Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
Błażej w innym wątku napisałPS. Kiedy jest Wędrownicze wyzwanie - poważnie chcesz w nim wziąć udział?
Wiem, że jest jeszcze sporo czasu, i pewnikiem na rozmowy i plany przyjdzie odpowiedni
moment, ale jako, że jest to cykl czwórek to może warto już teraz o tym pomyśleć
żeby sie zrehabilitować za Szarpaninę i ukończyć cykl na przyzwoitym miejscu
W tej chwili mamy 12m-ce na 14 zespołów
Termin 19-21.10.2007
W zespole mogą sie wymienić najwyżej dwie osoby (50%składu), żeby być uznanym
za ten sam zespół a nie wiem co będzie z Olą, bo może być wchłonięta w organizacje ...
Dlatego ja jestem otwarty na start w WW w tym samym składzie co na Szarpaninie
- pomimo maksymalnego pecha to sie dobrze napierało
pozdr
BB
Ja jestem wstępnie nastawiony na START szczególnie w tak doborowym towarzystwie (nie martwcie się panowie mam na myśli Olkę). Na razie nie mam pojęcia jak będzie wyglądał u mnie październik, zbliżające się miesiące mogą w moim przypadku być dość przełomowe pod wieloma względami więc co do konkretnych ustaleń muszę poczekać jeszcze jakieś 2 miesiące.
Na ostateczne decyzje mam nadzieję przyjdzie czas we wrześniu!
No to będą nas przynajmniej dwie czwórki, bo już na pewno uderzamy teamem:
1. Magda
2. Mordka
3. Ja
Na czwartego na razie ogłosiliśmy przetarg... Póki co spłynęło tyle zgłoszeń że trwa odnajdywanie sie w tych wszystkich petycjach, więc ogłoszenie wkrótce... a tak na serio to Tomuś, ty coś mówiłeś ze byłbyś chętny?
kR
no generalnie wstępnie to tak aczkolwiek nie wiem jak bedzie ze szkołą:)
No będzie tak, że jak będziesz miał w ten weekend, to po prostu nie pójdziesz do niej jak prawdziwy student . Przecie to jeszcze będzie hoho m-cy do sesji .
kR
No będzie tak, że jak będziesz miał w ten weekend, to po prostu nie pójdziesz do niej jak prawdziwy student . Przecie to jeszcze będzie hoho m-cy do sesji
Po słowach Konrada wnioskuje, ze Tomuś wrócił na ścieżkę nauki - no Tomuś pochwal się, pochwal gdzież to będziesz zgłębiał tajniki wiedzy.....?? Dostania sie gdzie? - można gratulować!
Drogi Błażeju ja cały czas mówiłem że ide na politechnike i nadal to mówie, tak wiec od października planuję rozpocząc tam naukę:)
A już wiesz w jakim trybie i na jakim kierunku? Planujesz czy złożyłeś papiery i zostałeś przyjęty? Idziesz sam czy tak jak wspominaliście razem z Kamilem? (o ile dobrze pamiętam dobrze rozmowę z Kowanówka)
Oczywiście ide na budownictwo a później na kierunek budowa dróg w trybie zaocznym:)
To by się zgadzało - budowa drób w tym kraju odbywa sięw trybie zaocznym
To by się zgadzało - budowa drób w tym kraju odbywa sięw trybie zaocznym
Prawdą jest to co piszesz Sławku na domiar złego większość fachowców siedzi na urlopach dziekańskich na wyspach
tej panowie będę złośliwy zmieńcie forum na gazeta.pl
...Wracając do tematu masz Meciu kontakt z Poldkiem ?
Możesz sie dowiedzieć czy jest zainteresowany wspólnym startem ?
pozdr
BB
Kontakt z Polem jest nieco ograniczony nie mniej ok 17 będzie w Poznaniu będzie można z nim szczegółowe rozmowy przeprowadzić Z moich wstępnych wiadomości wynika, że jest jak najbardziej na TAK! Lecz nie wie jak ułożą się jego plany związane z pracą (w końcu stracił Polo już status studenta), nadszedł czas codziennego wstawania do roboty. Jestem dobrej myśli!
status studenta mam do wrzesnia, a potem będę miał status studenta policealnego, bo potrzebuje jakąs legitymację. Co do rajdu to jestem na tak i gadałem z Agata J. i jest wstępnie zainteresowana.
gadałem z Agata J.i jest wstępnie zainteresowana.
kto to jest Agata J.
pozdr
BB
Agata Jankowska z Orejanek.
Rozumiem, że jest uświadomiona co ją czeka i już trenuje
A tak ciut poważniej to ja wiem, że ona gra w unihokeja wiec "krzepe" ma...
nie zmienia to faktu, że dobrze by było żeby od połowy sierpnia (jak wrócimy z
obozu) to, aż do WW zrobić kilka wspólnych treningów, tak jak przed
Szarpanina , czyli rowerem na kajaki, no i kilka innych treningów zakładkowych
np z bieganiem
pozdr
BB
Witam!
Ruszyła stronka WW. Na razie za dużo szczegółów nie ma, ale chociaż wiadomo jaki limit czasowy i program. Patzrząc na limit, to łatwo na pewno nie będzie, ale ponoć dla chcącego nic trudnego .
S T R O N K A
Pzdr
kR
No strona rzeczywiście już ruszyła, do tego stopnia, że pojawiła sie już pierwsza
zgłoszona ekipa. Myślę, że nadchodzi czas ostatecznych decyzji odnośnie składów
i ilości ekip które jako Hades zamierzamy wystawić...
Pisze o tym dlatego, że jestem po rozmowie z Markiem i mówił, że jakbyśmy mieli
wolnych ludzi to chętnie by tych wolnych wciągnął w organizacje Wyzwania
Wiec taka osoba mogłaby pojechać jako support / organizator.
Na tą chwile montują sie dwa składy
1. Agata J.
2. Meciu
3. Polo
4. Bartas
1. Mysza
2. Kondziu
3. Mordasz
4. vacat
Jeżeli pojedziemy ośmioosobową ekipą, a może i większą to trzeba sie będzie
mocno przygotować logistycznie do takiego wyjazdu.
Bo nie ma tylu mapników, sprzętu w postaci holi rowerowych, lampek i innych pierdół
które skądinąd mogą sie okazać kluczowe
@ Polo czy już jesteś po rozmowie ??
pozdr
BB
Tak. I zwerbowałem ją
Nasz skład wyjaśni się wkrótce.
Pzdr
kR
Nasz skład wyjaśni się wkrótce.
Nasz również
PS Nie zapominajmy także o tym, że Marcin z Czarkiem szykują kolejna mocną ekipę na wyzwanie!
hej. no to moze pare slow wyjasnienia do tego co zaczal juz Blazej. nasz udzial w tym rajdzie stoi jeszcze pod wieloma znakami zapytania, ale poki co jestem na etapie prowadzenia rozmow i najbardziej prawdopodobny zestaw na WW (o ile uda sie pojechac) wyglada tak:
1. Agnieszka (znajoma znajomej z AZS AFW)
2. Czarek
3. Jedras
4. ja
nie mam jednak 100% powteirdzenia od Agi a ona jest kluczowa. drugi czynnik ktory moze zawazyc na niestartowaniu to moja osobista odraza do zbyt duzej ilosci etapow pieszych na rajdzie. wyjdzie w praniu. poki co mam wielka nadzieje, ze jednak pojedziemy.
pozdrawiam
m.
Mój udział w 2 ekipie okaże się w ciągu 2 dni czyli we wtorek dam ostateczna odpowiedz.
Muszę posprawdzać kiedy mam zjazdy w szkole oraz przeliczyć jak wyjde finansowe w październiku aby móc jechac na tą impreze.
Bartek, rozumiem, że nie zmienia się kwestia oplaty wpisowego?
Z tego co pamiętam miało być tak, że jedna ekipa nei płaci nic, a pozostałe połowe...
Oczywiście wówczas dzielimy kasę po równo...
Pzdr
kR
Bartek, rozumiem, że nie zmienia się kwestia oplaty wpisowego?
Z tego co pamiętam miało być tak, że jedna ekipa nei płaci nic, a pozostałe połowe...
tzn dokładnie miało być tak ze pierwsza nic nie płaci, druga 50% a w sumie o trzeciej
to nie rozmawialiśmy - nikt nie zakładał, że aż po 3 ekipy będziemy wystawiać
ale pogadam z Markiem i wyjaśnię.
U nas ostateczny skład tez wyjaśni sie w ciągu 3 dni i w środę wieczorem
wszystko będzie jasne
Tak dla porządności chciałem napisać żeby przy zgłoszeniach pilnować numeracji teamów
bo nasza ekipa ma już punkty do cyklu, wówczas numery ekip wyglądałyby następująco
TEAM NR1
1. Agata J.
2. Meciu ???
3. Polo
4. Bartas
TEAM NR2
1. Mysza
2. Kondziu
3. Mordasz
4. Tomuś ???
TEAM NR3
1. Agnieszka
2. Czarek
3. Jędras ???
4. Marcin
Jakie macie plany w kwestii transportu, wiem ze ekipa nr 2 zabierze sie cała do auta
Mordasza, natomiast nasza ekipa nr1 do mojego uniacza na pewno sie nie zmieści
dlatego mam pytanie jak zabiera sie ekipa nr 3 ?
pozdr
BB
Witam!
Plany jak zwykle są wielkie a potem kiedy przychodzi do wyjazdu okazuje się, że ciężko będzie 2 ekipy zmontować... no ale tak to już jest.
Ekipa nr 3 przypuszczalnie pojedzie moim pojazdem... Obawiam się, że największym problemem logistycznym będzie przetransportowanie takiej ilości rowerów na start... dla 3 ekip potrzeba 12 rowerów a bagażników aż tylu nie ma na 100%...
Pozdrawiam
Czarek
Co do transportu to Błażej miał rozmawiać w sprawie wypożyczenia busa czy czegoś takiego
Kombinowanie żeby jechać all jednym pojazdem będzie chyba najlepszym wyjściem.
W ekipie numer 2 Tomuś odpada a na jego miejsce wchodzi Marcin.G
Grabowski Marcin jak mniemam?
M.
Yep
Niestety, Agata się posypała...
Na dzień dzisiejszy nie mamy kobiety do ekipy...
Czy zna ktoś jakąś chętną?
Za Mecia ma jechac Lisek, ale jak nie będziemy mieli dziewczyny to dupa zbita...
qrde jak lubię takie niespodzianki
pozdr
BB
To naprawdę nie jest moja wina.
No wiem Polo - kumam baze...
teraz to trzeba będzie kombinować i to ostro, bo mało czasu zostało
pozdr
BB
jak zwykle zycie weryfikuje nasz zapał ...
czy cos wiadomo juz w temacie ostatecznych składów
bo ja udział naszego tima to jakos tak czarno widze
znaleźć chętną i wysportowaną kobiete na 3 tygodnie przed impreza
graniczy z cudem, przyznam, że chciałem napisać na napieraju, ze szukamy
kobiety , ale wisza tam 2 podobne posty od dwóch tygodni
i zero odzewu wiec trzeciego nie pisałem ...
Jak dla mnie mamy obecnie 2 teamy, a gdyby ktoś był zainteresowany
przygarnieciem kogos do zespołu to by było fajnie, a najlepiej jakby sie przygarneło
dwóch takich co maja juz punkty w cyklu (czyli ja i Polo )
wiem ze jeszcze są zawodnicy których start stoi pod znakiem zapytania...
jak juz bedziecie cos wiedziec to dajcie cynka ...
@Meciu wiem, że nie jedziesz ale czy pytałeś może o transport ??
pozdr
BB
Meciu wiem, że nie jedziesz ale czy pytałeś może o transport ??
[i]Pytałem, i niestety nie mam dobrych wieści. Po przeliczeniu kosztów kilometrów, oraz uwzględnieniu czasu pracy kierowcy ostateczna kwota jest dalece niezadowalająca gdyż wynosi prawie 3500 zł co przy 12 osobach dawałoby prawie 300zł
Jeżeli tak by się sprawa miała, to ja mówię, że mi się aż tak nie pali na tę imprezę. Dostałem telefon od Kondzika z zapytaniem, czy nie chciałbym w tym wystartować bo szuka czwartego do teamu. Przy takim obrocie sytuacji widzę, że siłą rzeczy chętnych na liczbę zawodniczek jakimi dysponujemy jest więcej, tak więc ja mogę udostępnić miejsca. Dla mnie to nie będzie problem.
Pozdrawiam, Marcin
Ja niestety z powodów kolanowych wole sobie odpuścić ten start. Boję sie ze po pokonaniu z 20 km nagle mi padnie kolano i będzie zonk , nie chce popsuć reszcie teamu zabawy więc oficjalnie rezygnuje ze startu. Jeżeli chodzi o moją pomoc supportową to oczywiście nie zostawię was na lodzie i oddaję do dyspozycji siebie , sprzęt i auto , chociaż trochę zasmakuję WW
No i znane są etapy
E1 - rower 6km [na orientację]
E2 - rower 35km
PRZEPAK A
E3 - treking 18km + BnO 4km
PRZEPAK A
E4 - rower 30km
PRZEPAK B
E5 - kanu 4km
PRZEPAK B
E6 - rower 13km
jak zatem dalej sprawa wygląda z zespołami ?
pozdr
BB
Tak jak ktos juz tu pisal, bodajrze POLO, deklarowalem sie na zastepstwo za Mecia,
niestety musze zrezygnowac na najblizszy czas wogole ze startow:(
wczoraj na treningu dostalem niezly cios w kolano i troche kustykam:(
Procz tego w ostatnich dniach wyskoczyla sprawa kursu braza i mam zamiar jechac, a niestety to koliduje z wyzwaniem (sory chlopaki, ale to dla mnie priorytet)
pozdrawiam
lg
No to wszystko jasne.
I ekipa to Mysza, Kondzik, Bartas i ja.
A jak robimy z transortem?
Jedzemy w oplu Mordasza i uno Bartka? Jakie to koszty?
Witam!
No a jak druga ekipa?? Dojdzie do skutku czy mam się nie nastawiać??
Pozdrawiam
Czarek
No to wszystko jasne.
I ekipa to Mysza, Kondzik, Bartas i ja.
A jak robimy z transortem?
Jedzemy w oplu Mordasza i uno Bartka? Jakie to koszty?
No to jak Kondziu zgłosisz naszą (swoją) ekipę ??
Co do transportu to zapewne w piątkę nie wejdziemy do auta Mordasza
choć może warto spróbować, bo koszty transportu wyjdą wówczas znacznie mniejsze
(dodam ze na Szarpanine jechaliśmy już w pięciu i to z 5 rowerami )
Wiąże sie to z tym, że przydałby sie bagażnik rowerowy, ale tu można zagadać
z kuzajem albo Flaperem - co wy na to ??
Acha no i trzeba ruszyć jak najwcześniej z rana w piątek, wiec szykujcie sobie
wolne w pracy, szkole ...
pozdr
BB
5 osób aucie + bagaż po sam dach + 4 rowery = ktos chyba oszalał
2 ekipa niech sie zdeklaruje bo trzeba już powoli myślec o logistyce a ta zapewne będzie bardzo ciekawa
Co do wolnego to ja moge miec poważny problem ale jeszcze zagadam i cos wymyśle.
Witam!
druga ekipa chyba jeszcze nie wie Dziś postaram się wymusić na Marcinie jakieś decyzje...
Pozdrawiam
Czarek
No dobra, ja w takim razie zgłoszę nas dzisiaj w składzie Magda, Polo, Bart i ja.
Co ty gadasz Mordka... Jak nie da rady 5 osób i bike? . Rowerki na dach i jazda Z tymże wówczas Bart musiałbyś załatwić od kuzyna bagażnik, bo on ma 4 mocowania na rowery, a tyle byśmy potrzebowali .
kR
Niestety ja nie dam rady jechać od rana. Mogę dopiero ok. 13:30.
Nic nie wymyślę.
ejze!
dobra wiadomosc: schemat bajka to juz wiecie ale mnie uradowal. ja jestem recami i nogami na tak! wyklady i praca juz ustawione pod impreze.
zla wiadomosc: pani ktora mialem zaklepana, jedzie na WW ale... z Dum Spiro Spero. przynzaje ze jest tu duzo mojej winy bo zwlekalem z info (nie chcialem jej deorganizowac czasu sam nie bedac pewnien startu) - sorry chlopaki. wiec albo znajdziemy kobiete albo jest kicha. a jak wiemy jest z tym trudno. dzis udeze do mojej ostatniej deski ratunku (choc dziewcze niesprawdzone). a jak nie to witki mi opadna...
m.
ps. inforumujac o kosztach imprezy ew. kandytake, rozumiem ze koszt dla nas to POLOWA WPISOWEGO jednej ekipy dzielona przez OSIEM OSOB, tak? bo w sumie sie juz zagmatwalem.
A start jest w piątek czy w sobotę?
Start jest o północy.
kR
Start jest o północy w sobotę, czyli musimy pod wieczór w piątek zjawić się w bazie. Ja mogę wyjechac najwcześniej o 11:30 z Moraska.
A tak poza tym to może jakiś wspólny trening albo cuś....?
Ja na trening pisałbym się ze spokojem w ten i przyszły weekend w sobotę rzecz jasna .
Możemy sobie trochę pozakładać: trochę tu, trochę tam.. .;-).
Myślę że w przypadku wyjazdu o tej 13:30, to nie jest generalnie źle, bo przejazd tam myślę ze nie powinien zająć więcej jak 6h bo jest to około 320km, a grunt to wyszykować się do odprawy technicznej na 22:30, choć i tam wystarczy praktycznie jedna osoba.
Także pićko i jedzonko poszykowane z Poznania weźmiemy, to się na miejscu ze wszystkim wyrobimy. Trzeba będzie tylko mieć 2 pojemniki na przepaki, bo są 2 różne.
kR
No niestety ja na wspólny trening juz sie nie załapie...
bo teraz pełen lajt do maratonu z terningami, a potem juz nie bedzie czasu
ale myśle, że w temacie rajdowania, raczej nie zawiode
(choć na pewno po maratonie nie bedę w pełni sił )
Wiec co do wspólnych treningów to musicie sie sami dogadywać.
Myślę, że warto by było zrobić jakies krótkie aczkolwiek treściwe spotkanie
bo bedzie duzo rzeczy do załatwienia... wiem juz, że ja teraz załatwiam od kuzaja
bagażnik, no i ja bede miał jedną dużą torbe na przepak (naprawde duza)
Odnosnie wyjazdu to ta 13.30 o której pisał Polo to taki max, ale damy rade
bo rajd raczej krótki sie zapowiada
5 osób aucie + bagaż po sam dach + 4 rowery = ktos chyba oszalał
Mordasz to jest słabe równanie. Na szarpanine jechaliśmy
5 osób aucie + bagaż po sam dach + 5 rowerów = daliśmy rade
pozdr
BB
Odnośnie krótkiego acz treściwego spotkania, o którym pisał BB, to wstępnie padła propozycja żeby spotkać sie w poniedziałek pod wieczór i do razu zaznaczam że ja mogę tylko między 17:30 a 19;00 wcześniej mam zajęcia na uczelni a później aerobik, którego przed rajdem lepiej chyba nie odpuszczać
pasuje wszyę spotykamy??
pozdr
mysza
Niestety do 19 jestem w pracy...ale wtorek mam wolny od 13.
Mnie pasi
Pzdr
kR
Wtorek ok 17:30 może być
Może być.
ja o 17.30 najwcześniej wyjdę z roboty zatem proponuje 18.30
a najwygodniej by mi było o 19.00
pozdr
BB
19 tyż może być .
Będzie glancka imprezka
Tylko bedzei trzeba w jednym miejscu buciki wieść na pleckach do biegania .
kR
Polo, Bartek, czy wy macie jakąkolwiek polisę NNW w tej chwili? W regulaminie jest napisane tylko o o zwykłej nnw bez zadnych na ekstremalne warunki czy cuś, ale to najwyzej potwierdze czy zwykła wystarczy.
Kolejna sprawa, to klasyfikacja harcerska. Myślę, że warto w niej wziąć udział, ale aby tak było musimy przedstawić aktualną książeczkę harcerską/instruktorską, albo przedstawic pismo od komendanta hufca potwierdzające przynależność do jednostki, czyli mniej wiecej te same zasady, które postanowlismy wprowadzić w MP w maratonie . Tak więc trzeba by to załątwic do wyzwania.
kR
Polo, Bartek, czy wy macie jakąkolwiek polisę NNW w tej chwili?
ja mam ubezpieczenie wykupione prywatnie- wiadomo, ale dla świetego spokoju
zamierzam skorzystać z opcji poniżej
Przewidujemy wykupienie ubezpieczenia grupowego dla wszystkich zawodników,
którzy takowego nie posiadają. Koszt - około 6pln/osoba.
Po zamknięciu listy startowej wyślemy do zgłoszonych zespołów zapytanie w tej sprawie.
Co do drugiej sprawy to mam podbita książeczke instruktorska
na liscie startowej jest juz nawet Speleo - co prawda w okrojonym składzie,
ale to zawsze Sepelo
Wiem, że jutro mamy spotkanie ale już teraz załatwiajcie sobie potrzebny sprzet
(mapniki, czołówki, itp )
pozdr
BB
Polisy żadnej nie mam, więc chetnie skorzystam z ubezpieczenia u organizatorów.
A ile kosztuje karta EURO 26? Czy ona ubezpiecza od wypadków podczas sportów?
Książeczkę harcerską mam.
Czyli dzisiaj spotkanie 19:00 w skaucie.
A ile kosztuje karta EURO 26? Czy ona ubezpiecza od wypadków podczas sportów?.
Karta Euro <26 SPORT (Uwzględniająca uprawianie sportów ekstremalnych) kosztuje 85 zł i jest ważna rok kalendarzowy tzn (364 dni). Dodatkowo masz kilkadziesiąt tysięcy zniżek i dokument potwierdzający za granicą kraju twój status studenta!
A jak nie jestem studentem to mogę ją wyrobić? Chodzi mi o euro26 sport?
Możesz jedyna różnica to to, że otrzymasz kartę EURO Classic a nie Student -
Szczegółowe informacje dostępne na stronie:
EURO <26
Ja mam Euro 26 Sport. Fajne ubezpieczenie, bo dotyczy wszelkich ekstremalnych sportów łącznie nawet z spadochroniarstwem. Poza tym za granicą. Jedyne czego nie ubezpiecza, to sytuacji kiedy szukają Cię w górach, ale jeśli wiedzą gdzie jesteś, czyli jest to akcja ratunkowa, to nie ma problemu
Zatem do zobaczenia w Skaucie. Wezmę kompa z informacjami wszystkimi ze stronki.
Pzdr
kR
Słuchajcie. Jutro ruszacie - jest prośba od Darii S. z chorągwii co by napisać ładną relację z WW. Jej nie będzie a chciałaby umieścić tą relację (prawdopodobnie w harcowniku i tuteju).
Ja już dawno planowałam, że po WW napisze coś do harcownika, bo to jedno z moich zadań na pwd, także problemu nie będzie. Mam nadzieję,ze będzie o czym pisać, bo sama pogoda zapowiada już "moc atrakcji"
Nie ma żadnej relacji na Forum.
Czyżbyście jednak nie pojachali na WW ?
Hej .
Byliśmy i wróciliśmy. Już wczoraj nawet, jednak każdego zmożyło solidnie i wszyscy poszli od razu spać .
Przerwaliśmy rajd po ok 8h ścigania, gdyż nie mieliśmy już żadnych szans na złapanie się w limit czasowy. Ja mam osobiście mocno mieszane uczucia do tego rajdu. W kilku miejscach uważam, że orgowie troszkę przegięli... ale o tym może później. Idę na śniadanko. Pzdr
kR
Chodziło mi o relację w ty sensie, że ktoś by napisał co tam u Was na trasie słychać, np. na podstawie SMS-ów czy rozmów, tak jak było na innych rajdach.
Bo zaglądałem na forum a tu nic. Co prawda sam też nie jestem bez winy, bo mogłem do Was wysłać jakiegoś SMS-a.
Czekam więc na relację od bezpośrednich uczestników, jak już dojdziecie do siebie.
Tu cisza o Wyzwaniu, na napierajce też cisza, hmmm ...
no nic właśnie wstałem...i ja tez tez idę na sniadanko
pozdr
BB
ja tez tez idę na sniadanko
Smacznego
Pozdrawiam
P.S. Jakby ktoś pytał cały czas trzymałem kciukasssy
Pozdrawiam
Trzeba przyznać, że jako support "miejscowy" zawiedliśmy odrobinę . Jedynie Mordasz potwierdził, że jest osobą, która nigdy kumpla nie zostawi w potrzebie i dzielnie dopingował "Naszych" na Wyzwaniu - Szacunek panie Mordaszu
Witam!
Oj przepraszam! Ja też wysłałem SMSy - a że tylko 2... liczą się dobre chęci
Pozdrawiam
Czarek
i ja takze! ale bez odpowiedzi... ale rozumiem to bo pewnie ekipa walczyla wtedy o utrzymanie sie w limicie wiec nie bylo czasu na odpisanie.
pzdr
W tym roku to chyba organizatorzy wielu imprez przesadzili z limitami.
Nadszedł czas na małe podsumowanie i relację z fragmentu trasy, który pokonaliśmy
Do bazy dotarliśmy niemal na ostatnią chwilę, ale udało nam się sprawnie wszystko przygotować. Po 23 wyjazd z bazy w Chorzowie do Siemianowic Śląskich. I już ok 8 km na licznikach. Tuż przed startem Marek Woźniczka mówi, że jednak pogoda nie jest taka zła, jaką zapowiadano. Jest co prawda zimno, ale nie pada. 10 minut później pogoda postanawia nam udowodnić , że sucho nie będzie. Zaczynamy rowerowa jadę na orientację. Podobało mi się mimo tego, że śnieg padał coraz mocniej, a zamiast 6 km wyszło nam 17, ale może podobało mi się tez dlatego, że nie musiałam przejmować się mapą, która wg chłopaków najlepsza nie była. Po mniej więcej 1, 5 h docieramy z powrotem na start, dowiadujemy się o przedłużeniu limitu, spotykamy Mordasza i szybko ruszamy na dalszą część etapu rowerowego. Na samym początku robimy spory błąd i tracimy jakieś kilkanaście minut. Później jest w miarę Oki. Dopóki jesteśmy w ruchu śnieg i zimno raczej nie przeszkadzają, kondycyjnie tez jest całkiem nieźle. Docieramy w okolice nieszczęsnego 3 pk. Zaskakuje nas tam obecność przynajmniej 10 ekip, wszędzie dookoła widać migające czołówki i lampki rowerowe. Kilkadziesiąt osób przeczesuje las w poszukiwaniu jednego lampionu. My tez tracimy tam sporo czasu, wokół coraz mniej ludzi, spotykamy ekipę, która mniej więcej wskazuje nam kierunek. Jednak znalezienie lampionu to kwestia jeszcze ok 30 minut. Tak długie szukanie punktu spowodowało, że jeszcze bardziej wymarzliśmy, wtedy Kondzik po raz pierwszy rzucił, że to chyba nie ma sensu bo jesteśmy poza limitem. Zadzwoniliśmy do szefa rajdu i dowiedzieliśmy się, że mamy jeszcze szanse załapać się na przepak i bno tylko musimy się pospieszyć, tak więc wsiadamy na rowery i jedziemy na kolejny pk. Chyba był to dla mnie najgorszy moment na trasie, jechałam i jednocześnie cały czas się trzęsłam, nie czułam stóp, palce u rąk były tak zmarznięte, że nie mogłam hamować, ale chęć na rywalizację i ukończenie radu nadal była ogromna. Pk 4 zaliczyliśmy bez większych problemów. Dojeżdżamy do pk 5 i coś już nam nie pasuje. Przy szosie leży mnóstwo rowerów, wokół chodzą ludzie owinięci w folie nrc. Koleś z teamu wgl informuje nas , że jesteśmy 17 zespołem a pk póki co znalazły 3. Mówi coś niejasno o jakimś bunkrze, azymucie i punktowym, Udajemy się więc do punktowego. Musimy znaleźć bunkier , a właściwie dojść do niego: azymut 94, 400 metrów. Brzmi nienajgorzej, ale w praktyce i w dodatku w nocy okazuje się mega trudne. Idziemy powoli, Bartek uważnie pilnuje azymutu, Polo przeczesuje las w promieniu kilkunastu metrów na wypadek gdybyśmy zboczyli nieco z drogi. I nadal nic, docieramy do wału oznaczamy miejsce do którego doszliśmy gałęziami, wydawało nam się że przeszliśmy już jakieś 800 mi więc wracamy do rowerów. W międzyczasie robi się jasno. Spotykamy Marka Woźniczkę, który mówi nam, że nawet jeśli będziemy kończyć to już poza klasyfikacją, ponadto mówi nam, że bunkier jest za wałem. Z czystej ciekawości wracamy by w końcu odnaleźć ten cholerny bunkier i mimo, że jest już jasno a Polo i Bartek przeszukują spory obszar metr po metrze bunkru nie znajdujemy. Ze względu na to, że mamy wszystko przemoczone oraz zimno decydujemy ok. 8 o zakończeniu rajdu. Jeszcze ok. godziny czekamy a przyjedzie po nas Mordasz i chyba przez tą godzinę najbardziej zmarzliśmy , stopy miałam tak zmasakrowane, ze nie mogłam sama zdjąć butów. W bazie rajdu już sporo zespołów, które tak jak my zrezygnowały. Doprowadziliśmy się do porządku w miarę szybko i sprawnie wróciliśmy do domu.
Podsumowanie: nie mam doświadczenia jeśli chodzi o rajdy, wydaje mi się jednak , że punkty powinny być oczywiste, a rajd powinien polegać na pokonywaniu odległości między punktami a nie szukaniu ich. Rajd miał być wyzwaniem także dla osób , które z AR wcześniej nie miały nic wspólnego. Jednak liczba 11 zespołów które ukończyły na 29 startujących świadczy o czymś innym. Niektórych zapewne złamała pogoda. Moim zdaniem pogoda ani ewentualne problemy z kondycją nie przeszkodziłyby nam w ukończeniu rajdu. Początek naprawdę mi się podobał i tym bardziej szkoda, że tak szybko się to skończyło.
Rok temu wystartowałam w ERO, teraz Wyzwanie, 2/2 rajdy nieukończone. Oczywiście nie zamierzam tak tego zostawić, w miarę możliwości planuje start w jakimś krótkim rajdzie na początku roku. W końcu kiedyś musze sobie coś udowodnić…
To tyle póki co, może chłopacy zechcą napisać coś jeszcze
Dzięki wszystkim za wsparcie duchowe i sprzętowe, wielkie dzięki dla Mordasza za wszystko i dziękuje też chłopakom za wspólna walkę, mam nadzieje, ze następnym razem będzie nam dane powalczyć do końca
mysza
No bardzo ładnie spisane...
to do kompletu Mordasz wrzuć foty na serwer
i tyle w tym temacie ...
pozdr
BB
Wiemy zatem jakich błędów wystrzegać się podczas organizacji przyszłorocznych zawodów
PS. Czy była podczas Wyzwania prowadzone jakies rozmowy z M. Woźniczką w sprawie przyszłorocznego cyklu rajdów przygodowych ZHO NONSTOP ADVERTURE ?
Błędy podczas organizacji to jedno. Limity powinny być tak dobrane, by nie powodowały niepotrzebnego stresu, a jednocześnie by umożliwiały swobodne (czyt. na luzie) pokonanie trasy bez błędów nawigacyjnych.
Druga kwestia to taka, że jak widać nasi zawodnicy dostali trochę po garach przez pogodę. I tu pytanie czy aby nie popełniliście błędów w wyposażeniu osobistym/zespołu. Jest to jeden z powodów dla których ja w takich temperaturach na starty w AR się nie piszę - nie mam odpowiedniego zaplecza sprzętowego.
Odnośnie relacji - hmm, pisałem smsa, ale nie dostałem odpowiedzi od naszego supportu - stąd mniemam, że było dość zamieszania że na smsy odpowiadać nie było czasu. Dzwoniłem przed startem, odebrał Mordasz, życzyłem powodzenia i mówiłem, że trzymamy kciuki...
Odnośnie relacji - hmm, pisałem smsa
dobra oki bo wychodzi na to, że sie ciskam nie mając racji
- dzięki w takim razie za wszystkie smsy i telefony (ja po prostu nic nie dostałem)
a porównując do atmosfery jaka panowała podczas 8PM to na Wyzwaniu
można by rzec że była bieda
I bynajmniej nie chodzi mi tu o to, że domagam sie jakiś gratulacji, lub pocieszenia
albo ze startowałem tylko i wyłącznie dla relacji na forum ...
Ale patrząc na to co dzieje sie na napierajce oraz na naszym forum odniosłem
wrażenie, że zawody zostały z lekka olane i zainteresowanie jest raczej nikłe
... co średnio mi sie podoba
szczególnie biorąc pod uwagę, że był to pierwszy cykl rajdowy dla czwórek zorganizowany
w Polsce (rzecz historyczna), w którym my jesteśmy współorganizatorami
I tu pytanie czy aby nie popełniliście błędów w wyposażeniu osobistym/zespołu.
No powiem tak, że był to mój 5 rajd w warunkach "zimowych" i osobiście
nigdy nie było mi tak zimno jak teraz, tu chodziło o to, że jak jesteś mokry,
zmarznięty to można tak wytrzymać nawet kilkanaście godzin
(np tegoroczny BWC - ponad 12 godzin w mokrych ciuchach przy temp 0 stopni)
ale podstawa jest fakt, że ciągle napierasz , a tu ponad 40 minut krążyliśmy
wokół 3 PK i chyba godzinę wokół 5PK i godzinę czekaliśmy na Mordasza
takie 3 godziny czekania, wolnego chodzenia przy padającym deszczu, ze śniegiem
zniszczy każdego, a nie możesz się ubrać zbyt ciepło, bo sie podczas napierania
przepocisz (ciuchy od wewnątrz) i wówczas jak staniesz na kilka minut to szlag cię trafia
i wówczas jest po zawodach (Kondziu miał coś takiego na TNFAT i tylko 20 minut
spędzone pod wiata - owinięty folią nrc pozwoliło na to, że udało sie ten etap ukończyć)
pozdr
BB
pozdr
BB
To zdrowia życzę, co byście się nie rozchorowali, a co do samej imprezy to rzeczywiście mi osobiście umknęło, że był rajd, przepraszam za brak smsów o 4 - tej rano.
No w końcu trochę ochłonąłem po tej imprezie .
Na początek wielkie dzięki dla wszystkich, którzy wsparli nas sprzętowo, bez tego byłoby naprawdę krucho. Dzięki również za sms-y, niestety tak jak mówili poprzednicy nie bardzo mieliśmy jak odpisać, no ale tak to jest na rowerowych etapach .
Co do samych zawodów, to organizacja naprawdę nieźle. Nie upchnęli nas na jednej sali gimnastycznej, tylko jakoś sensownie porozbijali po salach.
Niestety późno zajechaliśmy, no i ja przez odprawę dosłownie na styk się wyrobiłem, choć nie ze wszystkim, bo już nie zdążyłem kontaktów założyć, co realnie potem odbiło się na moich możliwościach w zakresie nawigacji w nocy...
W zasadzie logistycznie byliśmy bardzo dobrze przygotowani, takie przynajmniej mam wrażenie. Jednak od początku orgi nas zaskoczyły mocno tym scorelaufem, że po godzinie zaczęliśmy żartować, że mamy już koniec rajdu, bo limit się skończył w połowie trasy. Z 6km RJnO zrobiło się 17, ale przedłużyli o caaałą godzinę limit, także się załapaliśmy na ukończenie etapu. Kondycja całkiem nieźle, mapa mocno średnia, w tych zakrętasach śląskiej aglomeracji łatwo się zakręcić, a kiedy deszcz i śnieg zaczął padać zasadniczo przestałem cokolwiek widzieć na mapie, do tego stopnia, że nie mogłem nawet dużych napisów przeczytać, ale w sumie Bartek w miarę sobie radził i mimo kilku pomyłek pk 2 poszedł w miarę gładko.
Pk 3 natomiast to kompletna porażka. Gratuluję umiejętności nawigacyjnych ludziom, którzy tam znaleźli pk od razu(choć udało się to pewnie tylko zawodowcom), ale szukanie w nocy na hałdzie, gdzie jest kupa dróg , na mapie żadnych, wszędzie gęsty las z gruzem, a mnóstwo ludzi czesze las w poszukiwaniu punktu - no cóż... takie rzeczy nie przypadają do gustu. Tracimy kilkadziesiąt minut. Już pomijam marznięcie... na żadnym rajdzie tak się nie irytowałem podczas szukania pk jak tam....
Już miałem po dziurek w nosie tego rajdu. Nie przez deszcz, śnieg czy zimno, ale takie głupie rozstawianie punktów. Gdyby ta mapa miała chociaż warstwice...
No dobra, dostalismy cynka, że skrócili bno, czyli jest szansa jeszcze powalczyć. No to ciśniemy na kolejny pk. I co się okazuje? całe mnóstwo ekip nie może znaleźć pk, bo na azymut 400m w lesie trzeba. Normalnie witki mi opadły. Przecież to można nawet dokładnie wyznaczając azymut taki odchył zrobić przy takim dystansie ze masakra. Ktoś znalazł z GPSem, sporo osób czesze las, kilka ekip ponoć trochę nakierowali orgowe sprawdzając, czy ktoś nie zwinął tego pk. No comments... Wszyscy myślą, że tyle ekip odpadło przez warunki atmosferyczne. Bzdura. Odpadły, bo nie mogły znaleźć tak bezsensownie rozmieszczanych punktów. Nie podobało mi sie to, w ogóle, zero rajdowego podejścia.
Na pewno subiektywnie podchodzę do tego, ale w paru rajdach już startowałem i w żadnym nie byłem tak zły na orgów jak na tym. Ok, wszystko dobrze było ustawione, ale moim zdaniem mocno przegięli z rozmieszczeniem tych punktów, przez co bezsensownie marzliśmy tylko w tym lesie.
Nie podobał mi się ten rajd. Żałuję, ze na niego pojechaliśmy taką fajną paczką, bo bardzo fajnie nam się w tej czwórce napierało i mam nadzieję, że kiedyś znowu się uda i pokażemy co potrafimy.
Na koniec dzięki jeszcze Mordce za dzielne supportowanie.
Co mnie jeszcze nauczył ten rajd... Jak ci zesztywnieje kciuk totalnie, ze nie możesz wrzucić na mocniejszą zębatkę z przodu, zawsze możesz to zrobić nadgarstkiem .
To tyle ode mnie.
kR
Chłopaki a napiszcie coś na napieraju bo tam same peany pieją, że fajna impra
Ja pomimo wszystko uważam, że impreza aż taka zła nie była
kilku ludzi na napierajce uwypukliło minusy zawodów, czyli specyficzne dwa
punkty kontrolne nr 3PK i 5PK (bunkier), reszta ponoć była w porządku
ale tak naprawdę odświeżam wątek bo mam wreszcie foty od Mordasza
Do looknięcia TUTAJ - miłego oglądania
pozdr
BB