Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Natomiast jesli chodzi o rower to nalezy wprowadzić troszke
rewolucyjnych metod treningowych, wiem ze na napieraju jest reklama
ksiazki: "Biblia treningu kolarza górskiego"
http://napieraj.pl/xoops/...p?articleid=120
zamierzam ja nabyć i troszke zmodyfikować swój trening inaczej nie
ma co myśleć o fajnym sciganiu w AR.
taki fragment mojego tekstu mozna znaleźć w topicu o Emmecie
...ksiazka wczoraj do mnie dotarła i mam nadzieje ze w swieta znajde
troszke czasu zeby ja przeczytać bo to grube tomisko jest
Od poczatku stycznia zaczynamy systematyczne trenningi rowerowe
ustawka juz jest na kazdą niedziele godzina 10- 11 ja sugerowałbym
11.00 - wszak styczeń to czas karnawału i zapewne sporo imprez sie
bedzie działo, zatem godzina 11.00 wydaje mi sie odpowiednia
ponadto na pierwszym styczniowym spotkaniu HKS-u bede chcial troszke
przybliżyć metody trennigowe dla kolarzy górskich
Co prawda wiem juz teraz (musiałem zaglądnąć do ksiazki) ze okres
zimowy kolarze górscy spędzaja w siłowni i basenie. Ja jednak licze
ze znajdzie sie w tej ksiazce jakas wersja zimowa trennigu
Jedno co wiem na 100% to bede chciał odstawić auto i do pracy smigać
na rowerku - mam juz nawet rower miejski inaczej to nie ma co mówić
o starcie w BWC - bo nie dam rady
Ponadto teraz mi tak przyszło do głowy ze gdyby znaleźli sie chętni to
moznaby w ramach GP dorzucić jakies zawody strickte MTB, na mapkach
1:50 000 -jesli jednak to nie przejdzie w tym sezonie to bede sie starał
aby były w nastepnym
Zatem czekam na wasze opinie ...
BB
To ja wrzucęswoje trzy grosze:
10 - 11 w niedzielę to beze mnie ja to preferuję jakieś ludzkie godziny o 6 - 8 rano
A co do zimy: to kolce czas kupić jak patrzę za okno
BArdzie jmnie interesuje jak długie miały by być te treningi w sensie kilometrów. 50 - 70?? czy lajtowo 20 - 30
Ponadto teraz mi tak przyszło do głowy ze gdyby znaleźli sie chętni to
moznaby w ramach GP dorzucić jakies zawody strickte MTB, na mapkach
1:50 000
Nie wiem czy wiesz Bartku, ale ja z Kondzikiem juz od dawno trabilismy o tym, zeby takie cos zrobic i cwiczyc nawigacje z roweru !!!
Nie wiem czy by to wyszlo z tym podpieciem tego pod GP, ale mozna by troche pojezdzic tak w terenie!! A od przyszlego sezonu zrobic drugie GP w RiNO !!
co do samego trenowania na rowerze to z checia sie przylacze do Ciebie Bart bo rowniez mialem w planach zaczac od nowego roku pozadny trening rowerowy!! Tak wiec jak znajdzies jakis przystepny trening to daj znac !!
pozdro
lg
Dobra ja mam jutro wolne - hehe
a zatem pytam skąd jutro i o której startujemy
BB
No to super!
Startujemy o 9 u Kondzika z pod klatki !!!
Polecimy malta potem Janikowo, pozniej juz tylko na polnoc!!
Bartku proponuje o 8:50 pod harcowka !!!!!
Benego nei bedzie bo jutro idzie do pracy, ale jezeli ktos jeszcze chetny to zapraszamy!!!
lg
no juz po pierwszym treningu - było godnie, tymabrdziej ze za oknem
naprawde sporo sniegu
Jak takie treningi bedą (w snieżycy i po górkach) to na Bergsona
pojade z pełnym luzem
Kondziu wrzuć foty albo na forum albo slij na maila
BB
Trening wyszedł iście przygodowy, choćby z tego względu, że każdy z nas leżał . Naprawdę polecam wszystkim spróbować jazdy w śniegu - naprawdę świetna sprawa. Zjazd z Dziewiczej po prostu rewelacyjny, tylko jakoś tak kiepsko hamowało się, bo nawet jak koło stanęło, to rowerek i tak znacząco nie zwalniał . Jak już człowiek po lodzie nauczy się jeździć, to po płaskim może śmigać do woli.
Mam nadzieje, że na następnym treningu będzie nas już troche większe grono, bo naprawdę ekstra wypad, a po kilku takich BG będzie małym pifffkiem przed śniadaniem .
kR
Naprawde udany wypad!! Zdjecia super tylko szkoda ze tak niektore malo ostre wyszly ale to jest szczegol! Warunki naprawde "meskie", ale bardzo sympatyczne Dobre techniczne zjazdy, wuchta sniegu i lodu!! Tak jak Koniu juz napisal kazdy zaliczyl glebe aczkolwiek musze sie pochwalic, ze moja gleba byla najbardziej efektowna Super tereny na treningi no i w sumie nie jest tak daleko!! Goraco polecam
pozdro
LG
Zgodnie z ustaleniami z grudniowego spotkania HKS-u od nowego roku
czas zacząć trennigi które maja na celu przygotować nas głównie do
Błękitnego Gromu ale i oczywiscie do innych zawodów
Zatem przypominam o niedzielnym wypadzie (treningu rowerowym)
ja w zwiazku z tym jak juz pisałem ze mamy karnawał (w sobote mam
impreze firmową) sugeruje start na godzine 11.00 spod harcówki
na Powstań, czekam na zgłoszenia... i ewentualne propozycje trasy
BB
oczywiscie pisze sie na niedziele! Godzina mi odpowiada przynajmniej troszke sie wyspie:) Proponuje troszke moze szybszy przejazd ale krotszy, a mianowicie lasy nad Maltanskie! W wakacje z Kondzikiem i Benym opracowalismy taka fajna trase (ok 11km) jest bardzo sympatyczna i w niektorych momentach nieco extremalna Mozna nawet zrobic 2 petle jakby bylo malo!
pozdrowionka
lg
Ostatnio z Bartkiem trochę tę trasę zmodyfikowaliśmy w drodze powrotnej o dodatkowy odcinek specjalny. Mianowicie wąskiej ścieżki, którą się jedzie.... a może niech to zostanie niespodzianką . Ta godzina prawdopodobnie bedzie mi pasować, także raczej będę
kR
ja bede. Bartas moze bys zaprosil Kasie na ten trening? mysle, ze byloby warto...
Hej
Nie zaprosił tylko jej przypomniał - Kasia o wszystkim wie
ale oczywiscie jeszcze do niej zadzwonie
BB
To jak? Rowerki aktualne? A co powiecie na południe? 11:45 by mnie o niebo lepiej urządzała. Wiem, że odwołano BG, ale może warto pod kątem Emmeta...
kR
No oczywiscie z moje strony jest to jak najbardziej aktualne!!!! Poludnie hmmm.?? no w sumie moze byc!! A co z Kasia bedzie w takim razie???
lg
no ja takze nadal jestem chetny, mimo zaistnialej sytuacji z BG. no i wlansie. co z Kasia? mysle ze i tak warto zachecac ja do treningow, bo kazdy wie jak trudno o kobiete w ar...
No i po pierwszym treningu. Chcielismy zrobić 11km, ale nie wyszło . Było ciut więcej, ale myślę całkiem sympatycznie i mam nadzieje ze nastepnym razem będzie nas wiecej.
Tymczasem chciałbym przedstawić nieoficjalny puchar w wywrotkach rowerowych na lodzie.
Ranking póki co może objąć 2 treningi. Dzisiejszy oraz wypad na Dziewiczą Górę kilka tygodni temu.
1. Grzegorz Lissowski: 3 upadki sunące, 1 raz noga w rzeczce
2. Bartosz Bartkowiak: 1 raz efektowny suw przy źródełku
2. Marcin Gorzelańczyk: 1 biedronka z testowaniem wytrzymałości kasku
2. Konrad Rochowski: 1 boczny odjazd roweru spod siebie też przy źródełku.
Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem. Ciekaw jestem, jak klasyfikacja ta będzie się miała na koniec sezonu, choć pewnie po bergsonie z bartkiem mozemy byc bezkonkurencyjni
kR
Spoko spoko panowie zobaczymy jak bedzie za tydzien, postaram sie jeszce efektowniejsze poslizgi zaliczyc :P:P Chodz ten dzis co polozylem sie na boku, rowerek pojechal gdzies dalej, a ja sunolem sobie na pleckach no dobre 12m ( bylem w kurtce firmy Milo i bardzo polecam, zadnych ztarc materialu, miod malina, a jak wygodnie bylo )
pozdro
lg
Ps. No i licze ze w przyszlym tygodniu bedzie wieksza frekwencja !!!
1. Grzegorz Lissowski: 3 upadki sunące, 1 raz noga w rzeczce
2. Bartosz Bartkowiak: 1 raz efektowny suw przy źródełku
2. Marcin Gorzelańczyk: 1 biedronka z testowaniem wytrzymałości kasku
2. Konrad Rochowski: 1 boczny odjazd roweru spod siebie też przy źródełku.
Korekta
1 Bartosz Bartkowiak: 4 w tym 1 raz efektowny suw przy źródełku + 3
podczas zjazdów na BWC w tym podczas upadku przebita dętka
2. Grzegorz Lissowski: 3 upadki sunące, 1 raz noga w rzeczce
3. Marcin Gorzelańczyk: 1 biedronka z testowaniem wytrzymałości kasku
3. Konrad Rochowski: 1 boczny odjazd roweru spod siebie też przy źródełku.
No Sławek tez ma kilka upadków wiec zapewne wskoczy na 2 lub 3 m-ce
pozdro
BB
1 Bartosz Bartkowiak: 4 w tym 1 raz efektowny suw przy źródełku + 3
podczas zjazdów na BWC w tym podczas upadku przebita dętka
2. Grzegorz Lissowski: 3 upadki sunące, 1 raz noga w rzeczce
2. Konrad Rochowski: 3 w tym 1 boczny odjazd roweru spod siebie też przy źródełku, 2 razy na lodzie podczas rozstawiania 2GP 2006.
3. Marcin Gorzelańczyk: 1 biedronka z testowaniem wytrzymałości kasku
Zapomniałem o tak pięknych upadkach, jakie przyjąłem we Wiórku... Ale poczekajcie do BWC . Zdeklasujemy!! No chyba, że bedą kolce...
kR
Moje z mbwc: 3 normalne gleby i jedna przez kierownicę (taka z fikołkiem ))), 5-7 razy rower leżał ja ustałem
Witam!
Jutro niedziela(wolna ), a zatem myślę, że jest to świetny pomysł na "mały" trening rowerowy. Jeśli dobrze pamietam, to proponowałeś BB wystartować o 10. Powiem tak, że później bym nie chciał, gdyż fajnei by było, gdybyśmy pojeździli z te 4-5h.
Trasa?
1. Tradycyjnie Dziewicza Góra
2. Alternatywa w postaci WPN, czyli tak jak podczas WAR wzdłuż Warty, tylko potem w puszczykowie wbić się w las i może zaliczyć nawet Osową Górę. Całość powinna się w ok. 50km zamknąć.
Osobiście jestem za tą drugą opcją. Zawsze to jakieś urozmaicenie i można poćwiczyć trochę nawigację. Choć jeśli będzie nas wiecej jechało osób, to dziewicza będzie lepszym rozwiązaniem, bo jest łatwiejsza . Czekam w takim razie na info chętnych.
kR
Panowie jeżeli kogoś to interesuje to mam książkę "Najlepsze wycieczki na rowerze górskim - Okolice poznania". Każda zawarta w książce trasa jest oznakowana, podany jest jej dystans, orientacyjny czas przejazdu, mapa poglądowa itd. Ciekawym gadżetem są plastikowe karty, które łatwo schować w mapniku i bez problemu nawigować podczas jazdy bez potrzeby taszczenia ze sobą książki. Może to być ciekawy sposób na urozmaicenie waszych treningów! Jakby co to do godz. 18:50 w sobotę jestem w domq, w niedziele jestem nieuchwytny!
Mnie niestety jutro nie bedzie na treningu rowerowym! Niestety nauka nauka i jeszcze raz nauka!! Tak wiec zycze milej zabawy i szerokiej drogi !! Bartku pamietasz o naszym jutrzejszym spotkaniu, 18:00 jestem u Ciebie !!!!
pozdro
lg
Ja powiem tak, ze za chwilke ide korzystać z uroków karnawału i
wszystko zalezy od tego jak uda sie zabawa, pozatym jutro o 11.30 na
programie ZIG ZAP ma być relacja z Mini Bergsona
zatem jesli juz to wystartuje ok 9.00 i nie dłuzej niz 2 godz.
A popołudniu niestety bede miał sporo pracy wiec tez odpada
Pozatym dzisiaj na hokeju byłem troszke wyczerpany - niestety ale po
MBWC nie zdążyłem odpocząć (pomimo wizyty w saunie), dlatego jutro
dłuższy wypad z mojej strony nie wchodzi w gre
Tak na marginesie to rozmawiałem dzisiaj z Kasią i na prawie miesiac
wyjeżdża do Irlandii i bedzie dopiero pod koniec lutego w Poznaniu
Reasumując sugeruje wypad 50 km w przyszłą niedziele juz na 100%
jutro raczej krótki trening - proponuje Kondziu indywidualnie
- ja niechciałbym sie jakos konkretnie w tej chwili umawiać
BB
Witam!
No więc w ubiegłą niedzielę sam się wybrałem na "małą" przejażdżkę rowerową. W sumie to nawet bym tego treningiem nie nazwał, a raczej wycieczką . No więc stwierdzając, że przydałoby się troche nawigacje poćwiczyć, wziąłem mapkę okolic na płn-wschód od Poznania, rozrysowałem kilka miejsc, do których postanowiłem dotrzeć, słonko pięknie świeci na niebie, więc jazda!
Na pierwszy rzut oka trasa nie wzbudzała jakiś większych emocji, myślalem, że najwyzej coś wymyślę po drodze, by nie sunąć tylko zwykłymi drogami...
Wpierw trzeba było się przebić przez Maltę. Więc postanowiłem tradycyjnie prosto dotrzeć do Antoninka drogą rowerową. Już wówczas rower wyglądał jak na 2 pierwszych fotkach . Potem obok chyba starej drukarni czy piekarni... No czegoś starego w każdym razie i pod górkę, przez Zieliniec, las nad jeziorem swarzędzkim do gruszczyna. No i juz tam sie zaczęła niezła jazda. Droga w śniegu i lodzie. W dodatku same koleiny. Ale co tam! Rower troche uciekał spod tyłka, ale jakoś sie radę dało. Od Gruszczyna Polną drogą do Miechowa. Na początku pięknie. Ubity śnieg, brak lodu, miodzio(3 foto). Nagle jakby droga się skończyła, zaczął się śnieg. No więc targam rower przez dobre 600m w 30cm śniegu, choć na początku jeszcze próbowałem jechać... ale tak jak Sławek pisał w rela z MBWC - wolniej jechałem, niż szedłem.
Przebitka przez ul. Gnieźnińską i dojazd do Miechowa. Tam za rzeczką i stawami w prawo szlakiem. Tam mały examin z podjazdów pod górkę. No i udało się bez zsiadania . Potem po lodzie, z górki, pod górkę - na monotonnie narzekać nie można było i tak aż do Wierzenicy. Tam mijam fajny kościółek drewniany(naprawdę fajny był!) i najkrótszą drogą postanawiam dotrzeć do Mielna.
Dojeżdżam do drogi, w którą mam skręcić i chwila zastanowienia... Tu jest wogóle drogą? Śnieg taki, że dolny wózek przerzutki nie widać, pod górkę... a co tam! Raz się żyje! Na BWC i tak bedzie gorzej! Więc jazda prostą drogą jak strzała 4km. Widoki piękne, że śnieg przestaje wogóle stanowić problem. Tam udaje mi się zrobić chyba całkiem niezłą fotkę, gdy w końcu zaliczyłem bliskie spotkanie twarzą z śniegiem. Jakby tego było mało wyleciał mi ustnik i caly oblany piciem(zamarzającym powoli na mnie) ruszyłem dalej!.
Dojazd do Klin, Mielno no i w Puszcze Zielonkę! Granica lasu. Stanąłem, kontroluje mapę i nagle słyszę syczenie... No to pięknie! Poszła dętka i to jeszcze z tyłu!! Więc trzeba reperować. Z początku jeszcze myślę o łatkach, ale szybko mi przechodzi ten pomysł po tym jak już rąk nie czułem z nimna po zdjeciu opony. Na szczęście zapasówka też jest. Więc szybko zakładam pompuje... i nic. Jakiś pies biega obok kolesia w Rav4 a ja sobie w lesie kółko zmieniam - pięknie . Ok, pompka zadziałała i jest koło sprawne. Ale czas zmiany - 1h! Tragedia... jak tak będzie w Karkonoszach, to chyba krócej jak w 40h tego nie zrobimy...
Słońce już sie powoli zaczęło chować, więc postanawiam wracać powoli. jakiś drogowskaz rowerowy "Czerwonak 7km", więc uderzam tą drogą. Trochę wyziębiony przestojem po chwili już rozgrzany no i tak jakoś zapomniałem się z górki i zasuwam po śniegu z 35km/h aż oczy łzawią i nagle bym miknął tzw. "patataja", ale jakoś cało wyszedłem z opresji. Ale i tak w przyszłości kolce muszą być! Tak docieram do Kicina, a potem już prosto przez Koziegłowy do domkq.
Powiem szczerze, że mnóstwo frajdy sprawiła mi ta przejażdżka i za 2 tygodnie postaram się udać w podobną(moze ciut bardziej urozmaiconą). Naprawdę fajnie spędzoe popołudnie no i jakoś zdrowszy, pełniejszy energii się człek czuje . W sumie to zrobiłem tak na oko 40km, także całkiem przyzwoicie, a zmęczenia jakoś nie odczułem, także mam nadzieję, że nastepnym razem może nie samemu uda się wyruszyć w inną ciekawą trasę.
kR
Witam
No i dzis znowu wybralismy sie na rowerek po pysznych Wielkanocnych sniadankach! Tym razem pojechalismy na Cytadele! Postanowilismy objechac cala trase duathlonu!! No i musze przyznac ze naprawde ostra byla! Na tyle ostra ze az zlapalem gume udalo mi sie namowic mojego supporta zeby przyjechal do nas ze sprzetem naprawczym no i po 30 min znowu wrocilismy na trase Ponizej link do zdjec, no i nie pamietam gdzie juz my to pisalismy ale musial bym doliczyc sobie kilka upadkow Dwa przy podjazdach pod gore poprostu nie zdazylem sie wypiac z SPD, a trzecia gleba to przelot przez kierownice przy ostrym zjezdzie na wybojach Ogolni bardzo sympatyczny wypad! no a moze jutro tez troszke pojezdzimy ?!?!?!
ZDJECIA
pozdro
lg
Musze przyznać ze dzisiejszy wypad na rowerki był fajowy - 50km padło z duzym loozem
i było to co tygrysy lubia najbardziej czyli, troche szutru, sporo lesnych sciezek, asfalt oraz
zjazdy i podjazdy. No musze dodać ze 5 chłopa w jednakowych strojach (spodenki, koszulki,
kaski...itp) robi wrazenie i mozna sie poczuć jak w klubie
Oczywiście tego typu wyjazdy rodza za soba nowe wizje i tym razem powstała kolejna ...
czyli proposal na przyszły rok a chodzi o impreze Mazowia 24h - wyscig MTB
- STRONA RAJDU Z TEGO ROKU
Mam nadzieje ze uda nam sie wystartować, a ponadto mam taka refelksje, ze ciesze sie
ze z takiego drobnego wątku - treningi rowerowe udało nam sie stworzyć cos naprawde
fajnego
pozdr
BB
witam
Odswiezam watek! jezeli ktos dzis chetny na rower to zapraszam o 19:30 na Polan pod klatka Gorzoly pierwszy blok po lewej, pierwsza klatka!!!
Jazda na malte tam na termy, potem jakas moze czasowka w lesie!!!
Wezcie ze soba lampy na glowice!!!
Zapraszam
lg
Witam!
Godzina 22:00 pod moją klatką - Lecha 125/14 kto chętny na letki (jak zawsze) rowerek.
kR
Kondzik musisz wcześniej zostawiac info.
Ja juz dzisiaj byłem.
Ale Polo, co szkodzi żeby jeszcze raz wyjść .
kR
ejze chlopaki! no w koncu jakies realne dla mnie godziny na rowerowy trening! super. fakt, ze info mozna by zostawic szybciej (w ciagu dnia) ale pisze sie na taki wypadzik pod koniec tygodnia jak troszku wyjde z przeziebienia. kto chetny na np. czwartek? dajmy na to godz. 20.00 - 21.00?
pzdr
mg
Tak jak już napisał Konrad była to delikatna przejażdżka po ciemnym lesie (20km) podczas której chcieliśmy przetestować dwie lampy przednie znanego producenta oświetlenia rowerowego firmy CATEYE. W teście wzięły udział lampy cateye HL-EL 300 i jej nowsza wersja cateye HL-EL 320. Test niestety będzie trzeba powtórzyć ponieważ w jednej z latarek zamontowane baterie były na wyczerpaniu co zniekształciło całkowicie wyniki testu.
Mieciu, co powiesz dziś na ponowny test ale juz na dobrych bateriach? Ktoś chetny dziś na rowerek wieczorkiem?
kR
Dziś mam sporo roboty! Odezwe się ok 21:00 ale nic nie obiecuje będe się starał
Widzieliscie na jakim rowerku trenuje Richard Ussher - podwójny mistrz swiata w AR
z tego roku (przeklejone z napierajki)
chyba naprawde czas pomyslec o jakies szosówce treningowej na wiosne przyszłego roku
pozdr
BB
Kupujemy szosówki!!!
Właśnie zastanawiałem się, czy to trening, czy etap rajdu, który wytyczono asfaltami?
Witam!
Pogoda dziś śliczna, więc mam zamiar wybrać sie na rowerek. Czekam na chętnych jakby co. W tej chwili jeszcze jestem w stanie sie dostosować...
kR
dzis z Kondzikiem zrobilismy sobie niezly trening. zaproponowalismy w nim udzial jeszcze kilku osoba, ale ze wzgledu na pozno puszczone info odzew nie byl za duzy. juz na samym starcie stwierdzilismy, ze to raczej bedzie dluzsza przejazdzka i coz... byla. chyba na razie najdluszy z moich rowerowych wlajazy, takich "rekreacyjnych".
trasa byla nastepujaca:
Lecha - Most Dworcowy (Kondzik mial tu sprawe) - Lasek Marcelinski - Skorzewo - okolice Dopiewa - Szreniawa - Jez. Jarosławieckie - Osowa Góra (tu nastapila awaria mojej tylnej przerzutki, ale na szczescie niegrozna) - Puszczykowo (przerwa na trójkąt z wiśniami w cukierni) - Lubon - Debinka - Polan
na oko jakies 70 km, moze mniej, moze ciut wicej. jedzilo sie niezle, choc moje warunki fizyczne byly skrajnie niekorzystne co dalo sie wyczuc i na koncu mialem juz szczerze dosc - nieprzespana nocka, ciezki miniony tydzien i zaledwie 1,5 bulki przed ta 5 godzinna jazda).
nie mnie jednak bylo ekstra, widoczki nie samowite, puste szlaki, polska zlota jesien i przecinajace powietrze umorusane blotem rowery. pozdro.
mg
Policzyłem trasę i wyszło ok 72km, takze całkiem przyzwoicie . Mnie również się super jechało. No może poza okolicami Skórzewa... Straszny ruch... Jednak Osowa Góra wspaniała i szlak nad Wartą cudny... Dawno tam nie byłem... To gdzie za tydzień?
kR
Dziś o 20:00 pod wiaduktem. Jak ktoś sie nie wyrobi lub może troche później to kom do mnie. Będziemy kombinować . Plan lajtowy(bez choinek i innych takich )
kR
Plan lajtowy(bez choinek i innych takich )
Choinki Kondzik były rewelacyjne moim zdaniem Poza tym bardziej lajtowo niż wczoraj nie da się jeździć ;/ Dziś pewnikiem będe musaił sobie odpuścić ale życzę miłej zabawy (jakby się coś zmieniło będe dzwonił)
dzis, tj. 23 XI 2006 r., godz. 20.00 pod dobrze znanym wszystkim wiaduktem - ktos chetny?
pzdr
mg
Ja
http://www.smog.pl/wideo/5746/245_km_h/
a ja sie cieszylem z 60 km/h na V ERO
polecam tez calkiem ciekawy artykul na napieraju o AlleyCat'ach
pzdr
mg
odnośnie ekstremalnych zachowań na rowerze:
http://www.smog.pl/wideo/...owita_predkosc/
niestety bez happy endu
i trochę akrobatyki:
http://www.smog.pl/wideo/5588/rowerem_po_zylce/
wczoraj obudzilem sie na tyle wczesnie, ze postanowilem zrobic sobie dluzsza przejazdzke na rowerku. pod ponizszym linkiem do obejrzeia mapki z trasa mojego przejazdu:
L I N K
wyszlo cos kolo 82 km, zrobione w 4h 15min, co dalo niecale 19,5 km/h. niby wynik nie najgorszy ale prawda jest bezlitosna: na ukonczenie rowerowej trasy harpa czy nocnej maskary jest to absolutne minimum do utrzymania.
pzdr
mg
Jakis rower dzisiaj?
dwa razy nie mow
tradycyjnie? 20 pod wiaduktem? ktos jesczze chetny?
chyba ze sie wieksza ekipa zgadacie wczesniej to moge zadzwonic i gdzies do Was dobic.
pzdr
mg
dwie sprawy mam:
1. Ile przejeżdżacie i którędy zazwyczaj?
2. Kiedy - w jakie dni jeździcie?
MAm wreszcie rowerek
Przewaznie ponad 20 km górnej granicy nie podaje bo nigdy nie zakładalismy ile jedziemy. Wypady w jakich brałem udział to Morasko, Dziewicza Góra, Rusałka, i tradycyjnie już Cytadela i Malta. Spotykamy sie pod waiduktem myslimy ile mamy czasu i co mozna w nim sensownego zdziałać. Wybieramy droge a później zostaje już tylko pogoń za Kondziem Zatem do zobaczenia!
Dzięki ale dziś nie będzie mnie, kiedy jeszcze oprócz poniedziałków jeździcie?
mysle, ze tak dwa / trzy razy w tygodniu mozna sie podpiac pod jakas grupke. jaki dzien konkretnie? chyba nie da sie okreslic - masz ochote poszalec, napisz na forum to sa duze szanse ze ktos sie podlaczy. w razie co daj znac to sie przez Debinke pojedzie.
MAm wreszcie rowerek
coz to za sprzecicho?
Sprzęt brata Lisska, to samo co Kondzika ino ponoć coś ma lepsze - cytujęLisska , ale spoko jeździ neiźle - za wiele jeszcze nie poszalałem ale optymistą jestem
w razie co daj znac to sie przez Debinke pojedzie.
Jestem ZA ;P
Dzisiaj tez niedam rady ale jutro badz w srode z wielka przyjemnoscia tez sie wybiore na wieczorny rowerek
Ja śmigam głównie w dwa dni w tygodniu czyli wtorek wieczorem
i niedziela raczej za jasnego ale nie od rana
reszta jak Meciu pisał , choć ja czesto jeszcze uderzam na Kobylepole
pozdr
BB
Z rowerowych rzeczy, to jeszcze często jeździmy do Zielińca i wokół swarzędzkiego jeziora, WPN - ale to raczej za dnia, Dziewicza Góra( ostatnio coś rzadziej... ) no i przede wszystkim przed siebie odkrywać nowe fajne ścieżki, drogi, przejazdy, górki, wertepy, czasem również płoty. Najlepsza zdecydowanie jazda w nieznane, choć coraz trudniej o takie miejsca w miarę blisko.
Jeśli chodzi o dziś jutro, itp, to ja w tym tygodniu jestem wyłączony - ramię musi się porządnie wykurować.
kR
to samo co Kondzika ino ponoć coś ma lepsze - cytujęLisska
chodzi tu o sztyce ze jest dluzsza i aluminiowa co daje zamiast 450 tylko 250gram! to przeciez az 200gram roznicy :D:D:D
No dzięki za info - wciąż nie mogłem zapamiętać, z chodzi o sztyce
Za to ja nalewam zawsze do bidonu 250ml mniej picia i w rezultacie mój i tak będzie lżejszy Sławku, niż twój z pełnym bidonem. Choć gdy weźmiemy pod uwagę jeszcze twoje "laczki" i moje, to ilość błotka, jaką twoje mogą złapać i moje, no cóż, może nawet bez twego bidonu twój mógłby ważyć wiecej . No ale cóż... jeszcze dochodzi kwestia oświetlenia( też waży ) no i rzecz jasna rogów, które również swoje gramy mają...
Ktoś kiedyś napisał, że prawdziwy AR-owy rowerek to wcale nie taki anorektyczny karbon, tylko niezawodny aluminiak, bo i tak musisz doliczyć z 5kg sprzętu na nim i błota tudzież śniegu .
kR
Dolicz jeszcze moje 40 kg przewagi nad Tobą i masz komplet
Wow! 250g? To mało. Nie wiem, ile Liska brat waży, ale przy wadze Sławka zastanowiłbym się nad wymianą na CIĘŻSZĄ. Coś w stylu Ritchey Comp na przykład. Za lekka sztyca ma za cienkie ścianki i skrzywi Ci się w najmniej odpowiednim momencie. Generalnie powyżej 80kg nie schodzi się ze sztycą poniżej 300g na 350mm długości
spoko spoko zawor! wszystko bylo testowane nawet przez osoby ciezsze od Slawka :)
W takim razie napisz mi, jaka to- może sobie odchudzę rower o 50g
dzis, tj. sroda, 29 XI, ktos chetny na rekreacyjna jazde wieczorem po miescie?
dla mnie jak zwykle jedyna mozliwa pora to godz. 20.00. miesjce do dogadania. ktos jesczze reflektuje?
pzdr
mg
Ja tak trochę odnośnie dalszych treningów. W ramach pożytkowania bonu w wgl nabyłem kolejny ciekawy przewodnik rowerowy z ziemiańska trasą rowerową w wlkp. Szlak biegnie na południe min. przez kościan, okolice Leszczna, Gostyń, etc. Jest to fajna pętla, która wraz z dojazdem z Poznania ma ok. 270km. Piszę o tym, co by ktoś nie powielał kupując ją(nie mam jeszcze południowej trasy transwlkp tak na marginesie ), a może na wiosnę, czy jak może zaszalejemy zimą - można kopsnąć się na tą trasę, a wariantów jej może być bez liku. 1 dzień, 2 dni, 3-4 dni . No ale zostawmy to na później póki co mamy do walnięcia Nocną Masakrę
No i polecam kalendarz na 2007 rok dodany do listopadowo-grudniowego BikeBoardu.
kR
Dziś 20:00 pod wiaduktem.
Może ma ktos jakies pomysły na trasy?
cały czas jeździmy w te same miejsca, czyli: Malta, cytadela, Rusałka, Stare Miasto.
Czy wie ktos gdzie są jakies fajne miejsca na wieczorne 25-30 km wypady?
Do Puszczykowa i z powrotem wzdłuż Warty
Jest ktoś dzisiaj chętny na rower?
Czekam na sms.
w sumei ja juz dawno nigdzie z wami nie bylem, ale dzis rowniez odpadam bo mam trening Kravki!
pozdro
milego smigania
No ja jeszcze conajmniej do środy odpadam. Nie chcę jeszcze ryzykować nadwyrężenia barku.
kR
Śmiga ktoś dzisiaj?
No ja bym sie pisał. Z tymże lajtowo, co by jeszcze za bardzo ramienia nie nadwyrężać. Km może być sporo, ale nie po jakiś przełajach hardcorowych. Od 20 mi pasuje.
kR
Czyli 20:00 pod wiaduktem.
dzis, tj. 7 XII , godz. 19.00 (mozna zmienic- dostosuje sie) - ktos chetny?
pzdr
mg
18:30 tam gdzie zawsze.
Jak dam rade i nie zasne to wpadne. Rozumiem ze "tam gdzie zawsze" oznacza pod wiaduktem ?
Tak jest
Graba!
Jutro, tj około godziny 9:00 jedziem sobie na około 4-5h na bike. Trasa blizej nieokreślona narazie, forma lajtowa raczej. Chętni - kontakt do mnie lub Marcina.
Qrcze, nei pamiętam kiedy ostatnio jeździłem za jasnego
kR
no tosmy pojezdzili.
poznalismy calkiem sympatyczny, nowy szlak. pieszy - czerwony z Dziewiczej Gory do Zielonki. super trasa. stuknelo dzis cos kolo 60 km, moze troche mniej? moze wiecej? choc raczej mniej
piekna pogoda, widoczki. po prostu dobrze spedzone sobotnie przedpoludnie.
a tu kilka fotek z mojego starego, robiacego ciemne zdjecia, aparatu.
Zdjęcia z wyjazdu do Puszczy Zielonki
pzdr
mg
dzis, tj. 13 XII 2006 r.
godz. 20.30 pod wiaduktem.
mialem inne plany, ale to jedyny dzien by jeszcze cos pojezdzic przed Nocna. ktos chetny? na 100% bedzie Kondzik i ja - zapraszamy.
pzdr
mg
na jutro planowalismy wypad "za jasnego" - mam zatem pytanie czy
była ustalona jakas godzina i przewidywany czas trwania treningu ??
Miejsce to co zawsze - pod wiaduktem
pozdr
BB
Godzina 10:00 pod wiaduktem proponuję. Do południa pojeździmy i spadka do porządków domowych .
Pzdr
kR
ja niestety panowie pasuję nie zdoalem ani kupic klockow, ani wyczyscic bike'a, ale spoko - na Rusalke alu rumak bedzie gotow
pzdr
mg
Jak wszystko pójdzie po myśl(głównie z pogodą), to w sobotę planujemy z Mordką jakiś rower. Istnieje opcja, by wrzucić rowery na bagażnik i podjechać gdzieś od razu w fajny teren(wówczas może jechać jeszcze jedna osoba). Jak kto chętny to niech da cynka.
Pzdr
kR
No to ja sie wstepnie pisze
pozdr
BB
Z rańca chcemy trochę zrobić rowerki (jakieś przetarcie linek, Mordka ma też coś z łańcuchem), a potem można śmignąć i tak myślę gdzie... Rzecz jasna musi być pagórkowato:wink: . Jakieś propozale? Od biedy zostaje stary dobry WPN . Wszak można w końcu się wybrać na ten szlak wzdłuż jeziora dymaczewskiego... choć w SPDach może niekoniecznie... . Jakieś propozale?
kR
O której mozecie być na Powstań ??
Jakieś propozale?
no ja mam kilka, szczególnie ze mam w swoich zbiorach sporo map starych, ale
niewykorzystywanych i w duzych ilosciach, które by sie idealnie nadawały na jakies
starty w GP, bo niestety na imprezy typu Nietoperz, lub Hades to raczej cieńko
bo nie ma bazy noclegowej
pozdr
BB
Ktos chetny jutro na rowerek tak mniej wiecej o 19:00 , 20:00 ?
Ktos chetny jutro na rowerek tak mniej wiecej o 19:00 , 20:00 ?
no chyba jednak dzis nici z bikeowania! nie powiem, ale nie chce mi sie przypominac jak to bylo latem na treningu przed morzem :D:D
lg
Ktos chetny jutro na rowerek tak mniej wiecej o 19:00 , 20:00 ?
A ktos chętny na rowerek w sobote 8.00 z rańca .... jakby co ja śmigam w Karpaczu
a tak poważniej mam nowy napedzik w rowerze wiec na przyszły
tydzień sie pisze na jakis wypadzik
pozdr
BB
a tak poważniej mam nowy napedzik w rowerze
no to pochwal sie co masz dobrego
lg
A plecak wyprales
Za tydzien lecimy w takim razie na caly dzionek , ktos jeszcze chetny ?
Moze skoluje autko to bedzie mozna jechac gdzies poza Poznan / Wielkopolske
ktos chętny na rowerek w sobote 8.00 z rańca .... jakby co ja śmigam w Karpaczu
no niech bedzie - tez sie skuszę!
a co do przszlotygodniowego, calodniowego wypadu, to podpisuje sie pod tym wsztkimi swymi czlonkami!! jestem zdecydowanie na tak.
pzdr
mg
@Liss - Bartas zapodal sobie naped deorowy
Ale wiecie , taka lajtowa wyprawe z obiadkiem w trasie wlacznie
Jedziem również . Mordka, pojedziemy lajtowo, tak ze średnim tempem 20km/h wliczając postoje i myślę, że tak ze stówkę można depnąć .
kR
Wiem ze z tym obiadkiem tak wyrabalem ale mozna by bylo zrobic sobie polowe jedzonko w trasie
no to pochwal sie co masz dobrego
@Liss - Bartas zapodal sobie naped deorowy
a dokładnie nowy hak, i łańcuch SRAM, no bo to musiało bo uległo kasacji
no i kaseta była zjechana w stosunku do nowego łańcucha i mi
przeskakiwał wiec dzisiaj jeszcze zmieniłem kasete.
No i jak Marcin juz napisał z tyłu przerzutka Deore
Nie jest to jakis full wypas, ale koles z Colex'a stwierdził, że przez
najbliższe 2000km powinienem miec spokój z napędem
A następny wydatek to juz SPD mam nadzieje ze na TNFAT juz bede miał
A plecak wyprales
taa - plecak od siuśków burka wyprany i czeka zwarty i
gotowy zeby użyć go w sobote z rańca na MBWC
pozdr
BB
Czy znajdzie się na forum osoba, która ma czwartek wolny i chciałaby przejechać się rowerem po Wielkopolsce? Możemy wystartować z rana 8:00 - 9:00 i skoczyć w Polskę jest kilka tras, które chciałbym zrobić, a przy okazji odwiedzić parę ciekawych miejsc (zdobywając kilka punktów w ramach odznaki PW PTTK) aby gdzieś na 17 - 18 być na miejscu w Poznaniu.
To jak ktoś reflektuje?
Chyba, że wszyscy pracują, uczą się itd to kto chętny na wieczorny trening? Tego samego dnia?
No ja bym sie nawet i pisał, tylko że tak od 16:30 do ?? No powiedzmy realnei 22 . W takim czasie juz można sporo depnąć
kR
Kondzik jeżeli nikt nie będzie mógł rano ( za widoku) wystartować ruszymy po twojej robocie No chyba, ze znów wiatr osiągnie prędkość 120km/h a deszcz będzie padła w poziomie :/
Czy ktoś jeszcze chętny - to będzie mój pierwszy wypad po długiej przerwie zatem nie chciałbym od razu robić 150 km ale poniżej 40 tez nie chciałbym schodzić - to jak znajdzie się jeszcze ktoś chętny??
No oki, ja tak czy siak pojadę na bike tego dnia wieczorkiem, nawet jak bedzie padało w górę . W końcu im trudniej tym lepiej. A tak na marginesie to własnie w sobotę wieczorkiem zafundowaliśmy sobie z Mordaszem też ciekawą przejażdżkę przez Zieliniec i Gruszczyn do Uzarzewa - jeszcze jakieś wioski dalej i z powrotem . Poniżej jedno zdjecie z tej przejażdżki.
kR
o widze Mordasz, ze niezly kask masz! ile dales za niego i gdzie, bo czeka mnie rowniez ten wydatek ???
lg
140zł. Jest jeszcze biały kolor, który wkrótce kupuję , chociaż może też wezmę w barwach narodowych... Naprawdy fajny kask i nie uciska skroni.
kR
no to fajnie ale powiedz mi jeszcze gdzie???
No zgadnij... taki sklep gdzie się tylko kupuje w promocji , bo normalnie ceny są masakratorskie.
kR
Metter ja jestem chetny na czwartek!
czy rano czy popoludiu - jeden pies.
a jakbys zrezygnowal ze swoich planow o ktorych wyzej pisales mozna zrobic sobie takiego mini bergsona na nizinach (ale trasa MAXI ) mianowicie:
Poznan - Kazmierz na rowerkach (38 km)
Kazmierz LONG z buta (trza sciagnac punkty wreszcie) (12 km)
Kazmierz - Poznan - na rowerkach ale szlakiem transwielkopolskien trasy rowerowej (ok. 45 km).
ale Twoja opcja rowniez mi pasuje.
pzdr
mg
W czawartek neiwiem czy bedzie mi pasowało ale tez jak by co sie pisze.
A jutro ktos chetny ???? Znaczy we wtorek tak o ok. 17:00 ??? WPN ???
Marcin twoja propozycja jest godna rozpatrzenia start proponuje godz 9:00 a dalej się zobaczy (Rozumiem, że rowery w Kaźmierzu zostawiamy na posesji u Ani ?)
Jakby się miało coś zmienić dam natychmiast znać! Teraz wszystko zależy od pogody!
Przemo mnie dziś na pewno nie będzie, najbliższy wolny termin to czwartek właśnie!
(Rozumiem, że rowery w Kaźmierzu zostawiamy na posesji u Ani ?)
a jakze by inaczej
ale pamietaj: nie chce psuc Twoich planow i nie bede sie upieral przy tej opcji, choc sposobem tym polacze przyjemne (rowerek) z pozytecznym (sciagniecie PK).
no i mam nadzieje, ze sie nozki zregeneruja do tego czasu, bo choc dystans MINI moze nie powalajacy to gdzieniegdzie miesnie czuję. ale spoko - 3 dni - na bank sobie troche posmigamy.
a co do godziny... moze byc, chco moze ponegocjujemy na rzecz chociazby 9.30
pzdr
mg
ale pamietaj: nie chce psuc Twoich planow i nie bede sie upieral przy tej opcji, choc sposobem tym polacze przyjemne (rowerek) z pozytecznym (sciagniecie PK) .
Nie ma sprawy ale dostanę mapę okey A co mi tam możemy sobie zrobić trening jak wtedy z Myszką przed ERO, trochę bike'a trochę biegu - przyjemne z pożytecznym
No a ci co pracują, to jakby co na 17 sie umawiamy .
kR
Ten tydzień jeszcze beze mnie ale po niedzieli zobaczymy.
Czyli 17 jutro i 17 w czwartek , oby sniezek popadał
oby sniezek popadał
Przemku czyżbyś się dziś nie wyspał, może wstał lewą nogą z łóżka dziś rano?Jaki śnieg?? Prognoz nie oglądasz śniegu tej zimy nie doświadczymy :/
Z tego co widziałem w TV , to jutro ma byc minusowa temperatura i moze snieg pokruszy troszke, wiec nie wszystko stracone
Jutro godzina 17:00 ja i Kondzik jedziemy przed siebie , ktos jeszcze chetny ?
Zwracam Przemq honor...
Siedzę w sali komputerowej na ćwiczeniach za oknem białe płatki lecą z nieba :/
Jutro może być ciekawie w Kaźmierzu
Ktoś jeszcze rano melduje się na Polan o 9:30? Cezi może ejsteś w Poznaniu??
PS. Marcin jak możesz nanieś na mapę z longa miejsce, w ktorym znajduje sie dom Ani dziś ostatnie koło przed sesja więc w nocy będe sobie mapę analizował i byłaby to bardzo interesująca informacja.
MAPKA
dom Ani znajduje sie dokladnie po drugiej stronie drogi od PK2
pzdr
mg
Tu masz Meciu mój wariant trasy razem z błędem przy PK 3
miłej zabawy
pozdr
BB
Jako, że dzisiejszy trening był moim pierwszym od dłuższego czasu, a Marcin odczuwał jeszcze skutki niedawnych zmagań na MBWC okroiliśmy nasze plany treningowe. Początkowo mieliśmy wybrać się do Kiekrza dobrze oznakowana trasą rowerową przez Rusałkę i Strzreszynek lecz naszą "wyprawę" zakończyliśmy już nad brzegami Rusałki. Miałem defekt roweru przebita opona nie pozwalała kontynuować drogi. Zwiedziliśmy sobie Bart pomost projektu twojego biura (który swoją drogą uległ częściowemu spaleniu :/) objechaliśmy kilka punktów z licznych w tym miejscu BnO i spokojnie zahaczając o starówkę wracaliśmy do swoich domów.
Było dobrze obyło się bez kontaktu z ziemią czyt. nie było wywrotek tudzież innych niespodzianek. Aura wspaniała dodawała smaczku treningowi
Też dziś troszkę depnąłem, choć również musiałem okroić trasę . Postanowiłem pojechać przez maltę i zieliniec do uzarzewo i stamtąd przez coś tam jeszcze(nie pamietam nazwy) do swaja i Poznania. No więc skróciłem jadąc wokół Swarzędzkiego tylko. Nie złapałem gumy, ale glebę zaliczyłem pierwszorzędną. Powiem tak: choć byście mieli centymetrowe kolce, nie jedźcie ok.30km/h w lodowych koleinach . Ciemno było i tak sobie jechałem bez większych emocji na tej szutrowej drodze w zielińcu do gruszczyna a tu nagle rower położył się pode mną . Znowu lekko naciagnąłem ramie ale na szczęscie nie mocno. Jednak biorąc pod uwagę zjazd dalszy zjazd do uzarzewa, odpuściłem tam jazdę . Jak spadnie wiecej śniegu, to bedzie lepiej. Malo śniegu - szybko sie robi lód.
Weekend zapowiada się nadal mroźny więc jakiś rowerek dłuższy + bieganko może można wykombinować. Jak ktoś zainteresowany niech da cynka. 5 tygodni do BWC to trzeba się ruszać . Tempo raczej lajtowe, ale chętnie urozmaicony teren( jakieś dłuuugie podjazdy w sniegu ).
Natomiast w wtorek z Mordką postanowiliśmy troszkę pojeździć po mieście, bo w lesie gałęzie i drzewa leżą, a ciemno to sie głupio jedzie. Zresztą coś ostatnio ciągle nam się wkręcają patyki w wózki( co nie Bartek? ). No i tak ruszylismy z Dębinki w sumie fajną trasą (troche na czuja). Trasa była mniej wiecej taka.
Z Dębinki do Lubonia i na światlach w prawo. Potem w prawo w Opolską, Leszczyńską przez lodowe kałuże na gliniankach do Głogowskiej i tam przez wołczyńską, do junikowa, dalej lasek marceliński, bułgarska, polska(nowa ścieżka rowerowa), dalej dąbrowskiego, żeromskiego, niestachowską, al. solidarności do gdyńskiej, krańcową, na Maltę, Kobyle Pole wzdłuż Franowa do Michałowa, Kinepolis, i do Ronda Żegrze. Ciekawa trasa, bo wyszedł idelanie dystans maratonu bez dojazdu z i do domu Mało jazdy w ruchu, polecam na przejażdżkę, gdy chce sie trochę podeptać niekoniecznie w ciężkim terenie i mieć blisko do domu.
kR
Weekend zapowiada się nadal mroźny więc jakiś rowerek dłuższy + bieganko może
można wykombinować.
No ja w niedziele myslałem o treningu zakladkowym, ale nie od rana tzn
proponuje godzine 11.00 moze 12.00, wczesniej odpada na bank !!
Wiec jak ktos ma ochote to śmielutko
pozdr
BB
rozumiem Kondziu ze kolce na przód raczej założyć ??
zdecydowanie przód, chyba że będziesz tylko jeździł pod górkę na stojąco, to wówczas na tył jak najbardziej. Dziś w jednym miejscu jadąc własnie na stojąco pod górkę tak mieliłem, że jaaa . Możemy sobie zrobić zakładki w niedzielę. Rozumiem, że łacznie z targaniem rowerów przez las w poprzek pod górkę? Wszak Bartku to też istotnie trzeba poćwiczyć. Podobnie zresztą jak chodzenie po oblodzonych resztkach schodów z rowerem na plecach Może się potem będzie lepiej to robiło na BWC i może nie będę mieć ochoty rzucić rower ze skarpy jak przy tym kościółku na zboczu .
kR
Wszak Bartku to też istotnie trzeba poćwiczyć.
No to tez ale jak dla mnie to przedewszystkim jazde w kopnym sniegu,
ostre podjazdy, oraz duzo, duuuzo snu !! - tak radzi pan Joe Friel
pozdr
BB
Co do opon z kolcami to mam mieszane uczucia.
Marcin podczas naszego dzisiejszego wypadu, testował swoją oponę z liczba ponad 200 kolców a nie powiedziałbym aby w znaczącym stopniu wpłynęło to na różnice w szybkości, komforcie jazdy, czy poczuciu bezpieczeństwa. Marcin jeździł z kolcami z przodu z tyłu ma slick'a, w moim sprzęcie obie opony są wyposażone w standardowe terenowe ogumienie. Nie miałem żadnych problemów przy pokonywaniu wzniesień, zjazdach itd Czasem tylko wprowadzałem rower korzystając z tylnego hamulca w kontrolowany poślizg ale była to czysta zabawa, podczas całego treningu przednie koło nigdy nigdzie mi się nie ślizgało, uciekało itd a wcale tak wolno nie jeździliśmy Więcej o oponie z kolcami napisze pewnie Marcin, po pierwszym teście, dla mnie opona z kolcami poza terenem górskim jest niepotrzebna. Na śniegu trzymam się dobrze na lodzie i kolce nie pomogą zatem wybór jest prosty
Dziś w jednym miejscu jadąc własnie na stojąco pod górkę tak mieliłem, że jaaa
Kondzik nawet jak wkręcisz sobie wkręty w tylną oponę a będziesz przewyższenia brał na stojąco będziesz "mielił" w miejscu! W każdym ruchu istotą są oddziaływania między dwoma ciałami, inaczej bez tarcia nie ma przyjemności Nie dociążysz tylnego koła, nie pojedziesz i taka jest prawda!
Marcin jeździł z kolcami z przodu z tyłu ma slick'a
jak dla mnie tu jest pies pogrzebany, bo na sniegu to zawsze tylnie
koło ucieka z pod tyłka
podczas całego treningu przednie koło nigdy nigdzie mi się nie ślizgało
no zgadza sie na płaskim, lub lekkich wzniesieniach nie ma znaczenia, tak naprawde
tylko podczas kilkukilometrowych podjazdów kolcowane opony zyskuja
Ja w zeszłym roku na MBWC nie miałem kolców i zaliczyłem wiecej gleb, niz podczas
normalnego BWC, podczas którego miałem z przodu kolce
Osobiscie musze przetestować jazde z dwoma kolcowanymi oponami
pozdr
BB
No nie do końca Błażeju się z Tobą zgodzę. Jest duża różnica między oponą z kolcami na plaskim (śniegu), a zwykłą. W takim pół ubitym śniegu kolce dobrze się trzymają. Poza tym zabezpieczają przy nagłych chwilowych oblodzeniach znacznie lepiej. Dzięki temu napewno kilka bolesnych upadków mniej w zimie.
Co do poślizgow z tylnym kołem, to dobrze dociążony tył i wyjdziemy z większości poślizgów. Natomiast ze zblokowanego przedniego koła tylko raz mi sie udało wyjść bez zatrzymania czy upadku. Przednie to podstawa, bo nim sterujemy i jak ono nam odjedzie.
Największa sztuka jednak to jechać w koleinach(zresztą tak jak latem).
Błażeju, nie tylko dociążenie w grę wchodzi przy jeździe na stojąco. Liczy się też to jak ruszasz i jakim tempem. Jedynka koniecznie z przodu i regulujesz moc tylko tylną i pojedziesz z znacznie lepszym rezultatem niż na 2-1.
kR
no zgadza sie na płaskim, lub lekkich wzniesieniach nie ma znaczenia, tak naprawde
tylko podczas kilkukilometrowych podjazdów kolcowane opony zyskuja
Doszliśmy do konsensu to cieszy
ale nam sie zebrało na polemiki. Pojeździsz, odczujesz różnicę . Poza tym lekko mieląc też można jechać, a już napewno nie stać w miejscu. Obniżone ciśnienie to też jest jakaś opcja, ale ja już raz w -10C gołymi rękoma zmieniałem dętkę i więcej tego nie chciałbym robić . Co do przechylania się do przodu, to fakt, było ciężko, ale dawno temu jak kupiłem rower. Tak poza tym, to jak chcesz mieć mocną łydę, jeździj własnie na stojąco pod górę . Przy odpowiednim przeniesieniu ciężaru na ręce można sporo tak podjechać, rzecz jasna latem.
Bartku, masz na myśli Ratajgę? Ona jest w sobotę. Godziny Rady Szczepu nie ustaliliśmy chyba jeszcze, prawda? Czy coś jeszcze przeoczyłem...?
kR
z moich obserwacji: w glebokim sniegu i w tym ubitym, gdzie przyczepnosc jest zatrwazajaco mala kolce sa the best! czulem to zwlaszcza przez mojego slicka z tylu, i czesto mi rower uciekal spod tylka i wtedy do glosu dochodzily kolce nie pozwalajac sie spotkac z ziemia.
nie ukrywam jednak, ze kolce przod + tyl, to na snieg jest dopiero prawidlowa opcja (z tylu moze byc nawet 100 kolcy, nie musi byc zaraz 300). ja osobsicie odczuylem roznice w przyczepnosc. niestety takze i w oporah toczenia na plaskim...
mysle, ze zarzuce niedlugo na tyl opone terenowa ze starego authora + obnizone cisnienie, na przodzie kolce i powinno na nasze warunki wystraczyc.
pzdr
mg
O ile z Bartkiem w pełni się zgadzamy, że opona z kolcami potrzebna jest przy jeździe naprawdę w trudnym terenie (długie podjazdy, zjazdy) tak Konrad z tobą jeszcze długo mógłbym polemizować. Jeden wniosek nasuwa się sam! Każdy rowerzysta ma swoje preferencje jazdy. Jeden lubi to drugi tamto i tak jest w naszym przypadku...Ty lubisz stać na pedałach podjeżdżając pod górę ja siedząc na siodełku pochylony do przodu pokonuje wzniesienia, liczy się to byśmy oboje stanęli na wierzchołku! O gustach się nie dyskutuje, ale z chęcią przejże co w tej materii mają do powiedzenia znawcy techniki jazdy...
Mietku, moje rozważania dotyczą jazdy w terenie trudnym, przeznaczonym na rower MTB, niekoniecznie muszą to być góry , stąd tak trzymam się tych opon . Z tego co pamietam, to w zeszłym roku była ciekawa rozmowa na forum napieraja nt. opon z kolcami. Trzeba by poszperać tam...
Marcin, mój Ice Spiker ma 1,95 , więc różnica niewielka, ale tak jak piszesz, najlepszą kombinacją byłaby ta właśnie na tył, a twoja na przód .
Koniec końców nie można zapominać o prawdzie każdego rowerzysty. Rower sam nie pojedzie, zawsze najważniejsza będzie łyda... a od biedy rower na bary i zasuwasz pieszo .
Swoją drogą będę musiał się wypisać z wypadów rowerowych w ten weekend i pewnie cały przyszły tydzień. Bark boli dzis bardziej niż wczoraj... ehhh. Ale co tam, nogi są całe, więc można napierać pieszo, a pojeździć na trenażerach
kR
Swoją drogą będę musiał się wypisać z wypadów rowerowych w ten weekend i pewnie cały przyszły tydzień. Bark boli dzis bardziej niż wczoraj...
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia
To może 2 słowa o podjeżdżaniu:
Czytałem dawno temu fajny i fachowy artykuł o technice jazdy i tam duży nacisk autor kładł na technikę podjazdu. Otóż, stanie na pedałach jest domeną kolarzy szosowych, natomiast "górale" powinni trzymać zad na siodle i pochylając się do przodu, regulować dociążenie przedniego koła. Oczywiście bywają wyjątki, zwłaszcza Ci bardziej mięsiści MTB-owcy lubią sobie depnąć na stojąco, ale powiem Wam, że takich ludzi na maratonie brałem hurtem na podjeździe, właśnie klejąc się do siodła
Mówisz Konrad, że stanie wyrabia dużą łydę. Prawda, zgadzam się całkowicie. Ale: następuje większy przyrost włókien szybkokurczliwych, a nam- długodystansowcom bardziej zależy na tych drugich
A co do opon- na BWC mam przgotowany zestaw IceSpiker (304) na przód i SnowStud (koło 100) na tył. Zobaczymy jak przejdzie test bojowy. Ze zmniejszonym ciśnieniem boję się już kombinować, bo szkoda mi kasy na dętki
Otóż, stanie na pedałach jest domeną kolarzy szosowych, natomiast "górale" powinni trzymać zad na siodle i pochylając się do przodu, regulować dociążenie przedniego koła
następuje większy przyrost włókien szybkokurczliwych, a nam- długodystansowcom bardziej zależy na tych drugich
otoz to! siegajac chociazby co lektury: Biblia treningu kolarza gorskiego, mozna zauwazyc, ze autor takze przyklada znacznie wieksza wage do podjazdow na siedzaco. sam preferuje ten sposob. ponadto, w jednej z tabelek gdy okresla sie swoje mozliwosci na potzeby czytania dalszych rozdzialow, sposob pokonywania wzniesien jest wyznaczniekiem wytrzymalosci kolarza. rzecz jasna im pod bardzije strome wjezdzasz na siedzaco tym wiekszy kozak jestes troche to spłyciłem ale o to mniej wiecej chodzi.
Marcin, mój Ice Spiker ma 1,95 , więc różnica niewielka
no fakt, moj Nokian 240 kolcy ma natomiast 1,90 a gdyby srodki finansowe pozwolily to bym sobie takie 100 kolcowego jak Zawor na tyl wrzucil, choc boje sie, ze zima nie bedzie zbyt sroga i sianko pojdzie w dluga... juz na Masakre a potem na Mini szykowalem Nokiana a tu klops
pzdr
mg
Prawdą jest co piszesz Marek, bo takie duże podjazdy zwłaszcza pod TNFAT na których dawało się na stojąco były właśnie asfaltowe.
Mnie jeszcze na pewno sporo zostało tych szybkokurczliwych od niegdyś codziennej wielogodzinnej gry w koszykówkę . Przydają się jeszcze one na GP, zwłaszcza sprintach i finishach biegowych .
kR
No to wypracowaliśmy jakiś kompromis! Pozostaje oczekiwanie na pierwsze testy po jeździe na full'u z kolcami A swoją drogą panowie w dziale sprzęt możecie pokusić się małe porównanie kilku modeli opon z kolcami co pomoże w wyborze takowej osobą mającym na nie chrapkę
Oki panowie dosc rozważań i dywagacji bo odbiegamy od zasadniczego watku tego
tematu czyli treningu rowerowego
Ja ponowie temat i jutro mam ochote na niemały trening zakładkowy (powiedzmy średni)
Start proponuje o godzine 11.00 (pod wiaduktem) - mozna gdzies smignac
(tak powiedzmy na ok 3 godziny) nastepnie rowery zostawiamy w harcówce (szybki przepak)
i spadamy nad malte na 1 kółko i z powrotem do harcówki co w rezultacie daje niecałe
10 km samego biegu
pozdr
BB
Ja jak pisałem wcześniej odpadam, ale co by nie odpuszczać treningu, to planuje jakiś wypadzik może do wpn-u i pośmigać na nóżkach troszku - z 20-30km marszobiegiem i najlepiej nie po drogach . Można ewentualnie podjechać baną np. do Puszczykowa. Jak ktoś chętny to dać cynka.
kR
Ja pasuje w ten weekend :/ Ale jestem chętny na jakiś ciekawy wypad w ciągu tygodnia
środa, czwartek od rana to wspaniały termin na trening Może być zakładkowy a co mi tam...:)
A tak jeszcze a pro po techniki jazdy, preferencji itd może nie jako typowy poradnik ale ciekawostkę polecam przeczytać publikacje pod adresem:ADRES
Około 15:00 dziś idę sobie troche na rowerek. Około 2-3h po baardzo niewymagających trasach . Jakby ktoś był chętny, czekam na cynk. Co do czasu, mogę się dostosować .
Pzdr
kR
A co Kondziu z jutrem ?
pozdr
BB
Już po egzamie do następnego sporo czasu więc jeżeli ktoś chętny gdzieś 14:30 - 15:00 na wypad rowerowy, tempo i trasa dowolna??
Dziś wybrałem się na samotny trening Szybko musiałem zmienić początkowe plany gdy zaraz po wjeździe do lasu okazało się, że baterie w mej lampce są na wyczerpaniu , szybki namysł i wybór planu awaryjnego Malta - Cytadela Jeżdżąc po dawnym forcie Winiary odwiedzałem stare, dobrze znane miejsca dzwon pokoju, amfiteatr aż w końcu podjechał do startu toru saneczkowego. Panowie troche mnie znacie takiej okazji nie mogłem przepuścić
Godz 19:00 ciemno na maksa (piękna panorama Poznania) i pusta rynna toru tylko dla mnie...polecam każdemu, przez chwile czułem sie jak dunhill'owiec! następnie szybki zakręt w prawo i już ostry podjazd, który każdy zapamięta Jeżeli ktoś preferuje mniej strome a dłuższe podjazdy proponuje tor saneczkowy brać od drugiej strony. Rewelacyjne miejsce na trening przed wszelakimi imprezami rowerowymi!!
Zrobiłem w sumie cztery pętle po dwie na każdy rodzaj podjazdu i naprawdę miałem dość, Polecam wszystkim. Można też przejechać się tam większą ekipą zrobić małe zawody Co wy na to? (Od razu dodam, że mam sesje więc terminy marcowe wchodzą w grę )
Poniżej mapa, która powinna pięknie zobrazować pętle, o której mówię!
Na Cytadeli często bywam, fajne podjazdy i blisko domu
Jest tam ustalona ścieżka, na której latem jest wręcz tłok:
http://www.xcmtb.pl/index.php?dzial=trasy_nasze (na dole)
chociaż osobiście się jej nie trzymam (w zasadzie to nie wszędzie wiem którędy idzie )
Kto chętny dziś ok 18:00 bike cytadela ok 1 - 1,5 [h] można wytyczyć własną drogę lub spróbować przejechać tę, do której link podesłał Zawor?
No ja jestem na tak .
kR
Kondzik znaczy się 18:00 w stałym miejscu się spotkamy Ktoś jeszcze Marcin, Polo, Bart, Sławek ? Ja muszę odreagować przed i po nauce A nic tak dobrze nie robi jak dobry trening w doborowym towarzystwie
PS. Kondzik jeśli posiadasz klucz do kasety weź z sobą
nie mam, ale zdaje sie pokombinować można z nasadkowym odpowiednim. Tak wiec dozoba o 18.
kR
Ja chętnie po 23 - ej , ludzie no trochę mi nie pasują te terminy - żałuję - no, ale rodzina ma pierwszeństwo, za to bardziej mnie interesuje jak wyglądają Wasze treningi, w sensie ile, co, jak rozpisane?
Obecnie jeżdżę rekreacyjnie, nie mam rozpisanego treningu! w czasie sesji trudno o wolny czas jeżdżę, kiedy chce odpocząć (to nie jest paradoks ) Od marca pomyślimy o uregulowanym treningu.
Ostatnio zacząłem więcej jeździć po szybkich nawierzchniach, jako że ciemno popołudniu, a po ciemku w trudnym terenie wolniej się jeździ. Ja tak przejeżdżam 20-50km gdy tylko rower. Qrcze, po 23 to tak średnio, bo ja tak w okolicach tej godziny lulu idę .
kR
Byłem w poniedziałek o 20:10 pod wiaduktem. Nikt nie przyszedł...
Byłem w poniedziałek o 20:10 pod wiaduktem. Nikt nie przyszedł...
Byłem wcześniej tak jak zapowiadałem ok godz. 18:00. Pisałem do Kondzia, że mnie nie będzie o 20:10 pod wiaduktem :/ - gdzie był Kondzik nie wiem ??
No byłem 20:15 w poniedziałek pod wiaduktem i też chwile czekałem, a że dostałem sms "dzis nie dotre, czy cos takiego od adresata nieznanego - myslałem ze od ciebie - to też pojechałem.
kR
a że dostałem sms "dzis nie dotre, czy cos takiego od adresata nieznanego - myslałem ze od ciebie - to też pojechałem.
Sms był ode mnie ( chyba zapomniałem się podpisać). Może od razu ustalimy, że czekamy najwyżej pięć minut nie ma umówionych ludzi ani sygnału, że żyją i będą to jedziemy nie ma sensu czekać - poza tym starajmy się nie spóźniać!
Tylko zabierajmy ze sobą komórkę zawsze .
kR
Tylko zabierajmy ze sobą komórkę zawsze
Dobrze gada - w górę dziada To co kiedy następny wypad? Ja mam wolny najbliższy piątek w godzinach po 13:00 do 17:00 potem po 20:00, Sobota w moim przypadku odpada wraz z niedzielą a w tygodniu jak dobrze pójdzie to od 9:00 jestem wolny
piątek w godzinach po 13:00 do 17:00
jestem na tak, chetniej blizej 13.00, ostrzegam jednakowoz, ze z wyjezdzeniem u mnie gorzej niz zle
pzdr
mg
jestem na tak, chetniej blizej 13.00
Nie ma problemu dogadamy się co do godziny
piatek czemu nie rowniez jestem chetny, ale tak jak Marcin pisal blizej 13!
i rozniez wariant lajtowy bo jeszcze do konca nie mam zdrowego nadgarstka
lg
A po 20 w piatek nie ma chetnych ;(
No na razie nie widać :/ ale nie zniechęcaj się Przemo może Kondzik znajdzie czas, jest Bartas, Flaper, Sławek wszystko osoby pracujące, którym godzina 13:00 na 100% nie będzie odpowiadała a nie wierzę, że spędzą one piątkowy wieczór w domu przed telewizorem :D
Grzegorz, Blazej... czyli jak? ustalenia aktualne? jutro 13.00 wiadukt proponuje. co Wy na to? ja bede, umowmy sie ze czekamy na siebie do 13.05 ok?
proponuje jechac gdzies nad Malte na jakies gorki i sciezynki gdzie bedzie snieg bo kolcy nie zdazylem sciagnac
pozdrowka
mg
Panowie ja odpadam o 13:00! Przełożyli mi egzam z 9:00 na 11:00 sic :/ przed pierwszą pewnie nie opuszczę nawet gmachu Wydziału Fizyki o 17:00 udzielam z kolei korepetycji zatem muszę spasować z rowerem Studia nie mogą poczekać !
jakos tak samoczynnie ulozyly mi sie palce w wielkie L na czole a tak serio to rozumiem stary! i sie nie dziwie ze pasujesz. Liss - to daj mi znac jakos na kom ze jestes chetny bo jak nie to ja sobie jutro pojade jak mi bedzie wygodniej i sie uzalezniac nie bede. w razie co nadal jestem chetny. pzdr.
no jasne stary ze jestem chetny i moze byc i nawet troche wczesniej! o ktorej tobie pasuje Marcin?!?!
jak dla mnie moze byc i nawet 12!
lg
tak, 12.00 pod wiaduktem jak najbardziej. bede.
pzdr
mg
oki oki no to gra! Jakby ktos jeszcze chetny to zapraszam!
lg
Chętny ktos jutro? Bieg, rower... Kajaki chyba odpadają.. Jestem otwarty odnośnie godziny, dystansu .
kR
Ktos chetny w sobote badz w niedziele na rowerek ?
W sobotę od rana jest Ratajga , po niej mam małą imprezkę rodzinną więc ten dzień odpada. Co do niedzieli to od dawna jest zajęta :/, poza tym część ludzi będzie na Fraszce, wieczorem Rada Szczepu, zatem może być trudno kogokolwiek znaleźć!
Może by tak urozmaicić trochę trening rowerowy?
http://www.tredz.co.uk/game/tredz.swf
Może by tak urozmaicić trochę trening rowerowy?
mój rekord 1138.5
a tak ciut powazniej - jako ze przez to ze musiałem byc dzisiaj w pracy zmieniły
mi sie plany na weekend, wiec jestem chetny jutro na rower - ktos jeszcze ?
pozdr
BB
Kondzik juz mi cos napomykal ze chce jutro poswirowac na bajku. ja wstepnie takze jestem na tak, z tym, ze dzis 4h w siodle po dlugiej przerwie mi troche wymieszalo i ocenie straty w miesniach jutro rano
pzdr
mg
PS. dzis mnie 4h w siodle meczy, a jeszcze 2 miesiace temu dawalismy 15h i to na pelnej mocy... to wniosek na przyszlosc, ze zaniedbana dobra forma szybko uchodzi i jest trudna do odbudowania.
Mój wynik
To kto zaatakuje ten wynik?
Jutro natomiast z rana bym się pisał na ten rowerek i pare godzin pojeździł ale raczej w lajtowym terenie. Maksymalnie chciałbym zlądować w domq koło 2, wiec 9-10 wyjazd bym proponował.
kR
wmoj to 1477,7 rządze!
co prawda zachowalem to ale ja nie umiem wrzucac do neta tak jak Wy
Ja bede jutro o 10.00 pod wiaduktem
a przy okazji - nowy rekord
pozdr
BB
Sorry Panowie za zamieszanie, ale smigam jutro z Piotrem na fraszke,
wiec rower odpada
pozdr
BB
Dla wszystkich zainteresowanych w piątek 16.02.2007 ok godz 10:00 chciałbym trochę pojeździć na rowerze, może tez trochę pobiegać ktoś chętny? Dystanse raczej krótkie, to dopiero przygotowanie do regularnych treningów więc nie można od razu szarżować! To jak znajdzie się ktoś odważny co mi potowarzyszy?
ja, ja! mnie wybierz, mnie! jutro mam sporo misji do zalatwienia w zwiazku ze sklepem wiec odpada a chcialem jesccze w tyg pojezdzic wiec z piatkiem trafiles mi idealnie )
pzdr
mg
ja, ja! mnie wybierz, mnie! jutro mam sporo misji do zalatwienia w zwiazku ze sklepem wiec odpada a chcialem jesccze w tyg pojezdzic wiec z piatkiem trafiles mi idealnie Zatem godz 10:00 spotykamy się pod blokiem, najpierw rower (dystans i miejsce omówimy sobie na GG )a potem krótkie rozbieganie przed Nietoperzem Taki mam plan:D
Ktoś jeszcze się pisze?
no ja rowniez bardzo chetnie! tylko mam tak czas do 14, wiec chcialbym sie wyrobic w tych godzinach!
Proponuje 10:00 pod wiaduktem!!! Pasuje??
Rowery mozna pozniej odlozyc do harcowki i zrobic mala przebiezke!
lg
Grzegorz pod nasz blok masz bliżej!! Poza tym mam pewien pomysł na trasę, która zaczynać się będzie w przeciwnym kierunku niż leży miejsce przez Ciebie zaproponowane! Chyba to nie będzie duży problem? Zatem godzina i miejsce zostaje bez zmian Jest już trzech kto da więcej??
Grzegorz
Oki moze byc u was pod blokiem o 10:00, mi to rybka!
lg
Panowie przepraszam, ale jutro muszę sobie odpuścić trening rowerowy kolejna zmiana planu co za tym idzie o godz 9:30 mam zajęcia na Morasku....buuuuuuu Życzę miłej zabawy tym bardziej, że aura przepiękna..:D
Witam!
Tak sobie siedzę i myślę, bo właśnie wróciłem do domu - może jest ktoś chętny żeby jutro w godzinach wieczornych (po zmroku najlepiej) przejechać się na Dziewiczą Górę. Wiem, że pewnie część ludzi będzie zmęczona po Nietoperzu, ale może tak rekreacyjnie warto by się wybrać? Zostawiam do przemyślenia. Jak ktoś chętny - niech się wpisuje.
Pozdrawiam
Czarek
helo helo
Pogoda piekna nastraja do napierania
Kto chetny na bike ???
Wilk Ty miales jakas trase do zrobienia fajna mowiles?!?!
Ja jestem bardzo chetny zeby troche popedalowac wiec czekam na propozale!
czekam do 12 pozniej bede osiagalny pod komem!
lg
No niestety weekendy mam zaplanowane z dużym wyprzedzeniem :/ Obecny odpada jestem zawalony robotą i i kilka umówionych spotkań do realizacj się znajdzie Najbliższy wolny termin dobry na napieranie najbliższy wtorek godz powiedzmy 11:00!
Ja dzis wieczorkiem bym się pisał na bike, jak tylko zrobie coś z hamulcami których brak . Zostały na drodze z Przesieki i Chojnika .
kR
Korzystając z pięknej pogody wybraliśmy się dziś z Marcinem na krótka wycieczkę rowerową Skoczyliśmy, na miasto (trzeba było kilka spraw załatwić), następnie wzdłuż rzeki Warty do Dębiny ostatecznie zlądowaliśmy na pagórkowatym terenie przy Osiedlu na ul Falistej (na przeciw piekarni firmy Fawor), zawsze byłem ciekaw jak ten teren wygląda z bliska. Z okien tramwaju wyglądał nader ciekawie, ukształtowanie terenu zróżnicowane, ścieżki wąskie musiało być git Zatem dziś troszku po terenie z Marcinem pojeździliśmy i muszę powiedzieć, że znów zaskoczyłem samego siebie zaliczając piękny zjazd z mega stromej skarpy oraz na jednej z usypanej na tym terenie hoopki śliczny "wyskok" - kurcze nie opisze jak wyglądał bo Marcin zrobi to lepiej - napisze tylko, że naprawdę miałem dużo szczęścia lądując na rowerze oraz nie gubiąc go w locie Polecam gorąco ludziom znudzonym siedzącym za biurkami i ciągle patrzącym się w ekran monitora
ta... to co wczoraj Metter odstawil to bylo naprawde cos niecodziennego. hopka miala gdzies 1,5 metra a podjazd na nia konczyl sie niemal pionowo. Meciowi to nie przeszkadzalo wiec wzial 30 - 40 metrowy rozped i wio na hope (rowerem rzecz jasna do tego nieprzystosowanym). widok byl - mowie Wam - zdumiewajacy. rower wyrzucilo jak z procy tak 0,4 - 0,6 metra na hopke, a tylek Mettera byl jeszcze z 20 cm nad siodelkiem. laczna wysokosc od ziemi byla wiec spora. nie wiem jakim cudem (takie przyslowie sie na usta cisnie ) ale wyladowal bez szwanku w locie nie bylo tak rozowo, juz na zjezdzie z hopki i to dosyc gleboko ale ustal. sytuacja byla dosc komiczna i wybuchnelismy gromkim smiechem.
a asam wypadzik - bomba. na poczatek industrial chaos po miescie, potem zalanym szlakiem rowerowym wzdluz Warty (zamoczylem stope we wodzie - bywalo gleboko - i nie wiem czy mi 6ty palec nie wyrosnie) no i zabawa na gorkach kolo piekarni - trzeba to powtorzyc.
pzdr
mg
.... trzeba to powtorzyc.
Jutro godzina 12:45 Morasko (wydział fizyki) - trening rowerowy ktoś się pisze?
Mam, jedno pytanko, czy podczas tych treningów rowerowych to jeżdzicie głownie po bezdrożach, np. w lesie? Mam rower na, którym wprost uwielbiam jezdzić, to oprócz biegania daje mi najlepsza satysfakcje no i pewien wycisk fizyczny. Tylko, że mam rower miejski- trkingowy, który nie nadaje się z bardzo na wypady do lasu dardziej po utwardzonej nawierzchi. I stąd moje pytanko czy wy jezdzicie własnie po lasach czy preferujecie uteardzona nawierzchnie, bo jak to drugie to w jekiś wolny weekend moge się z wami gdzieś kopsnąć.
P.S. wiem że ta info. gdzie jeżdzići się gdzięś tu znajduje tylko nie chce mi się jej szukać, więc proszewas o odpowiedz. Z gory dzięki.
POZDRO
Sobek jeździmy różnie, jednej oklepanej trasy nie posiadamy (to by była nuda)
ale niestety są to raczej bezdroża i wertepy - wiec raczej może być Tobie ciężko
śmigać w takim terenie a i szkoda roweru ...
pozdr
BB
e a i szkoda roweru ...
Barciu zostawił częśc tylnej piasty trekkingowca na Rusałce kiedyś po Rajdzie Piastowskim .
Sobek, ostatnio mam takie strzały, że jeżdże wokół Malty parę kółeczek. Na takie coś można sie zgadać.
kR
Barciu zostawił częśc tylnej piasty trekkingowca na Rusałce kiedyś po Rajdzie Piastowskim
dokładnie Piastuch był tydzień po ERO i nie doprowadziłem mojego roweru do stanu
używalności, wiec na rajd rzuciłem sie moim rowerem trekkingowym, z tym ze
nie wziąłem pod uwagę ze cześć trasy będzie we Wiórku a etap poznański zahaczy
o tereny np Rusałki - rower trekkingowy takiej próby nie wytrzymał
tak że niestety Sobek jesteś trochę skazany na poruszanie sie raczej głównymi
ścieżkami rowerowymi tu podpinam LINKA , gdzie
możesz sobie zobaczyć ściechy rowerowe w Poznaniu
pozdr
BB
A propos wypadów rowerowych, planuje ktoś w najbliższym czasie jakiś dłuższy wypad zrobić?
Można gdzieś najpierw pojechać pociągiem i wracać, albo zrobić jakaś ładna pętle np wokół Puszczy Zielonki Jeśli jest ktoś zainteresowany całodniowym wypadem, czekam na info
Kondzik te pare kółeczek wokół Malty to kusząca propozycja można by się kiedyś zgadać, może jakoś w weekend, może przyszły (tj. 31 marca i 1 kwietnia) bo w dni powszednie to kompletnieodpada-za dużo mam nauki, ale jakoś z rańca coś koło 7-8 bo pózniej jest coraz więcej wiary, nie mowwiąc już o godzinach poobiednich, gdzie nie da się porządnie jeżdzić.
Bartas ścieki rowerowe to dla mnie stanowczo za mało, więc poruszam się asfaltówkami począwszy od osiedlówek, a skończywszy na Katowickiej, czy Warszawskiej. Nawet opracowłem sobie taką pentle dookoła Rataj (Hetmańska, Kurlandzka, Chartowo, Piaśnicka i Piśudskiego) to jakieś 10-11 km po takich 2-3 rundkach moje giry są zadowolone .Ale oczywiście nie tylko moge jeżdzić po asfalcie, po lesie tyż ale tylko po tych ubitych-ziemnych drogach .
pozdro
Ja tu z taką dygresją...
Otóż stwierdzam ze w przeciągu ostatniego roku, (choć zapewne sam proces jest dłuższy)
priorytety HKS-u zmieniły sie diametralnie - tak jak jeszcze w 2005 w wyniku akcji
Harcerze na Maraton była cała kupa biegaczy, każdy starał sie wystartować w maratonie,
półmaratonie i innych biegach ulicznych, zaczynała sie również walka z czasami, a
jedynym kolarzem w HKS-sie był Kondziu. Teraz już chyba każdy ma rower, do tego
większość z nas w ciągu tygodnia więcej km pokonuje na rowerze, niż biegiem.
W maratonie w Poznaniu chęć startu deklaruje tylko kilku zapaleńców (Sławol, Hoffi, Lisek
no i w tym roku również ja, choć już może nie jako zapaleniec, ot po prostu chce zaliczyć
w tym roku maraton).
Dodatkowo w GP pojawiły sie zawody rowerowe i coś czuje ze w przyszłym sezonie będzie
ich znacznie więcej (bo zabawa jest w końcu przednia), żeby tego było mało to koszulki
klubowe to koszulki kolarskie , cóż jeszcze...widać na forum, że wątek treningi
rowerowe rozwija sie znakomicie, natomiast wątek o niedzielnym bieganiu prawie umarł ...
W zeszłym roku w czasie wakacji odbyła sie wyprawa rowerowa nad morze z udziałem
członków HKS-u ...
Jaka jest konkluzja moich przemyśleń, otóż nie ma żadnej konkluzji, po prostu obudziłem
sie dzisiaj rano, wsiadłem na rower i pojechałem z dużym bananem na twarzy do pracy,
a w trakcie gdy tak sobie jechałem to do głowy wpadły mi te wszystkie myśli ...
pozdr
BB
Ja tu z taką dygresją...
Jaka jest konkluzja moich przemyśleń, otóż nie ma żadnej konkluzji, po prostu obudziłem
sie dzisiaj rano, wsiadłem na rower i pojechałem z dużym bananem na twarzy do pracy,
a w trakcie gdy tak sobie jechałem to do głowy wpadły mi te wszystkie myśli ...
pozdr
BB
No tak maturę zdał, ale potem już się tylko uwstecznił przy komputerze siedząc , Ale fakt więcej tego roweru w tym roku będzie z mojej strony - ciekawy ten rozwój, pewnie za 4 lata samochody, a potem będziemy latać .
A tak wogóle to ma ktos ochote na lajcikowy rowerek ????
Dzien jak i godzina do ustalenia.
Tej Mordasz a ty chcesz jeździć po leśnych ubitych drogach czy takich bezdrożach bo na takie leśne ale ubite (coś jak w puszczy zielonce ale te główne leśne) albo asfaltowe to mogę się kopsnąć.
Pozdrowiam
mordka, dzis sie pisze na bajk. 10-50km do wyboru . Tylko te 50km to tak w tempie 20km/h jak już...
kR
ejze. chetny ktos na rowerek jutro tj. czwartek?
dla mnie godzina bez znaczenie byle do 12.00 lub po 14.00 moze byc i popoludnie.
takie ostatnie przetarcie przed MP. jesli opcja popoludniowa to moze jakas dluzsza przejazdka do WPNu lub cos w ten desen? wstepnie tez cos Polo wspominal ze by sie wybral ale nie mial pewnosci.
pzdr
mg
Ja jutro odpadam.
Siedze w UW i zbieram materiały do magisterki.
Polo magistrem?, dobre sobie, już widzę: mag. Tomasz Polus, niezła heca
Sobek, nie mag. tylko mgr. jeśli już...
dobre sobie, już widzę: mag. Tomasz Polus, niezła heca
Kasia nie pouczaj! a moze Sobkowi o magazyniera chodzilo
ale wracajac do glownego watku - kto chetny na jutro? samemu nie lubie
Marcinie, jeśli pasuje Ci po godz. 20, to moge iść, wcześniej praca i zbiórka.
kR
Sobek ktoś w końcu musi ci to uświadomić:
95% Twoich postów jest tak durnych, że gdyby ich nie było, to zupełnie nic by się nie stało.
Zanim wcisniesz enter przeczytaj sobie to co napisałeś.
Marcin jutro godz 10:00 mam trasę przygotuj sie na kilka godzin napierania (Dla dwóch jak znalazł - szybciej potrafią uciec, rozpłynąć się )
@Polo - ktoś musiał to wreszcie napisać BRAWO!
Marcin jutro godz 10:00 mam trasę przygotuj sie na kilka godzin napierania (Dla dwóch jak znalazł - szybciej potrafią uciec, rozpłynąć się )
czy to normalne ze mam pewne obawy....
pzdr
Marcin jutro godz 10:00 mam trasę przygotuj sie na kilka godzin napierania (Dla dwóch jak znalazł - szybciej potrafią uciec, rozpłynąć się )
czy to normalne ze mam pewne obawy....
Obawy są bezpodstawne Będzie dobrze Jak możliwość zabierz strawę na drogę
a moge ja tez ? prosze, prosze
wiem Meciu o jakie miejsce Ci chodzi i tez tam planowalem sie wybrac, a obiecuje ze wrazie "w" zamienie sie w drzewo i bede niewidzialny
lg
Tej!
I tak was zakabluję!
Bo jutro nie mogę
no to dobra - wszyscy chetni (i nie majacy obaw) jutro godz. 10.00 Polan 6. spoznienia bede karane naszym odjazdem o 10.00
zatem do jutra.
mg
a potem o 18.00 na Starym - oczywiscie z rowerem
pozdr
BB
a potem o 18.00 na Starym - oczywiscie z rowerem
pozdr
BB
ja niestety odpadam, wieczorem mam wazny trening i musze (bardzo chce) na nim byc
Nareszcie w domu - wypad na poligon w Biedrusku powiedzmy, że się udał. Co prawda dwóch uczestników eskapady wymiękło jeszcze przed ul. Lechicką ale sam kontynuowałem podróż. Przez Morasko, okoliczne wsie, wzdłuż rzeki Warty podążałem na północ gdzie po jakiś 40 minutach zatrzymał mnie płot kolczasty z jakże miłym napisem ZAKAZ WSTĘPU - POLIGON WOJSKOWY, jakże sie ucieszyłem Teraz już nawigacja była prosta W Biedrusku "zwiedziłem" sobie cel podróży. Stare zabytkowe Kasyno Oficerskie (opuszczony budynek) wraz z pobliskim Pałacem Całość zajęła ok 5h zrobione ok 35 - 40km
PS. Atrakcją okolicznych lasów jest nad podziw duża liczba występujących rzadkich w Polsce ptaków. Nie potrafię opisać i nazwać wszystkich jakie spotkałem, ale na bank była parka ptaków większych od czapli i z czerwonymi piórami na czubku głowy ktoś kojarzy co to - Żuraw??
Ktoś chętny w środę na jakieś 3-4 h lajtowego rowerku ?? Najlepiej przepołudniem, a jeśli popołudniu to maks do 18.
PS. Atrakcją okolicznych lasów jest nad podziw duża liczba występujących rzadkich w Polsce ptaków. Nie potrafię opisać i nazwać wszystkich jakie spotkałem, ale na bank była parka ptaków większych od czapli i z czerwonymi piórami na czubku głowy ktoś kojarzy co to - Żuraw??
to z pewnością były żurawie, które występują na tym terenie dośc obficie:) żałuj że nie udało ci się usłyszec klangoru:) tak powinien brzmiec każdy skuteczny budzik:) a ptaki piękne, zwłaszcza na zroszonej łące o godz. 5 rano...
To z pewnością były żurawie, które występują na tym terenie dośc obficie:) żałuj że nie udało ci się usłyszec klangoru:) tak powinien brzmiec każdy skuteczny budzik:) a ptaki piękne, zwłaszcza na zroszonej łące o godz. 5 rano...
To właśnie ów klangor zwrócił moją uwagę! Zobaczyłem jednego ptaka, który "krzyczał" straszliwie po czym zobaczyłem drugie jak majestatycznie podchodził do lądowania Olbrzymie ptaki jak się je widzi z bliska. Żałuje, że nie miałem tylko aparatu :/
A swoją droga już niedługo wracam tam z powrotem może się uda nawet nocleg gdzieś nad brzegiem warty załatwić
Ktoś chętny w środę na jakieś 3-4 h lajtowego rowerku ?? Najlepiej przepołudniem, a jeśli popołudniu to maks do 18.
Jeżeli Różany Potok, Biedrusko lub Morasko to ja byłbym chętny.
Może być Morasko w środę, może być różany potok i okolice zajęcia kończę o godz 10:00 Wydział Fizyki UAM To jak jesteśmy umówieni. Mysza pasuje??
Pasuje muszę tylko pokombinować jak tam ze Swaja dojechać
Pasuje muszę tylko pokombinować jak tam ze Swaja dojechać
Najszybciej dostaniesz sie ze Swarzędza na Morasko Bałtycka do Lechickiej następnie Umultowską już na sam wydział fizyki UAM Pozdrawiam
Na rower chętnie bym się pisał. Ale na razie trenować mogę tylko w domu, tzn. dopiero od wczoraj zacząłem bardzo wolno robić rowerki nogami w powietrzu - piekielnie trudne ćwiczenie po 3 tygodniach gipsu
Swoją drogą życzę miłego śmigania po terenach, gdzie razem z Meciem studiujemy. On już Was tam pogoni!
MH
To nie wiem czy dam radę nadążyć za Wami ...
@ Mysza, Mirek - niestety muszę zrezygnować z jutrzejszego treningu (z Myszką wstępnie sie umówiłem na parkingu pod Dziewicza Górę, gdyż na Morasko ze Swarzędza ma kawał drogi).
Właśnie się dowiedziałem o nałożonych na mnie obowiązkach domowych związanych ze zbliżającymi sie świętami :/ Jeszcze sobie to odbijemy
Jeżeli byś robił treningi rowerowe lub biegowe w przyszłości (mam nadzieję, że bliskiej), to ja jestem chętny, o ile będzie to w okolicach Moraska i nie przeszkodzą mi sprawy zawodowe.
Nie ma sprawy Mirek Jako, że na Morasku jestem częstym gościem, a droga rowerowa wiodąca na kampus Morasko zaczyna sie pod moja klatka nie widzę, żadnego problemu aby sie kiedyś spotkać
BTW - Orientujesz sie może Mirek czy rowerem "zgodnie z prawem" można wjechać na górę Moraską - jakiś czas temu odwiedzałem tamtejszy rezerwat a na tablicy ku mojemu zdziwieniu widniał napis - ZAKAZ WJAZDU DLA ROWERZYSTÓW!!
Dziwna sprawa z tym zakazem.
Byłem parę tygodni temu rowerem na wierzchołku Góry Moraskiej, ale tablic nie zauważyłem.
Widziałem w pobliżu zbiorników z wodą Straż Miejską, ale nie wychodzili z samochodu.
Zresztą zauważyłem również (w trakcie wycieczek pieszych), że rowerzyści są częstymi gośćmi na tej górze.
A kto podpisał ten zakaz ?
Jako wolontariusz PTOP "Salamandra" (tych, co to kraty w MRU stawiają;) przez 3 lata opiekowałem się i przy okazji prac porządkowych często bywałem w Rezerwacie "Meteoryt Morasko". Fakt, że to rezerwat, ale nie ma najmniejszego problemu, żebyście tam pojeździli.
Problemem byli natomiast zawsze rowerzyści jeżdżący poza szlakiem (przez rezerwat prowadzi żółty szlak i ścieżka dydaktyczna) i to ich wszyscy tępią, bo wyjeżdżają nowe ścieżki, zwykle w dół do kraterów (szczególnie w okolicy największego krateru nr 5), co jak wiadomo nie służy przyrodzie.
Więc jeśli będziecie śmigać po wyznaczonych ścieżkach ( a taka m.in. prowadzi na Górę Moraską), to nie ma żadnego pronblemu. Swoją drogą zarombisty teren na trening. Jak któryś z Was podjedzie pod Moraską tą pionową ścianą pod samym szczytem, to jest gość!
Pozdrawiam!
Hoffi
Jako wolontariusz PTOP "Salamandra" (tych, co to kraty w MRU stawiają;) przez 3 lata opiekowałem się i przy okazji prac porządkowych często bywałem w Rezerwacie "Meteoryt Morasko". Fakt, że to rezerwat, ale nie ma najmniejszego problemu, żebyście tam pojeździli...
Problem w tym, iz właśnie wspomniane towarzystwo "Salamandra" w porozumieniu z władzami miasta itd ustawiła tablice informacyjne, zakazy itd. Nie ma tam mowy o tym, że rowerzysta ma wjazd poruszając sie żółtym szlakiem, a reszta nie! poniżej zamieszczam link do artykułu, który opatrzony jest zdjęciem jednej z tablic gdzie wyraźnie pierwszy z góry znak oznacza "Zakaz poruszania się rowerzystów"
Nowe Oblicze rezerwatu METEORYT - Morasko
BTW - Rowerzyści na G. Morawskiej to widok codzienny ale co mówi litera prawa??
Hoffi jeżeli masz na myśli tą drogę od wschodu, to nie ma bata, bo porobione są schodki, więc ciężko jest zjechać a co dopiero podjechać. Za to od strony szlaku rowerowego - lajt
kR
Tak, Kondzik - chodziło mi o stronę wschodnią
Meciu - fakt, przeczytałem linka i teraz sobie przypominam owe tablice. Jasne - nie namawiam do złego czynu. Tylko moim zdaniem rowerzyści jeżdżący szlakiem, czy ścieżką dydaktyczną nic złego przyrodzie nie zrobią! Dlatego ewent. kontrola (choć nie wiem, kto to miałby być - chyba pracownik Leśnictwa Morasko lub Strażnik Miejski) nie powinna się skończyć mandatem, gdybyś nie zjeżdżał ze szlaku. I myślę, że tego się trzeba trzymać. Czyli korzystać, ale nie niszczyć przyrody. Takie wypośrodkowane stanowisko powinno być moim zdaniem częściej brane pod uwagę przy ustalaniu podobnych regulaminów.
Pozdrawiam!
Hoffi
Kto chetny na rower dzisiaj ???? Zbiórka przy lesniczowce na debince.
Pzdr
18:20 sie spotykamy gdyby kogoś interesowało.
kR
Witam!
Z racji, że w święta wypada zrzucić trochę kalorii proponuję jutro rowerek lajtowy w kierunku WPNu - z początku wzdłuż warty, a potem się zobaczy. Spotkać proponuję się 13:30 na Dębince. Jak kto chętny, niech da znać.
Swoją drogą - Mordka się jeszcze nei pochwalił ale zaliczył już pierwszą kąpiel w tym roku na tym szlaku .
kR
Swoją drogą - Mordka się jeszcze nei pochwalił ale zaliczył już pierwszą kąpiel w tym roku na tym szlaku .
chwalil sie chwalil, wczoraj na spotkaniu :P:P
a co do roweru to nie obiecuje, ale moze sie zjawie!
Mordasz, Kondzik - pamietacie w zeszlym roku ?!?!
lg
Chyba dokladnie rok temu tez w dyngusa jechalismy ta sama droga ktora mamy zamiar jechac
Oczywiscie pisze sie jutro na rowerek. Da rade troche wczesniej np, na 11:00 ????
Ja odpadam z wiadomych przyczyn
Jak macie możliwość zabierzcie ze sobą kamerę może Mordasz znów zaskoczy wszytskich niebanalnym zachowaniem
no to dogadajcie sie Panowie co do godziny i dajcie tu rychlo znac - mi w sumie bez roznicy. na 100% dam jeszcze znac dzis lub jutro rano. a ile zamierzacie smigac? bo moge nie miec za duzo czasu... (tzn nie wiecej niz 3h).
pzdr
mg
ja tez się pisze no i ok 13 bardziej mi pasuje, wszak trzeba się wyspać, zrobić porządną bitwę wodną w domu, zjeść pożywne śniadanie, iśc do kościoła, itd. a później można śmigać na rowerku
O 11:00 mi nie pasuje.
13:00 jak najbardziej.
ok. zatem godz. 13.00 pod lesniczowka. rozumiem ze jestesmy umowieni?
tylko bez spoznien prosze, chce tan czas dobrze wykorzystac siodelka, detki i inne naprawiamy w domu a nie w miejscu spotkania.
chetny ktos na male sciganko a Osowa od strony Puszczykowa? a jak sie nikomu nie bedzie chcialo - pewnie mi tez nie, to proponuje zjazd ta sympatyczna asfaltowka - mozna tam sie smialo rozbujac do 60 km/h.
pzdr
mg
Proponuję śmignąć wzdłuż Warty przez Puszczykowo do Rogalinka i wrócić drugą stroną przez Wiórek.
Oczywiście wszystko zależy od pogody. Dzisiaj mówili, że ma padac śnieg...
Słuchajcie, generalnie na jutro zapowiadają mocno średnią pogodę. W związku z tym proponuję jeszcze jutro sie zgadać koło południa i potwierdzić na 100% czy jedziemy jeżeli nie będzie sucho, bo tak jak jest teraz(lekka mżawka) to można jechać, ale jak będzie tak jak wracaliśmy kiedyś ode mnie z działki, to tak średnio...
Ponadto w razie gdyby gdzieś tam zastała nas masakryczna ulewa - można rozważyć powrót baną.
kR
no to ja odpadam o 13 ni w zab mi nie pasuje! zycze milego smigania, no oczywiscie jezeli pogoda dopisze
zrobcie jakies zdjecia, chetnie ogladne.
lg
Póki co pogoda pikna także zapowiada się supcio .
kR
Czyli 13:00 pod leśniczówką.
I jak?
Dotarliście?
Dotarliśmy co prawda Jędrasa ze Starołęki musiał zabrać tata, bo był juz taki flak, że nie dało rady jechać. Nam w okolicach Malty jeszcze trochę pokropiło, ale poza tym naprawdę si było:). Zrobiłam 75 km, a to chyba sporo jak na pierwsze treningi, więc czuję się rozgrzeszona z tych wszystkich bigosów, szynek, mazurków, serników...
No to gratuluję
Dałas radę.
Zrobiłam 75 km, a to chyba sporo jak na pierwsze trening
no to szeroko... my z Poldkiem wywinelismy cos kolo 52-53 km, on wie dokladnie. chcialem tylko nadmienic, ze koncowka mnie zbulowala ale na obiad zdazylem Polo jak zapodal tempo to ostatnie chyba z 10km szlismy caly czas ponad 25 km/h. ten koles mnie zadziwili, osobiscie momentami mieklem...
pzdr
mg
Przecież chciałes zdążyc na obiad
Polecam się na przyszłość jako ,,rozprowadzający" peleton.
A ja Was widzialam!! Tj, Pola i Marcina na prostej z Wiórka! Ha!
Fajno było, tylko dobijał mnie troche wiatr jak juz wracałem na końcu ze Swaja, ale 100km pyknęło . To co? Dziś na rower? Nie no żartuję... dziś conajwyzej pójde troche pobiegać....
kR
Witka!
Mam nadzieję, że się wyspaliście już? Jako że przez ostatni weekend moglismy tylko sledzić zmagania rajdowców - proponuję dziś jakiś sympatyczny rowerek, taki może 3-4h nawet. Ja z Mordką o 17 startujemy, Tomka zwijamy o 18 i jedziemy gdzieś w teren. Kto się pisze?
kR
Ja odpadam muszę odespać Wertepy (jeszcze tego nie zrobiłem), muszę wymienić klocki hamulcowe w moim bolidzie a nie sądzę, aby dziś mi się to udało
Ale jutro jestem chętny tak ok 9:00 - 10:00?
Rowerek przetestowany:) 30 km. za nami no i niestety jedna strata w postaci opony u Mordasza:)
Nie ma chętnego aby dziś od "rana" pojeździć? Trudno będzie trzeba samemu sie wybrać
Wczoraj po południu skoczyliśmy sobie na morasko i udało się Hoffi zjechać z tej stromizny na górze od wschodu. Poza tym to fajno sie jeździło, chyba tylko Tomuś sobie coś odparzył .
Dziś jeszcze po południu nie powinno padać, wiec moze znowu jakis bike...?
kR
Jak ktos bedzie chciał sie dołaczyc do mnie i Kondzia dzisiaj, to dzwonic
Ja nic sobie nie odparzyłem. A ty Mordka już masz nową oponke??
Dziś niestety ale nie moge
nie zebym szukal wszedzie intrygi, ale ktos tu chyba kogos wyszydzil za pomoca avatara niezle... nie powiem
pzdr
mg
Dzieki mojemu sponsorowi zakupiłem dzisiaj nowa oponke i moglem posmigac troszke , thz Kondzik
Chyba zaczynam byc naprawde uzalezniony
Sponsorowi? Chyba wierzycielowi...
Tak czy siak pogoda cos nam sie dzis spsuła z Mordką i Poldkiem pojeździlismy dzis na Malcie normalnei co nie miara... ehhh. Tak czy siak chyba znowu trzeba bedzie kurteczke zakładać ...
kR
Jest ktoś chętny na jakiś dłuższy wypad rowerowy jutro przedpołudniem, oczywiście jak będzie ładna pogoda??
Jedziem z Mordką na bike. Przez najbliższą godzinkę będzie można sie jeszcze dołączyć.
Jak co to kom.
Pzdr
kR
Rower dziś godz 17:30 WPN lub Puszcza Zielonka (skłaniałbym się ku temu drugiemu) ktoś chętny wypad na 3 - 5h. Jakby co SMS
Nikt nie skusił się na moją propozycję nieco dłuższej przejażdżki po Puszczy Zielonce Zatem nie czekając długo wskoczyłem na rower i zrobiłem sobie pętle pięknymi leśnymi ostępami Poznań - Strzeszyn - Kiekrz - Poznań. Trasa łatwa, prosta i przyjemna, wspaniałe okolice, przepiękne krajobrazy i mała ilość rowerzystów sprawiła, że średnia prędkość wyniosła ponad 20km/h Po drodze nie ma wzniesień, jest płasko, drogi albo asfaltowe, albo utwardzone zatem śmiga sie wyśmienicie, uważam że trasa ta o wiele lepiej nadaje się do treningu szybkościowego niż monotonne okrążanie jeziora Maltańskiego!
Jutro od rana ktoś się pisze na jakiś lajt? Mam ok 1,5h wolnego?
Jechaliśmy do Strzeszynka z Magdą ostatnio w neidzielę i takiego tłoku rowerzystów to w życiu nie widziałem . Ja odpadam jutro rzecz jasna, bo kto chodzi rano na rower w dzień roboczy ...
Za to jutro w nocy spadamy pojeździć po Wielkiej Sowie, Kalenicy, itd. Tak więc jak ktoś chętny to też zapraszamy do Sokolca .
kR
bo kto chodzi rano na rower w dzień roboczy ...
studenci, bezrobotni, prywatni przedsiebiorcy
a ja dzis tez wyskocze tak na 1 - 1,5h, ale okolo 16-17, chetnych zapraszam (kontakt telefoniczny polecam bo do 15.00 jestem bez netu).
mg
Ale ja jestem z netem i mogę Marcinowi przekazać
Ale ja jestem z netem i mogę Marcinowi przekazać
mailem, massangerem, telefonem czy podejdziesz te dwa pietra?
no ale poki co, na przyszlosc, jest to jakies rozwiazanie
pzdr
mg
bo kto chodzi rano na rower w dzień roboczy ...
studenci, bezrobotni, prywatni przedsiebiorcy
mg
Gorzola z bezrobotnymi może być problem bo oni maja inne sprawy na głowie niż poranna jazda na rowerze
Pozdrawiam
mimo moich gg-opisowych zachet do wspolnych treningow na bajku, trzy ostatnie dni przyszlo mi spedzic na samotnym kreceniu korbą (na wysokiej kadencji jakbys Kondzik spytal nawiazujac do przedszkolnych zabaw i innego watku na forum - kto ma wiedziec ten wie co mam na mysli (i tu zlowieszcze: sa sa sa) )
chcialem Wam powiedziec tylko jedno: jesli w najblizszych dniach planujecie wyprawe szlakiem wzdluz Warty przez Lubon do Puszczykowa, to przygotujcie sie na nieziemska ilosc piachu na szlaku idzie przejechac bez podporki ale nawet wytrwany kolarz spoci sie tam co niemiara by rower nagle nie zjechal 10 cm pod powierzchnie ziemii. mowie serio, polecam inne warianty dotarcia do WPNu bo momentami jest nieprzyjemnie.
a tak ponadto - dwa dni przerwy chyba sobie zrobie bo cosik sie ponadwyreazalem przez te ostatnie trzy dni
Jechaliśmy w tamtym kierunku w piątek i rzeczywiście piachu było mega dużo, nigdy w takim jeszcze nie jeździłam i była to spora odmiana po kamienistych szlakach Gór Sowich ( tak btw to może w tym tygodniu uda nam się znaleźć trochę czasu, żeby opisać tamtejsze szlaki rowerowe). Na trening rowerowy jestem zawsze chętna, ale po tygodniu jeżdżenia non stop nóżki musza troszku odpocząć Także jeszcze jutro dzień regeneracji a od poniedziałku powrót na ścieżki rowerowe
Jest ktoś chętny na rower?
Ok. 19:30, na 1,5 h.
15 maja 2007 r. - DZIEŃ BEZ SAMOCHODU!!
W imieniu organizatorów i szerokiej braci studenckiej zapraszam na Przejazd Rowerowy przez Poznań!! 15 maja godz 19:00 start: Kampus "Szamarzewo" - meta: Kampus "Morasko" gdzie odbędzie sie Wielkie Grillowanie!
Impreza odbędzie sie w ramach poznańskich JUWENALIÓW, dla pierwszych 120 osób koszulki!
Jakiś rower dzisiaj?
No ja byłbym chętny wstępnie, ale od 20 - 20:15 po zbiórce. W sumie mogłoby nie padać, bo tak coś trochę kaszel mam, ale brak endorfin w krwi daje o sobie znać, także trzeba się dzis porządnie spocić .
kR
To jak pojawi się ktoś dzisiaj na "Szamarzewie" wziąć udział w przejeździe studentów przez miasto? (na mecie - kampus Morasko przewidziany jest studencki grill) Jakby co start godz 19:00. Wstępnie sie umawiałem z Polem chciałbym wyruszyć ok 18:00 z os Jagiellońskiego w razie co dzwońcie jakoś się dogadamy (Nie zapomnijcie koszulek HKS'u )
Przed chwilą zlądowałem w domu po "Wielkim Grillowaniu na Morasku" w ramach Studenckich Juwenaliów 2007 - impreza zorganizowana w ramach Światowego Dnia bez Samochodu przypominała trochę "Masa(kr) ytyczną. Przejazd przez miasto od Budynków WNSu na Szamarzewie przez Rondo Kaponierą - Święty Marcin - Plac Wolności - Plac Cyryla Ratajskiego - Trasą Średnicową na Kampus Morasko (Wydział Fizyki), gdzie została ustawiona scena i miało miejsce już wspomniane "Wielkie Grillowanie" co najlepsze darmowe Uczestników przejazdu było ok 30! (Co nie dziwi przy takiej pogodzie), na miejscu bawiło sie spokojnie cztery razy więcej studentów. Nie siedzieliśmy na mi8ejscu zbyt długo z Polem, gdyż nieźle wymarzliśmy i chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się domu...cel został osiągnięty koszulki zdobyte. kto nie był niech żałuje. Jako ciekawostkę podam jeszcze, że w przejeździe brał udział uczestnik, który swój rower wyposażył w światła stopu, kierunkowskazy, radio, podgrzewana kierownicę, ładowarkę do komórki - A panel sterujący wyglądał niczym żywcem wyjęty z F16! Jak Polak chce to potrafi!
No wlasnie tak chcialem zapytac jak wypadl ten przejazd, a powiedz mi Blazej czy ruszyliscie w trakcie tej burzy czy wszyscy poczekali na koniec jak juz przestalo ???
lg
Wyruszyliśmy o 19:00 i wtedy prawie przestało padać, ale podczas jazdy znowu była ulewa.
Masakra.
A ten odrzutowy rower to był jakis składak typu Wigry 3 tylko duzo mniejszy. Jak w pewnych momentach jechaliśmy 25-30 km/h to gościu na tych małych kołach strasznie sie bułował.
Normalnie kręcił pedałami jak królik energizera.
ja tez sobie troszke posmigalem wczoraj w tych nieprzyjemnych warunkach. tak miedzy 21.30 a 22.15 - krotko acz tresciwei (trzy bulujace rundy wokol Rataj). wszystkie ciuchy mokre niestety chyba juz nie znajde w tym tygodniu czasu na rowerek co jest niepokojace swietle zblizajacych sie MP, ale w razie co dawajcie tu cynki, ze diziecie posmigac, moze jednak uda sie podpiac.
mg.
A ja dodam, że w tej ulewie (wtedy to jeszcze nie padało) wybrałem sie na bieganko i to nad Rusałkę, no i sobie biegne i biegne a tu nagle chlust......... i całe chyba niebo mi się zwaliło na głowę. Skutki takie, że calutki mokry byłem i musiałem jeszcze sie klepać taki mokrusieńki bimbą do chaty, a jak ludzie na mnie sie gapili........ jak na idiotę.... nie dość, że cały mokry to jeszcze w krótkich spodenkach, brrrrrrrrr jak zmarzłem
@ Szary Wilk, gdzie ty masz w Poznaniu trasę średnicową, bo jak kojarzę to nasze miasto takowej trasy nie ma.
Pozdrawiam
.... a jak ludzie na mnie sie gapili........ jak na idiotę
Sobek pozostawię to bez komentarza, gdyż jak sądzę sam jesteś autorem tych słów
Dziś pogoda wprost wspaniała i w końcu po tygodniu arowerowym uda mi się trochę pojeździć. Chętny kto na ok 1,5h? Godzina do ustalenia. Czekam na cynk.
kR
czesc i czolem.
jutrzejszy bozocialowy dzionek, a przynajmniej jego ranek i przedpoludnie chcialbym spedzic na rowerku. nastawienie: rekraacja z plusem / trening szybszy z minusem
wszystkich chetnych goraco zapraszam bo samemu krecic pare godzin korba mi sie nie chce. jak sie chetni znajda polecam kontakt na kom - dogadmy wtedy godzine. proponuje wypad na Dziewiczą i w glab Zielonki.
czekam na odzew i pozdrawiam
m.
Jutro z Magdą chcemy kopsnąć się do Zielonki. Tak myślę wyjechać stad ok 10:30 i spaść do domq około 15. Z tymże co do tempa to pojedziemy dość lajtowo, gdyż Magda 3 tyg. chyba nie jeździła nic, a ja sam troszku czuje achillesa, więc naprawdę spokojne rekreacyjne tempo chcemy utrzymać.
Jak Ci pasuje to daj cynka .
kR
Dokładnie tak jak Kondzik napisał mega lajtowe tempo, bo ja już zapomniałam jak się jeździ. Ale za to jak się skończy ta cholerna sesja to będę mogła jeździć codziennie
Ja będę się bujał jutro z bratem po Puszczy koło 8.30-11, może się spotkamy
no to wszyscy bedziemy jutro w Zielonce ale w roznych godzinach i na roznych predkosciach co do kondzikowej propozycji to dzieki ale przed MTBO chce troche pocisnac, co do Zawora to kurde nie za wczesnie? ale moze sie gdzies spotkamy - hu nołs?
w razie innych propozycji pozostaje otwarty na nie.
mg.
Hej ludziska!!!!
Ja też mam jutro chrapkę na rowerek, zwłaszcza w miłym gronie.
Gorzola mogę po ciebie jakoś przyjechać??? O której tobie pasi, jeśli w ogóle tobie pasi moje rowerowe towarzystwo
Pozdrawiam
Kondzik mogę się przyłączyć do waszej ekipy. Gorzola zamierza za duży dystans trzaskać jak dla moich nóżek. Jeśli tak to o której się umawiamy no i gdzie????????
Pozdrawiam
Sobek, za godzinkę jakbyś był pod moim blokiem to byłoby s(10:30)i, bo pojedziemy wpierw do Zielińca i tam odbijemy na gruszczyn, wierzonka ,wierzenica, mielno, dziewicza góra i wrócimy przez janikowo. Generalnie drogi w miarę ubite (troszkę asfaltów), ale może być piach bo sucho już jest.
Daj cynka jakoś, bo nie mam do ciebie kontaktu czy będziesz.
Pzdr
kR
okej, okej to będę za godzinkę, czyli o 10:30. Hmmm..... tylko nie wiem gdzie jest twój blok
Pozdrawiam
dobra, spotkajmy się na pętli tramwajowej na lecha przy przystanku w stronę kórnickiej.
kR
Okej przyjąłem informację, o 10:30 na przystanku
Pozdrawiam
W sobote z Flaperem jedziemy do WPNu , mozliwa kapiel w jeziorku ;P , ktos chetny ?
tej... z tym jeziorkiem tos mnie podpuscil... mialem juz nic nie jezdzic do zawodow a tu taki klops dajcie znac cos co do szcegolow (zwlaszcza godzina) to sie zdeklaruje wtedy. a bachanie w Jaroslawieckim to czysta przyjemnosc...
My dziś pływaliśmy już, tyle że w Tucznie . Woda przy powierzchni ciepła była, ale głębiej to już był niezły berger. Tak czy siak mordka, poćwiczcie może przeprawy, czyli pływanie z plecakiem w butach .
Swoją drogą jechaliśmy dziś całkiem na lajcie, ale 63km poszły i mimo upału było całkiem przyjemnie, gdyż zacinał lekki wiaterek .
kR
W sobotę to ja pewnie pólnocno zachodnie jeziora zwiedzam, ale jutro i w niedzielę Jarosławieckie prawie pewne- z tym, że ja tam biegam nie jeżdżę - jakieś 17 km ode mnie z domku - ktoś chętny?
O tak dziś to się najeździłem z Końdzikiem i Myszą, po drodzę była nawet mała kąpiel w jeziorku na orzeźwienie (o czym zresztą już wiecie). A do tego nie mały dystans (jak dla mnie) bo ponad 60 km, zazwyczaj jeżdżę skromne (jak sie porówna do tego co przejechaliśmy)30 km, no ale tempo było lajtowe, więc jakiegoś tam zmechacenie wielkiego nie czuje.A jutro wybieram się na bieganko na moją ulubiną trasę czyli łąki nadwarciańskie
Pozdrawiam
Jutro z Flaperem wyruszamy do WPN na przejazdzke rowerowa , po drodze kapiel w jeziorku.
Startujemy o 11:00 , ktos chetny ????
ciut pozno ale niech bedzie jestem chetny. a gdzie mam byc o tej 11.00?
pzdr
Pod domem flapera pasuje ? ;P
Jak nie to mozna sie spotkac na Debince ale wowczas bede z Flaperem tak o 11:15.
Ktora opcje pan wybiera panie MG
Ktoś chętny na jakis dłuższy wypad jutro ?? Trasa i godzina do negocjacji byle nie 7 rano !
Ja tu z trochę inna ale jak najbardziej w temacie i w dodatku pozytywną wiadomością:
Artykuł
No jak to wprowadza w życie do by było super. Zwłaszcza na Dąbrowskiego i Bukowskiej i Grunwaldzkiej oraz Plac Wolności. Tam praktycznie trzeba łamać przepisy, bo ścieżki się nagle urywają i niewiadomo jak jak jechać. Oby to przeszło...
kR
Nooo............jak to zrealizują to będzie dobrze na maksa, zwłaszcza z tą kostką a brukową. Nie wiem co za cymbał wpadł na pomysł układania ścieżek rowerowych z kostki brukowej. Bo przecież wiadomo wszem i wobec że masakryczne jeździ się po kostce, dlatego ja tylko jeżdżę po ulicach, jest to wprawdzie niezbyt bezpieczne ale to już lepsze niż jazda po kostce.
Miejmy nadzieję, że za parę lat przejede się ściezką rowerową wzdłuż Grunwaldzkiej i dojadę na stadion. A na Starołenie niektórzy będą mieli możliwośc wyporzycznia rowerów i pojechania, np. do Wiórka czy Rogalinka.
Ale pomysł jak najbardziej dobry
Pozdrawiam
Jakiś bike dzis wieczorem ok 18:00? Ktoś chętny? Czekam na smsy!
Bike dziś godz 18:00, spotykamy się pod wiaduktem, jeżeli ktoś ma ochotę trochę pojeździć proszę o sms'a potwierdzającego przybycie!