swoim wyglądem nie przypominał Aryjczyka ( o typie nordyckim nie wspomnę) - wręcz przeciwnie.
Zresztą jeśli z pochodzeniem żydowskim Hitlera było coś na rzeczy to jego "ekipa" miała wystarczającą ilość czasu żeby usunąć z jego biografii co było trzeba.
Same zeznania H. Franka zapewne nie są koronnym dowodem , podobnie jak śledztwo przeprowadzone w tej sprawie do którego niejeden historyk ma do dziś poważne zastrzeżenia..
Salve !.
Witam.
Niemniej ciekawe jest, ze ci wszyscy historycy co maja zastrzeżenia, jak piszesz nie są w stanie udowodnić swoich wersji. Co do zarzutów że jego "ekipa" miała wystarczającą ilość czasu żeby usunąć z jego biografii co było trzeba, to nie jest całkiem tak.
Nie uwierzę by preparowali wszystkie księgi urzędowe w Styrii, księgi parafialne itd.
Owszem w latach trzydziestych i czterdziestych było prowadzone dochodzenie przez Gestapo. Lecz nie wykazało zadanych nieprawidłowości w „aryjskim” pochodzeniu Hitlera.
Wyobraź sobie jak by się ucieszył Heydrich, miałby wreszcie „haka” na Führera.
Zastanawia mnie jednak inna sprawa, nie rozumiem dlaczego z uporem maniaka część historyków szerzy bez przerwy pogłoski na żydowskie pochodzenie nie tylko Hitlera, Heydricha i wielu innych masowych zbrodniarzy. Co chcą przez to udowodnić, czy stwierdzenie że obawa przed „ujawnieniem” żydowskiej przeszłości np. Hitlera spowodowała że był antysemitą ?
Jeżeli tak, to nic bardziej błędnego. Pierwsze tego typu pogłoski pojawiły się w latach dwudziestych, gdy antysemityzm Hitlera był już w pełni ukształtowany. Natomiast plotki rozsiewane przez jego przeciwników w KPD czy nawet w samej NSDAP, to nic innego jak próba zdyskredytowania Hitlera jako przywódcy.
Jeżeli chodzi o wygląd wodza, cóż takich jak on czystych „aryjczyków” było więcej w kierownictwie III Rzeszy. Lecz nie zapominaj że to nie Hitler stworzył wzór aryjczyka.
Dla mnie, do czasu aż się nie odnajdą dokumenty potwierdzające żydowska krew Hitlera, pozostaje on czystym „aryjczykiem”. Były i są prowadzone badania, robi się wszystko by to „udowodnić”, niestety bez rezultatów.
Niemniej plotka raz puszczona w ruch, trudna jest do zdementowania, zwłaszcza gdy na jej podstawie można starać się „zrozumieć” skąd u Hitlera taka nienawiść do Żydów. Po prostu, trudno nam dzisiaj zrozumieć że Hitler wcale nie nienawidził Żydów jako takich.
Dla niego, jego antysemityzm, to było połączenie żydostwa i marksizmu w jedną całość, czemu prawdę mówiąc nie należy się dziwić, gdy zapoznamy się nieco bliżej z kulisami rewolucji w Niemczech z lat 1918 – 1920.
Pamiętasz może kto był oskarżany przez opinie europejską o podpalenie Reichstagu i to wbrew oczywistym dowodom ?
Cóż prawda została dopiero udokumentowana w połowie lat 70-tych, to nie było SS.
Pozdrawiam.
PS wygląd o niczym nie świadczy.
To że Niemcy wymordowały tyle milionów ludzi oraz że służyło im tylu zbrodniarzy wynika poniekąd z faktu, że Niemcy Holocaust uczynili jednym z filarów swojej polityki wobec Żydów. Oni widzieli w Żydach demony, które niszczą ich kraj. Ich antysemityzm był tak wielki, że nie potrafili w zasadzie inaczej spojrzec na Żydów, jak tylko na insekty które należy zgnieśc.
Na początku lat 80-tych XIX stulecia, w Berlinie ks.Adolf Stoecker, nadworny kaznodzieja cesarski, działacz ruchu chrześcijańsko-społecznego - postać znana wówczas w protestantyzmie niemieckim - grzmiał podczas jednego ze swych kazań:
"Nie spoczniemy... dopóki nasz naród niemiecki... nie powstanie, żeby zrzucić z siebie panowanie żydowskie. Kraju niemiecki, chrześcijański narodzie, napominam Cię, przebudź się!"
W protokole z wystąpienia ks.Stoeckera odnotowano skwapliwie, że wezwanie kaznodziei do przebudzenia się narodu zostało przyjęte "nie milknącym huraganem oklasków."
Dzisiaj wiemy, jakie demony zostały obudzone w Niemczech i w Europie, także za sprawą kaznodziejów katolickich i protestanckich w rodzaju ks.Stoeckera. Owo przebudzenie nienawiści kosztowało życie 6 milionów Żydów, bo tyle żydowskich ofiar pochłonął antysemityzm nazistowski.
Źródło w Internecie: Artykuł księdza Stanisława Musiała, pt. "Czarne jest czarne"
Poparcie dla hitlerowskiej machiny wojennej przez zwierzchników Kościoła katolickiego, potwierdził również katolicki profesor Gordon Zahn:
"Niemiecki katolik, oczekujący od przywódców religijnych duchowego przewodnictwa i wskazówek, co do udziału w hitlerowskiej wojnie, otrzymywał odpowiedzi, które równie dobrze mogłyby pochodzić od samego nazistowskiego wodza".
Niemcy postrzegali mordowanie Żydów jako błogosławieństwo dla ludzkości.
Proszę o przeczytanie statystyk na temat śmiertelności we wszystkich obozach. One ukażą, dla kogo przeznaczony był Holocaust.
Myślę że właśnie gdyby nie Niemiecki antysemityzm to nie doszło by do Holocaustu.
Wszelkie dane o tym świadczą, zdjęcia również .Widać na nich oprawców uśmiechniętych, co świadczy że albo byli sadystami, albo uważali że czynią przysługę ludzkości. A za tym że to nie sadyzm przemawia to, że zdjęcia te wysyłali do rodzin, mało tego żony ,narzeczone , kochanki przyjeżdżały do tych bohaterów i patrzyły jak ci rozwiązują kwestię żydowską. Czy tak postępuje człowiek który wstydzi się swoich czynów ?
Oni chcieli pokazać ,że są dumni z tego, mało tego oni to mówili że tak właśnie było .Na to są przykłady wypowiedzi oprawców że oni uwierzyli że Żydzi to wszelki zło, które trzeba wyplenić ,co też czynili z wielką ochotą.
Myślę że teraz możemy podyskutowac.
Myślę że właśnie gdyby nie Niemiecki antysemityzm to nie doszło by do Holocaustu.
Antysemityzm nie jest niemieckim wynalazkiem (a tak można wyczytać z tej wypowiedzi) a był cechą niemal charakterystyczną dla wszystkich państw Europy od wieków. Dlatego na emigracje Żydzi najchetniej wyjeżdżali do USA. Nawet po utworzeniu Izraela nikt nie chciał tam jechać, wybierając w 95% przypadków jednak USA...
Antysemityzm nie jest niemieckim wynalazkiem (a tak można wyczytać z tej wypowiedzi) a
Oczywiście virtualbobie że antysemityzm nie jest wymysłem niemieckim. Ale w tym czasie prawie i wyłącznie Niemcy mordowali Żydów na taką skalę. Inne narody troszkę Niemcom pomogły, było to jednak często inspirowane przez samych Niemców. Choc zdażały się pogromy Żydów najczęściej na Litwie, Łotwie, Ukrainie i Węgrach, gdzie oprawcy nie potrzebowali takiej inspiracji. Mordowali gdyż uważali podobnie jak Niemcy. A powodem tego był głęboki antysemityzm.
27 grudnia 1944 roku węgierscy Strzałokrzyżowcy zlikwidowali za ukrywanie Żydów dwie chrześcijanki, siostrę Sarę Salkhazi i nauczycielkę Wilmę Bernowic.
W Budapeszcie w drugim tygodniu lutego 1945 roku, w otoczonym mieście węgierscy faszyści zaatakowali Żydów ukrywających się lub przebywających szpitalach i domach starców. Podczas jednej takiej akcji rozstrzelano 92 Żydów, podczas innej zginęło ponad 200 osób.
Mogę opisac równiż inne oprzykłady mordów dokonanych przez inne narody.
A tu ciekawy przykład anglojęzyczny o antysemityźmie i zbrodniach.
Ciekawy terminarzyk:
922 B.C. Założenie królestwa Żydowskiego
70 A.D. Rzym podpija królestwo Żydowskie - Światynia Salomona zostaje zniszczona (czytałam gdzie indziej że w czasie upadku Jerozolimy zabito ok 1 mln żydów).
11-12th Cent. Masakry żydów podczas krucjat i w Rhineland (to nie wiem co to jest )
1215 Żydzi w europie sa zmuszeni do ubierania się w okreslony sposób albo posiadania znaku Żydowskiego.
1290 Żydzi są wyrzuceni z Anglii.
14th Cent. i wyrzuceni z Francji.
1492 i z Hiszpani..., chyba że chcą być ochrzczeni - wtedy mogą zostać.
1648 Masakry Żydów w Polsce i Ukrainie (powstanie Chmielnickiego).
19th Cent. Żydzi stopniowo nabywają prawa w Niemczech i innych krajach Europy Zachodniej.
1819 Pogrom w Kopenchadze.
1881 Pogromy w Rosji po zabiciu Cara.
1919 Pogromy w Europie Wschodniej – 60,000 Żydów zabitych (inne źródła mówia o 100.000) przez Ukraińskich Nacjonalistów .
http://www.holocaust-educ...tisemitisme.asp
Ado Żydów od dawna obarczano winą za wszelkie zło, które zawitało na ziemię.
„Kościoły chrześcijańskie żywiły tradycyjną niechęć do Żydów, uważając ich za obciążony grzechem naród, który nie tylko odrzucił boskość Jezusa, ale także go ukrzyżował.
Do mordowania Żydów nie trzeba było ich zachęcać
Aby to zrozumieć warto przeczytać książkę Daniela Goldhagena " Gorliwi Kaci Hitlera " autor ten opisuje na przykładzie przekroju społeczeństwa niemieckiego że to nie tylko SS mordowało, ale i Wehrmacht i ludność cywilna mordowała Żydów, gdyż uważała ich za chwasty które należy usunąć. Nie mieli w związku z tym żadnych wyrzutów sumienia. Pisali do domów listy, w których opisywali co robią, robili sobie pamiątkowe zdjęcia z eksterminacji Żydów.
Znana jest historia 101 batalionu policji którzy stacjonowali na terenie Polski i brali udział w eksterminacji Żydów. Do tych oprawców przyjeżdżały żony, kochanki, które wiedziały co oni robią, mało tego były ,przyglądały się takim akcjom. Tylko raz takim normalnym Niemcom taką obecność uznali za niestosowną. Było to wtedy jak żona dowódcy przyglądała się takiej akcji, będąc w stanie błogosławionym. W tedy ci oprawcy uznali jaj obecność za złą. Ale powodem tego nie był fakt mordowania kobiet, dzieci, starców, tylko fakt że kobieta w ciąży nie powinna oglądać takich widoków, w trosce o nienarodzone dziecko.
To pokazuje zwyrodnienie oprawców i brak ludzkich uczuć w stosunku do Żydów.
Skoro nawet osoby duchowne których powołaniem było głoszenie miłości i okazywanie współczucia, żalu i moralnego wsparcia, popierały i patrzyły życzliwie na eliminację Żydów z niemieckiego społeczeństwa, jest dowodem na wszechobecność eliminacyjnego antysemityzmu, tak silnego, że nie tylko hamował naturalne współczucie, ale także pokonywał moralny nakaz wypowiadania się w obronie tych, którzy padli ofiarą morderców.
Jak wykazały badania nad postawa kościoła, nie ulega wątpliwości, że antysemityzmowi udało się nastawić społeczność chrześcijańską- jej zwierzchników, kler i wiernych przeciwko fundamentom tradycji.”
„Najwybitniejszy historyk niemieckiego kościoła protestanckiego tego okresu, Wolfgang Gerlach, zatytułował swą książkę „ Kiedy świadkowie milczeli „
Podobnie Guenther Lewy zamyka swą rozprawę na temat niemieckiego kościoła katolickiego, którego zwierzchnicy byli wobec przedsięwzięcia eliminacyjnego tylko nieco bardziej krytyczni niż protestanci – przytoczeniem pytania postawionego przez młodą dziewczynę księdzu w utworze Maxa Grischa „ Andorra” ; Gdzie byłeś ojcze Benedykcie, kiedy zabierali naszego brata jak zwierzę na rzeź, gdzie byłeś ? „
Ciekawe informacje. :D
martwi mnie tylko że duża część Polakow też milczała patrząc na te zbrodnie....
martwi mnie tylko że duża część Polakow też milczała patrząc na te zbrodnie....
Mnie to też martwi Ado, jednak nie zapominam o tym, że to jednak najwięcej Polaków otrzymało z rąk ocalachych Żydów tytuł " Sprawiedliwy Wśród Narodów "
Nie możemy również zapomniec, że to W Polsce, a nie w zachodniej Europie za ukrywanie Żydów groziła śmierc. To też jest ważne.
17 stycznia 1945 roku w Chełmnie esesmani przygotowywali się do wymordowania pozostałych przy życiu Żydów, których zmuszano od dwóch i pół miesiąca do rozbiórki krematoriów i usuwania wszelkich śladów świadczących o funkcjonowaniu na tym terenie obozu.
Prace te wykonywało stu Żydów. Do połowy stycznia tylko 41 z nich pozostało przy życiu. Ostatniego dnia nie posłano nas do pracy - wspominał później członek brygady robotniczej w Chełmnie, Mordechaj Żurawski ; ustawiono nas w szeregu; każdemu z nas położono na głowie butelkę i Niemcy zabawiali się strzelając do butelek. Jeśli kula lądowała niżej, było po człowieku.'
W nocy 17 stycznia esesmani wkroczyli do obozowego baraku i jeden z nich wymachując latarką zawołał " Pięciu za mną ! " Wyprowadzono pięć osób, wspomina później Żurawski i usłyszeliśmy pięć strzałów. Następnie do baraku wszedł inny Niemiec i zawołał " Jeszcze pięciu- wychodzić" Rozległy się kolejne strzały, a potem wyprowadzono jeszcze jedną 5-osobową grupę. I znów padły strzały. Zawołano czwartą z kolei grupę, w tym Żurawskiego. Wszedł esesman- wspominał. -Ja ukryłem się za drzwiami. Trzymałem w ręku nóż skoczyłem do esesmani zadałem mu cios. Stłukłem jego latarkę i jeszcze kilka razy pchnąłem go nożem, po czym rzuciłem się do ucieczki. Podczas ucieczki z obozu Żurawski został ranny w stopę. Udało mu się jednak ukryć w gęstym lesie. Z 41 osobowej brygady ocalał jeszcze jeden Żyd. Żurawski nie wiedział, że w pierwszej wyprowadzonej grupie jeden z robotników został ciężko ranny, ale przeżył. Nazywał się Szymon Srebrnik. On również opisał piekło Chełmna.
Powiem tyle nie usprawiedliwiajac przy tym nikogo. Niechec do kogos lub do czegos nie bie4rze sie z nikad moi drodzy. Nalezy pamietac, ze wina jest nie tylko po jednej ze stron. Dlatego obie strony tego oraz innych podobnych konfliktow musza sie poprawic, zeby uniknac w przyszlosci podobnych rzeczy.
Niechec do kogos lub do czegos nie bie4rze sie z nikad moi drodzy.
Niech będzie w wersji cenzuralnej.
A ja Cie cosik nie lubie!
I co Ty na to?
Tacy tu demokraci, ze cenzuruja wypowiedzi. No prosze. Tak psy wieszaja na tych niemcow a sami sie podobnie do nich zachowuja... no no... Taka mamy teraz widac demokracje w polsce i europie. Poprawnosc polityczna gora (cenzurka ma sie dobrze). Ja chcialem tylko powiedziec za stara prawda, ktora mowi, ze nie ma dymu bez ognia. Pozdrawiam Powiedzcie lepiej chlopaki dlaczego nie da sie w ogole sciagnac tekstow zrodlowych. Nie ma nawet gdzie tego hasla wpisac, gdyz po kliknieciu na dane zrodlo wyskakuje komunikat o niepolaczeniu sie z serwerem. Licze na pomoc Chlopaki!
Wrrrr...
Raz - temat taki ( o źródłach ) już jest, poszukaj.
Dwa - Tzaw sam scenzurował, nikt go nie zmuszał. Widzisz gdzieś dopisek "ostatni raz zmieniony"?
Wiesz co z tymi zrodlami to nie jest tak prosto szukalem i nic nie znalazlem. Moze jestem slepy. :-) Czy moglbys podac mi tam linka albo wyslac mi odpowiedz na maila? Z gory dziekuje.
Dwa - Tzaw sam scenzurował,
Bo nie wypada rzucać tzw. bluzgu w towarzystwie.
Antypatrze, nawyraźniej dalej nie rozumiesz o co chodzi.
A co do źródeł, wysil się nieco i zajrzyj do działu "Żródła historyczne" --> "Żródła"
Pozdrawiam
TZ
http://historia.4pl.pl/001.html
hmmm na temat zbrodniarzy wojennych mozna by się rozpisywać dużo. Są zbrodniarze "bardziej" zasłużeni i "mniej" ale wszyscy oni popierali ideologie Hitlera! Kolega RA przedstawił zbrodniarzy od strony jakich ich znamy(jak o nich ludzie mówią), ale ja polece wam książke troche inna niż wszystkie. Mianowicie ksiązke pt. "Rozmowy Nowemberskie" Leona Goldensohna. Książka ta przedstawia zbrodniarzy w troche innym świetle. Zamieszczone są tam luźne wywiady psychologa Leona Goldensohna z największymi ujętymi zbrodniarzami III Rzeszy. Po przeczytaniu tej pozycji uderzyło mnie iż ci ludzie byli całkowicie normalni a nie tak jak kiedyś myślałem że byli psychicznie chorzy, opętani czy niewyzyci. Większość z nich miało rodziny i rozbudowane życie prywatne. Zatem pytam was: Co się w nich zmieniło że stali się tak okropnymi zbrodniarzami którzy mordowali ludzi bez żadnych wyrzutów sumienia( patrz.Rudolf Hoss - komendant Auschwitzn-Birkenau)
zbrodniarze byli i zawsze będą!taki juz jest ten swiat teraz mamy husajna tez zbrodniarza którego nie powinno się sądzić a powinno!tak jak ktos kiedyś madrze powiedział z generałów nie ma wojny humanitarnej to tylko bzdura wymyślona przez media!zawsze będe sie zabijac cywili!w iraku tez rozwalją cywile nieraz przez przypadek!niestety wojna wymaga ofiar!
niestety wojna wymaga ofiar!
Niestety, Internet to nie tylko czat. Tu pisze się po polsku, a nie po polskiemu (polskie znaki, spacje pomiędzy zdaniami...).