Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Jak widać po wypowiedziach naszych użytkowników, jest zapotrzebowanie na temat jak w tytule. Na wielu forach już o tym zagadnieniu dyskutowano, jak widzę, wciąż jest niewyczerpane.Jakie jest Wasze zdanie, który z satrapów był gorszy, który bardziej zbrodniczy? A może siebie warci?
Uzasadnijcie koniecznie swoją opinię
Zapraszam do dyskusji.
Stalin , jako komunista, niszczył wrogów wewnętrznych . Ustrój który reprezentował był nieludzki , a co za tym idzie , godził w tradycję i kulturę 1000 -letniej Rosji .
Hitler , natomiast , przejął władzę dzięki niesprawiedliwemu w.g Niemców , traktatowi wersalskiemu . Spełnił pokładane w nim nadzieje , że Niemcy odzyskają utracony honor. Dlatego jego rządy , w początkowym okresie ( do 1945 ) uzyskały takie poparcie .
Obaj dyktatorzy wykorzystali propagandę do ugruntowania swoich racji , a była to potężna i skuteczna broń. Jeżeli zastanowimy się który z nich był gorszy , to odpowiedź może być niejednoznaczna . Czy gorszy jest ten którego działania zabiły więcej ludzi ? Czy może ten który likwiduje współbraci ?
Stalin , jako komunista, niszczył wrogów wewnętrznych
A Hitler nie ?
Zresztą, obaj kasowali wrogów wew. zarówno prawdziwych, jak i urojonych.
Zresztą, obaj kasowali wrogów wew. zarówno prawdziwych, jak i urojonych.
Komunizm kasował wrogów klasowych , a pod ten klucz można podciągnąć absolutnie wszystkich. Jeżeli weźmiemy pod uwagę sposób w jaki obaj panowie przejęli władzę , tłumaczy to jak eliminowano przeciwników wewnętrznych i na jaką skalę.
Komunizm kasował wrogów klasowych , a pod ten klucz można podciągnąć absolutnie wszystkich
Pod zdrajców też można podciągnąć wszystkich. Tutaj akurat uznałbym, że mamy do czynienia z remisem
Akurat np. o Wrocławiu wychodzą ostatnio ciekawe publikacje, wyszedł m.in. dziennik obrony autorstwa jednego z komendantów. Generalnie było też tak, że po prostu mieszkańcy ziem zachodnich bali się bolszewików, którzy dla nich byli nawet większym złem niż Hitler. Dlatego się bronili. To była sytuacja między młotem a kowadłem. Do tego obecność miejscowego gauleitera NSDAP też robiła swoje. Gdy wyjechał w pewnym momencie, od razu się rozluźniło.
. Do tego obecność miejscowego gauleitera NSDAP
We Wrocławiu był to Hanke . Członkowie partii byli motorem wielu działań tak u Hitlera jak Stalina. Tu są duże podobieństwa.
Generalnie było też tak, że po prostu mieszkańcy ziem zachodnich bali się bolszewików, którzy dla nich byli nawet większym złem niż Hitler.
Jakoś mnie to specjalnie nie dziwi.
Co do Królewca, to zapomnijmy, ale względem Wrocławia, to może oni tam liczyli, że alianci zachodni dojdą do nich i to im się poddadzą... Ot, taka spekulacja.
W każdym razie absolutnie nie dziwi mnie obrona przed Sowietami do samego końca. Szczególnie, gdy chodziło o jednostki SS, czy Rosjan służących Niemcom. Tych czekał natychmiastowy przydział porcji ołowiu.
Co do Królewca, to zapomnijmy, ale względem Wrocławia, to może oni tam liczyli, że alianci zachodni dojdą do nich i to im się poddadzą...
Wówczas Niemcy doskonale wiedzieli , że Wrocław zostanie przyznany Polsce Dlatego , min. walczyli do końca .
Wówczas Niemcy doskonale wiedzieli , że Wrocław zostanie przyznany Polsce Dlatego , min. walczyli do końca .
Nooo... ciekawe
Nooo... ciekawe
Ustalenia z Teheranu i Jałty były Niemcom znane. Być może był to jeden z większych błędów alianckich w II W.Ś . Przeniknięcie tych informacji do świadomości Niemców spowodowało fanatyczny opór w wielu miastach np. w Pile , Kołobrzegu , Gdańsku czy Wrocławiu . Propaganda goebelsowska fakt ten wykorzystała z całą premedytacją , nie licząc się z ludnością miejscową .
Tylko, że na zdrowy chłopski rozum, to powinno zadziałać odwrotnie. Skoro i tak po wojnie mieli to stracić...
Ale w sumie zgodzę się, że przy tej "zdrowej" dawce propagandy, to im się już totalnie poprzewracało...
ylko, że na zdrowy chłopski rozum, to powinno zadziałać odwrotnie
Tylko co ma do tego rozum , jeżeli chodzi o zabranie konkretnych ziem. Po nas choćby potop , czyż nie ?
Po nas choćby potop , czyż nie ?
No właśnie chodziło o to, czy aby na pewno "po nas" (przecież baaardzo teoretycznie nie musieli ginąć tam co do jednego, a granice łatwo się zmienia)... Przyjmę do wiadomości, że górę wziął najzwyklejszy w świecie fanatyzm.
Ale odnoszę wrażenie, że zbaczamy lekko z tematu.
Żeby lekko zirytować Vissegerda ( ):
Może ten temat powinien brzmieć: "Hitler, Stalin, czy Mao" ?
Żeby lekko zirytować Vissegerda ( ):
Z całym szacunkiem, nie tacy już próbowali
Eeee... to już prędzej Pol Pot by pasował... Zostawmy Chińczyków w spokoju
W liczbach bezwzględnych Mao był "lepszy". Natomiast Pol Pot procentowo bije wszystkich.
Co do Królewca, to zapomnijmy, ale względem Wrocławia, to może oni tam liczyli, że alianci zachodni dojdą do nich i to im się poddadzą...
Wówczas Niemcy doskonale wiedzieli , że Wrocław zostanie przyznany Polsce Dlatego , min. walczyli do końca .
Nieprawda, jeszcze długo po wojnie uważali te ziemie niejako za czasowo będące pod władzą polską. Zobacz kiedy była wizyta Willy Brandta i uznanie granic - to są lata 70-te dopiero.
ieprawda, jeszcze długo po wojnie uważali te ziemie niejako za czasowo będące pod władzą polską.
A prawda . Mówimy to u latach 1944/45 . Niemcy nadal uważają te ziemie za swoje. Przynajmniej mniejszość z nich .
Wspomniałam o tym problemie nieprzypadkowo . Wiem kiedy była wizyta Brandta , wiem jakie były tego efekty . Raleen , czytaj ze zrozumieniem , grzecznie proszę .
A prawda . Mówimy to u latach 1944/45 . Niemcy nadal uważają te ziemie za swoje. Przynajmniej mniejszość z nich .
Wspomniałam o tym problemie nieprzypadkowo . Wiem kiedy była wizyta Brandta , wiem jakie były tego efekty . Raleen , czytaj ze zrozumieniem , grzecznie proszę .
No właśnie o to ostatnie to chciałem w pierwszej kolejności Ciebie prosić, bo jednak masz z tym pewien problem.
Z tej dwójki zdecydownie Stalin ale moim zdaniem brakuje tu jeszcze Lenina i Mao
1 Stalin tylko rozwinął "twórczo " myśl Lenina a Mao rozwinął myśl Stalina
2 większa liczba ofiar Stalina
3 Hitler w zasadzie nie likwidował ludzi mu służących w przeciwieństwie do stalina
4 Hitler przez 6 lat pokojowych rządów doprowadzl Rzeszę ponownie do potęgi gospodarczej i dobrobytu
5
andrzej95:
4 Hitler przez 6 lat pokojowych rządów doprowadzl Rzeszę ponownie do potęgi gospodarczej i dobrobytu
Pokojowe rządy nazistów prowadziły do wojny i wojnie były podporządkowane. Fakt, że poziom życia przeciętnego Niemca wzrósł , jednak o dobrobycie nie mogło być mowy .
Pokojowe rządy nazistów prowadziły do wojny i wojnie były podporządkowane. Fakt, że poziom życia przeciętnego Niemca wzrósł , jednak o dobrobycie nie mogło być mowy .
I dodam tylko, że gdyby nie wojna, to III Rzeszę diabli by wzięli szybciej niż nam się zdaje, a Hitlera najprawdopodobniej pogoniliby sami Niemcy na cztery wiatry. Cały niemiecki "cud" gospodarczy był zwykłą wydmuszką, opartą na amerykańskich kredytach. Czas spłaty zbliżał się wielkimi krokami, nowych kredytów nie było, rozrastająca się armia (milion ludzi pod bronią już w 1938 roku) kosztowała coraz więcej, rezerwy złota i walut topniały (w 1939 Polska miała bodaj czterokrotnie więcej rezerw niż Niemcy). Podratowały Hitlera potężne rezerwy złota austriackiego, potem rezerwy Czechów. Ale dalej się już nie dało, za drzwiami czaił się kolejny, duży kryzys... No i musiał Hitler rozpocząć wojnę.
Tak na marginesie, dla nas, Polaków, wybór między Hitlerem czy Stalinem to jak wybór między dżumą, a cholerą. Jeden gorszy od drugiego, tylko nie wiadomo, który od którego...
Pozdrawiam.
Jeden gorszy od drugiego, tylko nie wiadomo, który od którego...
Ja jednak pokusiłbym się o stwierdzenie, że Stalin był gorszy, bo bardziej inteligentny.
Hitlera mieliśmy u siebie jakieś 6 lat. Stalina i jego pogrobowców 50 (+4 jeśli chodzi o wojska). Z Hitlera otrząsnęliśmy się. A Stalin i jego system złamał nam kręgosłup jako społeczeństwu. Oczywiście. Na stan obecny nałożyła się działalność obu. Ale Hitler został zdefiniowany jako zło oczywiste. A system, który Stalin wprowadził u nas (czyli nie chodzi mi o stalinizm w stanie czystym, tylko o ten nieszczęsny PRL) do dziś cieszy uznaniem u sporawej części narodu.
Jak dla mnie w sferze propagandowej oraz wpływie na umysły i postawy - Stalin jest o jedno piekło gorszy.
Mimo wszystko, Stalin nie dążył do eksterminacji narodu polskiego, czy raczej do sprowadzenia go do roli niewykształconej, taniej siły roboczej, czyli społeczności niewolników bez tożsamości narodowej. Spróbowałbyś elahgabalu zaśpiewać gdzieś oficjalnie hymn polski za Hitlera... Aresztowanie, tortury, potem KL, a tam ze sporym prawdopodobieństwem byś zszedł z tego świata... Od 1945 mogłeś sobie śpiewać na akademiach i przy różnych okazjach bez tych obaw... Za granie Chopina też nie było konsekwencji, za posiadanie radia, za noszenie symboli państwowości polskiej, mogłeś zdawać maturę, iść na studia, studiować historię polski, nie byłeś untermensch, nie było nur für ktoś tam, nazwy ulic były w ojczystym języku, nie było łapanek, itd. Wymieniać można wiele. Nie było różowo, ale nie było aż tak mroczno jak za okupacji. Możemy oczywiście spekulować, co by było, gdyby nie 1941 rok, jak dalej wyglądałaby sowiecka okupacja na wschodzie naszego kraju. Może i byłoby gorzej, ale to tylko spekulacje...
Tak samo dla Żydów, Hitler będzie duuuuużo gorszy, dla Węgrów czy Finów już nie. Moralnie, w stosunku do własnych narodów (Hitler dla Niemców, Stalin dla ludzi radzieckich), Stalin niewątpliwie wygląda znacznie gorzej. Sprawa nie jest jak widać jednoznaczna...
Pozdrawiam.
raczej do sprowadzenia go do roli niewykształconej, taniej siły roboczej, czyli społeczności niewolników bez tożsamości narodowej.
No Niemcy też do tego dążyli. Na przemiał byli Żydzi. Polacy mieli być darmową siłą roboczą, co to umie do 10 zliczyć.
Stalin rozwałkował więcej ludzi. Jego totalitaryzm trwał dłużej. To komunizm, a nie nazizm doprowadził do takiego społecznego zbydlęcenia w naszym pięknym kraju.
Dość giętka demagogia. Teoretycznie poprawnie, ale...
Stalin rozwałkował więcej, bo dłużej "panował", co sam napisałeś. Kogo więcej rozwałkował, Polaków? No właśnie...
Jego totalitaryzm trwał dłużej, bo nikt go szybciej nie usunął, to nie jest żaden merytoryczny argument. Nie wiesz ani Ty, ani ja, ani nikt inny, do czego doprowadziłby nazizm, gdyby trwał dłużej. To nie są niestety argumenty...
Mówisz też, że hymn to taki kwiatek do kożucha... Wolę go mieć, niż nie mieć...
Mówisz, że zafałszowywano historię Polski... Wolę tę zafałszowaną, niż żadną...
Itd...
Pozdrawiam.
Internacjonalizm głoszony przez komunistów był świetną przykrywką na usprawiedliwienie każdej zbrodni. Stalin głosił, że walka klas ciągle przybiera na sile, a to znaczyło tyle że wrogów systemu ciągle przybywało . A z wrogami się walczyło tylko drogą eliminacji . Kula, zsyłka bądź Gułag.
Hitler był nacjonalistą , przepełniony słusznością idei o wyższości jednej rasy nad drugą. Wprowadzenie w życie tych teorii musiało prowadzić do prześladowań i ludobójstwa.
Dla Polski, działania Stalina i Hitlera miały jednakowo zgubny charakter.
Nie wiesz ani Ty, ani ja, ani nikt inny, do czego doprowadziłby nazizm, gdyby trwał dłużej. To nie są niestety argumenty...
Ale o co mi chodzi: z jednym z totalitaryzmów rozprawiono się (manu militari) w przeciągu niespełna 6 lat. Bo jednoznacznie zdefiniowano go jako zło i postanowiono zlikwidować.
Tymczasem to drugie zło, dzięki propagandzie i wybiegom mogło się plenić ponad 70 lat. I pod tym właśnie względem - chodzi mi o zdolność do przetrwania - komunizm okazał się gorszym totalitaryzmem. Bo Niemcy były Bestią, która panowała krótko. A komuna w blasku fleszy objęła pół kontynentu i mogła dzielić i rządzić.