ďťż

Relacja na zywo z TNFAT team HKS HADES Anpol Poznan

site
Internet to potęga « Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose
Witam
No widzocznei mnie sobie chlopaki wybrali na reportera zebym wam zdawal relacje z trasy!
Dezewonili do mnie wczoraj w trakcie jak dojezdzali do Krakowa, humory dobre, trudno bylo nawet wyczuc nutke stresu, ale wiadomo to sa zawodowcy Dezowonil Kondzik przed 20 min i mowil ze wlasnei ida na start, wszystko gotowe, ogolnei duzo sniegu, w nocy caly czas padalo, w miare cieplo, usmiech na twarzy jest!!!!!

WLASNIE WYSTARTOWALI Trzymajmy kciuki

redaktor naczelny
Lg


wlasnie otrzymalem sms od Kondzia o nastepuacej tresci:

kasprowy zdobyty

w raziem kolejnych info bede przekazywal, tymczasem pozdrawiam.
mg
witam najswiezsze wiesci z frontu!!!!!!!!!!

SMS od Kamila!!!

"Czesc jakies 40 min bylem z nimi na Kasprowym i z tamtad wrocilem do Zakopca, teraz powinni byc na pk 2 czyli na Murowancu.."

pozdro
czekamy na dalsze info

lg
Kolejne info od Kondzia:
Juz dochodzimy do bazy na park linowy i przerwa do 22, jest nieźle pierwszy kryzys zażegnany

Jest nieźle:)


NA stronie tfnata sązdjęcia na bieżąco - rewelka ale naszych jeszcze nie widziałem

TFNAT
Witam witam
wlasnei przegladam strone zawodow i sa najswiezsze wyniki!
Nasi klasuja sie na pozycji 31/100 wiec calkiem calkiem!!! Do pierwszych maja strate niecale 3 godziny!!
Rozmawialem niedawno z Kamilem i mowil ze kupa sniegu i chlopaki troszke juz zmechaceni!
Przespali sie 30 min i teraz ruszyli na etap 3 rower MTB !!

Tak jak Slawek wspominal zdjecia do ogladania na stonie zawodow, naprawde super!!!

Redaktor Naczelny
Lissowski
Kolejne info od Kondzia które właśnie dostałem:
Jakies pół godziny temu skończyliśmy rowery, była prawdziwa masakra ale grunt że
daliśmy rade, czekamy na kajaki , a potem trek

Nasi klasuja sie na pozycji 31/100 wiec calkiem calkiem!!! Do pierwszych maja strate niecale 3 godziny!!

tej ale zes wypalil z ta liczba ekip... jest owszem, stu....dwunastu zawodnikow na AMATORZE, czyli 56 ekip.

a co do relacji ze strony to jest naprwde fajna mapka, gdzie mozna kliknac na PK i tam sa wyniki wchodzacych na punkt ekip. nasi sa wedlug tej mapy jeszcze na MTB (ostatni pomiar ich dotyczacy jest gdzies z 7 rano). ich miesjce oscyluje okolo 25. gdbym mial obstawiac ich wynik to zgodnie z powtrazajacym sie od jakiegos czasu schematyem beda jedna z oststnich ekip ale ktora UKONCZY ten trudny rajd, a wiec polowa stawki.

co do MASTERSOW to na odcinku rowerowym (wydluzonym nieco od tego po ktorym jada nasi) doszlo do dwoch groznych wypadkow. Ukrainiec na przeyklad ma poraniona cala twarz, zalamany nos i wstrzas mozgu, podobnie jeden z Polakow. to jest hard core.

pzdr
mg
Znowu chłopaki mają 56 numer startowy
Cosik Marcin mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej niżna BWC
No masz racje Marcin troszke sie zagalopowalem z ta iloscia ekip, ale to moj blad bo policzylem rowniez mastersow!
Ale Ty tez Marcin popelniles blad bo ekip jest 57 !!!!
A no fakt juz tez chcialem o tym mowic chlopaka znowu sie udalo i maja 56 nr, no miejmy nadzieje ze lepiej im pojdzie niz na BWC !!!

lg
coz moze wiesz cos wiecej niz ja ale ja znam jedynie info z oficjalnej strony organizatora ale jesli znasz bardziej eiarygodne zrodla to daj znac przeklejam tekst ze strony www.adventuretrophy.pl z 29 kwietnia:


zgłosiło się 26 zespołów kategorii MASTERS oraz 56 kat. AMATOR. Wszyscy pomyślnie przeszli weryfikację wymaganego sprzętu. Wieczorem (19:00) odbyła się odprawa techniczna, z uwagi na dużą ilość zespołów zagranicznych - także w języku angielskim.

nie przecze jednak ze jakas ekipa mogla sie zglosic na krotko przed startem wtedy bedzie 57 - jest to calkiem mozliwe, zdarzaly sie juz takie przypadki w AR

pzdr
mg

PS. a jak juz byc do konca drobiazgowym to mastersow jest okolo 30 teamow (chyba 31 ale nie dam se lapy uciac) co po zsumowaniu amatorow i mastersow nadal nie daje 100.... no dobra, koncze juz z upierdliwosciami
Jakies 30 min temu Kamilek się z nimi rostał bo zaczeli etap kajakowy

56 HKS Hades Anpol Poznań 2006-04-30 14:49:00

o tej godzinie nasi zaliczyli ostatni pk na kajaku!
Tyle co wiem od Kamila to po dotarciu na przepak mieli chwile sie przespac!!!

Marcinie cztery razy liczylem i wyszlo mi ze wystartowalo 57 ekip na Amator! Spojrz sobie na wyniki i jak w morde szczelil jest 57 ekip!! Moze poprostu tak jak mowisz ktos zglosil sie po opublikowaniu tej wiadomosci!! Ja poprostu patrze na tabele wynikow!! A 100 wyszla mi tak bo nie policzylem tylko spojrzalem na liczbe pozadkowa na stonie z lista startowa!! Mysle ze juz wszystko wyjasnione i mozna spokojnie skonczyc tema

pozdro
lg
1 pk. trekingowy za nami, jest nieźle

Trzymamy kciuki chłopaki!!!
O ile umiem liczyć to nasi są w pierwszej dwudziestce (łącznie z mixami) , i jeśli się nie mylę pospali sobie , albo mieli wielkie problemy gdzieś po drodze.
Właśnie dzwonił do mnie Kondziu i skończyli już etap trekingowy i szukają najbliżsazego mostu przez dunajec i idą na PKS i jutro o 6 jest początek ostatniego etapu MTB.
O 6-tej dzisiaj - bo pierwsi już skończyli trasę amator Tomuś uściślij wiedzę
Jak do mnie dzwonili to szli juz na PKS do bazy a jutro o 6 maja niby start na ostatni etap MTB
Oki wszystko chyba wiem, skrócili im treka, więc szukali pksu by podjechać na bazę i za chwilę ruszają na rowery, jak dobrze pójdzie dziś skończą. Czekali jakieś 4 godziny na kajakach ;-(. No cóż trzymajcie się!!!
Chlopaki dokladnei chwile po 14:00 wyruszyli na ostatni juz etap czyli na rower!! przed nimi dluuuga droga!!
Trzymac kciuki mocno zeby jeszce dzis dojechali!!!

lg
PANiE I PANOWIE
HKS HADES ANPOL POZNAN ZA 5-10 MIN POWINIEN ZLAZESC SIE JUZ ZA LINA METY!! POZOSTALO IM JUZ TYLKO KILKA KILOMETROW OSTATNICH KILOMETROW TEGO JAKZE WYCZERPUJACEGO RAJDU!!!!
PROSZE O GORACY DOPING NA SAM FINISZ, ZEby CHLOPAKA DODAC SKRZYDEL NA TYM OSTATNIM ODCINKU!!!!

LG
okolo 21:40 chlopaki skonczyli trase!!!!!! GRATULACJE

lg
Oprócz tego, że oczywiscie gratuluje :p to które miejsce co?
Rozmawiałem właśnie z Kondziem, nieoficjalnie są na 17 miejscu!!

A gdyby nie dwie pany i błąd w nawigacji na ostatnim odcinku byliby dużo wyżej

Trochę pospali (do 13 - tej ) i teraz czekają na zakończenie.

No to GRATULACJE!!!!
Gratulacje chłopaki!!!! Wiedziałem że dacie rade:)
Zapraszam na stronke z wynikami tu wszystko dokladnei pokazane !!!
HKS Hades Anpol Poznan miejsce 16 !!!!!!
Gratulacje panowie !!!!

<<< WYNIKI >>>

lg
Hejkum
Jak zwykle wielkie podziękowania za kibicowanie, za gorący doping...
naprawde po kazdym telefonie, sms-ie, dostawalismy skrzydeł i napieralismy
ile sie da, jest to naprawde budujące, a jak tak teraz sobie to czytam to mi
sie wogóle tak jakos fajnie na serduchu robi

Wiadomo ze relacja sie pojawi (tym razem napewno cos naskrobie - bo działo sie sporo)
Nie mniej chciałem kilka uwag w telegraficznym skrócie

- na początek info: ze bedziemy mieli naprawde zarąbiste fotki dzięki Kamilkowi
który odwalił kawał dobrej roboty - jeszcze raz wielkie dzięki

- muszę przyznać ze ja największy kryzys miałem na pierwszym treku
az do Kasprowego - wiecie twarde łydy, skurcze, ogólne osłabienie - ale przewyzszenie
wynosiło ok. 1000m

- podczas drugiej nocy z Kondziem troszke pospalismy - owinięci w folie NRC kładlismy
sie spać w krzaki - naprawde dobry patent

- 3 etap (MTB) - noce zjazdy z predkoscią 40-50 km/h zrobiły niezapomniane wrazenie
niestety pod koniec tego etapu stwiedziłem ze grubosc tylnich klocków hamulcowych
wynosi zero - co niestety mocno utrudniło mi dalszą jazde w kolejnym etapie MTB

- największa porazka to ostatni etap (MTB) - niedosc ze złapalismy dwie pany, pojawił
się pewien problem z łańcuchem, to jeszcze obralismy zły wariant trasy - bo to raczej
nie był błąd nawigacyjny - tylko myslelismy ze górkę uda sie szybko przeskoczyć

- w sumie to podczas całego rajdu zrobilismy tylko jeden błąd nawigacyjny i stracilismy
ok 40 minut, ale było to podczas trekingu kiedy kilka razy spalismy owinięci w folie NRC
(podczas największych kryzysów)

- na koniec zal tego ostatniego etapu rowerowego - bo jak w wynikach widać
gdybysmy utrzymali pozycje po 5 etapach to zamiast 16 m-ca z którego i tak
jestem bardzo zadowolny to mielibysmy 9 m-ce , ale jak to sie mówi
odegramy sie za rok

pozdro
BB
Witam!
Również chciałbym wszystkim podziękować za słowa wsparcia. Bardzo to było momentami potrzebne. Również dzięki wielkie Kamilowi za fotosy - mega dobre.

Relację rzecz jasna napiszę. Teraz może napiszę jedynie, że rajd był niesamowity pod każdym względem i chyba bardziej mi się podobał niż BWC( może poza tymi pitstopami...).
Pozdrówka

kR
Analizujac sobie ranking NZARP cos mi nie pasowało i sprawdziłem
ponownie wyniki na stronie TNFAT i coż sie okazało ...
Otóż nie mamy 16 m-ca tylko 25 i w sumie to z tą pierwsza
dychą to był hura optymizm i tak naprawde patrząc na wyniki
poszczególnych etapów to raczej poszło nam całkiem przecietnie

A wszystko przez te cholerne Pitstopy - nikt nie mógł sie doliczyć
(nawet organizator) na którym jestesmy miejscu...
ale skoro zawody sa juz podliczone w rankingu NZARP to chyba
te wyniki są juz ostateczne ....

Nie zmienia to i tak faktu ze 25 miejsce to i tak całkiem fajowa
pozycja bo najwazniejsze jest i tak ukończenie zawodów i dotarcie do mety
i jak pisałem wczesniej - odegramy sie za rok

pozdr
BB
Ponizej zamieszczam foto jakie zrobiłem w ramach podziękowania dla sponsora
jutro Polo zabiore wydruk na spotkanie HKS-u



pozdr
BB
Dziarskie całkiem . I pomyśleć, że tam u góry w chmurkach byliśmy...

kR
Naprawde niezla fotka mysle ze Anpolowi sie spodoba i przy okazji sypnie troszke kaski :P

lg
Jeśli możesz to druknij to w jakims dużym formacie i wrzuć za antyramę.
No antyrama się jakas znajdzie, ale format to niestety tylko A4 (mam tylko taka drukarke),
ale zato na papierze fotograficznym - jakies resztki miałem w domu - ogólnie wyszło ładnie -
choć moze ciut za ciemno. Chyba ze znajde jutro troszke czasu w pracy i szef przymknie
jedno oko to moze bedzie nieco większy format - pytanie tylko jak duze są antyramy

pozdro
BB

ps. panowie spokojnie z tymi postami bo nie nadążam
Spokojna glowa o antyramy !! widzialem naprawde spore bodajrze format A2 lub nawet A1 !!!

lg
Ale bajer ta "fota". Czaaad.
Dzieki

Jak ktos chce cos podobnego to z chęcią cos zmontuje
przyslicie swoje foty a ja juz zawalcze

dane do faktury mile widziane

a tak ciut powazniej to tak naprawde nic trudnego

pozdro
BB
Na stronce - hybryda film studio jest kilkuminutowa zajawka
z tegorocznego North face'a i dodam ze jest wyjątkowo smaczna
i juz nie mogę sie doczekać całego filmu który mamy otrzymać

do zassania TUTAJ

pozdro
BB
zwiastun jest mega dobry!!!!
Jako ze w ten jakże piękny weekend pozostało mi siedzenie na tyłku w domu, wcinanie
antybiotyków i oglądanie meczów, oraz śledzenie poczynań Tomusia i Kamila na Bieliku,
postanowiłem w zwiazku z tym wolny czas wykorzystać na napisanie relacji z TNFAT

Odrazu chcę wyjaśnić ze nieco naiwny styl, wynika z faktu ze najprawdopodobniej
moje wypociny znajdą sie gazecie ratajskiej - czyli artykuł ma nieco komercyjny
charakter, ale mam nadzieję, że w wolnej chwili bedzie wam sie miło czytac
Swoją drogą jest szansa ze czytając ta relacje poczujecie choć przez chwile z czym
teraz walczą chłopacy na Bieliku

The North Face Adveture Trophy, czyli Mistrzostwa Polski w Adventure Race w wydaniu ratajskich harcerzy

Advenutre Race – cóż to takiego? W dosłownym tłumaczeniu Rajd Przygodowy, choć w Polsce można się spotkać z określeniem Ekstremalny Rajd Przygodowy. Dyscyplina sięga swoimi korzeniami, do triathlonu, a w szczególności do jej najbardziej ekstremalnego wydania, czyli Iron Man, gdzie zawodnicy mają do pokonania 3,8 km pływania, następnie 180km rowerem, by w końcu przebiec maraton, czyli 42,195 km. Jednak zawody Adventure Race nie mieszczą się w tak wąskich ramach, a dobór konkurencji i dyscyplin związany jest z regionem świata, w którym są rozgrywane. W Polsce najpopularniejsze konkurencje to rower górski, (MTB) który niejako jest koronną dyscypliną, ponadto bieg i pływanie kajakiem, coraz częściej można się spotkać z pływaniem, oraz rolkami. Specyfiką tych zawodów, a zarazem cechą charakteryzującą Adventure Race jest fakt, że trasy sięgają kilkuset kilometrów zazwyczaj ok. 200, choć i zdarzają się trasy 400km, co ma wpływ na czas trwania rajdu, najdłuższe zawody sięgają prawie tygodnia, a przeciętne zawody to 2-3 dni ścigania non stop, kolejną cecha charakterystyczną jest fakt ze trasa rajdu wyznaczona jest na mapie punktami kontrolnymi (PK) a jej przebieg ustalany jest przez uczestników i tak naprawdę jest czynnikiem decydującym o szybkości pokonania trasy. Pikanterii tego typu zawodom dodają zadania specjalne, – czyli wszelkiego rodzaju, mosty linowe, tyrolki - zjazdy na linie, oraz wspinaczka skałkowa, – czyli ogólnie rzecz ujmując techniki linowe. Kolejna i równie ważna cecha charakteryzująca tą jedną z najtrudniejszych dyscyplin na świecie jest fakt, że zespoły są czteroosobowe a minimum jednym członkiem zespołu musi być kobieta. W Polsce ze względu na dość niską popularność tej dyscypliny np. w stosunku do Europy zachodniej czy tez Stanów Zjednoczonych, lub Australii dopuszcza się start par dwójkowych, bez względu na płeć zawodników. Na naszym lokalnym podwórku najlepsze rajdy to Bergson Winter Chalennge – Zimowy Rajd Ekstremalny, Rajd Orła Bielika, oraz The North Face Adventure Trophy – ten ostatni ze względu na bardzo dobrą organizacje, wysoką jakość zawodów, oraz trudność trasy został obwołany Mistrzostwami Polski i właśnie na te zawody postanowiliśmy się wybrać.
Będąc członkami Harcerskiego Klubu Sportowego „Hades” działającego na terenie Rataj już od dłuższego czasu pokonujemy granice własnych możliwości startując np. w Maratonie Poznańskim, lub innych lokalnych biegach na orientacje, ponadto regularnie uczęszczamy na basen, oraz ściankę wspinaczkową, połączenie tych dyscyplin skusiło nas do startu w tak trudnych zawodach, jakimi są The North Face Adventure Trophy, które zostały zorganizowane w długi weekend majowy od 28.04 do 03.05. 2006 w stolicy polskich gór, czyli Zakopanem a docelowo w Tatrach.
Bardzo ważnym czynnikiem w tej dyscyplinie jest pozyskanie sponsora, który w jakimś stopniu lub całkowicie sfinansuje opłaty startowe, które do tanich niestety nie należą, oraz zaopatrzy zespół w niezbędny sprzęt outdoorowy, czyli profesjonalną odzież, obuwie, osprzęt rowerowy, wiosła do kajaka, a na sportowych odżywkach kończąc, nam udało pozyskać się takiego sponsora – firmę Anpol Poznań i pod nazwą HKS HADES ANPOL POZNAŃ w składzie Konrad Rochowski i Bartosz Bartkowiak wyruszyliśmy z Poznania gdzie po całodniowej trasie pokonując korki na „Zakopiance” dotarliśmy do Zakopanego. Bazą rajdu był „Camping pod Krokwią”, na którym to uczestnicy mieli do dyspozycji domki campingowe oraz pole namiotowe, gdzie mogli odpocząć i zregenerować się przed startem i po powrocie z kilkudniowej trasy.
Podczas zawodów zawodnicy mieli do wyboru dwie trasy: Masters dla zawodowców ok. 320 km i 220km dla amatorów, jako osoby, które dopiero zaczynają swoja przygodę z Adventure Racing zdecydowaliśmy się na udział w trasie krótszej. Nasza trasa była podzielona na następujące etapy:
I etap - 5km bieg na orientacje po Zakopanem, II etap - 30 km trekking wysokogórski, III etap to 80km MTB – rower górski, IV etap – 20km kajakiem, następnie etap V - trekking ok. 35 km, i trasa kończyła się VI etapem rowerowym długości 50km, a wszystko z malowniczych terenach Tatr, Gorcy i Pienin.
Dodam, że na trasie Masters do rywalizacji stanęło 26 czteroosobowych zespołów z kobietą w składzie, w tym czołowe zespoły z Europy oraz ponad sześćdziesiąt dwuosobowych zespołów amatorskich, na której pojawili się również goście z zagranicy, jako ze mieliśmy za sobą już pierwsze starty w zawodach typu Adventure Race postanowiliśmy ze prócz podstawowego celu, jakim jest ukończenie zawodów będzie uzyskanie jak najwyższej lokaty – jak damy radę to nawet pierwsza dziesiątka.
Start zawodów przypadł na 29.04 2006 o godzinie 10.00 w Zakopanem, a I etap Biegu na Orientacje pokonaliśmy w dość sympatycznym nastroju, który notabene rozegrany został bardziej w celach komercyjnych, i w sumie był to etap bardzo widowiskowy dla mieszkańców Zakopanego i odwiedzających w tym czasie popularny Zakopiec turystów z całej Polski.
Prawdziwa ostra rywalizacja na trasie rozpoczęła się dopiero na II etapie, czyli, podczas trekkingu wysokogórskiego i tu niestety w naszym zespole pojawił się już pierwszy kryzys, związany z pokonaniem różnicy 1000m wzniesień i to spowodowało ze już od początku rajdu uplasowaliśmy się ok. 30 miejsca w stawce 60 zespołów. Trasa trekkingu wiodła przez tak malownicze tereny jak: Przełęcz pod Kopą Kondracką, Kasprowy Wierch, Schronisko Murowaniec, etap kończył się w bazie zawodów, w której mieliśmy do pokonania park linowy – było to pierwsze zadanie specjalne. Na tzw. „przepaku” przebraliśmy się uzupełniliśmy zapasy jedzenia i picia i ruszyliśmy na III etap, czyli ponad 80 km ścigania rowerem po górach, a tym razem areną zmagań były Gorce. Etap przypadał na noc, mieliśmy w związku z tym sporą dawkę wrażeń związanych z nocnymi zjazdami, uzyskiwane prędkości były dla mnie dosyć przerażające, ale po którymś z kolei zjeździe, bariera psychiczna pękła i potrafiliśmy cieszyć się trasą. Problemy zaczęły się, gdy trzeba było wjechać na górkę by zaliczyć punkt kontrolny, przelaliśmy litry potu żeby się dostać na szczyt, punktem kulminacyjnym była góra Lubań, na którą prowadziła trasa, jakiej nie spodziewali się nawet doświadczeni zawodnicy. Początkowo, błoto i zbyt ostry kąt nie pozwalały na jazdę rowerem, a im wyżej tym kamienie, powalone drzewa i droga zamieniająca się w strumień uniemożliwiała nawet prowadzenie roweru, zazwyczaj kończyło się tym ze niektóre odcinki pokonywaliśmy niosąc rower na plecach. Odcinek był bardzo wyczerpujący i straciliśmy bardzo dużo sił, dlatego z ulgą przyjęliśmy fakt ze etap ten powoli zbliżał się do końca, musieliśmy jeszcze tylko pokonać drugie zadanie specjalne, które mieściło się w wysokim na 60 m skalnym wąwozie. Tym razem nasze zadanie polegało na tym, że jedna z osób miała do pokonania most linowy, a druga ściankę wspinaczkową. Pomimo wyczerpania etapem rowerowym zadanie poszło nam gładko i do końca etapu dojechaliśmy z uśmiechami na twarzy, etap rowerowy kończył się „Strefą zmian” nazywanej często „przepakiem” w bardzo malowniczym miejscu nieopodal Zamku w Niedzicy, nad jeziorem czorsztyńskim, nad którym to czekał nas kolejny etap, tym razem 20 km kajakiem. Zanim jednak wypłynęliśmy w dalszą trasę chwilę się przespaliśmy, oraz porządnie najedliśmy – w tym miejscu organizator zapewniał ciepły posiłek, a jako, że mijała właśnie 24 godzina zawodów chwilowy odpoczynek był wskazany, tak, więc po krótkiej regeneracji ruszyliśmy na kajaki. I tu niestety czekała nas dalsza mordęga, gdyż, jeśli chodzi o bieganie i rower to nie ukrywam, że w ciągu roku poświęcamy dosyć sporo czasu na trening, czego niestety nie mogliśmy powiedzieć o kajaku.
Nawigacja na kajaku minimalnie różni się od tej podczas biegu, czy jazdy rowerem, ale jakiś poważniejszych problemów nie mieliśmy, natomiast bardzo duże braki mieliśmy w przygotowaniu kondycyjnym i dystans 20 km, który mieliśmy do pokonania dał nam ostro w kość. Nie pomagały nam też warunki pogodowe, i duża fala na jeziorze kilka razy o mało, co by nas wywróciła, na szczęście udało nam się przebrnąć przez ten etap o suchej nitce, a na kolejny V etap trekkingowy ruszyliśmy po szybkim przepaku, tym razem czekało nas 35 km po Pieninach, i tak jak na etap udało nam się szybko wystartować, tak sam etap okazał się dla nas najgorszy, niestety, ale nadchodziła nieubłaganie druga noc ścigania a my mieliśmy za sobą jedynie ok. 40 minut snu, początek trekkingu nawet poszedł nam sprawnie niestety im bliżej okolic Trzech Koron tym brak snu dawał nam się we znaki a mijające ściany skalne były sygnałem, że warto się przespać ok. 15 minut, gdyż nasze reakcje były bardzo spowolnione a niebezpieczeństwo niezauważenia przepaści duża, wszak dookoła panowały egipskie ciemności. Piętnasto minutowa drzemka pod „chmurkami” okazała się pomocna, ale tylko na chwile, gdyż po minięciu niebezpiecznego rejonu Trzech Koron znowu dopadła nas senność, na skraju wyczerpania. Powoli zbliżaliśmy się do kolejnego zadania specjalnego – most linowy długości 130 metrów. Obawiając się trudnego zadania postanowiliśmy przespać się kolejne 15 minut licząc ze tym razem wrócą nam siły. Owszem siły wróciły, ale tylko na wykonanie zadania specjalnego, które okazało się bardzo wyczerpujące fizycznie, dlatego po jego wykonaniu i krótkim przemarszu postanowiliśmy się przespać ok. 60 minut. Zamiast budzika w komórce obudził mnie świt, który szybko postawił nas na nogi – pospaliśmy z 15 minut dłużej niż planowaliśmy, dlatego szybko ruszyliśmy w trasę. Po pokonaniu kolejnych punktów kontrolnych zbliżaliśmy się do ostatniego czwartego zadania specjalnego, czyli zjazdu na linie przez Dunajec – tzw. tyrolka. Niestety organizatorzy ze względu na trudne warunki trasy (zawodnicy pokonywali ją wolniej, niż organizatorzy zakładali), trasa została skrócona i nie musieliśmy pokonywać Dunajca zjazdem po linie, przyznam, że troszkę byłem zawiedziony decyzją organizatorów gdyż nie miałem okazji zjeżdżać tyrolką w tak pięknym miejscu, jakim są skalne brzegi Dunajca. Nie pozostało nam nic innego jak dotarcie do strefy zmian i wyruszenie na ostatni etap, czyli rowery MTB ok. 50 km, była to trasa z Niedzicy do Zakopanego i zależało nam żeby zakończyć zawody jeszcze „za jasnego”, gdyż troszkę się obawialiśmy trzeciej nieprzespanej nocy z rzędu, niestety na tym etapie mieliśmy problemy ze sprzętem, czyli złapaliśmy dwa razy przysłowiową „panę”, oraz pojawiły się problemy z łańcuchem. Specyfiką zawodów Adventure Racing jest również to, że nie można korzystać ze zorganizowanej pomocy i wszelkie naprawy roweru należy dokonać we własnym zakresie. Na szczęście z wszystkimi usterkami sobie poradziliśmy, jednak strata czasowa, jaką mieliśmy od początku zawodów w tym momencie tylko się powiększyła i ostatni etap kończyliśmy już o zmroku. Wyczerpani, zmarznięci i głodni po dwóch i pół dobach ścigania dotarliśmy do mety, nie będę ukrywał, że ukończenie takich zawodów dostarcza niesamowitych wrażeń, euforii i szczęścia. Niestety nie każdemu było dane przekroczyć linię mety. Zawody ukończyła niecała połowa naszej trasy, czyli ok. 30 zespołów, my zajęliśmy 25 miejsce, które dla nas, debiutantów w tej imprezie było bardzo dobre i jesteśmy z niego zadowoleni, gdyż przypomnę ze w zawodach brało udział wiele europejskich zespołów.
Następnego dnia odbyło się wręczenie nagród, myślę, że miły jest fakt, że na obu trasach pierwsze trzy miejsca zdobyły polskie zespoły, i tak na trasie Masters I m-ce przypadło najlepszemu polskiemu zespołowi, czyli Speleo, który aktualnie jest 13 drużyną świata, II m-ce, dla Salomon Adventure Team, a III m-ce dla Poldim Salomon Navigator, na naszej trasie zwyciężył Komandor Team Kraków, II m-ce dla Entre.pl team, a III m-ce dla reprezentantów serwisu internetowego Napieraj.pl
Zawody zakończyły się wspólnym bankietem wszystkich zawodników i organizatorów i w przyjaznej atmosferze następnego dnia wszyscy rozjechali się do swoich domów, planując oczywiście kolejne starty w zawodach typu Adventure Race

Bartosz Bartkowiak
gratki !! Ale muszę przyznać, że wolałbym jakieś "świeże mięso"
"Świeże mięso" napewno pojawi sie w realcji Kondzia

BB
No pewnie już niedługo, bo jakoś nie mogę jej skończyć... Na szczęście bliżej końca niż początku

kR
Jak ktoś ma ochote jeszcze na swieże mieso apropos TNFAT 2006 to obecnie
jestem w posiadaniu 26 minutowego filmu - dla mnie bomba

Sporo waży bo az 660MB wiec nie ma co wrzucać na serwer, jak ktos ma ochote looknąc
to niech da cynka to wypale płytke, a tak pozatym to zabiore na najblizsze spotkanie HKS-u
i jak starczy czasu to sobie wszyscy zobaczymy.

pozdr
BB
Zamawiam jedna kopie! plytke jedna mi kiedys wisiales tak wiec masz okazje sie odwdzieczyc
Wez na spotkanie!!!

lg
Lissek, weź zipke jutro na bieganie, to ci zgram bo też nie wytrzymałem i musiałem kupić .
Filmik faktycznie bomba . To będzie doskonały kop przed ERO.

kR
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • reszka.htw.pl
  • All right reserved.
    © Internet to potęga ÂŤ Obserwuję, myślę, piszę – serwis Goldenrose