ďťż

W barach trują i oszukują

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose

Nie dość, że pogoda tej zimy i wiosny była i jest raczej pod psem, to na dodatek, bawiąc się w turystę można się jeszcze struć w jakimś barze! Bo że zostaniemy na czymś nacięci, to właściwie mamy jak w banku! Inspekcja Handlowa, na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, przebadała ponad setkę placówek gastronomicznych w regionach turystycznych w kilku województwach, w tym na Podkarpaciu. W niemal wszystkich (90 proc.) natrafiono na jakieś nieprawidłowości! Smacznego!... Na własne ryzyko!

Pal licho, że w większości "jadłodajni" nie bardzo wiadomo co i ile kosztuje! Gorzej, bo z raportu wynika, że aż nadto prawdopodobna jest taka oto sytuacja: po zjedzeniu czegoś w jakimś barze, po wyjściu na wycieczkę, łapie was biegunka albo zaczynacie zwijać się z bólu!

"W aż co piątej placówce oferowano niewłaściwej jakości potrawy i napoje"- alarmuje UOKiK. Ba, były takie, w których serwowano potrawy z przeterminowanych - i to o 3 miesiące (!) - półproduktów! Aż dziw, że taki kurczak, czy wieprzowina nie uciekały później z talerza?! Może same nie miały już siły?!

Podobnie można się było naciąć na piwie (2 miesiące po terminie), a także dodatkach do potraw, nawet chrzanie, czy mleczku do kawy!
W wielu barach potrawy przygotowywano z warzyw i owoców z własnych upraw. Niby powinno być zdrowe, ale okazywało się, że były one zamrażane w niewłaściwy sposób!

Pierogi bez farszu, drink bez procentów!
Zamawiając potrawę z farszem - pierogi, krokiety - klienci nigdy nie mogli być pewni, czy w środku w ogóle go znajdą?! Bywało, że na talerzach lądował podsmażony rulon z naleśnika, z resztką kapusty w środku. Ubytki farszu w pierogach wynosiły nawet ok. 40 proc.!

Klienci, którzy woleli jakoś ("lufa" na trawienie") zabezpieczyć się przed późniejszą rewolucją w żołądku, też miewali się później z pyszna... Zawartość ich kieliszka albo szklanki z drinkiem bywała wielką zagadką! Kontrolerzy trafili więc np. na drinki, po których nie było reakcji ani w głowie, ani w nogach, a w kieliszkach sporo brakowało do zamawianej pięćdziesiątki. Tak było w co czwartym barze! A co powiecie na kawę właściwie bez kawy? Bo i na taki cud natrafiono!

Jeśli do tego wszystkiego dodamy niedoważanie potraw, używanie przez obsługę wag bez legalizacji, fatalne warunki sanitarne w lokalach i na ich zapleczach, to... Witajcie w PRL-u bis!


Gdzies juz byl ten temat poruszany (chyba kebab?) ;] najlepiej zrobic sobie kanapeczki


i to akurat nie do końca tylko barów i restauracji itd dotyczy, ale też zwyklych sklepów... ludzie po prostu oszczędzają, kosztem innych. ;|
Pracuje w restauracjach w Rzeszowie i niestety trafilem i na takie ktore kupuja produkty z "żółtą karteczką" czyli z krotkim terminem, tylko po to aby oszczedzic, ale na szczescie sa i takie ktore tego nie robia..

A kary dawane przez inspekcje pracy sa słone szkoda tylko ze tak rzadko odwiedzaja..
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potęga ÂŤ Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose