Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Witam!Jako że na poprzedniej edycji udało nam się nieźle powalczyć trzeba by coś postanowić odnośnie tegorocznej edycji.
Dodam tylko, że tegoroczna edycja ma miejsce w okolicach Międzyrzecza, a więc w terenie, który nie jest nam obcy, poza tym blisko Poznania.
Dla chętnych adres strony:
http://masakra.webpark.pl/
Ktoś się deklaruje?
ja na pewno (o ile praca pozwoli)
no juz gadalem takze z Zaworem na ten temat, czy raczej on ze mna, i obaj stwierdzilismy ze bronić pudła to nasz obowiazek
jedziemy wiec! a jak! poza zeszlorocznym skladem mam nadzieje, ze wybierze sie jeszcze z nami ktos z pozostalych klubowiczow.
pzdr
Ostatnio wyszło nam w limicie nieco ponad 170km, w tym roku moglibyśmy wykręcić pod 200 JaJadę z Wami na bank, ponadto- planuję być na NM rozjeżdżony jak jeszcze nigdy
Ja też chciałbym pojechać, ale na trasę pieszą, tym bardziej, że nie zdążyłem przygotować się do Harpagana i jadę tam tylko zdobywać kolejne doświadczenia, bo szans na ukończenie w limicie raczej nie mam.
To Mirek szykuj forme polecimy razem bo ja o NM myślałem również
o kategorii pieszej - jakoś tak po zeszłorocznym Harpie mam niesmak
nieukończonej setki, a na Harpa w tym roku nie dam rady ... (musiałbym mieć
stalowe zwieracze)
pozdr
BB
Widzę, że szykuje się całkiem spora ekipa na ten rajd.
A może jeszcze Sławek dołączy ?
Sławka wyślemy na trasę extremalną- obstawimy wtedy wszystkie kategorie
Sławka wyślemy na trasę extremalną- obstawimy wtedy wszystkie kategorie
Pomysł jest, a po tym jak wygram, polecę jeszcze na trasę podopingowac Was na Waszych trasach
Ja chyba odpuszczę sobie starty w tym roku, zrobię Kościan i tyle. Poszlifuję formę, to może w BWC powalczę
a po tym jak wygram, polecę jeszcze na trasę podopingowac Was
Świetny pomysł
Jest już opublikowana lista startowa:
http://masakra.webpark.pl/lista.htm
Na trasie pieszej ma być też Gabriel z Pobiedzisk.
A chłopaki na 50 km na Campusa nie chcecie? jako świetny trening? I moja osoba jako dodatek do towarzystwa
Mam 2 miejsca w aucie
Ja być może tak, bo może odwiedziłbym rodzinę w okolicach Warszawy, ale muszę to jeszcze obgadać z bratem.
Miałem jechać na Wyzwanie - rozpadła się ekipa.
Miałem jechać na Campus Cup - odwołali cykl.
No to jadę na Nocną Masakrę - mam nadzieję, że się uda
no nie wierze!!
odwolali? ERO, Wyzwanie, Campus... co to jest za sezon? a zeszly byl taki udany, eh... szkoden goden.
pozostaje stara poczciwa Nocna Masakra, widze ze bedziemy tam niezla kupa. poki co naliczylem juz cztery duszyczki...
m.
poki co naliczylem juz cztery duszyczki...
Bedę polemizował
Bo ja naliczyłem dużo więcej, a zatem w kolejności zgłoszeń:
1. Czarek
2. Gorzoła
3. ZawoR
4. Mirek
5. Bartas
6. PiotrK
Ciekawe, któtre dwie osoby wykluczasz z grona Twoich znajomych
odwolali? ERO, Wyzwanie, Campus... co to jest za sezon?
a zeszly byl taki udany, eh... szkoden goden.
Jest jeszcze jedna fajna impreza, która sie nie odbędzie
(może nie odwołana), ale już nie organizują... Krzemień Adventure
No to jadę na Nocną Masakrę - mam nadzieję, że się uda
Jak pojedziemy taka ekipą to na pewno sie uda, tym bardziej, że bedzie
to chyba mój już tylko jeden start w tym roku, bo w Mikołajach (8.12) chyba
nie pobiegnę skoro tydzień później ma paść 100km na Nocnej Masakrze
Ciekawie wygląda zestawienie, bo pomimo że impreza ta sama
to jednak piesi i rowerzysci startuja zupełnie inaczej
W tej chwili mamy dwie kategorie
Cykliści :
1. Czarek
2. Gorzoła
3. ZawoR
Piechurzy:
4. Mirek
5. Bartas
6. PiotrK
jeśli coś pomyliłem, to mnie poprawcie
pozdr
BB
To ja przemyślę sprawę skoro CC mi odwołali
A z tych co już tam byli może by ktoś opisał samą imprę?
A chodzi o trasę pieszą czy ogólnie o klimat?
Bo jak TP- to niech się Piotr wypowie, on to skończył kiedyś
A klimat- luuuuźny. Start rowerów wyglądał tak, że wszyscy siedzą i gadają z orgami i nagle Daniel mówi "hmm no w sumie to tak za 5 sekund jest start"
Witam!
Co do samej nocnej masakry to zeszłoroczną edycję wspominam bardzo miło - nie tylko z tego powodu, że udało nam się zając 2 miejsce (co prawda przespaliśmy ogłoszenie wyników). W zeszłym roku była edycja mało zimowa, za to w początkowej fazie bardzo deszczowa... mój nowy niedotarty jeszcze rowerek wręcz płakał...takiej ilości błota nie widziałem na rowerze nigdy wcześniej ani nigdy później.
A co do samej nawigacji to mapka nie grzeszy skalą, ani szczegółowością, więc punktów często trzeba było szukać na wyczucie albo czesać okolicę Wywiązała się nawet na jakimś forum po imprezie odnosnie nieprecyzyjnego oznaczania punktów na mapie... organizator uciął sprawę krótko - to jest ekstremalny rajd na orientację - NOCNA MASAKRA - więc nazwa zobowiązuje
Pozdrawiam
Czarek
Czaras dobrze gada, choc ta dysputa na forum dotyczyla trasy rowerowej. na pieszej wypowiadali sie bardzo pochlebnie - wiekszosc punktow byla nader oczywiscta, conajmniej 50% to szczyty jakis gorek i wzniesien (kto wie, moze teraz to beda pancerwerki).
klimat luzny - to fakt, nie ma nagrod, pucharow, ale jest niezly fun a impreza tania jak barszcz zwlaszcza dla studentow. sam juz sie zapisalem. jak spadnie snieg to bedzie to naprawde istna masakra... choc deszcyk wtedy tez nas nie rozpieszczal. pamietacie panowie przerwe pod jakas autobusowa wiata przy asfalcie? tak skostnialem, ze nie moglem ruszyc dalej, a to niby nie byla zima
piechury startuja 9h przed cyklistami, zato deadline na mecie jest ten sam - 7.30 rano w niedziele. przez 70% trasy na pieszej jest ciemno - dla wiekszosci. na rowerowej jest to 100% ale uwazam, ze warto i zachecam. tym razem sam sie inaczej przygotuje i pojade ze... sprawnymi hamulcami
Slawek a Ty przemysl mocno, bo to impreza gdzie padaja niezle czasy na pieszej. szansa na wysrubowanie rekordu klubowego.
m
PS. Zawor niesmialo zaproponowal rekonesans terenu. ja jestem za tym by wsiasc w pociag i posmigac bajkami po terenach miedzyrzeckich 10 XI (wtedy gdy mial byc CC). Zawor co Ty na to? jakies wesele miales miec czy cos? moze ktos jeszcze chetny?
pojade ze... sprawnymi hamulcami
Nigdy nie zapomne tego wyrazu na Twojej twarzy
Zawor niesmialo zaproponowal rekonesans terenu
ja jestem za tym by wsiasc w pociag i posmigac bajkami
po terenach miedzyrzeckich
co za paskudni oszuści
a gdzie duch fair play, gdzie sportowy duch
pozdr
BB
mocna slowa dhu Szuwarze zdajmy sobie jednak sprawe z tego, ze sznasa na pojechanie chocby jedna sciezka z tych, ktorymi przyjdzie nam potem jezdzic na masakrze jest podobna do tej, ze Zawro przestanie kiedys wrzucac matematyczno-fizyczne watki do swoich wypowiedzi na forum
mi sie juz poprostu zielonka, wpn i malta objezdzily az milo... szukam alternatywy
m
Wiesz, taki głupi detal jak np. objechanie samej miejscowości- zlokalizowanie wyszystkich wyjazdów itp. Mała rzecz a cieszy. A czy teraz to zrobimy czy na 3h przed zawodami to chyba nikomu nie stanowi
Poza tym, trzeba wyczaić jakieś fajne wiaty na przeżywanie kryzysów i dość rozległy młodnik do tachtania przezeń rowerów. Tradycji musi być zadość!
bylo krocej przez ten mlodnik i nie gadaj
im wiecej gadania o tej imprezie tym bardziej sie nakrecam. tylko cos mojej opony z kolcami odnalezc nie moge pewnie gdzie ssie sktyla w piwnicy.
Wiesz, taki głupi detal jak np. objechanie samej miejscowości- zlokalizowanie wyszystkich wyjazdów
Też mam olbrzymie problemy z orintacją w mieście, na Kieracie byłem przez to ostatni przy opuszczaniu Limanowej, na Harpaganie 33 też źle wyszedłem na 2 pętlę i potem musiałem kilkaset metrów wtracać, w Kobylnicy też wcale nie czułem się aż tak pewnie.
Może więc pojechałbym z Wami, ale pochodził pieszo po Międzyrzeczu.
Na Harpaganie rozmawiałem z Danielem Śmieją i mówił, że start będzie w samym mieście.
Marcin a Ty po obozie w Głębokim potrzebujesz coś tam sprawdzać???????
Marcin a Ty po obozie w Głębokim potrzebujesz coś tam sprawdzać
No dokładnie - obóz w Głębokim to jedno do tego dorzuć kilka wypadów na MRU
i można by rzec że czujesz sie tam jak u siebie w domu
- najbardziej pod topografię przydał sie wypad na MRU gdzie nachodziliśmy
na pancerwerki od góry
Musiałbym sprawdzić ale mam chyba komplet map wokół Międzyrzecza w skali 1:50 000
pozdr
BB
oj Panowie... to wszystko bylo cale lata temu.
Musiałbym sprawdzić ale mam chyba komplet map wokół Międzyrzecza w skali 1:50 000
to jest cos, co przyda sie bardziej Wam niz nam. piesza trasa leci na 1 : 50 000 a rowerowka na setkach. ale dobrze wiedziec w razie co, ze takimi dysponujesz.
Bo jak TP- to niech się Piotr wypowie, on to skończył kiedyś
Zatem Piotr mam pytanie
- wiem że te 100km to score, ale czy maja tam jakiś przepak, czy da sie zrobić
tak że po części przebytej trasy można zlądować w bazie i np. zjeść i wypić cos ciepłego,
przebrać sie i chwilke się ogrzać
Na Harpie jest komfort sa dwie pętle, tu troszke sie obawiam 100km robionych
jednym ciagiem
pozdr
BB
@ Na napierajce jest fajny aktykuł jaki napisał Qwerty o pakowaniu sie na 100km
- najbardziej pod topografię przydał sie wypad na MRU gdzie nachodziliśmy
na pancerwerki od góry
Marcina Bartas nie było na tym wypadzie Obecni byli: Pawełek, Flaper, Tomuś, Szuwar i Metter było całkiem przyjemnie Trzeba będzie to kiedyś powtórzyć również z noclegiem na dole
Metter albo mylisz wypady, albo nachodzenie bylo dwa razy, bo zaskocze Cie mowiac, ze... bylem! bylismy tam we czworke (Tomus, Bartas, Ty i ja) i bylo to sporo wczesniej niz wypad w skladzie osobowym ktory wymieniles wyzej. mylisz lub ludzi lub fakty ale to juz sam musisz sie zaglebic w pamiec wlasna i odpowiedziec na to pytanie.
a odpowiadaja na pytanie Bartka: z tego co sie orientuje nie ma czegos takiego jak przepak tylko jest punkt "H", gdzie mozna odsapnac i dostac ciepla herbate ale (i tu uwaga, taktyka ponad wszystko) nie liczy sie on jako jeden z PK trasy
m.
Marcin Meciu ma racje ...
było kilka wypadów tam gdzie pojechaliśmy razem z Toba, Tomusiem i Meciem
ale potem był jeszcze wypad gdzie cały dzień razem z ekipa ( Pawełek, Flaper, Tomuś,
Szuwar i Metter) nachodziliśmy kilka a nawet kilkanascie pancerwerków od góry
wg tej mapki załączonej w moim poście nieco wczesniej
Po prostu mówicie od dwóch różnych wypadach
z tego co sie orientuje nie ma czegos takiego jak przepak tylko jest punkt "H", gdzie mozna odsapnac i dostac ciepla herbate ale (i tu uwaga, taktyka ponad wszystko) nie liczy sie on jako jeden z PK tras
hmm no coż moze być niezła masakra
pozdr
BB
nasz wypad byl chronologicznie wczesniejszy niz ten o ktorym pisze Mecu (o ile sie nie myle). nie mowie o namierzaniu wielu pancerwerkow z terenu ale jedynie o przejsciu z kanalu odplywowego na jeden do polowy wysadzony pancerwerk (otto sie nazywal??) (jakies 2h bylismy na powierzchni).
nie wazne. wniosek jest taki, ze moza o dwoch roznych wypadach. wracajac jednak do masakry, to jak jechalismy w ubieglym roku to punkt "H" zostal przez nas olany, mimo ze przejezdzalismy kolo nan stosunkowo blisko - zal Ci czasu na zawodach na cos takiego, kazdy po chocby jednym rajdzie wie jak to jest
W Nocnej Masakrze startowałem trzy lata temu, ale od tego czasu trochę się NM chyba zmieniła.
Trasa piesza szła wtedy na mapach w skali 1: 100 000. Ta skala jest lepsza do nawigacji, bo mniej na niej jest punktów topograficznych, na których budowniczy może ustawić punkty. Na "50" jest np. sieć dróg, które z reguły w terenie rzadko się zgadzają - i jeśli budowniczemu uroi się postawić punkt na skrzyżowaniu jakiś tam dróg w lesie, to później jest czesanie 116 ścieżek, dróżek, przecinek w poszukiwaniu tej właściwej.
Na Nocnej Masakrze tego nie było - punkty były w moim odczuciu łatwe do zlokalizowania:
Z 13 punktów pięć stało przy asfaltach, trzy nad jeziorami w charakterystycznych miejscach (górka na końcu cypla, jar itp.), cztery na skrzyżowaniach dość charakterystycznych dróg, jeden na wieży widokowej.
Teraz pewnie będzie trudniej bo trasa jest na "50".
Jeśli chodzi o przejście jednym ciągiem 100 km, to nie było to takie tragiczne. Dla mnie gorszy jest przepak w połowie (wiadomo, że trudniej psychicznie, że 15 min. odpoczynku dla mięśni=masakra przy próbie zmuszenia ich do podjęcia nowego wysiłku itd.). Na NM idziesz i idziesz i siłą woli idziesz i jak nie pobłądzisz to się dokulasz do mety.
Acha i nie było punktu H, którego nie trzeba znaleźć, ale jeden punkt to była świetlica wiejska, w której można było dostać herbatę i sobie posiedzieć/pospać przy gorącym piecu i później na jednym z punktów jakaś pani z jednego domu proponowała kawę, herbatę, wrzątek itp (chyba to był ktoś z organizatorów, bo ja byłem na tym punkcie w środku nocy ) Ale nie były to przepaki, na które organizator dowoził Twój bagaż.
Tę Masakrę przeszedłem z 2 szesnastolatkami, harcerzami z Białegostoku i jednym marynarzem z Gdyni, których poznałem w drodze do Czaplinka. Ja nawigowałem a harcerze dokładali wolę przejścia tego dystansu, jakiej już nigdy potem u nikogo nie widziałem. Marynarz przeszedł z nami chyba 93 km i nie poszedł tylko na ostatni punkt, bo droga do niego wiodła prawie przez bazę. No a harcerze doszli do końca, a jeden z nich nawet ostatnie kilometry przebył podśpiewując i podskakując W sumie, to biegaliśmy na początku, może z 5 km, potem był tylko marsz, za dnia dość szybki - poganiałem ich bo chciałem "za jasnego" zrobić jak najwięcej. Potem zwalnialiśmy i zwalnialiśmy, w pewnym momencie się wlekliśmy, i na ostatni punkt znowu szliśmy bardzo szybko. Generalnie bez szarpania i wypruwania sobie flaków, tak jak to opisał już Bartas - równomiernie i systematycznie do przodu, spokojnie kontrolując czas Zresztą nie było wtedy żadnych głupkowatych limitów czasowych na punktach, bo punkty kontrolne były nie obsadzone przez sędziów (tylko biało-czerwona kartka)
Z ciekawostek nawigacyjnych:
1. Idziemy drogą gruntową na punkt któryś tam, las, pole, za chwilę znowu las, pole i nagle nasz szlak przecina droga rowerowa jak autostrada. Zadupie kompletne, same pola, a tu nagle wyasfaltowana dwupasmuwka dla rowerów, której na mapie nie ma. Ludzie się kłębią, nie wiedzą co jest grane, chodzą w te i wewte. Solidarnie pokręciliśmy się z nimi po tej drodze przez 10 min. po czym wzięliśmy azymut na róg lasu (na mapie i w terenie był) i po chwili byliśmy na punkcie.
2. Idziemy w nocy na punkt któryśtam. Droga leśna, za chwilę wychodzi z lasu na pola i po chwili wchodzi w... dość rozległe gospodarstwo, którego nie ma na mapie. Noc, psy ujadają, chłop pewnie z widłami już czeka - nie wiemy czy iść przez te chałupe, czy nie. W końcu decydujemy się na azymutowe obejście. Prosto, w lewo, prosto, w lewo i wychodzimy na zakręt drogi. Tomek Pryjma, którego spotkaliśmy przed gospodarstwem nie zaufał mojemu azymutowi i wywalił gdzieś w prawo za co spotkała go kara w postaci błądzenia . Na zakręcie spotykamy Czecha, który pyta gdzie jest punkt. Mówię mu-że, gospodarstwo, że azymut, ble ble i że wydaje mi się, że jesteśmy na zakręcie drogi z punktem i że na tych tu drzewach, 3 metry od nas powinien być punkt. Czech potakuje i ... leci w kukurydze , w pole i tyle go było widać. A my sprawdzamy te drzewa i znajdujemy punkt.
3. Dwa punkty kuriozum. Głęboka noc. Punkt na mapie: cmentarz, przy drodze asfaltowej, tuż za jej zakrętem. Szukamy cmentarza pół godziny, trzy razy nachodzę od zakrętu, trzy razy od przeciwnej strony. Nic. Pewność mam 100% bo 500 metrów przed nami wiocha, którą mam na mapie. W końcu zrezygnowany mówię, że mam dość szukania cmentarza i jak chcą to niech szukają, a jak nie to idziemy dalej. Marynarz i jeden z harcerzy też rezygnują, drugi harcerz (ten od podskakiwania) idzie jeszcze raz szukać. Wraca po pięciu minutach i mówi, że znalazl punkt, a cmentarz to kilka wypalonych zniczy
Głęboka noc. Punkt na mapie: róg leśniczówki, opis punktu: jabłoń przy leśniczówce. Dochodzimy do leśniczówki, a tam... prawie sad. I rozpoznaj sobie teraz w środku nocy, w grudniu jabłoń w sadzie No i zaczęło się półgodzinne czesanie wszystkich drzew dookoła
A atmosfera imprezy bardzo luzacka i przyjemna.
niestety w tym roku, ze wzgledow obiektywnych, musze zrezygnowac z udzialu w Nocnej Masakrze :/ trzymam kciuki, zwlaszcza za Zawora i Czarka, zycze obrony "pudla". pozdrawiam.
Szkoda, że nie możesz pojechać, Piotr K. też wypadł ze składu poznańskiego.
Ale za trasę pieszą też mógłbyś trzymać kciuki
Jeżeli o mnie chodzi, to ze względu na brak treningów biegowych w ostatnich miesiącach i wiadome problemy z nawigacją, chciałbym dojść chociaż do połowy PK i kilometrów.
niestety w tym roku, ze wzgledow obiektywnych, musze zrezygnowac z udzialu w Nocnej Masakrze :/ trzymam kciuki, zwlaszcza za Zawora i Czarka, zycze obrony "pudla". pozdrawiam.
No ej, wkręcasz nas, tak?
No trudno... Oj Marcin, Marcin...
Postaramy się? Jak tam Zawor - bujamy? Tam przynajmniej teren bardziej znajomy.
Na razie to muszę się rowerkiem zaopiekować. Po ostatnim szaleństwie korba wydaje bardzo dziwne odgłosy... znów wydatki
Pozdrawiam
Czarek
Pamiętajcie, że do 8 XII jest niższe wpisowe na rajd, a w zasadzie do piątku do ok. 15.00, bo później banki nie realizują przelewów z bieżącą datą.
no jasne, ze bujamy Tylko powiedz mi Czarku, czy masz jakąś koncepcję dojazdu z rowerem już? Będziesz poginał swoim autem? I kedy chcesz zlądować w bazie?
Witam!
Koncepcja dojazdu już opracowana - będę jechał z Gdyni, więc nie przez Poznań niestety... a żeby mi wyszło taniej, to postaram się znaleźć jakiś innych chętnych na wspólny przejazd. Jutro rzucę ogłoszenie na forum Masakry i napieraj.pl
Pozdrawiam
Czarek
Czyli na trasę piesza zapodaje tylko ja z Mirkiem ?
mam zatem pytanie będziesz miał auto na Masakrę ?
bo chętnie bym sie z Tobą zabrał - naturalnie partycypuję w kosztach
pozdr
BB
Jeszcze myślę
Ech, kurza twarz, znowu będę dylał sam autem na start
Czyli na trasę piesza zapodaje tylko ja z Mirkiem ?
Wybiera się jeszcze Zbyszek Hornik, ale nie ma go na razie na liście startowej.
Ech, kurza twarz, znowu będę dylał sam autem na start
Niekoniecznie...