Internet to potÄga ÂŤ ObserwujÄ, myĹlÄ, piszÄ â serwis Goldenrose
No Panowie, kurde, jakie czasy? Wszyscy żyją? dajcie głosWitam!!!
Wszyscy żyją i najprawdopodobniej mają się dobrze
Czas każdy wypisze sobie sam bo na stronach maratonu są już dostępne. nie wiem tylko kto wygrał samochód
Mimo wszystkich niesprzyjających okoliczności poprawiłem się o jakieś 20 sekund - na stronie mam czas 4:04:36.
Zadowolony nie jestem... no i chyba najbrzydszy medal jaki mam w kolekcji
Zdjęcia potem (w środę) jak wrócę do Gdyni bo tu nie mam dostępu do konta na fotosik.pl - chyba, że ktoś ma miejsce na serwerze i wrzuci.
Pozdrawiam
Czarek
Oki Zawor, pojadłem, popiłem, nawet pospałem, a zatem śpiesze z wynikami
(na razie czasy nieoficjlane brutto ze strony 8PM) - netto bedziemy mieli ładniejsze
1. Sławol 3:51:21
2. Bartas 3:59:14
3. Czarek 4:04:36
4. Sobek 4:13:48
-----------------------------------------------------------------------------------------------
ponadto jako ciekawostke podaje czasy jakie napotkałem przeglądając
nieoficjane wyniki różnych znanych i mniej znanych osób
3:54:48 - Krzysztof Wojciechowski YOYO z teamu Supernova
2:57:32 - Sławomir Kasperski mój pierwszy drużynowy (118PDH) - spotkaliśmy go ze Sławolem w szatni
3:18:05 - Joanna Klockowska obecnie z teamu Speleo
3:42 - Gramol - były szczepowy Błękitnej i członek zespołu Szybka Paczka
to tyle ciekawostek
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Na koniec chce dodać, że atmosfera była niepowtarzalna, bede sie naturalnie
powtarzał, ale uważam, że warto ...
Dzięki wszystkim za wspaniały doping, za foty (mam nadzieje ze niebawem gdzies bedą
do ściągnięcia ). Polo i dziewczyny z 96, i Jedras dzieki za odżywki
No i duze ukłony dla Gorzoły i Magdy którzy mnie zmotywowali do złamania 4 godzin
( ja juz nawet sobie odpusciełm - i chciałem spokojnie dobiec do mety)
Chłopakom gratuluje życiówek, szczególnie Sławol
wysoko postawił poprzeczkę, Czarek pomimo, że czas nie ten o zakładałes to i tak chyba
życiówka - gratuluje. No i Sobek który w tym roku machnął 5 półmaratonów - to musiało
odbić sie tym że obecnie posiada 5 czas w HKS-ie tez gratuluje
Ja co prawda wyszedłem bez życiówki, ale plan zrealizowany na dzisiaj w 100%,
żadnego zniszczenia (choć czuje, że zakwasy bedą), mam jednak nadzieje, że w pełni
sił rusze na Wyzwanie
pozdr
BB
No to po biegu, dzięki wszystkim za hałas, zdjęcia (pojawią się pewnie) i zabawę, a wyniki?
brutto ze strony:
Sobek połamał 4:13:48 PB
Bartek 3:59:14
Czarek 4:04:36 PB
a ja 3:51:19 PB i rekord HKSu
netto ja ia Czarek jakieś 40 sek. szybciej pozostali więcej.
Sam bieg miodzio. Pogoda aż za dobra! wolałbym pochmurne niebo po 12 -stej. Na 30 poszedłęm w krzaki i nie dogoniłem już mojej grupy, na 33 przyszedł kryzys. I poszedł sobie po 36 - stym w międzyczasie łyknąłem Czarka i całego Kubusia Play dzięki za transport. Były miejsca gdzie wychodziło mi, że nei zrobię życiówki, ale ostatnie 4 km poszło sympatycznie i jest!
Jeszcze raz wszystkim dzięki
Zyciówa jak talala, poprawiona o.........57 minut
Czas będzie nawet coś koło 4:12 netto, peacemerker (czy jak to sie pisze) mówił, że ponad minute pózniej przekroczyliśmy linię mety niż pierwsi zawodnicy.
Wielkie dzięki kibole jesteście wielcy
Zakwasy powoli zanikają, choć myślałem że będzie gorzej, może nawet we wtorek sobie jakiś mały dystansik łykne.
Szerszą relację postaram się napisać później, teraz ide spać, ciut zmęczony jestem.
P.S Pamiętajcie na przyszłość zabierajcie koniecznie te wielgachne worki na ciuchy, co potem dajecie po przechowalni. Ja go zapomniałem wziąć, a potem jakaś małolata srała że torby mi nie przyjmie, no myślałem że ją zmasakruje w tym momencie .W końcu się udała ją przebłagać (co za chamidło z tej baby było)No ale rozgrzewki nie zdążyłem zrobić ale sobie jakoś poradziłem jak widać
Pozdrawiam
Witam!
Gratuluję świetnych czasów! Klimat maratonu super, choć może ten start jakiś taki trochę niespodziewany .
Fotki jutro udostępnię.
Pzdr
kR
Gratuluję Panowie! Po raz kolejny daliście się poznać jako fajterzy
Ja też przyłączam się do gratulacji.
Sobieski, jak w takim tempie będziesz zasuwał na Harpaganie...
A co do sprawy programu, to oczywiście to drugie, np. 5 min 37 s
Naszym biegaczom już gratulowałem w dniu imprezy. A teraz dla dodatkowej frajdy kilka fotek: http://foto.fla.pl/_/marathon_poznan_2007.zip
Fotki pomniejszone bo w pełnym wymiarze zajmują 1CD.
No i są już wyniki (nieoficjalne) ale w tym wyniki netto
(m-ce)Imię czas brutto czas netto 10km (m-ce) 21,097km (m-ce) 30km (m-ce)
1013 Sławol 03:51:19 03:50:37 00:53:33(1207) 01:52:24( 1153) 02:40:01(1070)
1251 Bartas 03:59:14 03:58:09 00:57:20(1693) 02:00:35( 1662) 02:50:19(1500)
1363 Czarek04:04:36 04:03:53 00:50:11( 841) 01:45:37( 847) 02:38:18( 986)
1592 Sobek 04:13:48 04:12:33 01:01:55( 1971) 02:08:46(1926) 03:02:43(1806)
pozdr
BB
Gratuluje chłopy!!
Gratulowałem już każdemu osobiście, ale ukończenia maratonu to gratulować nigdy za wiele!:) Zatem Panowie raz jeszcze - jesteście wielcy!
To czysta przyjemność obserwować naszych fajterów!
Cel na przyszły rok mam już jasno określony......3:45 <o ile Sławek nie zechce powalczyć o 3:30...
Radzę się przyjrzeć wynikom, które zapodal Bartas:
1) Sławek zaczął spokojnie, ale żwawo tempem ok. 5'20"/km. Na 10. km był 1207. Na półmetku był już 1153., ale co istotne biegł miarowo (wciąż ok. 5'20"/km). Przez kolejne 10 km minął 83 zawodników. Na 30. km utrzymał tempo, natomiast potem minął jeszcze ponad 50 osób. Gdzieś na ostatnich 12 km (być może wspominany kryzys pomiędzy 33. a 36. km) troszkę zwolnił. Dlatego tym bardziej należy się uznanie za 3:50! pewnie gdyby nie te 3 trudniejsze kilometry, byłoby 3:45 jak w zegarku Ale od czego mamy kolejne maratony? Naprawdę Sławol - uznanie za determinację i gratki za przejęcie prowadzenia w klasyfikacji!
2) Bartas pociągnął trochę za Sławkiem i pierwsze 10 km w tempie 5'45"/km. 1693.miejsce pokazuje, jak mimo niedużej różnicy tempa wielu zawodników biegło z początku w podobnym zakresie prędkości. Na połówce jak w zegarku Bartas wciąż biegnie na 4:00 tempem prawie że identycznym co na początku. Potem przez niecałe 9 km do 30.km wyprzedził 150 osób - to robi wrażenie. Bo do samego końca trzyma tempo na 4:00 i od 40.km (ostatni punkt odzywczy) mimowolnie przyspiesza, urywając prawie 2 minuty z 4 h. Wyprzedzenie 250 zawodników przez ostatnie 12 km może zrozumieć tylko osoba, które ostatnie kilometry potrafi wytrzymać takie tempo...!
3) Czarek zaczął najszybciej z całej czwórki. Na 10. km jest na 841 miejscu (!!!) i biegnie tempem prawie równym 5'00"/km. To jest tempo na wynik ok.3:30 (!) Na połówce jest 847. (prawie bez żadnej różnicy) i wciąż jak maszyna pruje na 3:30. Dalej nieco zwalnia, biegnąc 5'15"/km i na 30.km jest 2 min przed Sławkiem. Ostatnia dycha musi być trudniejesza, bo zwalnia i koło 36-38.km muszą się gdzieś spotkać z Bartasem. Kończy z czasem 4:03, co jest Czarka nową życiówką (!!!). Średnie tempo z całej trasy ok. 5'45"/km.
4) Sobek zaczął najwolniej, ale to on podobnie jak Bartas przez cały bieg w porównaniu do czasu z 10.km wyprzedził ok.400 zawodników. Pierwsze 10 km tempem ok. 6'10"/km, dalej nieco przyspiesza i na połówce jest 1926., biegnąc ok. 6'05"/km. Dalej widać metodę stosowaną przez Bartasa - trzymaj wciąż równe tempo! Dzięki temu wyprzedza słabnących i przydusza na ostatnich 4 km, wyrabiając świetną życiówkę 4:12 i fenomenalny rekordowy postęp w historii HKSu z maratonu na maraton o 57 min (!!!). Gratki!
Dodam, że dziś wyślę jeszcze do Bartasa uaktualniony ranking klubowy!
Dzięki za uwagę! Pozdrawiam!
Hoffi
Toś Hoffi zapodał
Po 30-stym tempo mi spadło i trzymało się pomiędzy 5:40 a 6:07/km ale spoko jak pisałem gdzieś wcześniej za 5-6 tygodni miałbym optymalną formę na maraton, teraz tak naprawdę byłem w połowie przygotowań, tylko dwa długie wybiegania i w sumie 5 porządnych tygodni treningu.
Co do przyszłego roku to powiem tylko tyle nie będzie Wam łatwo mnie przegonić na maratonach
Ty Hoffi ale jesteś gigant - muszę przyznać, że fajnie sie czyta taką analize,
ale przyznaje też, że nieco mnie rozbawiła (czytaj: to że masz świra (pozytywnego)
na punkcie biegania)
Jednak sprostuje kilka faktów
- Czarka minąłem dopiero na 40 km
- Ja podobnie jak Sławek miałem kryzys na 33km i az do 38km (czyli długo - bo az 5km)
mnie trzymał wówczas moje baloniki z napisem 4:00 odjechały mi na jakies 100m
ale przez to że tempo przez cały czas było równe (stosunkowe wolne) dałem rade
przez ostatnie 4 km pobiec nieco szybciej. Zakładam, że to wówczas wyprzedziłem ok 200
osób z tych 250
pozdr
BB
Znalazłem jeszcze pośród wyników parę osób:
1849 m. GRABIAK Piotr (Grabson) 1977 04:29:44 (netto) 04:33:50 (brutto)
2277 m. GRYBIONKO Krzysztof (Naczelny) 1980 05:27:17 (netto) 05:31:25 (brutto)
2299 m. PAŃCZAK Maria (Parasolka) 1939 05:40:57 (netto) 05:45:11 (brutto)
MH
Tej Hoffi ty chyba się w chacie nudzisz.
Tak naprawdę to ostatni kilometr prułem ile mi fabryka dała.
Pozdrawiam
Witam!
Dzięki Hoffi za dogłębną analizę mojego biegu - prawie wszystko się zgadza... (może powinieneś zostać zawodowym trenerem... )
Bieg zapowiadał się całkiem nieźle... małe zamieszanie na starcie - nawet nie zdążyłem się rozgrzać ani usłyszeć sygnału startowego, ale lecę...
Biegnę z grupą na 3:30 z założeniem, że trzymam się ich do 25 lub 30 km, a potem zwalniam tak żeby na mecie wylądować mniej więcej 3:45. Czemu od początku narzucam takie szybkie tempo? - treningowo i po lesie po moich okolicznych morenach biegałem treningowo w tym tempie 30-35 km bez większych problemów...
Jest super nic nie boli, żadnych bóli, żadnej zadyszki. Baloniki z 3:30 w odległości 15-25 metrów...
23 km zaczynam delikatnie odczuwać łydki więc postanawiam zwolnić... 25 km łydki zaczynają drętwieć coraz bardziej ale mimo wszystko biegnę, choć bieg jest coraz wolniejszy.
30 km - za punktem odżywczym na skórce od banana nienaturalnie stawiam stopę... od tego miejsca praktycznie kończy się moje bieganie. Jeszcze walczę i posuwam się do przodu marszobiegiem - 50 par kroków marszem, 500 truchtem ale to tylko do 35 km... dalej już tylko idę... no dobra przebiegłem jeszcze ostatnie 500 metrów, żeby głupio na zdjęciach nie wyglądało...
Mam straszny niedosyt po tym biegu - trenowałem ostro i spodziewałem się dużo lepszego rezultatu... mam doła, solidne odciski (w życiu takich nie miałem) i solidne zakwasy (po pierwszym maratonie miałem mniejsze, a po zeszłorocznym prawie wcale)
Co zawiniło? Im więcej na ten temat myślę tym widzę coraz więcej błedów... przytoczę kilka. Może innym to pomoże...
- trening - niby wszystko ok - sporo kilometrów przedreptałem, były krótkie biegi szybkie (5 i 10 km tempem 4:30 i 4:45) i długie wybiegania (30, 35 km). Zawiniło chyba troche miejsce treningów - cały czas biegam po lesie - jedyne biegi jakie odbywały się po asfalcie to półmaratony w Gdyni i Pile...
- buty - wiem że jedni biegają w trampkach, inni na boso...biegam w butach do biegania w terenie, a nie po asfalcie, co w połączeniu z brakiem treningów na asfalcie zemściło się na mnie... poprzednie maratony biegłem w butach "uniwersalnych" (co nie zmienia faktu że były to NEW BALANCE )
- odpoczynek - a w zasadzie chyba za mała jego ilość... 5 tygodni wcześniej półmaraton w Pile, 2 tygodnie temu MPAR i dość ostra jazda, a wszystko przeplatane sporą dawką jazdy na rowerze, rolkach itp... ( w końcu nie można urlopu spędzać na leżąco ) niby wszystko było dobrze, w poprzedni weekend normalnie biegałem, ale chyba nie wszystko się należycie zregenerowało... to chyba główny powód tej porażki...
To chyba na tyle...
Mam nauczkę, ale w przyszłym roku też nie mam zamiaru z niczego zrezygnować... nawet jeśli MPAR wypadnie tydzień przed maratonem... mam już nawet plan na COŚ NOWEGO, ale o tym na wiosnę...
Pozdrawiam
Czarek
Gratulacje dla wszystkich!
Ja Czarek mam nieco inną teorie na temat twojego kryzysu
i bynajmniej nie zamierzam tego napisać, żeby pogłębić Twojego doła
poprostu wymiana doświadczeń i poglądów na forum jest moim zdaniem bardzo kreatywna,
- nawiasem mówiąc masz potencjał, żeby jako pierwszy członek HKS-u złamać
3:00 h w maratonie przed 30 stym rokiem życia (no chyba że Hoffi sie spręży )
jednak podczas tego maratonu (sezonu) w kilku elementach dałes czadu
- po pierwsze (i tu sie zgodze z Toba) to zbyt krótki odstęp czasu pomiedzy MPAR a 8PM
ale właśnie ten krótki odstęp powinien pohamować Twoje szarżowanie na czas 3:30
Moim zdaniem pierwsze 21 km pobiegłeś po prostu zbyt szybko, tymbardziej, że Twój wynik
z półmaratonu w Pile świadczył typowo o czasie 3:45
- po drugie ilość startów na przełomie sierpień / wrzesień a do tego wybiegania po 30-35km
to jak dla mnie lekka przeginka, podziwiam, że nie załapałes żadnej kontuzji
Ja robiłem wybiegania max 25-27km a i tak nie uchroniło mnie to przed drobnymi urazami
Dodam, że te wybiegania tez robiłem w terenie
Myślę, że kwestia butów, oraz miejsca treningu (teren) staje sie drugorzędna
choć na pewno miało to jakis tam wpływ na wynik
Pozatym Czarek głowa do góry, ja tam uważam, że jesteś fajter pierwszej klasy
i na pewno w przyszłym roku lekko połamiesz 3:45 a moze nawet 3:30
(tylko bez podpalania ). Zatem szykuj forme na Dębno ja jadę na bank
(Sobek pewnikiem równiez)
pozdr
BB
A ja bym dorzucił jeszcze jedne element, te długie wybiegania to powinny być w tempie 5:45 - 6:15 na kilometr nie tal szybko jak ty robiłeś. Zamiast przyzwyczajać organizm do wysiłku ty go żyłowałeś niepotrzebnie często. Sam tak robiłem do zeszłego roku i wiem o czym mowa.
Ja biegam długie po asfalcie - teren rzadko, i właśnie w tym tempie. Zdążyłem zrobić tylko dwa do tego maratonu, ale wystarczyło na życiówkę.
A Dębno - no jest koncepcja
A Dębno - no jest koncepcja
termin już znany 13.04.2008 r.,
a wiec tydzień po teoretycznym terminie Wertepów
Wracając do 8PM ludzie rzućcie jakieś foty - plisss
Hoffi czekam na plik z rekordami klubowymi
pozdr
BB
link
Tu znajdziesz trochęlinków, Flaper wieszał wyżej wątku
Witam!
Fotki wrzucę ale dopiero jutro, jak już będę u siebie w Gdyni, bo tu za wolne łącze...
Poza tym nie ma ich za wiele bo tatuś ( )twierdzi, żepoubieraliście się jak jakaś sekta i ciężko Was było wypatrzeć w tłumie z większej odległości... niemniej kilka fotek jest.
A co do Dębna to nie wiem - jest tydzień po wertepach i 2 tygodnie przed TNFAT... ciężko to wszystko będzie pogodzić z pracą i portfelem.
Idę na spacer rozbijać zakwasy...
Pozdrawiam
Czarek
No na biegajznami jest tysiące zdjęć na razie znalazłem sie na dwóch
a gdzie Flaper wieszał foty ? bo cholerka nie mogę znaleźć
Poprzednia strona
http://foto.fla.pl/_/marathon_poznan_2007.zip
ja również gratuluje chłopaki: czasów, startu, kibiców no i wspomnień.
może wasz zapal i zaangażowanie sprawi ze pomarańczowa rewolucja z 2005 wróci na maraton.
a teraz Sławek czekam na jakiś plan treningowy na Kościan
I tu jesteś Bartek zdjęcie
a trening wieczorkiem wrzucę
Poprzednia strona ...
...I tu jesteś Bartek zdjęcie
oki dzięki, jakoś mi ten link Flapera uciekł
pozdr
BB
- nawiasem mówiąc masz potencjał, żeby jako pierwszy członek HKS-u złamać
3:00 h w maratonie przed 30 stym rokiem życia (no chyba że Hoffi sie spręży )
BB
Trafiłeś w sedno sprawy Bartas! Mój cel to spokojnie (bez żadnych szaleństw i z głową trenując) zejść do 30-35 roku życia (najlepszy okres na rekordy wg Skarżyńskiego) do okolic 3:00 Ale to zależy przede wszystkim od cierpliwości i umiejętności pogodzenia sportu z pracą. Ale ja bez ruchu żyć nie mogę!
Co do Dębna, ja się na nie piszę - choć trasa szybka i kusząca, to nastawiam się wiosną już na coś innego i tempem rekreacyjnym dla frajdy (prawdopodobnie w niedzielę napiszę, co to za niespodzianka), a superkompensacja ma przyjść na Berlin (D) / Koszyce (SK) / Poznań (PL) 2008 (wystartuję w jednym z nich) i tam powalczę o życiówkę
Plik będziesz miał za 2 h, bo idę się przetruchtać na Dębinkę
P.S. Mam parę zdjęć z mety (najlepsze nasze wspólne grupowe!!!), wyślę je Bartasowi na maila jak tylko znajdę czas:)
Pozdro!
Hoffi
a propos treningu to po 8PM doszedłem do wniosku, że przed Dębnem
startując na czas 3:45, warto zrobić trening na 3:30 , może niekoniecznie
od razu ze wszystkimi akcentami i nie zawsze tak szybko (myślę o WB2)
- co by sie zbytnio nie skasować między zawodami AR a treningami...
Zmiana w ostatniej chwili grupy z 3:45 na 4:00 dala mi poczucie luzu, swobody
- jeszcze nigdy tak spokojnie nie przebiegłem maratonu - wiadomo kryzys mnie
dopadł ( bo dopada każdego) dzisiaj mam zakwasy..., ale brak kasacji i pozytywne
myśli dają dużego kopa - jestem bardziej zbudowany psychicznie teraz po 8 PM
niż po Dębnie gdzie 2 lata temu wykręciłem życiówkę (wówczas od 20 km miałem
twarde łydy i biegłem na granicy skurczu, a po maratonie długo dochodziłem do siebie ... )
To wszystko daje mi sporo do myślenia ...
pozdr
BB
A ty biała dam, znana szerzej jako Pani Parasolka
http://www.bieganie.pl/im...007/PM07_23.jpg
Nieźle zasuwała jak Kenioli dogoniła
Pozdrawiam
Spokojnie...
Co do rekordu na dystansie półmaratonu to chyba w najbliższym czasie ulegnie zmianie... jak to stwierdził Sławek "będziemy się ciąć".
O ile pogoda i inne warunki nie sprawią psikusa nowy rekord będzie...
Pozdrawiam
Czarek
znalazłem parę zdjęć:
http://picasaweb.google.p...684875858938066
http://picasaweb.google.p...690648294985538
http://picasaweb.google.p...690880223219586
http://picasaweb.google.p...693272520004098
Spokojnie...
Co do rekordu na dystansie półmaratonu to chyba w najbliższym czasie ulegnie zmianie... jak to stwierdził Sławek "będziemy się ciąć".
O ile pogoda i inne warunki nie sprawią psikusa nowy rekord będzie...
Pozdrawiam
Czarek
Czarek - wierz mi, że strasznie chciałbym, aby ktoś z Was (Sławek lub Ty) do końca tego roku zszedł poniżej 1:40 !!! mam na to wielką nadzieję jako Wasz kumpel, biegacz, ale też redaktor statystyk biegowych klubu - nie lubię zastoju w naszym zestawieniu
A ty biała dam, znana szerzej jako Pani Parasolka
http://www.bieganie.pl/im...007/PM07_23.jpg
Nieźle zasuwała jak Kenioli dogoniła
Nie no po prostu to zdjęcie jest boskie, chyba sobie w dużym formacie wydrukuję na ekstra papierze i w pokoju powieszę
No Hoffi co tam za rewelacje szykujesz???
Na razie nic nie mówię, póki że tak powiem nie będę pewien tego jak się tam dostanę w każdym razie ja zamierzam jesień i zimę spokojnie, ale sumiennie przepracować. Planuję poprawienie życiówki w półmaratonie już na wiosnę. Powiem tak: chcę ścigać Sławka i Czarka na okolice 1:40.
Ale zamiast za dużo gadać, wolę trenować. Bo potem co niektórzy w klubie o "słomanym zapale" gadają... więc teraz wyznaję zasadę: najpierw trenuj, ćwicz też psychikę, a potem jedź na zawody.
Mówiąc inaczej: wcale nie przedstawię na rok 2008 wielkiego grafiku startów. Bo życie mi już pokazało, jak to wszystko w ciągu paru minut na nartach może się zmienić...Ale swoje wiem i tak np. prognozuję, że Sobek zejdzie poniżej 3:55 w roku 2008. Zobaczycie!:)
Pozdro!
Fotki zmniejszyłem do 12mb. Tylko gdzie je wrzucic, bo pojedyńczo nie kce mi sie na imageshacka wrzucać tylu zdjęć.
Pzdr
kR
panowie panowie !!!
proszę o dyscypline forumową bo mały bajzel nam sie tutaj zrobił ...
@Kondziu wypal płyte i daj Myszy - ja w pracy odbiore i wrzuce na serwer
pozdr
BB
Panowie, trochę dyscypliny się przyda to będzie się łatwiej każdemu czytało. Nie mieszajcie kilku wątków w jednym bo później nie można się dokopać ważnych informacji. Jeśli chcecie poruszyć nowy temat a nie ma wątku z nim założonego to załóżcie nowy. Eh, żeby po starych forumowych wyjadaczach jeszcze sprzątać trzeba było
Oooooo..............Pan Admin sie odezwał
Dobrze kolo prawi, bałagan robicie
Pozdrawiam
a co myślałeś że nikt tu nie zagląda?
Tak właśnie myślałem
Pozdrawiam
Umieszczam galerie która otrzymałem od Kondzia
GALERIA
pozdr
BB
Parę fotek wrzucam
http://www.maratonczyk.pl...9/dsc_7224.html
http://www.maratonczyk.pl...9/dsc_7225.html
http://www.maratonczyk.pl...9/dsc_7226.html
http://www.maratonczyk.pl...9/dsc_7227.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6021.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6022.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6023.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6024.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6025.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6120.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6121.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6122.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6124.html
http://www.maratonczyk.pl...4/img_1383.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6361.html
http://www.maratonczyk.pl...8/dsc_6368.html
http://www.maratonczyk.pl...5/img_1943.html
Jak jeszcze coś się znajdzie to tu wrzucę.
Pozdrawiam
TKKF podał, że Bieg Przemysła miał 9,3 km
Witam!
Obiecane zdjęcia mojej rodzinki z Poznańskiego maratonu. Niestety mało, bo ciężko Was było rozpoznać...
Pozdrawiam
Czarek
A dlaczego tylko Czarek miał koszulkę Hadesową ?
Ja miałem taką koszulkę bo pożyczyłem sobie od Marcina (swojej się jeszcze nie dorobiłem...). A swoją drogą Mirku poruszyłeś ciekawą kwestię...
Pozdrawiam
Czarek
A dlaczego tylko Czarek miał koszulkę Hadesową ?
A widzisz Mirku... wiele osób spośród maratończyków w tym roku rzuciła się na konkurs/promocję ecco. W pakiecie startowym każdy dostał koszulkę startową i informację, że na mecie spośród osób które przybiegną w tej koszulce zostanie rozlosowanych kilka(naście?) par butów za ok. 1kPLN.
Ot, co chwyt reklamowy potrafi zrobić. Większość biegała w białych koszulkach. Przyznam, że głupio to wyglądało i cholernie utrudniało fotografowanie na trasie - nie można było wyłapać naszych. Z tego też powodu na mecie mam 50% skuteczności, na trasie każdego choć raz namierzyłem.
Podsumowując jako fotograf - w zeszłych latach impreza cieszyła się większym zainteresowaniem kibiców. I pustki jakie były w tym roku nawet w najbardziej popularnych miejscach (jak choćby agrafka) były po prostu smutne. Organizatorzy chwalą się, że pobijają coraz to większe rekordy frekwencji. I albo zwerbowali kibiców do biegania i nie było komu kibicować, albo Poznaniakom się maraton już przejadł, albo też zbyt kiepsko reklamowali imprezę w mediach i ludzie po prostu o terminie nie wiedzieli...
Dodając do wszystkiego większość biegaczy ubranych na biało. Eh, gdzie się podziały klimaty sprzed zaledwie kilku lat?
Tak, pewnie ciekawiej byłoby kolorowo.
A informacji o maratonie w mediach chyba w tym roku faktycznie było mniej.
Witam!
Z punktu widzenia biegacza sprawa wygląda trochę inaczej - jak dla mnie ludzi było zdecydowanie więcej niż w latach ubiegłych (2005 i 2006).
Mogę się zgodzić z niewielkim zainteresowaniem mediów - tylko w lokalnej TVP-3 był krótki (ok 15 min) materiał pokazujący Maraton, ale tylko bieg najszybszych zawodników. Może na WTK za jakiś czas pokażą jakiś materiał. Brak relacji w mediach ogólnopolskich może wynikać z faktu tego że Poznań Marathon bije Maraton Warszawski, a w końcu to "stolyca" powinna mieć wszystko to co najlepsze
Wydaje mi się że impreza była dość dobrze rozreklamowana - na WP i Onet były na głównych stronach banery reklamowe. Na mieście sporo plakatów reklamowych.
A co do samych koszulek - ja jestem generalnie "anty" takiej masówce - może gdyby to była akcja z cyklu "za każdego maratończyka który przebiegnie metę w naszej koszulce damy na dokarmianie dinozaurów 1 zł" to może bym pobiegł. A tak po prostu wolę być widoczny... Poza tym warto się zastanowić nad jeszcze jednym: jeśli jako klub chcemy być w jakiś sposób rozpoznawalni to trzeba używać tych koszulek - nie biegnie się w nich źle a przynajmniej może ktoś zauważy, że taki twór jak HADES istnieje i może coś z tego będzie...
Pozdrawiam
Czarek
Fakt, że bardzo ciężko się robiło w tym roku zdjęcia. Ponadto często gdy byliscie schowani w peletonie za pacemakerami, tym bardziej ciężko było was odszukać i zrobić jakieś fajne foto, no ale coś tam sie udalo zrobić. . Czarek, ale miałes wrażenie, że kibiców było więcej niż rok temu?
kR
Trzeba jeszcze przypomnieć fakt że my poznaniaki nie lubimy warszawiaków. Świadczy o tym chociaż niechęć do Legii.
Ale trzeba przyznać, że TVP 3 regionalna trochę mało pokazłą z maratonu, a to przecież największa impreza sportowa w mieście, przy okazji promująca miasto(3 tys. zawodników biegnie głównymi ulicami miasta, przy okazji w jakiś sposób zwiedzając je) No ale media jak pamiętam zawsze były na bakier z naszym maratonem. Ale WTK pokazywała parę relacji. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że WTK bije na głowę pod względem informacji regionalną 3.
Ja HKS-owej koszuli jeszcze ni mam, więc jakieś usprawiedliwienie jest Ale popieram słowa Czarka, my jako HKS przez taki strój powinnyśmy jakoś zabłysnąć, no ale i jest druga strona tych koszulek. Nie ukrywajmy są to koszuli kolarskie i w kolarskich jakoś kijowo by się biegało (przypominam takiej koszuli nie mam, więc mogę tylko przypiszczać). Ale Czarkowi jakoś nie przeszkadzało to w biegu. Ale biegowa koszulka z logo HKS-u by się przydała, choć są to zapewne kolejne koszty jej wyrabiania.
Pozdrawiam
Z punktu widzenia biegacza:
- ludków więcej niż kiedykolwiek, a że na agrafce mniej - trudno,
- rewelacyjny !!!! pomysł z kapelami - po prostu człowieka same nogi niosły jak coś grało obok
- organizacyjnie miodzio - na forum biegaj z nami jest wątek, że w tym roku "nikt nie narzeka" !!!
- media - mało to fakt, ale kurczaki nie biegamy dla rozgłosu a dla frajdy
- koszulki - wiem, ze trudno było nas wyłapać, dlatego jak mogłem to sam zwracałem uwagę fotoreporterom. Ale aby mieć frajdę trzeba mieć w czym biegać, tak jak kazdy po cichu liczy na samochód w końcowym losowaniu tak wielu liczy na wygranie dwóch par butów za 1000 PLN. Jak się nie uda trudno - zostanie chociaż oryginalna koszulka. I tu pewnien problem z naszą koszulką po pierwsze to jest rowerowa koszulka i przy bieganiu potrafi obetrzeć ramię (mam tak po Pile, a i Bart zdaje się poobcierał się kiedys), po drugie jestem w niej gdziekolwiek się da (np Campus) ale w tym roku pobiegłem w Ecco, powód jak wyżej.
Nie linczujcie nas za chęć wygrania butów, ot zdażyło się i pewnie przy każdej fajnej okazji/promocji się zdaży.
W Koscianie pobiegnę w zielonej.
A Sobek nie nakręcaj kwestii W-wy vs P-ń, po co?
Obojetnie co myślisz o Warszawiakach - obowiązują cię pewne normy kulturalnego zachowania się!! Proszę z edytuj swój post w taki sposób by nie znalazły się w nim słowa, które powszechnie uznane są za wulgarne!! A na przyszłość zanim przelejesz swoją myśl na strony naszego forum za pomocą klawiatury zastanów się dwa razy czy dobrze czynisz!!
Witam!
Na prawdę miałem wrażenie że kibiców było więcej niż w latach poprzednich - zwłaszcza na drugim okrążeniu kiedy zrobiło się cieplej i wszyscy powychodzili spod pierzynek
A co do koszulek - nie przesadzajmy z produkowaniem kolejnej koszulki... biega się w niej całkiem wygodnie (choć mogła by mieć troche większy obwód w bicepsie), a na trasie widziałem sporo koszulek rowerowych (GT i inne). Poza tym na upartego można sobie na tych ECCO zrobić jakiś napis albo naszywkę A koszulka nie była moja tylko Marcina G.
Pozdrawiam
Czarek
Ejże chłopaki ja po moim pierwszym starcie w koszulce klubowej w GP (w Skrzynkach w
ubiegłym roku) wiedziałem, że nie bedzie to moja koszulka biegowa
Kazdy ma swoje upodobania i mam nadzieje, że w temacie biegania maratonów
i innych biegów w koszulce Hadesowej póki co dyscypliny klubowej nie ma
Ja z ilości fotek na maratonie jestem bardzo zadowolony
Dodam, jeszcze, że na rajdach AR zawsze występuje w naszej klubowej
koszulce, nawet na krótkich etapach BnO, kajakowych, no i przedewszystkim
na rowerowych i np. teraz na Wyzwaniu zostałem dziwnie zaskoczony jak usłyszałem
(o Hadesy jadą !) a jechaliśmy bez koszulek
A koszulka ecco po prostu rewelacja !.
Taki żart na koniec :- kilka osób jak ja zobaczyło stwierdziło, że zapisza sie na
maraton (nie po to żeby wystartować ale po to zeby miec koszulke biegową )
pozdr
BB
Obojetnie co myślisz o Warszawiakach - obowiązują cię pewne normy kulturalnego zachowania się!! Proszę z edytuj swój post w taki sposób by nie znalazły się w nim słowa, które powszechnie uznane są za wulgarne!! A na przyszłość zanim przelejesz swoją myśl na strony naszego forum za pomocą klawiatury zastanów się dwa razy czy dobrze czynisz!!
Twojego komentarza jakoś dziwnie się spodziewałem.
Pozdrawiam