Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Witold Pilecki ps. Witold, Druh, Roman Jezierski, Tomasz Serafiński (ur. 13 maja 1901 w Ołońcu, zm. 25 maja 1948 w Warszawie) – rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, żołnierz podziemia, organizator ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau. Skazany przez władze komunistyczne Polski Ludowej na karę śmierci, wyrok wykonano.A jaka jest Wasza opinia na temat tego człowieka? Czy był to watażka, czy bohater?
Czy zasłużył na nazywanie ulic swoim nazwiskiem?
Brytyjski historyk Michael Foot uznał go za jednego z sześciu najodważniejszych ludzi II wojny światowej. To co wyprawiał rtm. Pilecki w czasie II wojny światowej, to już nie odwaga, to szaleństwo, wykonywał rozkazy niewykonalne.
Na rozkaz wydany przez gen. "Grota" dał się złapać Niemcom w łapance, a następnie wywieźć do Auschwitz. Celem rtm. Pileckiego, było przekazanie informacji o obozach koncentracyjnych do władz w Anglii. W obozie założył pierwszy ruch oporu. Razem z dwoma, więźniami, którzy razem z nim współdziałali uciekli z obozu w nocy z 26/27 kwietnia '43 roku.
Tu chciałbym zatrzymać się na tym epizodzie jego życiorysu, i zapytać się Was czy dowództwo miało świadomość ryzyka na jakie naraża rotmistrza wydając rozkaz dostania się do obozu koncentracyjnego?
Tu chciałbym zatrzymać się na tym epizodzie jego życiorysu, i zapytać się Was czy dowództwo miało świadomość ryzyka na jakie naraża rotmistrza wydając rozkaz dostania się do obozu koncentracyjnego?
Ano właśnie, chyba nie do końca miało świadomość gdzie tego człowieka posyła. Coś jak z powstaniem warszawskim, trudno dziś w niektórych kręgach krytykować, bo to świętość, ale tak naprawdę wysłanie go do Auschwitz świadczy o braku rozeznania naszego dowództwa w funkcjonowaniu tego obozu.
Ano właśnie, chyba nie do końca miało świadomość gdzie tego człowieka posyła
Na zachodzie nie wiedzieli, co to są obozy koncentracyjne, mieli jakieś ogólne wiadomośći, ale żadnych szczegółów. Znając temperament i odwagę rotmistrza, jestem pewien, że zgłosił się na ochotnika.
Tu chciałbym zatrzymać się na tym epizodzie jego życiorysu, i zapytać się Was czy dowództwo miało świadomość ryzyka na jakie naraża rotmistrza wydając rozkaz dostania się do obozu koncentracyjnego?
Jak?
Nie dość że nie wiedziano co się wyprawia w Oświęcimiu, to jakim cudem dał się złapać w łapance, aby do tego obozu trafić?
Czy aby historia nie jest szyta jakimiś grubymi nićmi?
Ja pobieżnie, nie krytykując Rotmistrza widzę to tak.
Złapany w przypadkowej łapance trafia do Auschwitz. I dalej jak w opowieści.
A może celowo dał się w tej łapance złapać. Przecież jeśli zamierzali go tam wysłać, to była dość naturalna droga. Nie mógł w końcu zapukać do bramy obozu i poprosić, żeby go przyjęli
19 września 1940 podczas łapanki pozwolił aresztować się Niemcom (w bloku przy al. Wojska Polskiego 40), by dostać się do obozu Auschwitz (w Oświęcimiu)
Za wcześnie, aby przewidywać łapanki, za wcześnie aby z tych łapanek trafić do Oświęcimia, za wcześnie aby robić ro planowo.
Pamiętajmy, że Pilecki, miał się tam dostać niejako " kontrolnie"